U
ultimate
Guest
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Powiem coś obrazoburczego.
Włączyłem sobie na Spotify radio z muzyką klasyczną. Jakiś Taniec węgierski Brahmsa czy inne tam Jezioro łabędzie Czajkowskiego to jest popowy chłam (zieeeeew, nuda) przy tym kawałku muzyki
Nazwałem toto popowym chłamem głównie dlatego, że mnie nudzi. Słucham, i spływa po mnie jak po kaczce, znam każdą następną nutę. Po kilkudziesięciu sekundach ziewam i naciskam 'następny". Nie wywołuje żadnych emocji, żadnych reakcji. Nadaje się na dzwonek telefonu albo dżingiel radia RMF Klasyka, do czego zreztą (ten Brahms) jest używany.Ja bym jednak wolał to Jezioro...
Z cudownego albumu "Within The Realm Of A Dying Sun" Dead Can Dance. Połączenie world music z dark independent.