Podziel się zażenowaniem

Cptkap

Well-Known Member
701
3 229
7yhqBYd.jpg


I CO TERAS LIBY?!

Emerytura z ZUSu to wróbel w garści. Gwarantuje ją pan bók państwo ale wy i tak nadal będziecie tkwić w urojeniu że sami o siebie potraficie zadbać.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 865
12 253
Sporo ostatnio było gadki odnośnie dochodu podstawowego. Wziąłem do ręki kalkulator:

1000 zł miesięcznie x 12 miesięcy = 12.000 zł rocznie na łebka. Nie wiem czy ten 1000 zł to kwota netto, czy brutto, czy właściwie co.

12.000 zł x 38.000.0000 mieszkańców = 456.000.000.000 zł (czterysta pięćdziesiąt sześć miliardów złotych).

Tymczasem prognozowane wpływy do budżetu w tym roku, tradycyjnie nazbyt optymistyczne, to jedynie 277 mld zł, czyli brakuje prawie 2x więcej kasy i to przy założeniu, że państwo nie finansowałoby nic poza tym, łącznie z aparatem grabiącym i rozdającym "dochód podstawowy" :)

Szczęśliwie z odsieczą przychodzi (p)oseł Kalisz:
http://www.wprost.pl/ar/427447/Kali...kowy-dochod-podstawowy-To-nie-jest-kosztowne/
"Nie zgodził się, że jest to pomysł kosztowny. -Wprowadzenie tego dochodu pobudziłoby gospodarkę". Osobiście pierwszy raz słyszę, żeby pobudzeniem można było za cokolwiek płacić, no ale ja nie jestem posłem :) Warto spróbować jedną ręką walić konia, a drugą zadzwonić po pizzę, może to faktycznie zadziała :)

Nieco dokładniejszy jest niejaki P. prof. Szarfenberg: "Uważam, że pewne ograniczenie wolności poprzez podwyższenie podatków będzie się opłacało, by ogólny bilans wolności był dodatni". Wicie - rozumicie, nowe słówko na dziś to "dodatni bilans wolności" :)
http://forsal.pl/artykuly/744762,ty...zwarunkowy-dochod-podstawowy-jest-realny.html
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
zegar.jpg


Kard. Stanisław Dziwisz uruchomił zegar, odliczający czas do kanonizacji bł. Jana Pawła II. Zostanie on ustawiony w oknie papieskim i będzie widoczny z ul. Franciszkańskiej. – Ludzie domyślą się, co on oznacza, jeśli będzie stał tuż obok portretu papieża – mówił kardynał. Jak podkreślił, będzie to atrakcja zwłaszcza dla dzieci. – Chodzi też o chwilę refleksji, zadumy – dodał.

http://breviarium.blogspot.com/2014/01/nowa-swiecka-tradycja.html

WTF?

W sumie to mogłoby nadawać się też do rotfli...
 

workingclass

Well-Known Member
2 134
4 153

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 447
Ale... łatwo krytykować Korwina w TV z pozycji postronnego widza - nie wiadomo jak TeeM byś wypadł również w starciu z takim bezczelnym skurwysynem - myślę, że jego bezczelność i demagogia na poziomie Ziętka zatkała Korwina.
Wiesz, mi zawsze imponowało opanowanie w dyskusji. Parafrazując pewną myśl: "Mędrzec milczy, gdy dureń pierdoli głupoty". A jak skończy pierdolić, spokojnie odpowiedzieć. Mówicie, że Korwin dał się zdominować w tym programie? Możliwe, ale jak już dorwał się do głosu, to zapluwał się jak zwykle. Można używać bardzo dobitnego języka, jednocześnie dbając o podstawowe zasady retoryki. Im ktoś głośniej krzyczy, tym mniej poważnie jest odbierany (dlatego nawet najbardziej stronniczy prowadzący zazwyczaj mówi bardzo spokojnie).

Masz rację, oczywiście nie wiadomo jakbym wypadł, ale ja nie jestem doświadczonym politykiem. Przy czym w dyskusjach z bezczelnymi skurwysynami staram się TYM BARDZIEJ nie wrzeszczeć.

To nie jest łatwe, ale jeśli ktoś chce publicznie przemawiać, to musi być jak saper, albo snajper - dookoła armageddon, a on ma kontrolować oddech i skupić się na robocie.
 
Ostatnia edycja:

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 447
http://wyborcza.biz/biznes/1,111866...dy__A_85_osob_ma_majatek_taki_.html#BoxBizTxt

Kryzys wywrócił niektóre prawdy ekonomii.
A ja myślałem, że prawda albo obiektywnie istnieje, albo nie jest prawdą. A jak coś nie jest prawdą, to jest...

Przybywa jednak krytyków polskiego stylu kapitalizmu. - Moja firma. Mój sukces. Mój zysk. I z nikim się nie będę dzielił. Logika transformacji została ustawiona pod kątem indywidualnego sukcesu - mówił "Wyborczej" Krzysztof Jasiecki
- lista psychicznych komuchów została zaktualizowana.
 
Ostatnia edycja:

cojaturobie

Member
91
91
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127...m_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk

Czytałam pani przemówienie na cześć Emmy Thompson, kiedy wręczała jej pani nagrodę dla najlepszej aktorki podczas gali National Board of Review dwa tygodnie temu. Dotyczyło m.in. sytuacji kobiet w branży filmowej. Jest aż tak źle?
- Czy jest źle?! Jest beznadziejnie. Walt Disney żył w pierwszej połowie XX wieku. Był rasistą, antysemitą, mizoginem i męskim szowinistą. Z zasady nie zatrudniał kobiet w twórczych zawodach i nigdy tego nie ukrywał. Ale minęło pół wieku od jego śmierci i jeśli chodzi o gender, sytuacja w Hollywood w zasadzie się nie zmieniła. Nadal rządzą tu mężczyźni.
Nie lubię narzekać, więc tylko podam ci kilka danych dotyczących amerykańskiego kina wysokobudżetowego w 2012 roku: kobiety stanowiły 30 proc. postaci, które miały w scenariuszu swoje kwestie; filmy, w których było mniej więcej tyle samo kobiet co mężczyzn lub kobiety były w większości, stanowiły 10 proc. produkcji Hollywood w 2012 roku - generalnie proporcja ta wynosiła średnio 2,25 mężczyzny na jedną kobietę.
Do tego dochodzi seksizm - liczba nastolatek pokazywanych w filmach w kontekście seksualnym wzrosła od 2007 roku o 32 proc. 26 proc. postaci kobiecych w filmach występuje przynajmniej półnago - dwa razy tyle aktorek dostaje propozycję udziału w scenach, w których mają się rozebrać. 80 proc. kobiecych dialogów w filmach w 2012 roku dotyczyło mężczyzn.
Powstał niedawno eksperyment - film, w którym role kobiet i mężczyzn zostały zamienione. Mężczyźni spotykają się w kawiarniach i rozmawiają o kobietach, a one robią to, co zwykle w filmach robią mężczyźni. Bardzo to było zabawne. Ale rzeczywistość już taka zabawna nie jest. Gina Davis powołała Institute of Gender in Media i co roku robi szczegółowe badania dotyczące sytuacji kobiet w branży filmowej. Kobiety stanowią 9 proc. reżyserów w Hollywood. Kathryn Bigelow jest nadal jedyną reżyserką, która otrzymała Oscara (2008) - a mamy XXI wiek!
Rozmawiałam ostatnio z Jane Fondą o pewnej nagrodzie filmowej, którą dostałam. Powiedziała "Wow, jesteś jedną z pięciu kobiet, które dostały tę nagrodę w ciągu 28 lat jej historii". Mówiła to jako komplement, ale dla mnie to była obelga. Pocieszające jest to, że w kinie niezależnym sytuacja kobiet wygląda znacznie lepiej. W tym roku na Sundance Film Festival około połowy nominowanych filmów nakręciły reżyserki.
Dzięki zaangażowaniu w sprawy kobiet w Hollywood i takim rolom jak Clarissa z "Godzin" czy Ethel z "Aniołów w Ameryce" stała się pani ikoną ruchu gender.
- Jestem z tego powodu bardzo dumna.
W Polsce trwa obecnie krucjata przeciw gender - prowadzona przez Kościół katolicki i środowiska prawicowe. Powstał nawet zespół parlamentarny "Stop ideologii gender".
- Nie gadaj? Myślałam, że po latach komunizmu dogoniliście już Zachód w sensie społeczno-kulturowym.
Chyba nie bardzo.
- No cóż, jako - jak to nazwałaś - ikona gender mogę powiedzieć jedynie, że ta krucjata skazana jest na porażkę.
Pomyślałam, że może wygłosiłaby pani w tej sprawie jakieś krótkie przemówienie na zakończenie?
- Spróbuję. Domyślam się, że na tę krucjatę wyruszyli głównie mężczyźni, więc powiem tak: Panowie, okłamujecie się tak samo jak talibowie. Wyobraźcie sobie siebie jako drużynę sportową i rozejrzyjcie się. W pierwszym składzie macie religijnych ekstremistów. Czy naprawdę chcecie grać w tym klubie? Przyjrzyjcie się światu i kierunkowi, w którym ewoluuje. Czy naprawdę myślicie, że możecie to zatrzymać?!
Przeszłość umiera w bólach, a stary porządek nie chce się poddać bez walki. Rozumiem to, ale z radością zawiadamiam was, że reprezentujecie przegraną sprawę. Równość jest wielkim marzeniem i przyszłością tego świata. Jesteśmy różni - kobiety i mężczyźni, heterycy i geje, czarni i biali - ale wszyscy powinniśmy mieć równe szanse wyrażania siebie i bycia sobą. Równe szanse w pracy, miłości i swojej własnej drodze do szczęścia.
Panowie, tracicie władzę, a wasze stare zasady odchodzą w niebyt. Goodbye!

Co mnie zażenowało: wcale nie mało odkrywcza gadka Meryl i jej żale o niesprawiedliwym świecie i wiązanka o Walcie Disneyu (uwaga cytat: "Był rasistą, antysemitą, mizoginem i męskim szowinistą. Z zasady nie zatrudniał kobiet w twórczych zawodach i nigdy tego nie ukrywał" :D ), nie zażenowała mnie jej nadmierna egzaltacja gender (o co chodzi z tym gender to ja już nawet nie...) i peany na cześć równości, których nie powstydziłby się Marks (a ten determinizm dziejowy żywcem wyjęty z nauk Marksa, świadomie lub nie). Nie, nie, zażenowało mnie to, że dziennikarka z wyborczej napuszcza meryl na przeciwników gender: "Pomyślałam, że może wygłosiłaby pani w tej sprawie jakieś krótkie przemówienie na zakończenie?" - no błagam, nie ma już żadnych bardziej odpowiednich osób do wygłaszania nauk o moralności od gwiazd z Hollywood? Chciałbym sobie móc wyobrazić wywiad z Dziewulskim w NYT w którym proszony jest o wygłoszenie "jakiegoś krótkiego przemówienia na zakończenia" w sprawie dostępu do broni w Stanach. Chciałbym, ale jakoś nie mogę, mimo że Dziewulski ma jeszcze jakąś wiedzę na ten temat - co prawda najczęściej strzela kulą w kolano... znaczy w płot, rzecz jasna.

Inna sprawa, że Meryl bez skrępowania na to przystaje, przy okazji porównując oponentów gender do talibów i wypomina nam zaściankowość. Dobrze, że nie planuje jeszcze misji pokojowej do Polski... A potem czytam komentarze i zachwyty nad Meryl. Normalnie jakbym czytał jakieś artykuły o Stalinie z początku lat pięćdziesiątych.
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 984
15 150
Była taka aktorka, która obwieściła koniec komuny w Polsce. Teraz inna aktorka obwieściła ogólnoświatowy triumf gender.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Przecież wywiad przeprowadza Żakowska, żona lewaka Żakowskiego, więc wiadomo. Gender, gender, kiedyś to ja nawet nie wiedziałem co to jest :). A może nadal nie wiem?

Równość kobiet i mężczyzn? A ja myślałem, że to takie przekonanie, że jak rodzę się z penisem, to równie dobrze mogę być kobietą, bo czemu nie? A może rodzice i społeczeństwo rzeczywiście narzucili mi w dzieciństwie bycie chłopcem? A tak naprawdę jestem dziewczynką? Myślciie, że mogę wyciągnąć z tego jakieś odszkodowanie? :)
 

cojaturobie

Member
91
91
Nie, tu chodzi o - uwaga - płeć społeczną i role płciowe. Tyle wiem. Podejrzewam, że genderowców boli fakt, że w naszej kulturze mężczyźni powinni być męscy, a kobiety kobiece. Wiadomo o co chodzi. Wiadomo też, że osoba, która jest męska (czyli twarda, pewna siebie,itd.), będzie lepiej nadawała się do pełnienia wysokich stanowisk i w ogóle. A skoro męscy mogą być jedynie mężczyźni to wiadomo, że to oni powinni pełnić te funkcję. To się z kolei nie podoba feministkom, dlatego wymyśliły sobie gender, znalazły jakięś plemiona w Nowej Gwinei (niezła analogia do komuchów szukających prymitywnych plemion bez własności prywatnej :)), gdzie kobiety pełniły role, które na zachodzie uważane są za typowo męskie i tak już poszło.

Teza jest taka, że nasze otoczenie sztucznie nadaje chłopcom cechy męskie a kobietom cechy kobiece. Genderowcy proponują, żeby niczego nie narzucać i dać dzieciom wybór - same mają zdecydować czy chcą być męskie, czy chcą być kobiece (czy chcę bawić się w wojnę, czy chcą ubierać się w sukienki)... Strach się bać. Z kolei to ma doprowadzić do tego, że będą "równe szanse wyrażania siebie i bycia sobą. Równe szanse w pracy, miłości i swojej własnej drodze do szczęścia", o których mówiła Meryl. Domyślam się, że cel ten też chcą osiągnąć w analogiczny sposób do komunistów - stosując przymus. Ale wszystko w imię wolności i równych szans!!!

BTW Może to gender jednak nie jest takie głupie:
2lkbtjn.jpg
 
Do góry Bottom