Att
Manarchista
- 286
- 495
Regulacje to właśnie objaw zmonopolizowania."(...) wolny rynek jest wtedy, kiedy jest raczej konkurencyjny niż zmonopolizowany."
Więc za słuszne byłoby uznać słowa Szumiego, że wolny rynek wymaga regulacji i ustalić np. poziom maksymalnych zarobków (podobnie jak w Atlasie ).
Czy w takim razie uważasz, że nekrofilię też należy uznać za naturalną dla człowieka? Wtedy z kolei naturalność staje się pojęciem pustym, bo człowiek nie może zrobić czegoś nienaturalnego. Uważam taką kradzież pojęć za nieuprawnioną7. Libertarianie uważają pewne zachowania za bezwzględnie złe powołując się przy tym na naturę człowieka - jak dla mnie to podwójny błąd. Z natury człowieka wynika wszystko co robi i odczuwa człowiek. Poszczególni ludzie mają ze sobą wiele wspólnego, ale błędem jest uważanie, że tylko X jest naturalne dla człowieka a Y już nie, jeśli za obydwoma stoi człowiek. Tu znowu pojawia się "puste pojęcie", ale ja w tym problemu nie widzę. Dla mnie problemem jest to, że ktoś m.in. Rothbard za naturalny dla człowieka uznaje tylko wycinek jego działań.
Nie mówię o jakimś człowieku, którego przekonuję. Mówię o sobie. Ja osobiście czuję, że dobrowolność wymian jest zgodna z moją naturą i posiadam optymistyczną wiarę, że ta natura przyniesie dobre rezultaty. To nie jest żadne logiczne wnioskowanie, tylko coś, co jest zgodne z moją intuicją.8. "Dobrowolne wymiany są naturalne"
To byłoby kłamstwo, nie zawsze tak musi być.
"świat na nich oparty będzie na pewno działał lepiej, sprawniej, ekonomiczniej niż świat oparty na przymusie."
I co z tego? Zakładasz przy tym, że opłacalne dla człowieka którego przekonujesz jest właśnie taki "lepszy" świat, a to wcale nie musi być prawdą.
Wcale nie, wiem, że pewnym ludziom są na rękę rzeczy, które mi na rękę nie są. Ale ani to pierwsze, ani to drugie nie determinuje dla mnie tego, co uważam za dobre, i nie determinuje celów, do których dążę. Determinują je pewne podstawy mojej osobowości, których nie próbuję ściśle określać, bo po co?"To, że naturalnie istnieją śmiertelne choroby, nie znaczy, że walka z nimi nie może być pożądana i nie może prowadzić do rozwoju gospodarki. Podobnie z państwami."
Normalnym jest, że walka z chorobami i państwem może rozwijać gospodarkę ale co z tego? Brzmi to tak jakbyś zakładał, że rozwój taki jest celem wszystkich ludzi, że jest on dobry niezależnie od człowieka. Można sobie łatwo wyobrazić człowieka któremu na rękę są śmiertelne choroby i istnienie państwa (tego drugiego to nawet nie trzeba sobie specjalnie wyobrażać).
@Albert Czy uważasz, że piękno również istnieje w sposób obiektywny? Dlaczego?