przedostatni mohikanin
Member
- 10
- 43
Starszy filmik dziewczyny, która zasłynęła ostatnio dzięki opisaniu cech swojego wymarzonego partnera. Naprawdę mocne, ale ciekawe. W każdym razie ja z czymś takim się jak do tej pory nie zetknąłem.
Pewnie tak, ale przynajmniej dają przyzwolenie innym na działania.Coś czuję, że na widok ujebanego łba sejmitarem to by się potopili w swoich szczynach.
A to inwestycja w innowacje, rozwój firmy to nie jest rozwój kapitału prezesa (właściciela), bo chyba nie mówimy tu o tak wysokim opodatkowaniu pracownika najemnegohttp://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-o...ego-wschodu-szukaja-w-europie-godnosci/h9lyzg
- Jeśli się zapyta uchodźców o ich podróż, to jedno słowo będzie się powtarzało jak mantra. To słowo to godność. Nie nowy samochód, ale godność - mówi w rozmowie z Grzegorzem Żabińskim prof. Halina Grzymała-Moszczyńska, psycholożka kulturowa, religioznawczyni i badaczka psychiki uchodźców.
Sytuacja ekonomiczna, na przykład. Jak mówiłam, wielu z nich zostało wysłanych na Zachód przez swoje rodziny. I to są ludzie bardzo dobrze wykształcen`
...
Nawet nie wiedziałem, że można mieć takie "umiejętności". Ciekawe gdzie z takimi można znaleźć prace poza humanistyczno-uczelnianym bagnem.
Program Partii Razem:
Dochody wielokrotnie przekraczające potrzeby nawet najbardziej wymagającego stylu życia powinny być wysoko opodatkowane. Podatek 75% nie służy zwiększaniu dochodów państwa, ale ma na celu zmniejszanie nierówności społecznych. Wysoka stawka będzie stanowiła sygnał dla firm – nie inwestujcie w pensje prezesów, inwestujcie w pensje pracowników, w innowacje, w rozwój firmy, a nie w rozwój kapitału prezesa.
To jest właśnie idealny przykład tzw. śmiecia ludzkiego.
PS. Tak, ta pani ma takie sama prawa wyborcze jak Ty, libie. Ona pójdzie glosować. A Ty?
- Wydawało mi się, że to zwieńcza żywot korposzczura i możemy przystopować. Ale niewielu ludzi, których znam, było w stanie powiedzieć o zarobkach: dobrze jest, jak jest. Byli nieutuleni. A przecież nasze potrzeby były spełnione z górką, mieliśmy na wszystko. Jednocześnie coraz bardziej odrywaliśmy się od polskich realiów. Patrzyłam na rodziców. Moja mama jest nauczycielką, a ojciec zaczynał od kariery aktora teatralnego, potem został pedagogiem. Za swoje pensje żyli bez fanaberii. Dotarło do mnie szybko, że wykonując zawód obciążony o wiele mniejszą odpowiedzialnością, zaczęłam zarabiać sporo więcej niż oni razem wzięci. Zrozumiałam, że całe to gadanie: "Zasługujesz na tyle, na ile rynek cię wycenia", to bzdura.
W chuj śmieszne, boki zrywać, taka beka
"Jak się chcesz ze mną umówić to po prostu poproś" ja pierdole...