Pomoc w tłumaczeniu

Tomasz Panczewski

Well-Known Member
699
3 849
Będzie się wtedy odbieranym niepoważnie, przekaz oparty na tym tonie zawsze w naturalny sposób prowokuje wśród niezaangażowanych odbiorców mniejsze lub większe kpienie ("oho, Mati zgrywa twardziela"), a co dopiero wśród nastawionych nieprzychylnie.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
A skąd w ogóle przekonanie, że po angielsku hasło don't tread on me nie brzmi tak samo zniewieściale, błagalnie i prowokująco do szyderstw w uszach anglosasa jak hasło nie depcz po mnie w naszych uszach?

BTW, taka grafika mnie ostatnio rozwaliła:
Dont-Tread-On-Me-Goomba-T-Shirt-Super-Mario-Bros.gif.pagespeed.ce.4NfxvLHMQU.gif
 
Ostatnia edycja:

Tomasz Panczewski

Well-Known Member
699
3 849
Nie mam pewności, czy angielska wersja nie prowokuje anglosasów do szyderstw ze względu na swój wydźwięk.
Mam pewność, że niektóre polskie wersje ze względu na swój wydźwięk prowokowałaby do szyderstw polaków.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Nie mam pewności, czy angielska wersja nie prowokuje anglosasów do szyderstw ze względu na swój wydźwięk.

Raczej nie. Jest to oczywiste nawiązanie do zachowania grzechotnika. Nie wadzi człowiekowi, ostrzega przed swoją obecnością, a atakuje tylko w odpowiedzi na atak (czyli np. nadepnięcie). Amerykanie od razu to kojarzą, podejrzewam że każde dziecko to wie.

Klasyczny NAP. Więc w tym właśnie duchu zaproponowałem "Nie drażnij mnie".

O, znalazłem na jakieś stronie:

Grzechotniki atakują tylko w przypadku, gdy czują bezpośrednie zagrożenie ze strony człowieka. Gdy wąż jest zaniepokojony, zwija ciało w spiralę i głośno grzechocze co ma ostrzec i odstraszyć wrogów. Jeśli to nie pomaga, schyla nieco głowę, czekając na okazję, aby zaatakować wroga.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Pomóżcie, bo mnie szlag trafi.

Ile zabójstw z broni palnej popełniono w stanie Rhode Island w roku 1998?

Mam wszystkie potrzebne dane od 1997 do 2013, z wyjątkiem 1998.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
Czy jeseśmy w tak poniżającej i upodlonej degeneracji że nie można nam zaufać ws. broni dla naszej własnej obrony? Gdzie leży różnica między posiadaniem broni i dysponowaniem nią a posiadaniem jej za namaszczeniem kongresu? Jeśli nasza obrona polega na posiadaniu tej broni, w których rękach możemy jej zaufać i utrzymać bezpieczeństwo, jeśli nie w naszych własnych?
 
Do góry Bottom