- Admin
- #21
- 6 985
- 15 153
NRA ani GOA nie są organizacjami anarchokapitalistycznymi. Braun tez nie jest anarchokapitalistą. Poseł Czuma też nie. Libertarianie nie mają monopolu na radykalizm w kwestii dostępu do broni palnej.
99.9% Polaków nie ma pojęcia, ze cp są dostępne bez zezwolenia dla każdego. 99% Polaków nie ma pojęcia, że mamy najbardziej liberalne prawo dot. broni białej w Europie. Jakbyś jutro cichaczem puścił na żywioł broń palną, 99% Polaków nie miałaby o tym pojęcia i taki stan utrzymałby się do końca ich życia.
Przy obecnej mentalności ludzi uświadomienie ich jak wygląda sytuacja raczej spowodowałaby próbę odwrócenia zmian niż większe poluzowanie. Można co prawda użyć tego jako argumentu na zasadzie "A na broń rozdzielnego ładowania nie trzeba pozwoleń i się jakoś ludzie nie zabijają" co wspomina sam turczyn.Otóż to. Gdyby ROMB dążył do faktycznej zmiany sytuacji, na bilbordach widniałyby hasła "Masz prawo nosić nóż", "Masz prawo nosić rewolwer" i odsyłacze do bardziej szczegółowych informacji. Powtarzam do znudzenia: dziś dla realnej zmiany w Polsce w kwestii posiadania broni najwięcej można zdziałać nie zmianami przepisów, ale uświadamianiem, jakie one są.
Nikt nie musi kupować od razu 3 sztuk, ktoś może chcieć posiadać tylko pistolet czy rewolwer do obrony np. Wtedy okazuje się, że większą cześć kosztów stanowi właśnie samo wyrobienie pozwolenia etc. a więc podejście do zmian w przepisach jest kluczowe. Sama broń z niezbędnymi akcesoriami może wynieść kilkaset złotych. Nie nazwałbym tego zabawą dla nielicznych.Co by nie mówić o podejściu do zmian w przepisach, ustawach pozostaje jeszcze kwestia kosztów. Trzy podstawowe rodzaje broni, które możemy mieć na podstawie pozwolenia sportowego czy kolekcjonerskiego czyli pistolet, strzelba i karabin plus koszty zdobycia pozwolenia i sejf to wydatek kolejno: 6-7 tysięcy, 2 tys i 1 tys. To i tak zabawa dla nielicznych.
Nie wiem jak inni, ale ja tak. Nie jestem posiadaczem żadnego pozwolenia ale powoli (bardzo powoli) się zbieram aby je wyrobić. Mam w planach wiele modelów broni ze sporego przedziału czasowego i np. takie 9 sztuk by mnie ograniczało. Nikt nie mówi aby mieć to wszystko już dzisiaj ale chciałbym powoli rozwijać kolekcję.Nie za bardzo rozumiem narzekań tych którzy dostali pozwolenie na 9 szt, ze chcieliby na 20 przykładowo. Czyli co chcą kupić 6 różnych pistoletów? z 6 strzelb? i z 7 karabinów?
Nikt nie musi kupować od razu 3 sztuk, ktoś może chcieć posiadać tylko pistolet czy rewolwer do obrony np. Wtedy okazuje się, że większą cześć kosztów stanowi właśnie samo wyrobienie pozwolenia etc. a więc podejście do zmian w przepisach jest kluczowe. Sama broń z niezbędnymi akcesoriami może wynieść kilkaset złotych. Nie nazwałbym tego zabawą dla nielicznych.
Nie wiem jak inni, ale ja tak. Nie jestem posiadaczem żadnego pozwolenia ale powoli (bardzo powoli) się zbieram aby je wyrobić. Mam w planach wiele modelów broni ze sporego przedziału czasowego i np. takie 9 sztuk by mnie ograniczało. Nikt nie mówi aby mieć to wszystko już dzisiaj ale chciałbym powoli rozwijać kolekcję.