Wasze dyskusje z lewakami :-)

M

MichalD

Guest
Czy zdarza wam się dyskutować z lewakami, postępowcami lub kryptokomuchami? Czy wasze wolnościowe poglądy, które prezentujecie publicznie, trafiają niekiedy na silny lub bardzo silny odpór?

Jeśli tak, zachęcam do dzielenia się ciekawymi wymianami poglądów w tym temacie.

Ja może zacznę - przeczytajcie całą wypowiedź, łącznie z cytatami, bo naprawdę mocne:

http://zapodaj.net/images/bf47c0e577766.png
 
G

grudge

Guest
Ad MichaID
Więc tak, przeciwstawia się ustawie o strzelaniu do dzieci i kobiet w ciąży, bo od dziesiątego do trzynastego roku życia kradł (teraz się już boi). Jego żona jest w ciąży, a żyją w wynajętym mieszkaniu nie płacąc za nie i boi się, że jak przyjdą policjanci z eksmisją, a pyskata żona-menel zacznie się stawiać to ją "stukną".
W reszcie spraw się z Tobą nie zgadza bo jest beneficjentem systemu, a dostęp do internetu ma z programu "walki z wykluczeniem cyfrowym".
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Nie jest tajemnicą, że lwia część argumentów lewaków "z ludu" sprowadza się do tego, że "nie zgadzam się bo z tego i tego korzystam". Gorzej z lewakami akademickimi i KryPolami...
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
Ale po co dyskutować z lewakami?
Mnie się kiedyś zdarzało, ale albo trafiałem na debili albo na inteligentnych. Z debilami można było dyskutować bez końca, natomiast inteligentni po jakimś czasie przyznawali: "Tak, jestem zamordystą i co mi zrobisz?" czy coś w ten deseń.
 
D

Deleted member 427

Guest
Tak, jestem zamordystą i co mi zrobisz?

Zawsze lepsze to niż "wypierdalaj na Somalie". Z drugiej strony "wypierdalaj na Somalie" w ustach antyfaszysty brzmi słodko ;)
 
OP
OP
M

MichalD

Guest
Uwaga! Naprawdę mocne! W środku fanatyczny miłośnik III RP:

2640117f1ba11.png




Interesująca dyskusja, którą sprowokowałem, do poczytania pod adresem:

http://forum.pclab.pl/topic/812615-Płacisz-3944-podatku-pracując-na-umowę-o-pracę
 

WoKu

Anarchoautystyk
Członek Załogi
244
662
@UP
Zacząłem czytać i po trzech minutach wypierdaljum do Somalium... Normalnie żenada.
 

WoKu

Anarchoautystyk
Członek Załogi
244
662
Tekst pana @Return_of_Gordon_Lameman z drugiej strony wątku:
Najlepszy sposób na wyjście z kryzysu w skali makro to wydawać, a nie oszczędzać.
Kolejny:
Życie to nie dżungla, wiesz? Dlatego łączymy się w społeczeństwa, żeby sobie także pomagać.
Czytaj: Jesteśmy zmuszeni do pomagania sobie.
 

friter

Active Member
213
47
OP
OP
M

MichalD

Guest
40% to chyba w Lichtensteinie. U nas kroją na 60-80%

Teoretycznie całej pensji nie musisz wydawać na produkty opodatkowane albo wydać w szarej strefie. Jedzenie jest opodatkowane VAT 7-8%. Może też się okazać, że firma u której kupujesz optymalizuje podatki i nie płaci podatku dochodowego , transferując go poza Polskę. Tak więc te dodatkowe 20% nie jest ewidentne i masz na niego wpływ.

Natomiast 40% w przypadku umowy o pracę przepada bezdyskusyjnie.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Czy używanie wątku MichalaD jest w złym tonie? Bo akurat moja dyskusja tutaj pasuje:

Ja: http://niebezpiecznik.pl/post/nsa-j...-koniec-bezpiecznej-komunikacji-w-internecie/

Kolega: Na szczęście NSA stoi po stronie dobra. Ja bym się bał jakby mogli to zrobić jacyś pospolici przestępcy.

J: No, całe szczęście to tylko mały, niegroźny, niepozorny rząd USA.

K: Mały kraj, nawet jeśli stoi po stronie dobra nie może nic zrobić i się nie liczy (tak jak niestety Polska)
Prawda jest taka, że na świecie któreś państwo musi brać odpowiedzialność za całą planetę
i sprawować niewdzięczną rolę policjanta. Wole, żeby było to USA niż np. Iran czy Chiny.
Co by nie mówić o niedoskonałościach obecnych systemów panujących w USA i w UE, cywilizacja
północnoatlantycka jest najbardziej rozwiniętą pod względem wolności i praw jednostki a co więcej
jest to po prostu moja cywilizacja więc bardzo się cieszę, że to my rozdajemy te karty, w myśl zasady
my albo oni.

J: Masz stuprocentową rację. Wiadomo - jakbym się znalazł na bezludnej wyspie z dziesięcioma innymi rozbitkami i jeden z nich by poprosił - "oddajcie mi całą swoją broń, będę pilnował, żeby nikt z Was się nie uzbroił i żebym był jedyną uzbrojoną osobą na wyspie, będę pobierał od Was opłaty w wysokości takiej, jaką sobie ustalę, będziecie posługiwać się pieniędzmi, które ja będę drukował, będę sądził wszystkie Wasz spory i będę sędzią we własnej sprawie, będę czytał Waszą korespondencję, podsłuchiwał Wasze rozmowy i filmował Was, kiedy uznam to za stosowne", wtedy zgodziłbym się bez wahania i poczuł się od razu dużo bezpieczniej.

K: Opisujesz dyktaturę a nie demokrację. Mamy kadencyjność i trójpodział władzy,
nie ma władzy której nie można skontrolować ocenić czy odwołać,
mamy niezależne sądy i kontrolę parlamentu nad rządem.

J: No właśnie - wszystko jest jeszcze dodatkowo ładnie zabezpieczone. Nie jeden koleś, tylko trzech i zgadzają się, żebyśmy mogli wybierać tego na dole. W tym przypadku co prawda akurat nie możemy wybierać tego na dole, bo on jest z innej wyspy, ale nieważne. I tak jest zajebiście.

K: Lepiej zlikwidować cała władzę i wszystkie prawa, każdemu dać kawałek ziemi, strzelbę i życzyć mu, żeby przeżył najbliższą dobę.

J: Pfff, daj spokój, ale masz pomysły w ogóle. Wiadomo, że ludzie są z gruntu źli, więc potrzebują suwerena, a suweren jest zawsze z gruntu dobry, bo władza wydobrza, czy jakoś tak.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Ależ dzisiaj pięknie odwinąłem się lewicującym postmodernistycznym humanistycznym znajomym ich własną bronią. Dumny jestem! To w dyskusji o zakazie używania odkurzaczy i żarówek.

JA - Nie używajmy tej mylącej etatystycznej nowomowy, proszę. Mówmy "zakazy", a nie "regulacje". Tutaj nikt niczego nie "reguluje".

Koleżanka 1 - Jak to nie reguluje? Co to znaczy?

JA - A co reguluje? Regulować można kurki. To jest takie słowo podobne do "wellfare state". Ustawia od razu "dyskurs". Jesteś przeciwny regulacjom? Czyli za czym jesteś - deregulacją? Rozregulowaniem znaczy się? Może chaosem? To eufemizm, który nadaje słowu "zakaz" niebezpiecznej szlachetności. Że niby ktoś coś "ustawia", "reguluje", "porządkuje" itp. A więc się troszczy niczym lekarz, inżynier, zegarmistrz, mechanik itd. To jest niezwykle pozytywnie nacechowane słowo w przeciwieństwie do "zakazu".

Koleżanka 2 - abstrahując od żarówek i odkurzaczy, to powyżej to jest piękna Krytyczna Analiza Dyskursu! I like

JA - Dziękuję. Celowo skrojona pod humanistyczną publikę.

Koleżanka 2 - co do żarówek to zgadzam się z Kolegą 1 - nie powinni wprowadzac tych ZAKAZÓW jeśli alernatywna technologia nie jest jeszcze zadowalająco rozwinięta.

JA - I kto ma to ocenić? I kto ma ocenić, czy zostało to słusznie ocenione? I kto ma ocenić, czy oceniający osobę ocenianą dobrze ocenił? I dlaczego akurat ta osoba ma prawo egzekwować swoje oceny? Jakich narzędzi ta osoba użyje do oceny? A jakich narzędzi użyje do egzekwowania tej oceny?

Koleżanka 2 - no dobra, pozostaje mi tylko zaproponować -> Szwajcaria i ich system referendów czy jak to sie tam nazywa

JA - A kto wtedy sformułuje pytania, kto zdecyduje o fakcie referendum itd? Nic z tego! Murray Rothbard FTW!!! No, dobra, propagandowy cel na dzisiaj odhaczony.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Dobra, widzę, że w tym wątku się efektywnie farmi lajki. Skoro, Drogi Rynku, tego chcesz - kontynuuję. Dzisiaj była krótka piłka:

Kolega (ironicznie - po tym, kiedy się dowiedział, że są różne rodzaje anarchii) - Czy anarchiści mają jakieś ramy, klasyfikację a w związku z tym spis zasad i uregulowań dotyczących postępowania?

JA - Oczywiście. W przeciwieństwie do wszystkich pozostałych ideologii, których zasady można streścić w zdaniu - "pan w mundurze powie, co trzeba robić".
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 120
Moje, nieliczne dyskusje z lewakami mniejszymi bądź większymi zazwyczaj kończą się na impasie w sytuacji gdy ja mówię, że dla mnie wolność jest najwyższą wartością, a oni, że od wolności jest ważniejsza np. pomoc biednym i dlatego każdego powinno się zmusić do takiej pomocy(czyli zabrać mu kasę), na argument o tym, że jakby nie było państwa, to każdy miałby więcej kasy, a biednym i tak, z dobrego serca pomagałoby sporo osób odpowiadają, że jestem mega naiwny i to by NA PEWNO tak nie działało, a ja mam takie poglądy dlatego, że jestem młodym, silnym, zdrowym, wykształconym, białym facetem, a cała reszta świata ma pod górkę i trzeba im pomóc.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Ja wszystkie dyskusje z nim sprowadzam do jednego - do kopulacji. Małolaty która obciąga druty i dupczy się za kasę. Małolata ma ładne ciałko, miasto jej nie zdążyło zaorać i nie dorobiła się jeszcze cellulitu. I pytam, czy wszystkie otwory od małolaty służące do miłości należy, oddać społeczności za darmo, czy nie? No bo to są jej środki produkcji. A gdyby tak Murzyn z Ghany, z zaganiasem którego koń arabski by się nie powstydził, zapiął Tobie do dupy za darmo, aż po same jajka, to byłoby w porządku?

W przypadku heglowania, wrzucam teksty typu: "...ależ Wy macie po prostu parszywe geny i stąd wszystkie wasze problemy. Normalny człowiek, taki co ma zdrowe geny, lubi mieć swój własny samochód, lubi nim cisnąć ponad dwieście i nie lubi się niczym z nikim bezinteresownie dzielić. No a poza tym chce mieć wszystko w dupie. Skoro u Was jest inaczej, to Wasze geny są naprawdę zdegenerowane. Nie powinniście się w ogóle rozmnażać. Jak jutro przyjdą narodowcy, to Was wszystkich wybiją. Was, wasze potomstwo i wszystkich co mają parszywe geny. Nigdzie się nie schowacie, bo narodowcy jak to narodowcy, obwąchają Was i bezbłędnie zidentyfikują po zapachu waszego potu. A jak nie narodowcy, to przyjdą Mahmuty z południa i zrobią to samo co narodowcy, ale bez wąchania. Oni rzucą okiem i Was rozpoznają."

Albo inaczej: "Wy chcecie rządzić innymi, są oczywiście na świecie odpady ludzkie, co chcą być rządzone przez innych. Ale są też tacy co nie chcą ani rządzić innymi, ani by jaki hujek nimi rządził. Zarówno Wy jak i te odpady ludzkie, co chcą być zarządzane odgórnie, nie jesteście samowystarczalni. Do samowystarczalności potrzebujecie innych. Jesteście dla nich pasożytem. Pasożyt nigdy nie zabija swej ofiary, bo inaczej zdechnie. Ale ofiara może pozbyć się pasożyta w 100%. Was i waszych przydupasów można po prostu bezkarnie pozabijać. I to wcześniej czy później nastąpi."

Gdy słyszę o wyższości kolektywu to mówię: "no tak, Simo Hayha był kolektywistą ;) W 10 dni wystrzelał ponad 700-osobowy kolektyw. Walił w kolektyw jak w stado dzikich gęsi. A jaką skuteczność bojową mają kolektywiści? A może powiesz, co takiego mądrego kolektyw wymyślił?" I lecę w podobne klimaty.
 

Hitch

3 220
4 872
od wolności jest ważniejsza np. pomoc biednym i dlatego każdego powinno się zmusić do takiej pomocy

Na takich zbawców ludzkości najlepiej działają pytania typu "ilu bezdomnych przezimowałeś w zeszłym roku?" albo "ilu biednych utrzymujesz?" :)
 
Do góry Bottom