Ciekawe czy własny dom odda.
Jak to co? To typowy heglujący DIALEKTYK.Co to kurwa jest?!!!!
Nie, on jedynie chce oddawać domy innych.Ciekawe czy własny dom odda.
Nawet nie klikam, bo już wiem, że na pewno będą samie pierdoły. Ten Kefir to arcylewak, kiedyś przeczytałem jakieś jego posty, ale wszędzie zerowa merytoryka i kompletny absurd. :/
Ale to, że wytworzyłem bogactwo zawsze równoważy się z tym, że ktoś też je wytworzył. Dobra, można powiedzieć, że bogactwa przybywają, ale bilans strat i zysków wszystkich ludzi świata wynosi zero. Na tym polega pieniądz, podstawa kapitalizmu - pieniądz służy do wymiany.Jeden z jedynych? Przecież to stara śpiewka lewicy, że kapitalizm to "zero-sum game". Na szczęście to nieprawda. Bogactwo to nie jest przecież suma materii na naszej planecie. Weźmiesz głupią kartkę i ołówek, narysujesz gołą babę i już masz produkt, który możesz sprzedać drożej niż kosztowały materiały - wytworzyłeś bogactwo.
Ale to, że wytworzyłem bogactwo zawsze równoważy się z tym, że ktoś też je wytworzył. Dobra, można powiedzieć, że bogactwa przybywają, ale bilans strat i zysków wszystkich ludzi świata wynosi zero. Na tym polega pieniądz, podstawa kapitalizmu - pieniądz służy do wymiany.
Ja też nie rozumiem. Kto i ile stracił na narysowaniu tej gołej babki? Suma bogactw nie jest stała. Suma pieniędzy i innych środków wymiany też nie jest stała - co do zasady ta liczba rośnie. Stała (prawie) jest np. powierzchnia ziemi, dlatego co do zasady ja wolę porównywać koszty rzeczy z różnych epok w stosunku do kosztów gruntów rolnych, co też ma swoje wady, ale wydaje mi się, że jest ich mniej w porównaniu z innymi popularnymi środkami (dolar, złoto).Ale to, że wytworzyłem bogactwo zawsze równoważy się z tym, że ktoś też je wytworzył. Dobra, można powiedzieć, że bogactwa przybywają, ale bilans strat i zysków wszystkich ludzi świata wynosi zero. Na tym polega pieniądz, podstawa kapitalizmu - pieniądz służy do wymiany.