Krótka refleksja z mojej strony. Wszyscy słyszeliśmy o wydarzeniach w Tunezji. Wnioski? Moim zdaniem burdy w meczetach to początek nowej mody. Kiedy w Charlie Hebdo doszło do zamachu na gostków (według mnie takie sprawdzenie swojej własnej siły) to zdecydowana większość muzułmanów we Francji wręcz składała kwiaty na ich grobach lub przynajmniej nie była zbyt zadowolona z dzieła swych braci w wierze.
Czy istnieje jakiś dowód na to, że "zdecydowana większość muzułmanów we Francji wręcz składała kwiaty na ich grobach lub przynajmniej nie była zbyt zadowolona z dzieła swych braci w wierze"? Bo z tego co JA wiem, to większość muzułmanów z Charlie Hebdo nie sympatyzowało, a poza Francją wywołało to masowe protesty, zamieszki, podpalenia, walki - śmierć.