Nie zapomnę jak chyba w 3 klasie gimnazjum dowiedziałem się o tym, że taki przedmiot zaliczyłem dopiero na rozdaniu świadectw, wychowawca tłumaczył, że darował nam te lekcje, bo tam nic ciekawego i tylko głupie pytania byśmy zadawali, więc wpisał do dokumentów, że lekcje się odbyły i dobre jest.
Zależy od tego, jakiego się nauczyciela dostanie, i jak on pojmuje temat. U nas w liceum była beka na każdej lekcji, bo choć prowadziła to zajebista dupa, to rzucała sucharami w stylu "bóg jest pierwszym mężczyzną w moim życiu, mąż jest na drugim miejscu dopiero". No i puszczała nam stare hiszpańskie filmy edukacyjne z polskim lektorem skierowane chyba do przedszkolaków, kiedy w klasie wszyscy już mieli po osiemnaście lat oraz doświadczenia. Na koniec rozdała karteczki, na których mieliśmy jej napisać swoje sugestie odnośnie zajęć, a także wrażenia.
No protesty były, zdjęcia widziałem, przed głosowaniem na pewno jakieś grupki przed parlamentem się pojawiły. Z tym głosowaniem na Cyprze to ciekawy przypadek jak władza przerzucała odpowiedzialność jak gorącego kartofel - kilka dni przed głosowaniem jakaś partia deklarowała, że poprą tą kradzież, ale jak przyszło co do czego i trzeba było podpisać się imieniem i nazwiskiem pod taką decyzją to ani jeden poseł nie zagłosował na tak. Potem po cichu przegłosowano ustawę o restrukturyzacji banków, czyli prostsze prawo (bierzemy x%) zastąpiono bardziej skomplikowanym, bo w sumie nie wiadomo dokładnie ile stracą bogaci depozytariusze, ja w polskiej prasie dokładnego opisu tej restrukturyzacji nie znalazłem, w większości dziennikarze nie do końca wiedzieli jak to będzie wyglądać i pisali, że wszystko potrwa miesiącami i cholera wie w sumie ile kto straci. A dzikie tłumy na ulice nie ruszyły, bo wszystkim <100 tys. EUR dali spokój, a tych co mają >100 tys. na ulicach się nie ma co spodziewać.
