Muza

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Pewnie każdy to wie, ale fajnie po raz kolejny przeczytać co powoduje, że kiedy słyszysz Maya, to słyszysz Maya - nikogo poza nim.
Zapomnieli jeszcze dodać, że nie używa kostki, ale 6-pensówek. Niezmiennie od lat.

1425557478_by_illis_500.jpg
 
Ostatnia edycja:
R

Ronbill

Guest
Nie ma tak dobrego wokalisty jakim jest R.Plant .Jego tonacji nie da się zaśpiewać bynajmniej jeszcze taki się nie narodził aby podobnie chociaż tego dokonać.To jest prawda absolutna i bez względu na gusta i guściki każdy sobie powinien zdawać z tego sprawę.Jest Robert Plant potem długo długo nikt a potem inni świetni wokaliści którzy jednak nie dorównują mistrzowi.

 

Rōnin

School of Hard Knocks
26
117
Mam chyba 20 (raczej 20+, Frank wydawał album za albumem) zinfoanarchizowanych albumów Zappy, ale ta krótka, popowata piosenka to zawsze był mój fejworit. Może to przez tekst? Może chwytliwa melodyja? Who knows. Na pewno fajnie mnie nastraja zawsze.
 
R

Ronbill

Guest
Duet CocoRosie,
lubią poruszać się miedzy skrajnościami.
Szczera i niebanalna muzyka
Na ich płycie "Noah's Ark" jako gość jest Antony Hegarty:)

Cocorosie- piski wyjce skrzeczące , że aż uszy bolą , co to kur..a jest się chciałem zapytać? he he he A ten czy ta Hegarty bo nie wiadomo czy to chlop czy baba jak najbardziej pasuje do nich one chyba lesby czy kto? he he he Lajka masz za tą drugą Natashe bo ładna pakistańska dziewucha ale jej muzyka nie bardzo mi podchodzi bo nie slucham dreampopów i podobnych wynalazków Posłuchaj sobie lepiej kwasożłopów
 
R

Ronbill

Guest

Czy to jest jest najsłynniejszy wers w historii rocka* Hope I'd die before get old"?
 

tolep

five miles out
8 581
15 480
Mocny diss w kierunku Kaczkowskiego i całej tej trójkowej bandy.

Polscy dziennikarze muzyczni. Filip Łobodziński: już nie czuję potrzeby

(...) Bliżej mi jest do punkowej czy folkowej wrażliwości, nawet jeśli słuchałem też muzyki poważnej, i to w każdym wydaniu.

A rocka symfonicznego, swoistego pièce de résistance upodobań pańskiego pokolenia?

W ogóle. W młodości szkolnej to co innego. W tamtych czasach, w latach siedemdziesiątych, byliśmy skazani na to, co promowali dziennikarze w Trójce, w związku z tym bardzo niewiele wiedzieliśmy o istnieniu The Velvet Underground czy Davida Bowie’ego, Talking Heads czy Ramones, nie mówiąc o większych odlotach w rodzaju Henry Cow czy The Residents.

Sugeruje pan, że tamci dziennikarze robili słuchaczom krzywdę? Przecież właśnie o nich mówi się, że wychowali ze dwa pokolenia polskich fanów rocka.

Zgoda. Wychowali, ale wychowali niepełnie, czyli nie powiedzieli nam wszystkiego. Mówili o tym, co sami lubili. Postacie typu Lou Reed, Dawid Bowie, Tom Waits to były dla nas jakieś tam opowieści. Znaliśmy nazwiska, ale nie mieliśmy pojęcia, co tak naprawdę śpiewają. A ileż się można było onanizować kolejną płytą Yes? (...)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Dobrych sesyjniaków chyba zatrudniła do zespołu. Ktoś z Brathanków, chyba gitarzysta? Podobnie było z Wilkami i ich pierwszą płytą - świetni muzycy sesyjni, ale też kapitalna pop-rockowa, bardzo oryginalna muzyka z tego wyszła, której poziomu już nigdy potem nawet nie dotknęli.
 
Do góry Bottom