Wasze dyskusje z lewakami :-)

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Gdybym miał dostęp do nieopodatkowanego paliwa to bym i trzy stówki popierdalał, ale jak myślę o jebanej akcyzie, sryzie i innym vacie, to jeżdżę maksymalnie ekonomicznie, żeby te skurwiele jak najmniej kasy zgarnęły, w efekcie więc też się guzdram i nawet gwałty murzyńskie nie skłonią mnie do tego, aby dać im tego grosza więcej. W stosunku do waadzy jestę Polakię-cebulakię. Natomiast ostatnio podtuningowanego Focusa diesla gdzieś do 190 rozpędziłem, ale tylko dlatego, że nie płaciłem za paliwo a znajoma i tak chciała się przekonać ile to pojedzie, więc sama pewnie i tak by je spaliła. (#konsekwencjalizm)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
zapierdalanie z dużą prędkością męczy... kierowce
U mnie jest na odwrót. Mnie męczy wleczenie. Jak zapierdalam trochę poniżej granicy bezpieczeństwa, to odpoczywam.
...i maszyne...
Jak nie przyspieszasz regularnie, bez celu i sensu oraz nie męczysz głupią zmianą biegów silnika, to nie niszczy. Można jechać bardzo szybko, płynnie, mając 30-60% naciśnięty gaz.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
ja też wole tylni napęd...
na chwilke dać gazu jest fajne, ale nie na długie dystanse...
raz przeleciałem z holandii do zakopca w 9 godzin, wtedy nie było jeszcze autostrad w polsce, jechałem tak koło 200 cały czas, i byłem zajebiście zjebany, pomijając fakt że w chuj paliwa poszło bo chyba tak coś między 20-30 litrów wyszło na 100km...
innym razem też zapierdalałem ale na a4 podróż sie skończyła przegrzanym silnikiem...

a jak na spokojnie 100-120 na tempomacie se kruizowałem to mimo że jechałem kilkanaście godzin to dojeżdżałem wypoczęty...
 

Inn Ventur

Well-Known Member
347
518
No właśnie - to jest tylko kwestia dystansu. Szybka jazda niewątpliwie przy dłuższych odcinkach może stać się męcząca. Wzmożona czujność, szybka reakcja, wyprzedzanie i ostre dawanie po hamulcach co jakiś czas. Dłużej niż 5 godzin nie przepadam.

Natomiast na krótkich ekspresowych odcinkach to nie widzę innej opcji. Ostatnie trzy lata co tydzień śmigam na trasie Trójmiasto-Toruń i dzięki prędkości w okolicach 180-200 zaoszczędziłem pewnie kilkaset godzin. Jadąc 200 jestem w godzinę, jadąc 140 nigdy nie byłem szybciej niż dwie. ;)

Poza tym no po prostu lubię zapierdalać i zostawiać wszystkich za sobą. Prosta przyjemność w tym komuszym świecie...
 
Ostatnia edycja:

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Ja jeżdżę ekonomicznie, tnę koszty, raczej staram się nie przekraczać 100 km/h. Przyspieszam tylko jak mi się spać chce, bo wtedy adrenalina stawia na nogi.

Czy gdzieś da się kupić zawieszkę na lusterko w postaci tego murzyna z wielkim kutasem?
 

cojaturobie

Member
91
91
Ktoś mi zwrócił niedawno uwagę, że sobie szybko jadę samochodem, a przecież jest ograniczenie do iluś tam kilometrów na godzinę. Zapytałem się jaki ma sens taki sam limit dla poruszających się po drodze nówkami-wyścigówkami-full wypas i kilkudziesięciotonowymi ciężarówkami z poprzedniej epoki, skoro przy tej samej prędkości różnice w drodze hamowania będą kilku-kilkunastokrotne ze względu na jakość sprzętu i masę. Nie było odpowiedzi. Zaorane.

Samochody o masie powyżej 3,5 ton obowiązują inne ograniczenia niż zwyczajne osobówki. Muszą zachowywać większy odstęp, tj. co najmniej 80 m poza terenem zabudowanym. Na autostradzie, ekspresówce, czy drodze dwujezdniowej z dwoma pasami mają ograniczenie prędkości do 80 km/h, a na zwyczajnych drogach poza terenem zabudowanym mogą jechać 70 km/h. Zgadzam się, że nie ma sensu taki sam limit dla poruszających się po drodze, pewnie tak samo pomyśleli zresztą drogowcy, którzy ustalili je różne w zależności od pojazdu i pasażerów. :))

BTW Nie hejtujcie mnie, ja nie jestem zwolennikiem obecnych przepisów. Don't hate the player, hate the game.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
drogowcy nie ustalają przepisów...
w uk wszystkie pojazdy do 7,5t mają taki sam limit jedynie powyzej 7,5t na autostradzie ograniczenie do 96kmh zwykle jada ponad 100
w belgii na szosie z dwoma pasami, niekoniecznie oddzielonymi od siebie barierką moge jechać ponad 40 tonami 90kmh
w usa i kanadzie tną 120 i mają takie same limity jak osobówki, jedynie w niektórych miejscach np jazda z góry itp są różne ograniczenia dla różnych pojazdów...

osobówką na dalsze dystanse tak ponad 100km jade spokojnie na tempomacie, po chuj sie męczyć i stresować, po chuj niszczyć silnik, po chuj spalać więcej paliwa, na autostradzie z tempomatem to jeszcze spoko można szybciej jechać ale duże spalanie to głównie jest przez przyspieszanie kiedy trza co chwile zwalniać i dodawać gazy by np wyprzedzić...
ja lubie płynną jazde i takie 100-120 najlepiej sie sprawdza...
mówie z doświadczenia takiego kilkumilionowo kilometrowego...
 

Hitch

3 220
4 877
Ja jeszcze wolniej jeżdżę (jak mam do dyspozycji jakiś samochód). Ogólnie za kółkiem nie siedziałem z rok (pół jeśli liczyć wypad firmowym rozklekotanym samochodem pułapką w poprzedniej robocie). Wynika z tego, że w ogóle nie mam kutasa i muszę być spokrewniony z marksem :(
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 006
Kurew jedna, psiamać! Jeżdżę rowerem :( Max prędkość: 70 km :(
Idę się powiesić, bynajmniej za kutasa :(
 
D

Deleted member 427

Guest
W akapie wszyscy będą mieli małego - nie będzie utwardzanych dróg i kwestia szybkiej jazdy sama się rozwiąże.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 006
@pampalini , granica polsko-słowacka od strony Soblówki. Najpierw masz spory podjazd, potem spory zjazd. Próbowałem tam pobić swój rekord prędkości, ale było zimno, więc zjeżdżałem w wiatrówce, a ta łopotała jak żagiel. Zdołałem jedynie zrobić te 70. Liczyłem na co najmniej 90 :(

Na prostej wykręcałem max 40, ale nie potrafię długo utrzymać takiego tempa. Rekord zimna: kilkanaście km na -32C
Można rzec, przeciwskręt mam w małym palcu po tych ponad 20 latach jazdy. Staram się szanować kierowców, jeżdżę szybko, stanowczo i prosto jak od linijki. Być może dlatego jeszcze żyję ;)
 
Do góry Bottom