tomislav
libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
- 4 777
- 13 003
Albo to samo, tylko realizacja dźwięku byłaby w wielu przypadkach lepsza. Brak bajerystycznego ustrojstwa powodował, że ludzie strasznie się wysilali i mocno kombinowali. Wyobraźnia działała jak na doładowaniu. A teraz? Proszę bardzo, klikasz wstecz, do przodu, pętlujesz, nagrywasz ile razy chcesz na programie rejestrującym. Wszystko w sofcie, pełna wygoda. Walniesz fałsza na koncercie, to spoko, w post-produkcji się obrobi.Inna sprawa, że brzmienie lat 70-tych wynika w dużej mierze z ograniczeń technologicznych tamtego okresu. Gdyby przenieść się w czasie i zaoferować im wszystkie współczesne zabawki, ci sami kolesie nagraliby zupełnie inną muzykę.
Wydawałoby się, że w epoce, kiedy mamy o wiele większe możliwości tworzenia muzyki, okazuje się, że często brakuje przełożenia na kreatywność. Nie mówię, że jest źle, jest całkiem nieźle, powstało sporo ciekawych nurtów, ale rynek muzyczny ugina się pod naporem syfu, spod którego cokolwiek dobrego wydobyć, jest nie lada sztuką. Choć może zawsze tak było, a teraz psioczymy jak stare dziady.
Nie wracam już, jak pisałem, zbyt często do lat 70-tych, bo słyszę je w prawie każdym interesującym mnie współcześnie powstałym nurcie. Nawet w muzyce Mesuggah, serio Niegdyś Budzyński powiedział, że King Crimson miał tak głęboki wpływ na muzykę rockową, że słyszy ich prawie w każdym zespole. Coś w tym jest.
Cechą charakterystyczną 70-lat było to, że tworzyły się wtedy zespoły mające od początku do końca własny charakter i co ważne, wpływające na setki innych. Takie samorodki, choć ich członkowie przyznawali się do wielu wpływów, jak np. Jack Bruce, twierdzący, że w swoich partiach basu, ssie ile może od Bacha. Dziwne, bo przecież Cream to mocno improwizowany biały blues-rock.
Obecnie też odnajdziemy "samorodki", ale działa troszeczkę inna zasada. Dawniej pisano rozdziały historii rocka (tworzono pień), a teraz od wspólnego pnia, rozrastają się rozmaite gałęzie, czy większe konary. Drugiego drzewa na razie nie zauważyłem, na pewno nie w muzyce rockowej. Być może nie daje się już stworzyć kolejnej, wystarczająco odrębnej i oryginalnej bazy?