Ron Paul

[Johny Locke]

Myślicie, że Ron to akap w przebraniu?

http://www.youtube.com/watch?v=ZdKlFtxb ... re=related Tutaj radzi że jest za samo-rządem (self-government). Nawet mówi, że jego prawdziwym celem jest dobrowolne społeczeństwo/woluntaryzm, a nie powrót do konstytucyjnego rządu. W innym filmiku mówił, że używa konstytucji jako zabiegu retorycznego.

http://www.youtube.com/watch?v=BoUrrlbDoVs

Tu ewidentne cytaty z jego książek i wystąpienia, gdzie otwarcie mówi, że podatki to kradzież (a demokrata ma prawie zawał). Od dawna mi nie pasowało twierdzenia że Ron miałby być ostatnim minarchistą w instytucie misesa, Szkoda tylko, że otwarcie nie może mówić bo konserwy by go chyba z partii wywaliły. Trochę tak jak prezio naszego instytutu misesa co to w jednym wywiadzie twierdził, że Rothbard był za radykalnie małym rządem coby lepiej brzmiało.

http://www.youtube.com/watch?v=3oXwVUKrt_Y

Tu nawet biblii użył przeciw państwu i podatkom.

 

[Deleted member 427]

Nawet jeśli jest w głębi duszy akapem, to dobrze, że nie wspomina publicznie o likwidacji państwa.

 

[s00lis]

Jak na razie, często zaznacza, że należałoby więcej władzy oddać w ręce pojedynczych stanów ciągle uszczuplając kompetencje rządu federalnego. Jest to zawsze jakiś ewolucyjny krok naprzód. Trzeba przyznać, że jest politykiem subtelnym i bardzo rozważnym w swoich oświadczeniach. W przeciwieństwie do Korwina widzi swoich wyborców i jest w stanie przewidzieć w jaki sposób mogą go odbierać i nie zostawia tyle miejsca mainstreamowym mediom do ośmieszania i wykoślawiania swoich wywodów. I w ogóle to wygląda przyjaźnie

 

[Quester]

Ostatnio na reddicie libertarianie (i nie tylko) sie go czepiają że chce zezwolić stanom na łamanie aksjomatu o nieagresji. http://www.reddit.com/r/Libertarian/com ... _ron_paul/

Sporo było dyskusji w temacie o aborcji, której kwestie chce zostawić stanom. Wyszło na to, że nie jest libertarianinem, tylko zwolennikiem decentralizacji/konstytucjonalistą.

 

[tosiabunio]

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=5-j9LBCmM3c[/video]

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=wEoP4IdOUlE[/video]

 

[tosiabunio]

Kogoś brakuje i takie są rezultaty:

 

[Deleted member 427]

Co baba nadaje? Że nie zagłosuje na Rona Paula, bo nie chce on na starcie zlikwidować państwa i government is evil? lol Pewnie w okolicy, gdzie mieszka ta kobieta, libertarianie wyczekują nadejścia Chrystusa, który zlikwiduje państwo za pomocą Słowa i nastanie aksjomatyczny raj. Inaczej nie umiem tego wyjaśnić. Ja tu kurwa marzę, żeby u nas w USA był taki polityk jak Ron Paul, a tam wybrzydzają. W dupach im się przewraca

 

[Johny Locke]

Właśnie dlatego nie lubię libertariańskiego purytanizmu. Block przesadził ale rozumiem jego frustrację hardcorowymi Konkinowcami. Stefan może się wykłócać, że akcja polityczna jest niespójna filozoficznie czy coś tam, ale rzeczywistość jest taka, że ruchu agorystycznego w USA praktycznie nie ma, a akcje polityczne na które wali kloca stworzyły masy libertarian. Rzeczywistość jest taka że albo wybiorą Rona Paula albo kraj splajtuje i ludzie podzielą los Argentyńczyków.

A poza tym jego argumentacja filozoficzna jest dupna. "Jeśli chce się zniszczyć mafię/państwo to nie można do niej dołączać". Jak można użyć maszynerii mafii do zniszczenia jej i nie wykorzystuje się okazji to głupota czystej wody. Wg. logiki Stefana pewnie nie mógłbym zastrzelić bossa mafii jego własnym pistoletem bo używając jego broni legitymizuje działanie mafii :X

 

[Quester]

Można to w zasadzie zweryfikować:

narkotyki - no ok, koniec wojny, ale na poziomie federalnym co najwyżej. Stany będą mogły zdelegalizować, i na pewno to zrobią, np. w Kalifornii było niedawno referendum w sprawie legalizacji trawki i nie udało sie. A jak nie w Kalifornii, to gdzie?

małżeństwa - hmm, nie do końca rozumiem co mają na myśli mówiąc, że można poślubić kogo sie chce. Przypuszczam że chodzi o libertariańską wolność umów. Tak czy siak sytuacja sie nie zmieni - stany nagle nie przestaną mieć regulacji w sprawie małżeństw, a przecież nikt im tego nie zabroni.

wojny - tu 100% zgoda.

banki - no ok, ale znowu tylko na poziomie federalnym, stany będą mogły robić co chcą

korporacje - jw.

społeczeństwo - jw.

 

[Alu]

Dokładnie, połowę z tych rzeczy RP uznaje za "state issue" i wcale nie wyklucza zamordyzmu jeszcze większego niż federalny.
Choć oczywiście trudno sobie to wyobrazić.

 

[kr2y510]

Komuszki przebrane w szaty "progresywnych" i "alternatywnych" krytykują Rona Paula.
http://thinkprogress.org/yglesias/2011/08/25/304530/ron-paul-on-abortion-a-libertarian-as-long-as-you-dont-think-women-count-as-people/
http://www.alternet.org/story/152192/5_reasons_progressives_should_treat_ron_paul_with_extreme_caution_--_'cuddly'_libertarian_has_some_very_dark_politics?page=1
Przecież dr. Paul miał być zamilczany, zamilczani i jeszcze raz zamilczany. Czyżby zadziałał strach?

 

[Piter1489]

Próbują teraz robić z niego religijnego oszołoma.

Może trochę stracha u dupy mają.

 

[kr2y510]

Może trochę stracha u dupy mają.

Wykrakałeś.

Bachmann would like National Registries for Atheists and Gays

Tej durnej pipie naprawdę odbiło w walce o koryto za wszelką cenę...

 

[Deleted member 427]

I pomyśleć, że Paul przegrał z tą głupią totalniacką suczą:

http://www.nationalmemo.com/article/bac ... -takes-2nd

To całe Tea Party - poza bostońskim odłamem - to jest w uj podejrzane gówno, przybudówka partii republikańskiej, od dawna to powtarzam. Mainstream zajebiście potrafi kanalizować gniew i niezadowolenie ludu, oni mają przygotowane scenariusze na wszystko.

 

[kozak]

kawador: przegrał to za dużo powiedziane, właściwie to zajął drugie miejsce, ale biorąc pod uwagę małą różnicę w poparciu między Paul a Bachman oraz zdystansowanie pozostałych rywali to ja takie coś nazwałbym prawie-remisem

Wyniki Iowa Straw Poll:
1. Michele Bachmann 4,823 (28.6%)
2. Ron Paul 4,671 (27.7%)
3. Tim Pawlenty 2,293 (13.6%)
4. Rick Santorum 1,657 (9.8%)
5. Herman Cain 1,456 (8.6%)
6. Rick Perry 718 (4.3%)
7. Mitt Romney 567 (3.4%)
8. Newt Gingrich 385 (2.3%)
9. Jon Huntsman 69 (0.4%)
10. Thaddeus McCotter 35 (0.2%)

A tutaj coś o reakcji świata mediów:

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=qtDJ6Ay4QMw[/video]

 

[Deleted member 427]

Rzeczywiście, niewielka różnica. Sęk w tym, że w naturze nie ma czegoś takiego jak "prawie remis". To jest pojęcie stworzone w ramach "uszczęśliwiania" wszystkich - żeby nikt nie czuł się wykluczony. Ostatnio widziałem taki szwedzki na maksa lewacki filmik (nie kojarzę jednak tytułu), w którym nauczyciel wuefu mówił do ucznia, że sport jest demokratyczny i że wszyscy są zwycięzcami. Żal mi się zrobiło chłopaka, że faszerowali go takim bullszitem. W naturze są tylko miejsca pierwsze i drugie. Paul był drugi. Przegrał. A o przegranych nikt nie pamięta. Bo jak przytomnie zauważył Bonaparte, historia pisana jest przez zwycięzców Tą oto refleksją o charakterze ogólnym kończę i życzę RP zwycięstwa i zdruzgotania wrogów politycznych

 

[kozak]

Sęk w tym, że w naturze nie ma czegoś takiego jak "prawie remis".

Sęk w tym, że to nie była walka na śmierć i życie w środku dżungli a jedynie sondaż przedwyborczy

W przyszłym roku w stanie Iowa rozpoczną się oficjalne prawybory, w których członkowie i sympatycy gop wybiorą swojego oficjalnego kandydata na prezydenta. Te prawybory są tak zorganizowane, że mniej popularni kandydaci na kandydatów tracą poparcie na rzecz czołówki, która ma szanse wygrać.

Tegoroczny sondaż w Iowa nie ma żadnego formalnego wpływu, ale jest sygnałem popularności kandydatów, dlatego bycie drugim może okazać się bardzo dobra pozycją. Republikanie, którym nie odpowiada Bachmann zaczną przerzucać swoje głosy na kandydata, który będzie miał szansę ją pokonać.

Jakoś nie chce im się wierzyć w jej wygraną, nominację prędzej zdobędzie ktoś bardziej umiarkowany - choćby taki Mitt Romney, który był najbliżej wygrania z McCainem w 2008.

 

[michu]

Raczej Rick Perry : Ja na niego stawiam , ze wygra oczywiście

 

[Anonymous]

Rzeczywiście, niewielka różnica. Sęk w tym, że w naturze nie ma czegoś takiego jak "prawie remis". To jest pojęcie stworzone w ramach "uszczęśliwiania" wszystkich - żeby nikt nie czuł się wykluczony. Ostatnio widziałem taki szwedzki na maksa lewacki filmik (nie kojarzę jednak tytułu), w którym nauczyciel wuefu mówił do ucznia, że sport jest demokratyczny i że wszyscy są zwycięzcami. Żal mi się zrobiło chłopaka, że faszerowali go takim bullszitem. W naturze są tylko miejsca pierwsze i drugie. Paul był drugi. Przegrał. A o przegranych nikt nie pamięta. Bo jak przytomnie zauważył Bonaparte, historia pisana jest przez zwycięzców Tą oto refleksją o charakterze ogólnym kończę i życzę RP zwycięstwa i zdruzgotania wrogów politycznych

Zabiłeś mnie tym szwedzkim trenerem.

Lata temu na dwójce oglądałem program dokumentalny o olimpijczykach. Było to bardziej o psychologii sportu, wypowiadali się różni sportsmeni chyba z Ameryki. I mówili, że najgorsze miejsca to drugie i czwarte! Bo "zdobywając" drugie tracisz złoto! A czwarte miejsce to utrata miejsca na podium!

 

[kr2y510]

Kampania negatywna.
[video=youtube]https://www.youtube.com/watch?hl=en&v=kUHlIPJTMIg&gl=US[/video]