D

Deleted member 6431

Guest
Moze po prostu stary dziad ze mnie, ale wole dame na salonach i dziwke w sypialni, niz dziwke na salonach i ruchawice robiaca nadgodziny.
to ty dziad jesteś a nie baba??? na koncie napisane masz że kobieta i myślałem że taka wyzwolona współczesna kobieta jesteś. Ludzie piszą zadowoleni ze dużo kobiet zaczęło konta zakładać na forum i kurde zawiodłeś ludzi!
:)
takie zdjęcie współczesnej wyzwolonej kobiety mi sie podoba może i tobie|???
z24865123ID.jpg
 

Mercatores

Well-Known Member
269
821
Bo mialem pisac jako baba, jako pewien podstep, ktory mial udowodnic pewna moja teorie, ale finalnie dalem sobie z tym spokoj.


Podoba w sensie pierwszego odruchu, ze fajna dupa. Kiedys pewnie nawet chetnie wylizalbym jej dupke :) Teraz to dla mnie takie bimbo, ktore musi pomachac cyckami i pokazac gacie wchodzace w cipe, zeby przykuc uwage.

Takich dup jest cala masa (wyrwiesz takie bez problemu na kazdej londynskiej imprezie), wyruchac fajnie, wiadomo, ale nic poza tym.

Mowie, stara konserwa (tylko moralnie, bo nikt nikomu nie zamierzam zakazywac) ze mnie, czas umierac :)
 
Ostatnia edycja:

Mercatores

Well-Known Member
269
821
O to musialbys juz zapytac samego zainteresowanego. Clue filmiku jest popierdalanie rowerami po sklepie, coraz wieksza norma na glownych halach w londynskich centrach handlowych (w samym sklepie dzis widze po raz pierwszy), mowie o czarnych dzielniach takich jak Dalston, Newham, Croydon, Hackney etc.

Sam bialases, coz, taki typ - bialy, ktory chce byc czarny, a wiec musi robic wiecej dymu dla samej darki, zeby sie pokazac. W sumie taki londynski standardzik.
 
Ostatnia edycja:

Mercatores

Well-Known Member
269
821
Koles z tego nagrania:



Nie zyje. Ponoc nie chcial dac dolara na szczytne cele i nalezala mu sie bomba i spluniecie.

Twitter ponoc masowo usuwa filmiki pokazujace roznego rodzaju ataki na bialych, akty czarnego wandalizmu i zwyklego chamstwa jako szerzenie mowy nienawisci oraz naruszanie standardow, ktorych jak nie jestes turboprogresem to i tak nie ogarniesz. Pewnie chodzi o flagowanie.

Anyhow:

Teen dies after being sucker-punched by middle school classmate

https://nypost.com/2019/09/25/teen-...hool-classmate/amp/?__twitter_impression=true

Nie wiem czy to bardziej nie pasuje do innego tematu, ale imo jest w tym cos kulturowego, te ciagle napierdalanki czarnych po szkolach.
 
D

Deleted member 427

Guest
Jak wyglądałby Harvard, gdyby nie było rasistowskich kryteriów przyjmowani studentów:

- liczba białych wzrosłaby o ~100 osób;
- liczba Azjatów wzrosłaby o PONAD TYSIĄC OSÓB;
- liczba czarnych spadłaby TRZYKROTNIE do zaledwie ~400;
- liczba Latynosów zmniejszyłaby się o POŁOWĘ;

 

Mercatores

Well-Known Member
269
821
Bardzo typowe dla czarnych, takie grupowe zadymy w knajpach, ataki na przypadkowych ludzi itd. Od kilku lat maja tez miejsce (nakrecane przez media, holly i srodowiska "naukowe") coraz bardziej brutalne ataki na bialych, takze w szkolach, takze na nauczycieli.

Polecam stronke, koles nazbieral potezna ilosc materialu i codziennie robi apdejty.

















https://twitter.com/VarelaPete/status/1190691104061964288


https://twitter.com/VarelaPete/status/1191012682536607744


https://twitter.com/VarelaPete/status/1189341479149457408


https://twitter.com/marv_hund/status/1191037170406055936


https://twitter.com/VarelaPete/status/1183053926381174784


https://twitter.com/VarelaPete/status/1190634558661648384


https://twitter.com/VarelaPete/status/1191206656337571841


https://twitter.com/VarelaPete/status/1180841945696030721


https://twitter.com/VarelaPete/status/1190638321766023168

https://twitter.com/VarelaPete/status/1191365423633072128


https://twitter.com/VarelaPete/status/1190634558661648384


https://twitter.com/VarelaPete/status/1182125602028937216


https://twitter.com/VarelaPete/status/1190643481728843776


https://twitter.com/VarelaPete/status/1191054751363846144


https://twitter.com/VarelaPete/status/1191157009053147136


https://twitter.com/VarelaPete/status/1191376106261110785

https://twitter.com/VarelaPete/status/1189771178010959872


a tutaj dla odmiany, czarna nauczycielka napierdala ucznia:

https://twitter.com/Whiskeyjack75/status/1192961015413116928

tutaj tez radosnie:

https://twitter.com/Fortune138/status/1192963406921379840
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 6564

Guest
Ale św. Mikołaj w Holandii ma swojego Murzyna - Zwarte Piet :):
1ZwartePiet-600x450.png

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zwarte_Piet

Niestety, lewicowi rasiści dyskryminują Piotrusia, że to rasistowskie i pokazuje tęsknotę za kolonializmem. Mnie dziwi, że w tej tracycji uprawiają dalej blackface miast zatrudnić Murzyna (na pewno ich jest ta więcej niż w Polsce). Hej, już my jesteśmy bardziej postępowi, bo w oficjalnych obchodach Święta Trzech Króli jednego z króli gra Murzyn, a nie wypastowany białas (aha, trzeciego króla gra Azjata).


Jak pamiętam, to przez niego wybucha wojna z maszynami, więc nie powiedziałbym, że to podświadoma negroidyzacja. Szybciej powie małym Afroamerykanom "Widzicie? Nie warto iść na studia inżynierskie, bo doprowadzicie do zagłady ludzkości. Lepiej uprawiające gangsterkę w slamsach" ;).

Niektórzy mówią że Czarny Piotruś jest czarny bo się pobrudził w kominie.
 
  • Like
Reactions: Alu

akapek

Member
31
90
Ja tam do murzynów nic nie mam, większość którą poznałem jest miła i uprzejma, nie przeszkadza mi to że mogą mieć statystycznie niż IQ od białych my dla azjatów pewnie jesteśmy debilami i co związku z tym? mają nas zabić?
Wkurwia że żyjemy w czasach gdzie każdy wszystko musi mieć najlepsze... musisz być bogaty musisz mieć wysoki tytuł naukowy musisz mieć piękną żonę i Twoje dzieci też muszą być zajebiste i mieć najzajebistrze ambicje. Ostatnio jakąś laskę widziałem na tinderze co w wymaganiach miała by facet miał tytuł naukowy... ale nie przeszkadza jej to że teraz co drugi debil ma tytuł z gówno kierunku albo że komuś zwyczajnie nie chciało się siedzieć i pierdzieć w stołek na nudnych wykładach tylko po to by strzelić sobie fotę na fejsbuniu z tytułem licencjata. Inna sprawa to zasiłki w europie nie podoba mi się to że muzłumanie i murzyni (bo oni dostają a biali nie) siedzą sobie na zasiłkach dostają na prawdę grubą kasę (jak za nic nierobienie) a biali na to zapierdalają. Ale liczę na to że za parę lat (5-10) przyjdzie kryzys finansowy i skończy się migracja finansowa wrócimy do barteru bo za pieniądze nikt nie będzie już chciał pracować a wtedy witamy w akapie :) Nie będzie zjebanego prawa, segregacji ludzi na Banasiów (ponad prawem) i na gorszy sort (który ma przestrzegać prawa) nie będzie komunistycznych Piotrowiczów bo niby za co mieliby orzekać? dawniej ludzie sobie jakoś radzili bez pieniędzy teraz z pieniędzmi ewidentnie sobie nie radzimy mamy problemy np. demograficzne (albo przynajmniej biali mają) ubóstwo (ludzie nie mają za co żyć bo ich hajs z podatków i ubezpieczeń idzie na emerytów).I jeszcze te bajeczki przekazywane z pokolenia na pokolenie "tylko ciężką pracą ludzie się bogacą" albo "jak się będziesz dużo uczył to będziesz dużo zarabiał" no na pewno... w dobie powszechnego kurestwa układów zasiłków dotacji kredytów i innego gówna tak tak... powodzenia
 

Mercatores

Well-Known Member
269
821
Bardzo mozliwe, ze to tylko "antysemityzm" autora i celowe wybieranie przykladow pod teze, mozliwe, ze po prostu przypadek zwiazany z nadwyzka koszernych w mediach (co z elementem korupcji, gdy ma sie takie wplywy i wladze?), a moze po prostu pewna kabalistyczno-talmudyczna nalecialosc w potrzebie "zbawiania" Swiata (potencjalnie wraz z pewna supremacja), wywodzaca sie z kultywowanej przez stulecia filozofii wrytej gleboko w koszerna psyche?

 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Krytyka Polityczna zabiera się za oswajanie jej akcji kultukampfowych.

Publicysta, krytyk filmowy
jodie-turner-smith-anne-boleyn.jpeg
Jodie Turner-Smith. Fot. Channel 5
16 LUTEGO 2021
Każda ekranowa wizja przeszłości odbija tak naprawdę klimat teraźniejszości – czy postulat, by przynajmniej część opowieści o przeszłości uwzględniała wielorasowość i wieloetniczność społeczeństwa, do którego są kierowane, naprawdę jest aż tak radykalny?
Brytyjski Channel 5 zapowiedział nowy serial o Annie Boleyn, drugiej żonie Henryka VIII, straconej w 1536 roku pod sfabrykowanymi zarzutami zdrady, po tym jak król zwątpił, że Anna urodzi męskiego potomka. Serial, zanim ktokolwiek go zobaczył, już wywołał kontrowersje. Nie poszło o rzecz najbardziej oczywistą – czy naprawdę potrzebujemy kolejnej produkcji o Tudorach – ale o odtwórczynię głównej roli. Obsadzona w roli Anny Jodie Turner-Smith jest bowiem czarnoskóra.
W reakcji na taką decyzję obsadową odezwały się przewidywalne głosy. Że to oszalała polityczna poprawność, fałszowanie historii w imię współczesnej polityki itd. Dało się je znaleźć także w polskim internecie, który na punkcie koloru skóry aktorów wydaje się mieć jakąś niezdrową obsesję. Kilka lat temu wybuchła awantura, gdy pojawiły się informacje, że w Wiedźminie Netflixa postać Ciri może zagrać niebiała aktorka. Polscy fani sagi z zaciekłością godną lepszej sprawy przekrzykiwali się jeden przez drugiego, że nie tylko Ciri, ale i całe uniwersum Wiedźmina „jest słowiańskie”, choć jako żywo Andrzej Sapkowski nigdy nie chciał pisać słowiańskiej fantasy, a z prób jej tworzenia przez konkurencję niemiłosiernie szydził.
Oczywiście Anna Boleyn, inaczej niż Ciri, jest postacią historyczną, o której wiemy, że czarna nie była. Czy to jednak faktycznie oznacza, że nie może jej grać czarna aktorka? Moim zdaniem niekoniecznie.

To nie zaczęło się dziś

W 2016 roku BBC emituje drugi sezon serialu The Hollow Crown, ekranizacji szekspirowskich Kronik królewskich (w Polsce można obejrzeć ją na Amazon Prime). Drugi sezon obejmuje sztuki skupiające się na historii wojny dwóch róż, między domami Lancasterów i Yorków. Produkcja gromadzi kwiat brytyjskiego aktorstwa. Na ekranie pojawiają się m.in. Hugh Bonneville, Sally Hawkins, Judi Dench, Benedict Cumberbatch. Na pierwszy rzut oka zwraca uwagę jednak uwagę kto inny: żona zmagającego się chorobą psychiczną króla Henryka VI, Małgorzata Andegaweńska. Odtwarza ją czarnoskóra aktorka Sophie Okonedo. I robi to naprawdę znakomicie. Jej Małgorzata jest dokładnie taka, jaką wyobrażamy sobie, czytając Szekspira: władcza, arogancka, wyprzedzająca swoje czasy, w sytuacji choroby męża zmuszona przewodzić politycznemu obozowi, z którym związało ją małżeństwo, w królestwie, które ciągle postrzega ją jako cudzoziemkę, obcą.
Reżyser serii Dominic Cooke pytany o to, dlaczego zaproponował rolę Małgorzaty właśnie Okonedo, odpowiedział, że po prostu jego zdaniem była to najbardziej kompetentna aktorka w kraju, by zagrać tę rolę. „W teatrze taki wybór to nic dziwnego, robimy to od dawna” – odpowiadał Cooke naciskającym go dziennikarzom.
Faktycznie, w teatrze szekspirowskim praktyka obsadzania czarnoskórych aktorów w roli tradycyjnie białych – w tym historycznych – postaci nie zaczęła się dziś. Pionierem przecierającym szlaki był Ira Aldridge (1807–1867). Urodzony jako wolny czarny w Nowym Jorku, Aldridge w latach 20. przyjeżdża do Wielkiej Brytanii, gdzie robi karierę jako szekspirowski aktor. Odtwarza zarówno tradycyjnie „czarne” role – np. Otella – jak i te „białe” – Ryszarda III, króla Leara, Shylocka z Kupca weneckiego.
Oczywiście, Aldridge w XIX wieku był raczej wyjątkiem niż regułą. Szekspirowski teatr wiktoriańskiej Anglii, nie mówiąc o Stanach Zjednoczonych tego okresu, nie ofiarował wielu ról czarnym aktorom. Niemniej kolejni czarni artyści, wbrew wszelkim przeciwnościom, próbowali mierzyć się z Szekspirem. Czasem z fascynującym efektem. W 1936 roku Orson Welles wystawił w Nowym Jorku tzw. Voodoo Makbeta. Akcję sztuki przeniósł ze średniowiecznej Szkocji na fikcyjną wyspę na Karaibach, wiedźmy z północnej Europy i ich magię zastąpiło voodoo. Cała obsada była czarna. Sztuka okazała się wielkim frekwencyjnym i artystycznym sukcesem. W ostatnich kilku dekadach praktyka obsadzania czarnych aktorów w tradycyjnie „białych” rolach staje się coraz częstsza w teatrze po obu stronach Atlantyku.
Trudno o racjonalny argument, dlaczego utalentowani czarni aktorzy nie powinni mieć szansy, by odtwarzać np. Hamleta albo Ryszarda III. Na scenie teatru mamy przecież oglądać nie aktora z jego prywatnymi cechami – takimi jak właśnie kolor skóry – ale postać, którą buduje za pomocą swojego aktorskiego warsztatu, który jest mistrzowski, dobry lub słaby niezależnie od koloru skóry. Gdy oglądam wspomnianą Okonedo w The Hollow Crown, widzę świetnie zbudowaną postać Małgorzaty, nie czarną aktorkę.

Prawda czasu, prawda ekranu

Oczywiście kino i telewizja to nie teatr, serial historyczny to nie adaptacja Szekspira. W teatrze i u Szekspira dopuszczamy większą umowność, na film i serial historyczny często patrzymy instynktownie w naiwnie realistyczny sposób, traktując je po prostu jako odbicie historycznej rzeczywistości.
Kino i seriale historyczne są jednak tyleż odbiciem, co wysoce umowną kreacją przeszłości. Inscenizowaną nie tylko na podstawie naszej wiedzy o historii, ale także gustów i wyobrażeń epoki, w których dana produkcja powstaje. Widać to także w wyborach obsadowych. W rolach władców, dworzan, wielkich polityków, królowych z przeszłości obsadzamy aktorów raczej na podstawie tego, jak współczesna publiczność wyobraża sobie, że powinny wyglądać postaci uosabiające władzę i prestiż, niż naszej wiedzy na temat tego, jak dane historyczne postaci faktycznie wyglądały.
Przykłady? By pozostać przy Tudorach: w czwartym sezonie serialu Dynastia Tudorów (2007–2010) Henryka VIII w ostatniej dekadzie życia ciągle gra smukły Jonathan Rhys Meyers, choć Henryk VIII zmagał się wtedy z bardzo poważną otyłością, która – razem z ciągle odnawiającą się raną na nodze – praktycznie uniemożliwiała mu normalne poruszanie. Mark Rylance w Wolf Hall (2015) w roli Thomasa Cromwella wygląda raczej jak konsultant polityczny ze współczesnego Londynu lub Waszyngtonu niż jak ciężki, zwalisty mężczyzna z portretu Holbeina. Mimo braku fizycznego podobieństwa do znanych przedstawień wybitnego ministra Henryka VIII Rylance tworzy wybitną kreację.
Sama Anna Boleyn odtwarzana była przez bardzo różne aktorki, niekoniecznie pochodzące z Anglii, obsadzane raczej na podstawie wyobrażeń epoki na temat tego, jak powinna wyglądać zdolna uwieść króla i widza gwiazda filmowa, nie podobieństwa do historycznych opisów i portretów Boleyn. W Prywatnym życiu Henryka VIII (1933) wciela się w nią Merle Oberon – aktorka, mając częściowo induskie i maoryskie pochodzenie, które skrzętnie ukrywała, w Kochanicach króla (2008) – Natalie Portman, Amerykanka żydowskiego pochodzenia, w Annie tysiąca dni francuskojęzyczna Kanadyjka, Geneviève Bujold – tworząca chyba najciekawszą kreację tej postaci na ekranie. Nie widzę powodu, by we współczesnej, wielokulturowej Wielkiej Brytanii nie spróbować czarnoskórej Anny.

Rozpoznać się w historii

W ostatnich latach wielkim hitem na Broadwayu był musical Hamilton poświęcony jednemu z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych, pierwszemu sekretarzowi skarbu w administracji Waszyngtona, Alexandrowi Hamiltonowi. Reżyserem i odtwórcą tytułowej roli jest Portorykańczyk Lin-Manuel Miranda. Rolę amerykańskich ojców założycieli odtwarzają niebiali aktorzy. Miranda mówił, że jego musical to historia o narodzinach Ameryki, opowiedziana przez współczesną Amerykę: wielorasową demokrację, która jest – a przynajmniej powinna być – ojczyzną tyleż potomków europejskich kolonistów, co potomków Azjatów, czarnych, Meksykanów czy rdzennych Amerykanów.
Innymi słowy, Hamilton oferuje wizję historii, w której przejrzeć się może współczesne, wielorasowe amerykańskie społeczeństwo. Podobną funkcję pełnią szekspirowskie i historyczne produkcje z czarnymi aktorami. Są one sygnałem dla niebiałych, niepochodzących z Europy obywateli i obywatelek takich państw jak Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone, że mają pełne prawo, by traktować angielską i amerykańską historię także jako swoją opowieść. Każda ekranowa wizja przeszłości odbija tak naprawdę klimat teraźniejszości – czy postulat, by przynajmniej część opowieści o przeszłości uwzględniała wielorasowość i wieloetniczność społeczeństwa, do którego są kierowane, naprawdę jest aż tak radykalny?
To, jakie opowiadamy sobie opowieści, ma duże znaczenie dla demokracji. Sytuacja, gdy czarnym aktorom w historycznych produkcjach przypadają wyłącznie role niewolników, wodzów podbitych plemion i służących, nie sprzyja budowaniu wielokulturowego społeczeństwa. Czarna Anna Boleyn wydaje się ciekawym pomysłem – choć biorąc pod uwagę, jak wiele widziałem już historii o Tudorach na ekranie, nie wiem, czy nie wolałbym zobaczyć produkcji, która w centrum stawia afrobrytyjską historię i doświadczenie. Bo nie tylko czarni powinni mieć szanse odtwarzać dotąd zmonopolizowane przez białych postaci, ale warto też, by biali zrobili więcej miejsca dla opowieści innych grup tworzących współczesne zachodnie społeczeństwa.

Nas też to czeka

Z punktu widzenia ciągle niemal jednorodnej etnicznie Polski wszystkie te problemy mogą wydawać się abstrakcyjne. Jednak prędzej czy później też przed nimi staniemy. Dane demograficzne są bezlitosne: jeśli Polska gospodarka ma się rozwijać, będziemy potrzebowali migracji, cokolwiek pokrzykiwaliby sobie konfederaci. Także z pozaeuropejskich obszarów. Za kilka dekad etniczny krajobraz Polski może się zasadniczo zmienić. Może pojawić się znacząca grupa obywateli o kolorze skóry innym niż biały.
Kultura, w tym kino, telewizja i teatr, będą musiały na to reagować. Także twórcy historycznych produkcji będą musieli sobie zadać pytanie, jak pokazać polską historię wieloetnicznemu polskiemu społeczeństwu. Czy wybitny czarnoskóry aktor urodzony, dajmy na to w Krakowie, może zagrać Kazimierza Wielkiego albo Adama Mickiewicza? Nie ukrywam, że nie miałbym nic przeciwko takiemu eksperymentowi – w przyszłej wielorasowej Polsce czarny Kazimierz Wielki na ekranie mógłby się okazać naprawdę świetnym pomysłem.
 

Prozac

Active Member
100
234
https://www.diversityinc.com/lack-o...-hollywood-an-estimated-10-billion-each-year/

By excluding Black talent and failing to tell stories that represent all parts of society, Hollywood may be losing up to $10 billion a year.

That finding is just one of the discoveries revealed in an enlightening new report from management consulting firm McKinsey & Company. It’s the first time the group turned its focus to lack of representation in Hollywood.

According to Nicole Sperling of The New York Times, “the consultants examined multiple existing research reports on thousands of film and TV shows including the “Hollywood Diversity Report” conducted annually by the University of California, Los Angeles; Nielsen’s 2020 “Being Seen on Screen: Diverse Representation and Inclusion on TV”; and annual work by the University of Southern California’s Annenberg Inclusion Initiative.”

McKinsey also partnered with BlackLight Collective, a group of more than 90 Black leaders in the film and television business and conducted dozens of anonymous interviews with studio executives, producers, writers, directors and agents.

“The goal was to both reflect their experiences and identify the ‘pain points’ as they try to create content,” Sperling reported. “Examples of such obstacles include Black talent being ‘forced to sell stories about personal trauma to get ideas optioned’ and white executives’ stereotypical assumptions about target audiences being ‘valued more than lived experiences of creators.’”

Among the issues in Hollywood that contribute to a lack of diversity on the screen, based on the report’s findings:

  • a sometimes-unfair workforce structure centered around low or unpaid apprenticeships, tight-knit networks and small informal work settings
  • a lack of opportunity with Black creatives being the individuals primarily responsible for the limited opportunities offered to people of color
  • a lack of roles for up-and-coming diverse actors
  • a lack of representation among management and executive boards
Compounding these issues, Sperling said the study also found that “the average production budget for films with a Black lead or co-lead is a quarter less than the budget for films with no Black actors.”

“In the same way that collective action is needed to advance racial equity in corporate America, real and lasting change in film and TV will require concerted action and the joint commitment of stakeholders across the industry ecosystem,” said the study’s authors, Jonathan Dunn, Sheldon Lyn, Nony Onyeador and Ammanuel Zegeye.

To combat the problem, McKinsey recommended that studios, networks, streaming services, agencies and production companies publicly commit to specific levels of representation they want to hit and that those levels should be similar to the current demographic for the U.S. They also encouraged companies to expand recruiting efforts outside of New York and L.A., especially focusing on the South where the majority of the Black labor force is concentrated. Finally, they recommended all entertainment industries significantly increase levels of data transparency, which would allow the public to help hold these organizations accountable for their actions.

“By stifling Black talent throughout the film and TV industry ecosystem — and at every step of the content-development process — Hollywood is leaving at least $10 billion in revenue on the table each year,” the study’s authors wrote. “Achieving racial equity will make the film and TV sector more just and more profitable.”

“Equally as critical, improving racial equity should prove to be a boon for audiences,” they concluded. “When the on-screen and off-screen representation of Black talent matches the share of Black Americans and when the industry succeeds in dismantling the ubiquitous workplace barriers preventing Black creators from telling a range of stories, viewers of all races will gain access to the many different products of Black creative expression. Ultimately, the reshaping of the film and TV ecosystem will play a role in reshaping ideas on race — and the advancement of racial equity — in America and beyond.”
 
Do góry Bottom