rawpra
Well-Known Member
- 2 741
- 5 410
to jest bank międzynarodowy a nie państwowyde facto państwowych banków, np. Europejskiego Bank Odbudowy i Rozwoju.
to jest bank międzynarodowy a nie państwowyde facto państwowych banków, np. Europejskiego Bank Odbudowy i Rozwoju.
Nobel Prize-winning economist Joseph Stiglitz shared his view on the cryptocurrency in an interview with Bloomberg—and he’s not a fan. In the interview, he argued that “bitcoin is successful only because of its potential for circumvention, lack of oversight.” Without any government oversight, Stiglitz argued that “it ought to be outlawed,” as it “doesn’t serve any socially useful function.”
NiekonieczniePrzejebane.
oraz wszędobylskie portrety tego gruzińskiego padalca, tej czerwonej zakały.
ale to źródło co zalinkował Doman jest wręcz skarbnicą lewackiego przychlaścizmu.Doman napisał:
skarbnicą lewackiego przychlaścizmu.
Zgadzam się tu z Tobą. Pomimo, że różne rzeczy mogą mieć wiele cech wspólnych, to jak najbardziej mogą wykazywać również różnice. Uważam nawet, że jak się z tym chce skutecznie walczyć to dobrze jest orientować się w tych różnicach!To jest przychlaścizm etatystyczny a nie lewacki. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy ludzie lubią proste podziały, np. wolnościowa arkadia VS zamordystyczna chujnia, ale czasem pożytecznie jest umieć odróżnić komunizm Breżniewa od komunizmu Mao, socjalizm PRL od socjalizmu Szwecji, lewicę od lewactwa, faszyzm od nazizmu itd.
Niekoniecznie by zdyskredytować, bo uwierz mi, że jakbym chciałbym dyskredytować jakiegoś pingponga to zrobiłbym to wprost. Nie zmienia to faktu, że różni etatyści mogą nawzajem przeciwko sobie dostarczać argumentów. Etatystyczny admin jakiejś strony może zamieścić sporo własnego czy cudzego bełkotu, ale jednocześnie może dostarczyć argumentów przeciwko innym etatystom.Fajnie, ale jak wkleiłem okolice prac Antonnego Suttona, a ty to zignorowałeś i poszukałeś poglądów admina/autora na inny temat aby zdyskredytować temat źródeł komunizmu w ogóle nie odnosząc się do nich.
Czy FB jest jakimś ministerstwem internetu? FB nie jest obowiązkowy i nawet bez niego można całkiem dobrze funkcjonować. Żyję bez niego i nie czuję bym coś tracił. Co on takiego daje? Dla przykładu obecnie wiele restauracji nie ma już swoich stron internetowych, a ma swoje profile na fb. Jak taka restauracja ma swoją stronę, to wchodząc na nią mogę szybko znaleźć jadłospis, a jak wchodzi się na fb to przegląda się często masę niepotrzebnych informacji, jakieś zdjęcia z eventu polegającego na spotkaniu się w niej kółka emerytów i rencistów w zeszły czwartek itp. To jest mało funkcjonalne, bo to jest taki śmietnik, gdzie się wszystko wrzuca: własne zdjęcia, memy, głupkowate filmiki. I właśnie te memy i głupkowate filmiki pomogły wielu prawakom zaistnieć, pomogły prawactwu zwiększyć swe wpływy. Tu muszę przyznać, że bez fb prawaki byłyby na znacznie gorszej pozycji i ta ich pozycja zależy w dużej mierze od fb, dlatego traktują fb właśnie jako jakieś ministerstwo. Buntują się, że Zuckerberg blokuje ileś tam ich profili (a powinni być mu wdzięczni za wylansowanie ich) i boją się, że może ich całkowicie stamtąd wyrzucić, bo oni by bez tego fb zginęli. Dlatego buntują się przeciwko polityce fb, a nie przeciwko samemu fb. Chcieliby, aby ktoś nad tym przejął kontrolę, a nie żeby fb przestał istnieć. FB nie zaistniał dzięki jakimś wielkim akcjom z bilbordami itp. On zaistniał dzięki owczemu pędowi, bo jak znajomi to mają i twierdzą, że mieć swój profil to wielki lans, no to trzeba go mieć. On się rozwijał oddolnie. Nawet jakby ktoś to wcześniej czy później zaczął finansować, to robił to dlatego, że ten owczy pęd robił z tego niezły interes. A jakby komuś zależało na tym, żeby fb przestał istnieć to powinien stosować podobną metodę tylko na odwrót. Starać się wytworzyć owczy pęd, ale polegający na tym, że korzystanie z fb jest obciachem (coś jak sprawa innego portalu społecznościowego nk), wtedy wpływy fb będą spadać. Ale prawaki się na to nie odważą, bo podetną sobie gałąź na której siedzą. Oni potrzebują fb, ale marzy im się fb o bardziej prawackim regulaminie. I to między innymi prawaki biorące udział w tym owczym pędzie przyczyniają się do tego, że fb jest tak silne jak jest.Powiedziałbym, że obszar ich władzy systematycznie powiększa się. Zachód komuszy się metodą ewolucyjną, przez powolną zmianę świadomości mas i koncentrację kapitału. To drugie następuje dzięki handicapom jaki ma na sterowanym rynku oligarchia. Koncentracja kapitału oznacza m.in. koncentrację mediów, koncentrację ośrodków zdolnych do sponsoringu (partii, uczelni, think-tanków), lobbowania, możliwość nieoficjalnego bojkotu wrogów. Koporacje zaczynają przypominać wielkie, komusze ministerstwa.
Monsanto - ministerstwo ziarna
FB, Google - ministerstwo Internetu
itd.
Kurzgesagt ostatnio promuje гарантированный минимум.Szumlewiczowa ekonomia w praktyce.
W Finlandii rząd wprowadza gwarantowany dochód podstawowy €550!
Z czasem zamierzają podbić stawkę do €800.
http://nowyobywatel.pl/2015/11/04/zapewnic-byt-kazdemu/
Jeśli zrealizują się plany przedstawione w ubiegłym tygodniu przez fiński zakład ubezpieczeń społecznych KELA, Finlandia będzie pierwszym na świecie państwem gwarantującym każdemu swemu obywatelowi bezwarunkowy dochód podstawowy. Zamiast obecnie przyznawanych zasiłków, każdy Fin, niezależnie od poziomu swych dochodów, otrzymywałby co miesiąc z budżetu wolną od podatku kwotę 800 euro. W skali całego państwa oznaczałoby to wydatek 52,2 mld euro rocznie.Bo pieniądzory to manna co sama leci z nieba. No cóż poczekamy, zobaczymy...
Jak informuje portal neurope.eu, proponowane przez KELA rozwiązanie miałoby wejść w życie w listopadzie 2016 roku, najpierw jednak w wersji pilotażowej, która przewiduje wypłacanie 550 euro miesięcznie przy utrzymaniu części dotychczasowych świadczeń. Pomoc obejmie wszystkich obywateli, bez wyjątku, również bezrobotnych.
Pamiętam, że jak miałem ~5 lat, to zastanawiałem się, dlaczego państwo nie wydrukuje każdemu po milion złotych, żeby każdy był bogaty. Potem mi przeszło.
a będzie chociaż mleko sojowe?bez dostępu do tych jebanych I-pedałofonów i i gey-neta.