Propaganda, manipulacja i ordynarne kłamstwo, czyli mass media

Mercatores

Well-Known Member
269
821
CNN: Every white person has a virus in their brain. It’s too late to be innocent.



„Fellow white people” szefostwo CNN, albo innej progresywnej propagandowki typu Washington Post, albo New York Times tez?

Hmm, ciekawe, czy jakis dziennikarz moglby obecnie powiedziec takie cos i nie stracic pracy: “Every Black/Asian/Jewish/Gay/Trans person has a virus in their brain. It’s too late to be innocent”.
 

dzwonek polifoniczny

Active Member
116
121
on po prostu spłaca swoje winy wobec narodu żydowskiego.

Jak działa żydowska propaganda. Czyli kto stoi za Lauren Southern, Tomym Robinsonem, Milo Yiannopoulosem i innymi oraz jaką rolę pełniły Rebel Media i Breitbart. No i trochę o wojence żydowsko-żydowskiej.
Film usunięty z YT.

Mhm, tak, każdy kto nie jest neonazistą ten jest Żydem z Mossadu i lata Lolita Express odprawiać satanistyczne rytuały na wyspie Epsteina. XD
 

Mercatores

Well-Known Member
269
821
Nie musi byc Zydem z Mosadu, aby byc Syjonista. Wiernym ideowcem, sprzedawczykiem, albo pozytecznym idiota. Oczywiscie agentury wykluczyc nie mozna.

Ogolnie, zeby byc obecnie mainstream-internetowym „prawakiem” na Zachodzie, trzeba z automatu propsowac Izrael i nazywac siebie Syjonista, aby uniknac oskarzen o Naziolstwo i biala supremacje. Czy Zydzi sami to nakrecaja, czy po prostu wykorzystuja frajerstwo prawakow nie ma w zasadzie znaczenia (wiele wskazuje, ze te prawicowe tuby to kontrolowana opozycja wlasnie), bo AIPAC, Syjonizm i Izrael zawsze do przodu.

Patrzac, ze Syjonisci w praktyce kontroluja obie glowne partie w USA oraz POTUS-a to nie powinno jakos specjalnie dziwic, ze kontroluja tez prawackie, ”niezalezne” media.

Zionist billionaire Robert Mercer funds Rebel Media, Breitbart, Epoch Times, Gatestone Institute, Project Veritas,




 
Ostatnia edycja:

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
A czy ordynarne kłamstwa są najgroźniejsze? Takie się łatwo rzucają w oczy. A co z manipulacją w wersji soft?
Dla przykładu jeden z wielu podobnych artykułów.

Główny epidemiolog Szwecji przyznał, że władze powinny wprowadzić większe obostrzenia w związku z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2. Tym samym zakwestionował forsowaną od początku epidemii hipotezę o „odporności stadnej". Anders Tegnell potwierdził, że nie spodziewał się tak dużej liczby zgonów na Covid-19. Szwecja jest jednym z krajów, które mają największą liczbę śmierci per capita spowodowanych koronawirusem.
https://polskatimes.pl/szwecja-glow...wprowadzic-wieksze-obostrzenia/ar/c1-15006499


Zatem dowiadujemy się już z wprowadzenia, że Szwecja ma jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności na głowę. Do artykułu jest też dołączona grafika z wykresami i można zauważyć, że pomimo iż Szwecja należała do krajów raczej o wysokim tym współczynniku to przez większość czasu nie plasowała się jednak w czołówce. Przynajmniej zdecydowanie lepiej wypadała od prowadzących. I teraz pytanie czy taki artykuł jest rzetelny? Dostanie się grafikę przed oczy i każdy rozumny człowiek sam sobie wyciągnie wnioski. Super. Ale z drugiej strony mamy ludzi co mają kłopot z doczytaniem jednej strony do końca bo tl:dr. A nagłówki biją po oczach.

Druga sprawa to zawarty w artykule cytat głównego epidemiologa Szwecji Andersa Tegnella:
Gdybyśmy po raz kolejny mierzyli się z tą samą chorobą, wiedząc to, co wiemy dzisiaj, sądzę, że wybralibyśmy drogą pośrednią między tym, jak się zachowaliśmy, a tym, jak zachowała się reszta świata.”

Zabawa w łapanie za słówka wyrwane z kontekstu. Ten cytat był powielany na całym świecie. Tegnell doprecyzowywał o co mu chodzi, ale to już producentów medialnych nie interesuje. Tegnell tłumaczył, że jego wypowiedź nie oznacza tego, że przyjęta strategia była zła. Mówił, że z perspektywy czasu zawsze można coś poprawić, ale nie oznacza to drastycznej zmiany strategii. Nadal twierdzi, że jest ona dobra, ale zawsze jest coś do udoskonalenia. Mówił, że jego słowa zostały nadinterpretowane. Z resztą na pytanie co można było zrobić inaczej odpowiedział, że być może jedną z takich rzeczy mogło być nie zamykanie szkół dla starszej młodzieży:).
Tegnell mówił, że większość krajów przyjęła w krótkim czasie wiele restrykcji i nie wiadomo, które z tych działań spowodowały oczekiwane rezultaty. Przypuszcza, że może teraz gdy poszczególne kraje znoszą krok po kroku restrykcje da się z tego wywnioskować, które z tych restrykcji miały sens i pozwoli to ocenić co można było zrobić lepiej unikając przy tym pełnego lockdownu.
https://www.thelocal.se/20200603/te...ld-have-done-differently-to-fight-coronavirus
https://www.thelocal.se/20200603/swedens-anders-tegnell-questioned-over-strategy-and-errors

W zasadzie nie ma nawet już chyba co rozprawiać się z tym, że niby myślą przewodnią szwedzkiego podejścia do epidemii miało być rzekomo budowanie odporności zbiorowej.
 

dzwonek polifoniczny

Active Member
116
121
Nie musi byc Zydem z Mosadu, aby byc Syjonista. Wiernym ideowcem, sprzedawczykiem, albo pozytecznym idiota. Oczywiscie agentury wykluczyc nie mozna.
No nie wyklucza się prawicowość z syjonizmem bo syjonizm to nacjonalizm. Jeśli uważają oni że każdy naród powinien mieszkć w swoim panstwie i się nie mieszać z innymi to do Izraela też to się tyczy.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Nie wiem, co gorsze - ta siermiężna propaganda sukcesu, nawet gdy sukcesu nie ma, czy wysysanie wszelkiej radości i poczucia sprawstwa.


Justyna Prus: – Opisuje pan w swojej książce dzisiejszą Rosję. Jej elementem jest pewna imitacja świata: niby-demokracja, niby-wybory, niby-opozycja. Jaki jest cel tej wielkiej rosyjskiej kreacji?
Peter Pomerantsev: – Przez parodię tych instytucji władze próbują pokazać, że wszędzie indziej także są fałsz i imitacja. Jeśli my możemy zrobić fasadę, to oni też. I tam, i tutaj – to wszystko nieprawda, nikomu nie wolno wierzyć. To bardzo specyficzne wykorzystanie humoru i parodii po to, żeby zabić sakralność czegoś innego.
Czyli w tym przypadku, mówiąc najogólniej zachodniego modelu demokracji. To jednak ciekawe, bo można odnieść wrażenie, że władza mówi coś innego. „Nie wierzcie, gdy mówią, że w Rosji nie ma demokracji czy wyborów. Bo to wszystko u nas jest”.
Jest dokładnie na odwrót. Przekaz jest taki: u nas to blef i u niech to także blef. Rosjanie nie są na tyle głupi, żeby w to wszystko wierzyć. Władze i ich propagandowi reżyserzy rozgrywają cynizm. Uważają, że cynika bardzo łatwo okłamać. Bo jeśli wszystko jest nieprawdą i iluzją, to znaczy, że gdzieś jest jakiś spisek, którego ty nie widzisz. To jest główny dyskurs w dzisiejszej Rosji – konspirologia. U nas w Dumie jest udawanie, teatr, w Ameryce, w Kongresie – tak samo. Europa to zaledwie marionetki USA, zupełnie pozbawione suwerenności. Ten cynizm sprawia, że nie wierzysz w nic – w media, BBC, Pierwyj Kanał, nic, bo wszyscy kłamią. To znaczy, że ktoś gdzieś to kontroluje, jakaś tajna ręka, ale ty jej nie możesz zobaczyć. Stąd bierze się poczucie niemocy. Ty nie możesz nic zmienić, nie masz na nic wpływu. Możesz tylko siedzieć przed telewizorem. To, co widzisz, to nieprawda, ale gdzieś tam, daleko, są tajne siły, które to wszystko kontrolują.
Czyli nie trzeba w nic wierzyć? Nawet w to, co mówi telewizor?
To wszystko jest zbudowane na negatywie, nie ma żadnej pozytywnej agendy, koncepcji. Wszystko, co ja widzę w propagandzie, jest negatywne. Nie szarp się, wszędzie i tak panuje spisek, Putin to też część spisku, i tak nigdy nie zrozumiesz, co jest prawdą. „Siedź w domu, pij piwo, oglądaj mecz”.
A więc chodzi właśnie o to poczucie niemocy? Jest taka opinia, że Władimir Putin i obecny system władzy w Rosji nie jest zainteresowany żadną aktywnością społeczną. Nieważne, czy jesteś przeciwko władzy, czy ją popierasz, masz być bierny. Jeśli należysz do tej drugiej grupy, zostaniesz „zmobilizowany” w odpowiednim momencie, ale bez sygnału – nie ruszaj się. Wytłumaczenie jest takie, że każda aktywność społeczna potencjalnie rodzi problemy, nawet jeśli jesteś po stronie władzy.
Tak właśnie jest. Gdy potrzeba zorganizować wiec poparcia dla władzy, zjeżdżają się autobusy, a ludzie dostają po kilkaset czy tysiąc rubli za to, że będą stać i bić brawo w określonych godzinach. Dostają plakaty do machania. Opozycja może zmobilizować kilkadziesiąt, sto tysięcy, władza – jeśli nie zapłaci – nie ma takiego potencjału. Inna sprawa, że chyba woli taki wariant. Kiedy wokół Donbasu wybuchały zbyt duże emocje, ludzie zaczęli się organizować, po tym, jak pokazywali ludziom „martwe dzieci Donbasu”, w internecie nagle pojawiły się wrzutki: „uważajcie, to wszystko robota CIA, to Ameryka próbuje nas wciągnąć w wielką wojnę, nie dajmy się na to nabrać”.
Gdy pojawiają się szczere emocje, zawsze jest ryzyko, że ktoś może nimi zawładnąć, stanąć na czele tych ludzi. Czyli – przejąć inicjatywę, która należy do władzy?
Oczywiście, dlatego zawczasu wszyscy zostali okrzyknięci agentami CIA. Ci, którzy chcieli, żebyśmy pomagali dzieciom w Donbasie – też. Nawet deputowany Fiodorow zapędził się tak, że powiedział, iż agentami CIA są wszyscy ludzie w rządzie, tylko Putin jeden z nimi walczy. Wniosek – siedź w domu, oglądaj mecz.
Ta parodystyczna desakralizacja jest i u nas. Wpływa na ogólne poczucie nierealności i niechęć do szarpania się z życiem.
Właśnie dlatego tak ważne jest posiadanie swojego, odrębnego kawałka kultury, w jakiej można znaleźć solidne oparcie i nieuleganie tego rodzaju wywoływanej przez mass-media bierności.
 

Prozac

Active Member
100
234
Google szykuje się na wybory w USA. Widać już pierwsze zmiany w wyszukiwarce


Google, Facebook czy Twitter mogą mieć ogromny wpływ na wyniki każdych wyborów. Z tego względu zdarza się, że przed zbliżającym się głosowaniem wprowadzają spore zmiany w działaniu swoich serwisów. Google właśnie wykonał pierwszy ruch.
W nowym wpisie na blogu Google'a przeczytamy, że w związku z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi w USA, zmienią się zasady automatycznego uzupełniania haseł. Chodzi o frazy wpisywane w wyszukiwarce Google oraz w pasku adresu przeglądarki Google Chrome. Wybory w USA mają odbyć się w listopadzie, więc firma z Mountain View zdecydowała się zareagować chwilę wcześniej.
Niekiedy nawet sugerowane przez wyszukiwarkę podpowiedzi mogą mieć zły lub dobry wydźwięk. I w tym przypadku Google stwierdza, że pozbędzie się wszystkich wyrażeń, które mogłyby zachęcić do oddania głosu na konkretnego kandydata lub przeciwko niemu. Za przykłady, firma podaje wyniki takie jak "możesz głosować telefonicznie" czy "nie możesz oddać głosu telefonicznie", ale też "możesz wpłacić na rzecz" danego kandydata.
Ale to nie jedyne zmiany. Jak zauważają już amerykańskie media, po wpisaniu frazy typu "Donald Trump is" czy "Joe Biden is", nie pojawią nam się żadne sugestie. "Rozszerzyliśmy nasze zasady dotyczące autouzupełniania związane z wyborami i usuniemy prognozy, które mogą zostać zinterpretowane jako mające wpływ na wyniki wyborczy kandydatów" - napisał w poście Pandu Nayak z Google.

Nie tylko zmiany w wyszukiwarce – wcześniej Google zrobił "czystki" na YouTube

Już na początku czerwca, Google poinformował o usunięciu 2500 kanałów z serwisu YouTube, które mogły prowadzić do dezinformacji politycznej. Jak wówczas sugerowano, były finansowane przez Chiny, a cała akcja była skoordynowana. Kanały były sprytnie prowadzone, ponieważ głównie zawierały treści nie związane z polityką, ale częściowo również umieszczano na nich filmy dezinformujące.
W sierpniu Google poszedł o krok dalej. W serwisie YouTube wprowadzono zmiany w regulaminie dotyczące fałszywych informacji na temat przebiegu wyborów. Chodzi o rodzaj dezinformacji, który doprowadziłby do niewłaściwego sposobu oddania głosu przez obywateli Stanów Zjednoczonych. Google poinformował też, że wszelkie filmy zawierające informacje zdobyte w nielegalny sposób będą usuwane. Niezależnie od ich przekazu. Nie ma znaczenia, czy przedstawiają kandydata na prezydenta w złym, czy dobrym świetle.

---

Tow. z Google już przygotowani na walkę z wszelaką "dezinformacją" i bullying wobec Joe Bidena.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441

How Technology Destroyed The Truth | Answers With Joe





View: https://www.youtube.com/watch?v=R6N9qBoHrr4


The way we consume information has changed drastically over the years. For the majority of modern history, newspapers were the arbiter of truth, and people read the newspaper once a day and then talked about the issues with friends, family, and coworkers. When radio came around, the news was delivered 2-3 times a day, by distinguished and trusted broadcasters like Edward R. Murrow that delivered the news right down the middle. Broadcast TV increased the amount of news to 3-4 times a day, but still news was just something people ingested in between other forms of entertainment. And different sides of the news were presented evenly thanks to the Fairness Doctrine. But with cable TV and the first cable news network, CNN, all that changed. Then news became the entertainment and more cable news outlets like Fox News, MSNBC, Headline News, and CNBC split into different ideological camps. But with the rise of social media, the news became an all-day every day feast, and worst of all, it removed the gatekeepers. Meaning anybody with any viewpoint could get their message heard. This was supposed to be a good thing. But it has proven to divide us even further and be exploited by troll farms and moneyed interests. Even more upsetting is this is happening at a time when we need together on the same page to combat various existential threats. The post-truth era could be one of the contributors to the downfall of humanity if we're not careful.



 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Tematyka dużo ogólniejsza niż wskazyje tytuł



View: https://www.youtube.com/watch?v=3KMyoKa946s


No journalist is more relentlessly iconoclastic than Glenn Greenwald, who shared a 2014 Pulitzer Prize for his reporting on the Edward Snowden revelations. Though unapologetically progressive, the 53-year-old former lawyer never shrinks from fighting with the left. A week before the 2020 election, he quit The Intercept, the online news organization he co-founded in 2014, because, by his own account, it refused to run a story unless he "remove[d] all sections critical of" Democratic presidential candidate Joe Biden. Denouncing what he called "the pathologies, illiberalism, and repressive mentality" that led him to be "censored" by his own media outlet, Greenwald railed that "these are the viruses that have contaminated virtually every mainstream center-left political organization, academic institution, and newsroom."

(...)

Nick Gillespie spoke with Greenwald via Zoom at Greenwald's house in Brazil, where he lives with his husband, two children, and numerous dogs. Among other topics, they discussed what Greenwald sees as a generational fight playing out in newsrooms, the challenge identity politics poses to free expression, and whether a coalition of libertarians and progressives can effectively push non-interventionist foreign policy, lifestyle liberation, and an end to corporate subsidies during the Biden presidency.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736

MK, KF 14.04.2021, 18:56 |aktualizacja: 19:55
W sieci opublikowano kolejną część nagrań z udziałem dyrektora technicznego CNN Charliego Chestera. Po tym, jak w pierwszej części ujawnionych materiałów mówił o tym, że amerykańska stacja w kampanii prezydenckiej uderzała w Donalda Trumpa za pomocą propagandy, mężczyzna zdradza, że CNN miała nakręcać liczbę zgonów spowodowanych COVID-19 dla podniesienia własnych ratingów.
– Spójrzcie, co zrobiliśmy, my (CNN) wypchnęliśmy Trumpa (z Białego Domu). (...) Na 100 proc. wierzę, że gdyby nie CNN, nie wiem, czy Trump zostałby odsunięty od władzy. Przyszedłem do CNN, bo chciałem być tego częścią – powiedział mężczyzna w jednym z fragmentów nagrania, ujawnionych przez Project Veritas.

Nagrania dyrektora CNN

Jak opisują amerykańskie media, mężczyzna został potajemnie sfilmowany w czasie serii randek, które były przykrywką dla dziennikarki prawicowej grupy.

Czytaj więcej: Skandal w USA. Pracownik CNN: Wyciągnęliśmy Trumpa z urzędu

Założyciel Project Veritas James O'Keefe w środę opublikował na Twitterze kolejną część nagrań z dyrektorem CNN. Ze słów Charliego Chestera wynika, że CNN liczyło na wyższą liczbę ofiar śmiertelnych koronawirusa w USA, które miały poprawić wyniki stacji.


Nowe nagrania. Charlie Chester o manipulacji statystykami COVID-19

– Mam poważny problem z tym, jak wyliczamy, ile osób umiera każdego dnia. (…) Zróbmy je (statystyki) wyższymi, na przykład, dlaczego nie są, wiesz, dostatecznie wysokie, dzisiaj. Wyższe byłyby lepsze – opisuje Chester przyznając, że „miał problem” z takim działaniem.



Dyrektor opisuje też, jak jego telewizja wykorzystywała społeczne obawy przed pandemią.

– To zmartwienie, ten strach naprawdę napędzają wyniki (ratingów – red.). Strach to ważne rzeczy, które sprawiają, że słuchasz – stwierdził.

„Czerwony telefon” CNN


Na nagraniu Chester wskazuje, że to właśnie z tego powodu CNN tak często pokazuje statystyki ofiar COVID-19 u boku ekranu.
W jednym z fragmentów mężczyzna wyjaśnia, że w redakcji jest czerwony telefon, na który osobiście dzwoni szef stacji, aby instruować dziennikarzy i producentów, by forsowali pewne propagandowe tematy, które mogą poprawić oceny CNN. Z jego słów wynika, że czasami to sam Jeff Zucker (prezes CNN Worldwide) telefonował i mówił, by podobnie podać statystyki podczas mniej emocjonujących wiadomości. – Nie ma czegoś takiego jak bezstronne wiadomości – podkreślił Chester.
Jak wskazuje FoxNews, CNN nie odpowiedziało na prośby o komentarz do ujawnionych nagrań.
 

Slavic

Wolnorynkowiec
577
1 689

MK, KF 14.04.2021, 18:56 |aktualizacja: 19:55
W sieci opublikowano kolejną część nagrań z udziałem dyrektora technicznego CNN Charliego Chestera. Po tym, jak w pierwszej części ujawnionych materiałów mówił o tym, że amerykańska stacja w kampanii prezydenckiej uderzała w Donalda Trumpa za pomocą propagandy, mężczyzna zdradza, że CNN miała nakręcać liczbę zgonów spowodowanych COVID-19 dla podniesienia własnych ratingów.
– Spójrzcie, co zrobiliśmy, my (CNN) wypchnęliśmy Trumpa (z Białego Domu). (...) Na 100 proc. wierzę, że gdyby nie CNN, nie wiem, czy Trump zostałby odsunięty od władzy. Przyszedłem do CNN, bo chciałem być tego częścią – powiedział mężczyzna w jednym z fragmentów nagrania, ujawnionych przez Project Veritas.

Nagrania dyrektora CNN

Jak opisują amerykańskie media, mężczyzna został potajemnie sfilmowany w czasie serii randek, które były przykrywką dla dziennikarki prawicowej grupy.

Czytaj więcej: Skandal w USA. Pracownik CNN: Wyciągnęliśmy Trumpa z urzędu

Założyciel Project Veritas James O'Keefe w środę opublikował na Twitterze kolejną część nagrań z dyrektorem CNN. Ze słów Charliego Chestera wynika, że CNN liczyło na wyższą liczbę ofiar śmiertelnych koronawirusa w USA, które miały poprawić wyniki stacji.


Nowe nagrania. Charlie Chester o manipulacji statystykami COVID-19

– Mam poważny problem z tym, jak wyliczamy, ile osób umiera każdego dnia. (…) Zróbmy je (statystyki) wyższymi, na przykład, dlaczego nie są, wiesz, dostatecznie wysokie, dzisiaj. Wyższe byłyby lepsze – opisuje Chester przyznając, że „miał problem” z takim działaniem.



Dyrektor opisuje też, jak jego telewizja wykorzystywała społeczne obawy przed pandemią.

– To zmartwienie, ten strach naprawdę napędzają wyniki (ratingów – red.). Strach to ważne rzeczy, które sprawiają, że słuchasz – stwierdził.

„Czerwony telefon” CNN


Na nagraniu Chester wskazuje, że to właśnie z tego powodu CNN tak często pokazuje statystyki ofiar COVID-19 u boku ekranu.
W jednym z fragmentów mężczyzna wyjaśnia, że w redakcji jest czerwony telefon, na który osobiście dzwoni szef stacji, aby instruować dziennikarzy i producentów, by forsowali pewne propagandowe tematy, które mogą poprawić oceny CNN. Z jego słów wynika, że czasami to sam Jeff Zucker (prezes CNN Worldwide) telefonował i mówił, by podobnie podać statystyki podczas mniej emocjonujących wiadomości. – Nie ma czegoś takiego jak bezstronne wiadomości – podkreślił Chester.
Jak wskazuje FoxNews, CNN nie odpowiedziało na prośby o komentarz do ujawnionych nagrań.

Nic w tym dziwnego. W Polin to podobnie działa. Chyba nasz Maowiecki czy tam Niedzielski lub jeszcze Szumowski mówił, że Maseczki mają przypominać ciągle, że jest "źle". Na naszym DC wrzucałem kiedyś filmik jak do "Szpitala tymczasowego" przywożą manekina, więc to jest nic innego jak po prostu kręcenie strachu w imię jakiejś przemyślanej decyzji.


PS. W mediach ciągle pierdolą jak to służba zdrowia ledwo co dycha a moja sąsiadka miała operacje chirurgiczną i same puste sale. BTW sam mam operację chirurgiczną. W tym samym miesiącu zostałem zapisany na operacje 29 kwietnia. Nie ma żadnej "niewydolności" służby zdrowia. To jest jedna wielka iluzja
 

NaPewnoNie

New Member
3
5
Ja tam słyszałam, że to celowe działanie bo odpowiadał tvp i zaraz by robili awanturę jak w Warszawie, więc gość postanowił sobie z nich zakpić. Zresztą tak mają mniej materiału do manipulacji, więc ma to sens.
 

ckl78

Well-Known Member
1 881
2 035
Nie ma mocnych na wójta - nie lubi TVP ?

1638714682735.png
W programie „Alarm” na antenie TVP1 ukazał się reportaż dotyczący kolejnych wybryków wójta Żelazkowa. Jakubowskiemu wyraźnie się to nie spodobało i zadzwonił do redakcji żądając sprostowania słów, które wypowiedziała na jego temat radna powiatowa.

Kobieta stwierdziła, że została przez niego obrażona. W związku z telefonem dziennikarze TVP ponownie odwiedzili wójta, którego zastali w domu, choć powinien być w tym czasie w pracy. Było przed godziną 11:00, a wójt miał wyraźne problemy z utrzymaniem równowagi, co świadczyło o upojeniu alkoholowym
— wskazuje portal „Super Expressu”.

Samorządowiec utrzymywał, że był na spotkaniu w starostwie powiatowym. Gdy dziennikarz zadzwonił w jego obecności do sekretariatu starostwa, okazało się, że wójt wcale nie widział się ze starostą kaliskim. Mężczyzna twierdził, że wykonuje obowiązki służbowe, jednak później zmienił swoją wersję i poinformował reportera, że jest na urlopie.

W celu weryfikacji słów Jakubowskiego, dziennikarz zadzwonił do jego sekretarki i zapytał, czy wójt faktycznie przebywa na urlopie. Kobieta zaprzeczyła. Włodarzowi Żelazkowa wyraźnie się to nie spodobało, czemu dał wyraz wyklinając reportera „Alarmu”.

Ty jesteś je….m ch…m, rozumiesz to? Wyp…….j stąd
— powiedział.

Następnie Sylwiusz Jakubowski kompletnie pijany poszedł do urzędu gminy. Na miejscu znajdowała się także ekipa „Alarmu”. Wójt znów zaczął wyzywać dziennikarzy. Mężczyzna chwycił nawet za krzesło, którym chciał uderzyć operatora kamery.Ekipa programu wezwała na miejsce policję, która zbadała Jakubowskiego alkomatem.

Wójt okazał sie dokumentami, że przebywa na urlopie. W tym przypadku postanowił poddać się badaniu na zawartość alkoholu. Wykazało ono blisko 3 promile w jego organizmie

— asp. Anna Jaworska-Wojnicz z KMP w Kaliszu.


Jako władza lokalna może ogłosi strefę wolną od dziennikarzy i będzie miał spokój ? - może pić do woli.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Jak nie ma naturszczików, którzy zawsze są gotowi się skurwić, to są już avatary.
Właśnie wyszło na jaw, że ceniony szwajcarski biolog - dr Wilson Edwards - który dzielił się na Facebooku swoimi spostrzeżeniami na temat pandemii COVID-19, tak naprawdę nie istnieje.

To właśnie on informował opinię publiczną na temat początku ekspansji koronawirusa i zapewne wielu ludzi uwierzyło w jego wersję.

Wilson Edwards okazał się być wirtualnym tworem chińskiej firmy Sichuan Silence Information Technology, która wspierała rządową kampanię dezinformacyjną.

Firma ta miała stworzyć około 500 fałszywych kont, 20 stron i 4 grupy na Facebooku oraz 86 kont na Instagramie.

Teraz pytanie? Ilu takich „ekspertów” jeszcze wywiera wpływ na wszystkich tych, którzy w mediach mówią o pandemii? Jak bardzo opinie tych deep fake'owych awatarów, mogą rzutować na decyzje polityczne?


View: https://youtu.be/Ubuv3fOcAiA
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
> taguje fake news
> nawet nie podaje źródła
Po pierwsze to nic nowego, takie coś było już przynajmniej w 2016 za czasów trumpa, tylko używali anonimowych trolli
Po drugie, każdy kto choć odrobinę myśli, nie uznaje autorytetów
Po trzecie propaganda nigdy się nie zmienia. Dzięki czemu dużo łatwiej ją wykryć niż kłamstwo (zdebunkowanie kłamstwa wymaga riseczu, odkrycie manipulacji to kwestia odwołania się do argumentum from fallacy).

Obrazej poniżej wrzucałem co prawda w innym wątku ale myślę że do tego pasuje idealnie.

fallacies.svg
 
Do góry Bottom