W
Werner Richardson
Guest
Ok? To jest odpowiedź finalna?
Nie, finalna odpowiedź znajduje się na samym końcu postu a nie na początku.
Ok? To jest odpowiedź finalna?
Nie, finalna odpowiedź znajduje się na samym końcu postu a nie na początku.
A masz jakieś niepodważalne dowody ekonomiczne? Większość dotycząca wolnego rynku nie nadaje się do obliczeń.
Widziałem, ale to nie była odpowiedź, tylko publiczne przyznanie się do zrobienia kupy w spodnie.
Nie to było zestawienie dwóch sprzeczności które anemicznie wyrzygałeś.
Da się - tyle że trudniej bo jest więcej składowych i więcej kłód pod nogi rzucanych przez szarlatanów i manipulatorów.nie o to mi chodzi. Skoro mamy tyle teorii ekonomicznych, to która jest tym właściwym rozwiązaniem? W matematyce wynik jest zawsze jeden. Nie da się tego udowodnić tak, by nie było żadnych wątpliwości, tak jak jest w matematyce.
Ale jak mówiłem - to że są idioci, którzy nie rozumieją ekonomii i działania ludzkiego, nie znaczy, ze ekonomia to nie nauka i nie można być niektórych rzeczy dotyczących ekonomii/działania ludzkiego być pewnym.
nie znaczy, ze ekonomia to nie nauka i nie można być niektórych rzeczy dotyczących ekonomii/działania ludzkiego być pewnym.
A lewackiej miernocie porponuje posmarować się.
Podstawy (lewacka miernoto z dziewiczym wąsem i aspiracjami na intelektualistę) prakseologiczne to pewność i na bazie tej pewności odnosimy się naukowo do ekonomii.To, że jesteś w stanie przewidzieć, że w sobotni wieczór twój ojciec wyskoczy do monopolowgo po flaszkę i potem zgwałci cię w odbyt, nie oznacza, że twój wywód od razu jest "naukowy". Prakseologia nie jest nauką, a opisuje ludzkie działanie. Ludzkie działanie można tłumaczyć w sposób apriorystyczny, nie empiryczny.
Acha, czyli każda frakcja polega na masowanie odbytnic i tworzenie kółeczek masturbacyjnych i jak ktoś wyjdzie z tej nory to potem tworzy się taka dyskusja jak tutaj. No zajebiście, ale podziękuję.Jest to niekończąca się batalia na masowanie słupków itd - więc na pewno nie jest takie oczywiste i proste jak działanie matematyczne, aby to komuś wyjaśnić.
Po prostu staram się nie być bezkrytycznym łykaczem wszystkiego co się będzie zgadzać z ideologią. Pomimo całego barbarzyństwa które dopuściły się państwa, istnieją rzeczy których - o dziwo - nie spierdolili, a przynajmniej po całości. Niech Ci za przykład służy np. ujednolicenie ładowarek przez UE.W ogóle jak nie jesteś pewny tego - to co robisz na tym forum i dlaczego sie przedstawiasz jako libertarianin? przyznajesz się tym samym że wybór ideologii u ciebie nie był oparty na pewności tego co wybierasz tylko na być może impulsie? czy kaprysie?
Mises uważał ekonomię za naukę.
Ja ogólnie nie zwracam się bezpośrednio do lewaków nigdy na poziomie poważnym - bo nie są tego warci.Acha, czyli każda frakcja polega na masowanie odbytnic i tworzenie kółeczek masturbacyjnych i jak ktoś wyjdzie z tej nory to potem tworzy się taka dyskusja jak tutaj. No zajebiście, ale podziękuję.
Lektury dla zainteresowanych: "The Ultimate Foundation of Economic Science" by Mises,
A jak ktoś będzie miał pytania dotyczące libertarianizmu to też zrobisz taką samą burdę jak tutaj bo też jest lewakiem? Mam wrażenie że tak.Ja ogólnie nie zwracam się bezpośrednio do lewaków nigdy na poziomie poważnym - bo nie są tego warci.
Wystarczyło do odesłać do odpowiedniego wątku, to taki problem?Jak typ wypalił z wolną wolą na to co napisałem już wiedziałem, że jest upośledzony umysłowo i nie ma sensu marnować czas na miernotę.
krystkon też tak mówiłJaka jest poprawna reakcja na lewaków jak nie rzeczowa dyskusja ? tylko przemoc.
Nie wiem jak ty, ja mam taką zasadę że wysyłam chociać jednego linka i jak koleś dalej nie kuma to olewam dopiero, bo wtedy jest to faktycznie strata czasu.Ewentulanie puszczenie w świat jakiegoś manifestu, który każdy sobie może poczytać czy obejrzeć - jednak audiencje i marnowanie czasu na JEDNĄ osobę - stanowoczo to wykluczam ze swojej palety zachowań.
A jak ktoś będzie miał pytania dotyczące libertarianizmu to też zrobisz taką samą burdę jak tutaj bo też jest lewakiem? Mam wrażenie że tak.
Owszem, pisałem w tym wątku sporo ale tylko dlatego że nie miałem nic lepszego do roboty no i wygenerował mi odpowiedni content argumentów z przeciwnej strony. Później dopiero wpoiłem sobie tą zasadę do łba.Mieliście tu Krystkona już - też był zainteresowany libertarianizmem ? ile tam stron było dyskusji z tym debilem? ponad 100 zgadza się?
i co z tym zrobisz teraz? FAQ jakieś czy zostawisz to na kolejną dyskusję z lemingiem?Owszem, pisałem w tym wątku sporo ale tylko dlatego że nie miałem nic lepszego do roboty no i wygenerował mi odpowiedni content argumentów z przeciwnej strony.