DysKordian
New Member
- 252
- 4
SzabloZębny napisał:DysKordian napisał:1. Bo? Twoje widzimisię? Oni widać mieli inne. I bardzo dobrze!
Bo? Twoje widzimisię?
Bez sensowny argument.
Czyjeś widzimisię/chcenie/wola to, jak dla mnie, najbardziej sensowna definicja wolności, ponieważ mieści w sobie praktycznie każdą jej wizję. O niebo bardziej, niż libertariańskie ideolo-pierdololo, zafiksowane na punkcie ochrony nieraz bardzo wąsko rozumianych praw własności. To oczywiście nie oznacza, że wyrażam zgodę na każdy przejaw tak rozumianej wolności. Chwilami jestem niekonsekwentnym wolnościowcem, ale dobrze mi z tym.
Na pewno nie oznacza, że można podejmować wyboru bez wyrzeczeń
Od stwierdzenia, że czasem sensownie jest powściągnąć swoją wolę (zgadzam się), do wskazania konkretnych ludzi, którzy "powinni" się tego podjąć, i w jakim stopniu, droga jest daleka jak z Polszy do Chin. Ja w każdym razie nie widzę żadnego powodu, aby w tym przypadku wyznaczyć właśnie pracowników, a nie Mr Zanóna.
Wybór owszem, nawet w najgorszym totalitaryzmie jest taki wybór
Taki, czyli w pełni dobrowolny? Rozumiem więc, że broniłbyś prawa hitlerowców do masowego mordowania żydów w obozach zagłady, jako następstwo "dobrowolnego wyboru" tych ostatnich? Przeca mogli opowiedzieć się za inną opcją, np. mogli postawić się w trakcie aresztowania i zginąć na miejscu, zanim zostali załadowani w pociągi i przetransportowani do lagrów. Podejrzewam wręcz, że wielu z nich, gdyby dysponowało wiedzą odnośnie czekającego ich w obozach losu, wybrałoby taką możliwość bez chwili wahania. Jednak czy to wolność?