libertarianin.tom
akapowy dogmatyk
- 2 700
- 7 120
Ale zastanawiasz się czemu tak się stało? Może miały jakieś sensowne powody ku temu, a nie "bo by ich pogoniono" albo "bo połknęli knagę"?
Prawdziwa? Nie chcę się czepiać, bo poważnie jestem tego ciekaw - to odłamy religijne jednak nie mają monopolu na prawdę czy jednak niektóre mają?
Jakim zagrozeniem dla rozwiniętych, demoliberalnych krajów ma być akapowa sekta chrześcijan? XD
1) tak sie stalo bo tak dziala zasada kija i marchewki. Po co sie kopac z koniem skoro mozna sie z koniem pogodzic i szerzyc dobro z poparciem tego konia? "Tylko" zmienimy pare fragmencikow, bedziemy mniej "ekstremalni", nic zlego sie nie stanie... Noi jesli mozna ocalic jednego chrzescijanina przed zjedzeniem przez lwy to warto to zrobic! Albo "chodz poudajmy ze sie zgadzamy a potem wrocimy do starych zasad". Itp. politykowanie. Skad my to znamy?
2) W kazdym odlamie jest troche prawdy i troche zaklaman. Grunt zeby wybrac to co najlepsze i najblizsze tego co mowil Jezus. Ja tez nie mam zadnego monopolu na prawde i wlasciwa interpretacje. Mysle tylko ze interpretacje wymienionych przeze mnie filozofow sa blizsze prawdy nic wiekszosci obecnych dostojnikow koscielnych.
3) Sekta akapowa nie jest zagrozeniem. Tak jak sekta libnetowa nie jest. Lecz gdyby np. Papiez (ktory jest glowa Kosciola liczacego ok. miliarda ludzi) nagle stwierdzil, ze "wiecie co owieczki? Ten Rothbard to chyba jednak mial racje z tymi podatkami i prawem do secesjii" to zmieniloby to postac rzeczy... Czyz nie?