Muza

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
Chciałbym usłyszeć jego remixy płyt Van der Graaf Generator, bo oryginalne wydania nie są najlepsze, a remastery z 2005 są naprawdę okropne, słuchanie "Lemmings" z "Pawn Hearts" boli (DR5! :eek:).
To siusiak mu w chudą dupę w takim razie. Ale coś na rzeczy jest, jego "Grace for Drowning" brzmi cudownie, ale już "Raven" jest miejscami zbyt skompresowany jak dla mnie (np. "Holy Drinker" wydaje mi się strasznie "duszny"). Tak, jestem przeciwnikiem loudness war, po prostu pewnego dnia odkryłem dlaczego niektóry płyty mnie męczą i przez to dzisiaj nie mogę słuchać większości nowych nagrań, teraz słucham głównie staroci o średnim DR minimum 11.

Są tu fani death metalu? Słuchaliście ostatniej płyty Behemotha? Przecież tego się słuchać nie da (DR5!)! To już właściwie nie jest muzyka, tylko rozsadzający uszy szum (i nie, to nie jest specyfika death metalu, wystarczy posłuchać np. "Individual Thought Patterns" Death), z którego prawie żadnych szczegółów nie można wyłapać. A recenzenci się spuszczają jak świetnie wyprodukowana jest płyta Behemotha i jakie brzmienie jest bardziej "organiczne" w porównaniu do poprzednich płyt :rolleyes:. Czy ci ludzie kurwa słuchu nie mają?! To jest jedna z najgorzej brzmiących płyt jakich słuchałem, po dwóch pierwszych kawałkach boli głowa.
Z tej samej beczki, ale osiągnięcia w drugą stronę - moim rekordem przesłuchania nagrania o najwyższym indeksie rozpiętości dynamiki jest to:

foobar2000 1.1.14a / Dynamic Range Meter 1.1.1
log date: 2014-09-27 10:47:19
--------------------------------------------------------------------------------
Analyzed: Kansas City Symphony Orchestra Conducted By Michael Stern / Britten's Orchestra
--------------------------------------------------------------------------------
DR Peak RMS Duration Track
--------------------------------------------------------------------------------
DR19 -0.01 dB -26.52 dB 17:14 01-The Young Person's Guide To The Orchestra
DR20 -0.11 dB -27.13 dB 7:56 02-Sinfonia Da Requiem (I. Lacrymosa)
DR17 -4.40 dB -27.63 dB 5:03 03-Sinfonia Da Requiem (II: Dies Irae)
DR17 -5.83 dB -31.49 dB 6:19 04-Sinfonia Da Requiem (III: Requiem Aeternam)
DR15 -7.84 dB -34.87 dB 4:05 05-Peter Grimes: Four Sea Interludes And Passacaglia (I. Dawn)
DR16 -12.81 dB -35.48 dB 3:46 06-Peter Grimes: Four Sea Interludes And Passacaglia (II. Sunday Morning)
DR15 -12.61 dB -34.94 dB 4:29 07-Peter Grimes: Four Sea Interludes And Passacaglia (III. Moonlight)
DR19 -2.27 dB -30.94 dB 7:16 08-Peter Grimes: Four Sea Interludes And Passacaglia (IV. Passacaglia)
DR19 -0.34 dB -26.31 dB 4:47 09-Peter Grimes: Four Sea Interludes And Passacaglia (V. Storm)
--------------------------------------------------------------------------------

Number of tracks: 9
Official DR value: DR17
0030746f.jpeg

Samplerate: 88200 Hz
Channels: 2
Bits per sample: 24
Bitrate: 2290 kbps
Codec: FLAC

Te bębny... EARGASM!
 
Ostatnia edycja:

Grzechotnik

Well-Known Member
988
2 223


Kept in line with truncheons
Rifle butts and truncheons
This is state control, this is state control

State control, state control, this is state control

Beaten up behind closed doors
Cracked and bruised ribs, bloody mouth
Cracked and bruised skull, bloody mouth

State control, state control, this is state control



For how long do we tolerate these fools drunk with power

Drunk with power, obsessed with death
Death and destruction, drunk with power

A giant game of chess they play with you and I as the disposable pieces

Drunk with power, obsessed with death
Death and destruction, drunk with power
Power, power, power, power, power
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Fat, jesteś miłośnikiem tej pięknej płyty, czy tylko chodzi o okładkę?
Jak dla mnie, najlepszy Hackett, a końcówka albumu wręcz powala na kolana.
Od 5:58 do końca zawsze mam narastające ciary. Pierwsza część tej kompozycji fajna, dobra, z delikatnym wokalem Sally Oldfield, ale od połowy Hackett zapodał taki motyw, że swego czasu po prostu jebłem, uznając, że Steve zawarł tam wszystko to, za co kocham stary Genesis. Destylat idealny, bez jakichkolwiek piskliwych syntezatorków, którymi onanizowano się niemal przez całą drugą połowę lat 70-tych.

 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
Lubię tę płytę, ale nie nazwałbym się aż jej miłośnikiem. Za Genesis przepadam chyba najmniej spośród całej śmietanki progrockowej, a ten album Hacketta naprawdę mi podszedł. Momentami nieco monotonny, ale generalnie na plus. Avek raczej z powodu okładki.

Generalnie mam zbliżone zarzuty jak w przypadku Epidaurusa, chociaż mimo wszystko Hackett to poziom wyżej.
 
Do góry Bottom