alfacentauri
Well-Known Member
- 1 164
- 2 181
Miałem nie odpisywać, ale...
Mam nadzieję, że za aspargera się nie obrazisz, bo choć to przykry defekt, to na tym forum na tyle wysoce ceniony, że samozwańczo się ludzie nim obwołują, więc może Ci to przysporzy uznania. I właśnie nie wiem jak to mam aspargerowi wytłumaczyć. Gdyby to była rozmowa, której głównym tematem był XIX wiek, to tak, popełniłbym wielki błąd. Ale to nie jest temat o XIX wieku i nie na to jest nacisk. Nie przyszło mi do głowy to, że ktoś się o te uproszczenie przyczepi. Liczyłem się z tym, że ktoś się może przyczepić do czegoś z tamtego posta, ale nie do tego. Po prostu był długi czas, gdy był swobodny przepływ ludzi. I to jest ważniejsze, a nie to czy skończyło się to w 1882 czy w 1904. Czy jesteś w stanie się skoncentrować na tym co było przed 1882 (a w zasadzie przed 1875, bo będąc dokładnym to pierwsza jakakolwiek restrykcja miała objąć chińskie prostytutki, a w zasadzie objęła większość Chinek), czy jak autystyczne dziecko będziesz teraz z dumą prezentował jak mnie zaorałeś, bo po tamtym roku zmieniła się sytuacja? Korwin-Mikke mówiąc o XIX wieku ma na myśli pewien okres od rewolucji francuskiej do I wojny światowej i czy ktoś poza trollami mu to wytyka? Nie jest to ścisłe ujęcie. I choć sam takie lubię, to czasami z rozbiegu się robi uproszczenia. Znam na tyle historię, że wiem doskonale, że swobodny przepływ ludzi nie obejmował równo całego wieku i nie miałem na celu nikomu tego wpierać. Uwziąłeś się na to by rozpatrywać cały wiek, bo przyjęcie takiego przedziału czasowego pozwala Ci twierdzić, że „wyjebałem w kosmos całą nację” i jeszcze mi zarzucasz, że to niby ja manipuluję. Po raz ostatni: w USA do pewnego momentu występował swobodny przepływ, co było później nie ma wpływu na to co było wcześniej.Nie możesz z pozycji elementarnej rzetelności sobie walić tekstu, że w zasadzie to był wolny przepływ, ale wziąc sobie w nawias wyjebanie w kosmos calej nacji i końca wieku, bo Ci to pasuje do teorii. Stwierdzenie, że już o tym pisałeś nic nie zmienia, bo dodałeś to, po czym to kompletnie sobie zlaleś we wniosku o tym wolnym przepływie. To nie jest jakiś nieistotny fakt z tym Chińczykami i to, że to było pod koniec wieku jest również nadal tym wiekiem. Mógłbyś np. stwierdzić (przykład absolutnie wirutalny), że w zasadzie w XIX wieku to Żydów traktowano z dużym respektem, ale olać opcję, że wymordowano np. setkę ich nacji w ostatnich 10 latach? NO KURWA NIE SONDZĘ. Jak brzmi zdanie: "Nie raz pisałem o tym tu na forum, podając dokładnie kiedy i jakie prześladowania Żydów weszły w życie. Czy możemy założyć, że w zasadzie przez XIX wiek traktowano Żydów z szacunkiem. Sądzę, że możemy." Dałem ten skrajny przykład, żeby Ci unaocznić skalę manipulacji jakiej dokonałeś, przyjmuję, że nie cynicznie i nie z premedytacją.
Po raz kolejny: Stany nie są dla mnie ideałem. Uważam tylko, że nawet w tak nieidealnych Stanach (choć nie tylko w nich bo przecież również w nie bardziej idealnej Europie w XIX wieku i tu zaznaczam - nie przez cały XIX wiek i nie w całej Europie) był swobodny przepływ ludzi. Pokazuję tylko, że było to możliwe i nie musi się to wiązać z jakimś lewicowym anarchizmem co sugerował tu 1 kolega. I nie dość, że mam tu do czynienia z nacjonalistycznymi fobiami to jeszcze z lewicową wrażliwością, bo każdy co tam przyjechał nie dostawał obywatelstwa. W ogóle było tam strasznie, kowboje strzelali tylko jakimś cudem dziesiątki milionów ludzi tam popłynęło, wielu ryzykowało życie by tam dotrzeć (wysoka śmiertelność podczas podróży) i być dyskryminowanym.Antoni Wiech napisał:Co do przepływu i swobodnego wkroczenia, wcale nie robię z czarnego białe. Zwracam Ci tylko uwagę na fakt pełnego obrazu sytuacji. Możesz się podniecać wolnym przepływem, ale jak go zestawisz z tym, co Cię czekało na ziemi to sprawa nie wygląda tak kolorowo.
Bardzo mnie zaintrygowało to, że rzekomo Włosi mieli być traktowani jak murzyni. Nawet więcej – mieli być dosłownie brani za murzynów. Przynajmniej chyba takie wyciągnął wnioski jeden kolega po przeczytaniu artykułu pana araba zajmującego się na co dzień zawodowo islamofobią, w którym to artykule było napisane, że Włosi byli zmuszeni dowodzić swojej białości. Poświęciłem weekendowy wieczór na czytanie o wczesnym osadnictwie włoskim w Ameryce i niestety na żadne informacje nie trafiłem, aby jakimś Włochom odmówiono przyznania obywatelstwa, bo nie byli dostatecznie biali. Zaznaczam, że brak znalezisk po kilkugodzinnych poszukiwaniach w internecie niczego nie obala moim zdaniem, ale teza ta jest na tyle widowiskowa, że jeśli jest prawdziwa to dziwne, że nie została ona bardziej wyeksponowana w internetach. Zastanawia mnie również, czy Anglosasi o większej od przeciętnej tendencji do łatwego łapania promieni słonecznych nie byli przypadkiem zaganiani na plantacje bawełny, gdy ich podzwrotnikowe słońce bardziej osmoliło? Niemniej podczas moich poszukiwań trafiłem na inny przykład. W XVIII wieku w Karolinie Południowej pojawili się marokańscy Arabowie i wywołało to problem do której grupy ich zakwalifikować i tamtejsza Izba Reprezentantów uznała, że należy ich traktować wedle prawa dla białych. Taka anegdotka, która też niczego nie dowodzi.Antoni Wiech napisał:To w ogóle przy okazji może (ale nie musi oczywiście) tłumaczyć rozwój mafii właśnie włoskiej w USA. Bo skoro ciemniejsi Włosi mogli mieć problem z obywatelstwem (…)
Nie wykazuję histerii jeśli chodzi o nacjonalizm. Podobnie ma się sprawa z islamizmem. Nie lubię po prostu jak się miesza pojęcia i libertarianizmem nazywa coś innego. Jeśli się nim nie poczuwasz to spoko. Doceniam Twą szczerość i jeszcze bardziej doceniam to, że mimo wszystko jesteś bardziej libertariański niż niektórzy tu zadeklarowani libertarianie.Antoni Wiech napisał:Wiedziałem, że jak wspomnę o tym nacjonalizmie to się zrobi zaraz histeria. Ale postanowiłem to zrobić, żeby być właśnie uczciwym, a nie naginać opcję do tego, że jestem libem w 100%, ale granice są cool. Nie musisz mnie uważać za liba, sam się w sumie za takiego nie uważam. Możesz mnie traktowac jako alt-lajtowca jeśli wolisz. Co nie zmienia faktu, że mój nacjonalizm z nacjo-lolo jeśli chodzi o gospodarkę i wolny rynek to nie ma wiele wspólnego. Ale to temat na dłuższe opowiadanie i jak mnie najdzie ochota na ekshibicjonistyczny lans to może kiedyś rozwinę moją wizję.