Twoim wrogiem jest islam!

OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Przepraszam.
Za szybko odpowiadałem i nie zdążyłem ochłonąć.
Mogłem to przekazać w zdecydowanie lepszy sposób.
 

Albert

Active Member
135
94
Roberwak napisał:
Skoro problemem religii nie są złe działania ludzi ją głoszących, to czemu dobre działania ludzi z nią związanych miałaby być jej zasługą?
Sprytne zdanie i właściwie się z Tobą zgadzam, ale haczyk tkwi w słowie "religia". Ty pod pojęciem religii rozumiesz różne zewnętrzne kulty, obrzędy, zwyczaje, świątynie itd. Rzeczywiście, religia tak rozumiana nie ma żadnych zasług. Dla mnie natomiast religia - prawdziwa religia - oznacza poszukiwanie prawdy i właściwie jest tożsama z filozofią, a nigdy nie jest sprzeczna z nauką. Dla kogoś niezaangażowanego często nie ma żadnej różnicy między Bogiem katolickim a latającym potworem spaghetti - i to jest dopiero nędza rozumu.

Dlatego osiągnięcia scholastyków są, moim zdaniem, co najmniej częściowo zasługą chrześcijaństwa, w szczególności w wydaniu Tomasza z Akwinu.
Roberwak napisał:
Długa tradycja średniowiecznych scholastyków, z której korzystał także Tomasz z Akwinu, nie opierała się wyłącznie na religii, ale na rozumie.
Masz rację - bo prawdziwa religia opiera się na rozumie. Jeżeli jakiś religiant twierdzi "rozum nie jest istotny, liczy się wiara", to nie ma pojęcia o jednym ani drugim.
Amel napisał:
Religia nie przejmująca władzy znika w mrokach dziejów i nikt o niej nie pamięta.
Czasami nie znika i ma zachowany wąski zasób kultywujących, ale to rzadkość i jak każda religia dąży do odbudowania pozycji i większej ekspansji.
Najważniejsze to dotrzeć do ludzi przez odpowiednią propagandę i manipulację.
Opowiedz mi o tym, jak apostołowie przejmowali władzę w cesarstwie rzymskim, bo chyba o czymś nie wiem. Chrześcijaństwo rozwinęło się pomimo władzy i poza nią. Dopiero, gdy władza zdała sobie sprawę, że ta religia jest już powszechna, a w rzymskie i greckie bożki już nikt nie wierzy, wtedy zaczęła ją wykorzystywać.
 

Roberwak

Active Member
71
246
Sprytne zdanie i właściwie się z Tobą zgadzam, ale haczyk tkwi w słowie "religia". Ty pod pojęciem religii rozumiesz różne zewnętrzne kulty, obrzędy, zwyczaje, świątynie itd. Rzeczywiście, religia tak rozumiana nie ma żadnych zasług. Dla mnie natomiast religia - prawdziwa religia - oznacza poszukiwanie prawdy i właściwie jest tożsama z filozofią, a nigdy nie jest sprzeczna z nauką. Dla kogoś niezaangażowanego często nie ma żadnej różnicy między Bogiem katolickim a latającym potworem spaghetti - i to jest dopiero nędza rozumu.
Miałem na myśli głównie Biblię, oficjalne doktryny KK,uznanych egzegetów i inne autorytety. Zewnętrzny kult jest głównie wtórnym wytworem, choć bardzo ważnym narzędziem. I dlatego zapytałem czy hiszpańscy scholastycy opierali się na tak rozumianej religii czy na rozumie(jeśli na religii, to można mówić o jej zasłudze). Prawdziwa religia, czyli poszukiwanie prawdy, której źródłem jest jakiś byt absolutny, zgadza się? Lecz skoro prawda jest jedna, a w dojściu do niej nie zbacza się z kursu nauki, to jaka jest wtedy różnica między religiami/stosującymi się do tych zaleceń wyznawcami różnych religii? Różnicę stanowią ,,tylko'' oficjalne nauki, zewnętrzne kulty i całe jej oddziaływanie, a o to chyba właśnie chodzi w tej dyskusji. A wydaje mi się, że o wolnościowym wpływie powinny głównie świadczyć te oficjalne nauki, a nie indywidualne dokonania wyznawców.
 

Albert

Active Member
135
94
Prawdziwa religia, czyli poszukiwanie prawdy, której źródłem jest jakiś byt absolutny, zgadza się?
Zgadza się.
A wydaje mi się, że o wolnościowym wpływie powinny właśnie świadczyć te oficjalne nauki, a nie indywidualne dokonania wyznawców.
Oficjalne nauki KK powstają pod dużym wpływem teologów. Tym samym indywidualne dokonania wyznawców mogą świadczyć o wolnościowym wpływie danej religii. Kolejne pokolenia ludzi Kościoła korzystają z tych dokonań. Weźmy np. takie zdanie z encykliki Rerum Novarum Leona XIII z 1891 roku:
Nie ma też przyczyny, aby żądać ogólnej opieki państwa. Człowiek bowiem jest starszym od państwa i posiadał prawo do zachowania swego życia cielesnego, zanim jeszcze istniało państwo. A że Bóg, Pan ziemi, oddał całemu rodzajowi ludzkiemu ziemię do użytku, to się nie sprzeciwia bynajmniej własności jednostek. Pan Bóg bowiem nie oddał ziemi ogółowi w tym znaczeniu, iżby wszyscy bez różnicy byli jej panami, lecz w ten sposób, iż sam żadnemu człowiekowi nie przeznaczając jakiejś osobnej części do posiadania, pozostawił zapobiegliwości ludzkiej i urządzeniom ludów określenie granic i rozdzielenie własności prywatnej.
Mamy więc w jednym akapicie nawiązanie do samoposiadania oraz idei pierwotnego zawłaszczenia, 35 lat przed narodzinami Rothbarda. Oczywiście w tej encyklice znajdą się też teksty propaństowe - ale zdecydowanie bliższe etatyzmowi w wydaniu Misesa, niż dzisiejszej socjaldemokracji.
 

Roberwak

Active Member
71
246
Proszę wybaczyć, wyraziłem się niejasno. Chodziło mi o nie wpisywanie indywidualnych osiągnięć wyznawców jakiejś religii na poczet jej zasług, tylko dlatego, że byli jej wyznawcami. O ile oczywiście te osiągnięcia nie były wyłącznie oparte na religii(a definicja prawdziwej religii, jako dążenia do prawdy, nie stanowi żadnego rozróżnia, jeśli chodzi o takie osiągnięcia). Encyklika należy do oficjalnych wskazań KK; w wielu miejscach jest nieścisła, niejasna, co też było powodem jej wykorzystywania przez różne ugrupowania.
Przykazaniem więc sprawiedliwości jest publiczna opieka nad pracownikami taka, by z tego co do dobra publicznego dorzucają, tyle przynajmniej z powrotem otrzymywali, iżby sobie zapewnili mieszkanie, odzienie i środki żywności, i by w ten sposób łatwiej mogli znosić uciążliwości życia. Stąd wniosek, że państwo winno popierać wszystko, co w jakikolwiek sposób może polepszyć dolę robotników. Nikomu ta opieka nad proletariatem nie zaszkodzi, a owszem pomoże wszystkim, w interesie bowiem państwa leży, aby nie byli narażeni na nędzę ci, którzy dla wszystkich wytwarzają dobra.
Stąd chyba trochę dalej do Misesa...
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Gdyby był bardziej opresyjny, to by przegrał. Islam wygrał nie dla tego, że był znacznie lepszy, islam wygrał bo nikt nie bronił zasranej bizantyjskiej cywilizacji. Pachołki reżimu które broniły przed islamem, okazały się być cieniasami i ludzkimi odpadami, bo Bizancjum tylko to gówno potrafiło wynosić na piedestał.

To jest trochę bardziej skomplikowane. Na moment przed uaktywnieniem się Arabów, Bizancjum i Persja zakończyły między sobą wojnę totalną toczoną przez prawie 30 lat. Dlatego te dwa ówczesne mocarstwa tak szybko się poskładały.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_bizantyńsko-sasanidzka_(602-628)

Ale zamiast rozpatrywać stare dzieje, może porozmawiajcie co obecnie daje nam islam? Jaki ma pozytywny (wolnościowy) wkład w cywilizację?

Obawiam się, że żaden. OK dają przykład masowej odjebki, ale chyba nie o to chodzi? Hawala?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Ale zamiast rozpatrywać stare dzieje, może porozmawiajcie co obecnie daje nam islam?
  • Wyznawcy islamu często stosują zasadę wyższości własnej etyki ponad prawem państwa nieislamskiego w którym przebywają. My Polacy robimy to samo i to nawet we własnym państwie. Zasada nie kablowania do władzy, gdy ktoś zrobił coś niezgodnego z prawem, a nie sprzecznego z etyką jest dobrą zasadą. Brak moralnych oporów przy łamaniu narzuconego prawa, które jest niezgodne z wyznawaną etyką jest cool. Prawo jebać i się nie bać.
  • To samo co powyżej ale w wersji light, czyli wyznawca islamu przestrzega prawa kraju w którym przebywa, ale odmawia wykonywania czynności sprzecznych z wyznawaną przez siebie etyką. Dokładnie to samo zrobił u nas prof Chazan. To wbrew pozorom bezpośrednie przywracanie dobrych wzorców cywilizacji łacińskiej (i starej rodzimowierczej także).
  • OK dają przykład masowej odjebki, ale chyba nie o to chodzi?
    Odjebka dla samej odjebki to nie. Ale anty-humanitaryzm jest moim zdaniem zdrowy i dobry!
    To co stworzyły humanitarne małpy w ciągu ostatnich 200 lat trzeba zaorać! Islam nam w tym właśnie pomaga.
  • Stwarza zagrożenie dla naszej mocno osłabionej cywilizacji przez co jest szansa, że zmusi kręgi wojskowe (bo na razwiedki wewnętrzne nie ma co liczyć), do krwawego obalenia obecnego systemu. Wtedy będzie można bezkarnie rozwalić, lewactwo, intelektualistów, ekoterrorystów, etatystów, kapłanów obecnego systemu i inne odpady. Gdy wojskowi będą mieli zagrożenie zewnętrzne, to mogą zmienić front.
Jaki ma pozytywny (wolnościowy) wkład w cywilizację?
Sam islam nie ma, ale wraz z wyznawcami islamu przychodzą dobre wzorce nie należące do samego islamu, które były kiedyś i u nas powszechne, a które zostały wytępione przez rządzących. To niby nieistotne duperele, ale bardzo ważne dla opanowania chaosu semantycznego.
I kolejna uwaga. Gdy naszą cywilizację modyfikowano, to islam się praktycznie nie zmienił. Przez to, że stał w miejscu, to stanowi ważny punkt odniesienia, taki sam jak kamień graniczny czy latarnia morska. To nie jest żaden bezpośredni wkład, ale łatwo pomaga uzmysłowić nam, jak bardzo nasza cywilizacja jest zgniła, gdzie dryfuje i w jakim tempie.

Pudło.
Hawala przyszła z Indii, po czym rozprzestrzeniła się na tereny Azji bliższej i Afryki Zachodnio-Północnej. Czyli można powiedzieć, że otaczała z południowego wschodu Imperium Rzymskie. Mekka w czasach przed muzułamańskich i przed chrześcijańskich, była jednym z największych centrów handlowych ówczesnego świata. Dzisiejsze miejsce pielgrzymek muzułmanów, to dawny bazar w Mekce, a otacza go dawna świątynia poświęcona 366 różnym bogom. Taki starożytny arabski pluralizm. ;)
Muzułmanie jedynie to zachowali.


Ogólnie to z poznanymi przeze mnie nie miałem większych problemów, choć jeśli zejdzie się na temat islamu, to zaczynają dostawać piany w ustach i ataku furii.
Bo mają poczucie niższości, które bardzo łatwo może się przerodzić w poczucie krzywdy. A wtedy będzie to niebezpieczne.

Co do islamu samego w sobie: Dla mnie islam jest jawnie antywolnościową ideologią, gdyż nie dopuszcza ona rozdziału państwa od religii oraz zmusza wszystkich innowierców do podporządkowania się prawu islamskiemu.
Tu zgoda. Jednak wewnętrznie, czyli dla samych wyznawców proroka, islam ma wiele wolnościowych elementów.

Teraz to żeś dowalił. O ile ze starszymi się jeszcze zgodzę, jako że sondaże w Niemczech wykazały, że I pokolenie Turków było bardziej liberalne (podobnie jak wasze opowieści o Iraku i Afganistanie w latach 60') niż dzisiejsze III. Dzisiejsza młodzież....
Bo widzą, że nasza cywilizacja upada i chcą być w czymś, w czym mogą znaleźć wewnętrzne oparcie. Człowiek nie jest w stanie poprawnie rozumować w semantycznej próżni. Ja obserwowałem muzułmanów we Francji na przełomie 70/80 i nie widziałem u nich islamizmu. W wielu przypadkach byli bardziej liberalni obyczajowo niż Francuzi.

Bizancjum kontynuowało rozwój Greków i zachowywało ich pisma czy wynalazki.
Ono niestety nie kontynuowało niczego. Ono jedynie starało się zachować wszystkie osiągnięcia Greków i Rzymian. Zresztą nieudolnie.
 
Ostatnia edycja:

Milanista

Active Member
74
177
Nadal nie zgodzę się z tym, że chrześcijaństwo jest bardziej antywolnościowe od islamu i wszystkie religie są takie same. Chrześcijaństwo miało ważny wpływ na budowanie się cywilizacji łacińskiej, a więc także kapitalizmu i liberalizmu. Oczywiście z drugiej strony akurat w naszej cywilizacji pojawił się nazizm, komunizm czy socjalizm. Zgadzam się z tym, że PO przyjęciu chrześcijaństwa jako religii państwowej cesarstwa rzymskiego, zaczeło się zabijanie w imię Chrystusa. Ale i tak w dalsze regiony Europy to misjonarze nieśli ewangelię a nie żołnierze. W Ameryce z niesieniem chrześcijaństwa też bywało różnie, ale nie należy zapominać, że tacy Aztecy wcale nie byli milsi w stosunku do innych ludów, składając jeńców wojennych w ofierze Bogom.

Uważam po prostu, że islam nie rozwija się dlatego, że jest atrakcyjny dla neofitów, ale jest rozprzestrzeniany przemocą, czy akurat w naszych czasach demografią. Według mnie islam przetrwał tylko dzięki karze śmierci dla apostatów. Gdyby została ona zniesiona, nastąpiłby masowy odpływ od islamu. Teraz zmiana wiary z islamu na chrześcijaństwo jest mniej więcej tak samo liczna jak z chrześcijaństwa na islam, z tą różnicą, że ci pierwsi mają na maksa uje*ane życie, gdyż muszą uciekać ze swojej ojczyzny przed ojcami, braćmi i wujkami, co chcą im poderznąć gardła.

Do książek albo do internetu, bo masz zjebany obraz Bizancjum.
Poproszę zatem o tytuły. Jedyny który znam i powinienem się za niego zabrać to książka Konecznego.

Że Aleksandria nie była od zawsze chrześcijańska? To chyba każdy wie.
To że nie była OD ZAWSZE chrześcijańska to oczywiste, ale chodzi mi o to, że był to jeden z pierwszych regionów (podobnie jak Syria, Palestyna i te rejony) gdzie chrześcijaństwo przyszło wcześnie i było krzewione JESZCZE przez misjonarzy.
According to ancient tradition, Christianity was introduced to the Egyptians by Saint Mark in Alexandria, shortly after the ascension of Christ and during the reign of the RomanemperorClaudius around 42 AD.[26] The legacy that Saint Mark left in Egypt was a considerable Christian community in Alexandria. From Alexandria, Christianity spread throughout Egypt within half a century of Saint Mark's arrival in Alexandria, as is clear from a fragment of the Gospel of John, written in Coptic, which was found in Upper Egypt and can be dated to the first half of the 2nd century, and the New Testament writings found in Oxyrhynchus, in Middle Egypt, which date around the year 200 AD. In the 2nd century, Christianity began to spread to the rural areas, and scriptures were translated into the local language, today known as the Coptic language, but known as the Egyptian languageat the time
.

Takie masz podejście do meczetów, a jesteś oburzony na zamykanie i niszczenie kościołów w krajach muzułmańskich
No a czy widzisz żeby meczety w dzisiejszej Europie były burzone? Władze miast zachodnioeuropejskich szastają pozwoleniami na meczety bez zastanowienia, bo "islam=pokój a tolerancja musi być" Chodzi mi o o asymetrię, że u nas meczety mogą być, a u nich kościoły są burzone.
 
OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Nadal nie zgodzę się z tym, że chrześcijaństwo jest bardziej antywolnościowe od islamu

Bo nie jest i nie twierdzę tego.
Po prostu...

wszystkie religie są takie same

... pod względem stosunku do wolności. Można stworzyć religię o dosyć wolnościowych założeniach, ale z czasem i tak skończy jak każda religia. Potrzeba tylko ugruntowanej pozycji i wytworzenia kasty kapłanów. Władza zabija.
Chrześcijaństwo też było niby "pokojowe", a jak każda religia dążyło do ekspansji. Potem wielcy tego świata postanowili wykorzystać markę o dobrej opinii i podpięli do chrześcijaństwa różne elementy w celu lepszej sprzedaży i kontroli mas. Tak powstał twór zwany chrześcijaństwem, który był podzielony na dwie strefy wpływów - zachodnią i wschodnią.
Zachodnia radziła sobie gorzej i nie miała aż takiej ugruntowanej pozycji jak bracia ze Wschodu.
Bracia ze Wschodu mieli i nieźle sobie radzili w wyzysku i kontroli.
Byli bardziej sprytni i przebiegli, bo bracia z Zachodu zachowali resztki dobroci i m.in. mieli większe opory lub mniejszą wiedzę o stosowaniu fałszu oraz kłamstwa w polityce i moim zdaniem to nigdy nie osiągnęli poziomu Bizancjum w tej materii.

Chrześcijaństwo miało ważny wpływ na budowanie się cywilizacji łacińskiej, a więc także kapitalizmu i liberalizmu.

Ale co rozumiesz pod pojęciem cywilizacja łacińska? Bo wielu nie zalicza do niej takich tworów jak protestantyzm. I sam kapitalizm oraz liberalizm był budowany w zazwyczaj społeczeństwach mających dosyć luźny stosunek do religii.

W Ameryce z niesieniem chrześcijaństwa też bywało różnie, ale nie należy zapominać, że tacy Aztecy wcale nie byli milsi w stosunku do innych ludów, składając jeńców wojennych w ofierze Bogom.

Ale pamiętajmy o jednej kwestii. W stosunku do ludów z Ameryki Środkowej oraz Południowej tacy Hiszpanie działali jak za starego Bizancjum. Głównym orężem nie była broń, a skurwysyństwo pomieszane z fałszem. Grali jak Bizancjum... Udawali przyjaciół i bawili tubylców udając Bogów, a w rzeczywistości wkładali im nóż w plecy i zabijali bez większych oporów... Ogólnie cały podbój przez Hiszpanów miał wiele elementów ze starych czasów Bizancjum. Oprócz fałszu doszło uwielbienie dla bogactwa i łupienie skarbów.

Uważam po prostu, że islam nie rozwija się dlatego, że jest atrakcyjny dla neofitów, ale jest rozprzestrzeniany przemocą

Dla mnie to islam nie jest w żadnym stadium rozwoju, a raczej w stagnacji. Utrzymany żelazną ręką na pewnym obszarze i tyle.
Islamizacja jest mocno przesadzona i może służyć jako pretekst do przyszłej wojny.

Według mnie islam przetrwał tylko dzięki karze śmierci dla apostatów.

Był też atrakcyjny, bo łączył stare wierzenia z czymś nowym. Ale kara i siłowe nawracanie też zrobiło sporo i może najwięcej.

Gdyby została ona zniesiona, nastąpiłby masowy odpływ od islamu.

Zgoda.

Teraz zmiana wiary z islamu na chrześcijaństwo jest mniej więcej tak samo liczna jak z chrześcijaństwa na islam, z tą różnicą, że ci pierwsi mają na maksa uje*ane życie, gdyż muszą uciekać ze swojej ojczyzny przed ojcami, braćmi i wujkami, co chcą im poderznąć gardła.

Raczej więcej jest przypadków przejścia z chrześcijaństwa na islam, bo chrześcijaństwo nie ma teraz nic dla "religijnych" do zaoferowania oprócz pewnej tradycji i przywiązania.

Poproszę zatem o tytuły. Jedyny który znam i powinienem się za niego zabrać to książka Konecznego.

Dam ci na PW.
Zwykłe książki opisujące początek i koniec Bizancjum, ale wnioski samemu można wyciągnąć i to niezbyt pozytywne.

No a czy widzisz żeby meczety w dzisiejszej Europie były burzone?

We Francji to kościoły są burzone, a meczety są stawiane i to jest przykre dla chrześcijan. Ale trzeba zwrócić uwagę na jedną rzecz - muzułmanie chcą chodzić do świątyń, a z frekwencją chrześcijan jest kiepsko we Francji i nic dziwnego w takim zjawisku.
I ja rozumiem myślenie typu: "Oni burzą to my też", ale po co? Czy nie lepiej pokazać tym dzikusom, że "my jesteśmy wyższą cywilizację i tolerancja religijna dla innych jest u nas powszechnie znana", bo tak stawiamy znak równości między zachowaniem dzikusów i swoim.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
islam jak i chrześcijaństwo to religie wymyślone przez jakiegoś komucha, która ma usprawiedliwiać władze jednego nad wieloma, obydwie wykorzystywane są przez różnych zjebów, żadne z tych religi nie przyczyniły sie do rozwoju cywilizacji, ino je hamowały...
to ze coś powstało w kulturze chrześcijańskiej czy islamskiej jest ino przypadkiem, i stworzone przeważnie przez kogoś kto używał rozumu a nie kierował sie wiarą, często tacy lądowali na stosie itd...
od arabów mamy cyfry np temat już był wałkowany gdzie indziej, wkurwia mnie to wywyższanie jebanej cywilizacji łacińskiej ponad inne, zawładnęła światem? na kilkaset lat i upadnie jak wszystkie inne... taki bieg historii...
że dużo aktualnych wynalazków powstało w tej cywilizacji to ino sprawa czasów, kolejna cywilizacja o ile nie bedzie jakoś całkiem zjebana bedzie miała jeszcze więcej ponieważ jest coraz więcej dziedzin i gałęzi i coraz więcej ludzi moze też nad tym wszystkim pracować...
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
GAZDA, religie nie powstają ot tak sobie, to wieloletni proces multipokoleniowy, który w przypadku religii monoteistycznych - z rozbudowaną hierarchią, kosmologią, teleologią, teologią i etyką - wiedzie przez lata i zwykle jest owocem synkretyzmu. A i tak wciąż ulega modyfikacjom i wszelakim wpływom. Temat religii - straszliwa nuda.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Uważam po prostu, że islam nie rozwija się dlatego, że jest atrakcyjny dla neofitów, ale jest rozprzestrzeniany przemocą, czy akurat w naszych czasach demografią.
Zauważ że wzrost ilościowy islamu ma miejsce wyłącznie w miejscach w których nie-islamska cywilizacja jest słaba. W pozostałych przypadkach zmierza do lokalnego folkloru i nie stanowi zagrożenia. To tak jak z szarańczą. Jak nagle pojawi się klęska urodzaju, to zwykłe świerszcze idą na żer, pakują się jak Pudziany i Hardkory Koksu, po czym mutują w szarańczę pożerając wszystko.

Według mnie islam przetrwał tylko dzięki karze śmierci dla apostatów. Gdyby została ona zniesiona, nastąpiłby masowy odpływ od islamu. Teraz zmiana wiary z islamu na chrześcijaństwo jest mniej więcej tak samo liczna jak z chrześcijaństwa na islam, z tą różnicą, że ci pierwsi mają na maksa uje*ane życie, gdyż muszą uciekać ze swojej ojczyzny przed ojcami, braćmi i wujkami, co chcą im poderznąć gardła.
Nie do końca tak. Zakazany owoc smakuje. Dreszczyk emocji, adrenalina...

No a czy widzisz żeby meczety w dzisiejszej Europie były burzone? Władze miast zachodnioeuropejskich szastają pozwoleniami na meczety bez zastanowienia, bo "islam=pokój a tolerancja musi być" Chodzi mi o o asymetrię, że u nas meczety mogą być, a u nich kościoły są burzone.
Wystarczy jedno stulecie srogich zim i opustoszeją. Ludy południowe ściągnęły do Europy, dzięki ociepleniu. Jak będą mieli srogie zimy, to większość się nie dostosuje do klimatu i odleci z powrotem do ciepłych krajów.

Religia to naturalna potrzeba człowieka. Pierwszą próbę odpowiedzi na temat powstania religii udzielił David Hume. Wyjaśniał religię psychologicznie, a asocjacyjną metodą odtworzył jej pochodzenie.
Dlatego dobre są religie sztuczne, zaprojektowane w określonym celu. Z czasem religie sztuczne stają się naturalnymi, bo wcześniej czy później pojawią się w nich naturalne objawienia. Najlepsze są religie lokalne, obejmujące mały obszar, powiązane z konkretnym miejscem, np. jakimś gajem, bagnem czy górą.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Uważam po prostu, że islam nie rozwija się dlatego, że jest atrakcyjny dla neofitów, ale jest rozprzestrzeniany przemocą, czy akurat w naszych czasach demografią. Według mnie islam przetrwał tylko dzięki karze śmierci dla apostatów.
bullshit, do większości obszarów islam dotarł za sprawą handlu... większość ludności wyznającej islam nie jest z terenów kalifatu czy innych podbojów...
 

Imperator

Generalissimus
1 568
3 553
No ale trzeba pamiętać, że swego czasu Kalifat był ostoją wolnego handlu,a w tym czasie Bizancjum upadało pod ciężarem fiskalizmu.
Jednak religia sama w sobie nie generuje zamordyzmu.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Stworzenie teraz własnej, dużej religii z wątkami mocno libertariańskimi/propretariańskimi jest mało możliwe, bo zaraz media wychwycą spisek...
Jeśli spisek będzie dobrze przygotowany, to obudzą się z ręką w nocniku i poczują dupobul.

Scjentolodzy to wybitny przykład pojebów, którym się udało. Jest to raczej sekta parareligijna, co najwyżej mająca znamiona religijności.
Jak pojawią się objawienia wśród scjentologów, to będzie on pełnoprawną religią.
Skoro mormonom i scjentologom się udało, to i innym może się udać.
 
OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Historia Kultury Bizantyńskiej, Hans-Wilhelm Haussig.
Cesarstwo Bizantyńskie, Robert Browning.
Intrygi bizantyjskie, Zdzisław Dobrzyniecki.
Dzieje Bizancjum, Georg Ostrogorski.

Szczególnie dwie ostatnie.

Nie potępiałbym tak brutalnie cywilizacji bizantyńskiej, bo przetrwała 1000 lat po upadku siostrzanego cesarstwa.

Co ma potępienie do trwania? Socjalizm też trwał i trwa.
No i...

Biurokracja, intrygi dworskie

To nie jest godne brutalnego potępienia?
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom