Ludzie jako własność

crack

Active Member
784
110
Maciej Dudek napisał:
Maciej Dudek napisał:
tosiabunio napisał:
Zależy jak ją zdefiniujemy, czyli na co ma pozwalać, bo zdaję się nikt się ni pokusił. Bo władza rodzicielska jako wywodząca się z własności choćby domu, to już się da wyprowadzić z tych dwóch.

Czyli dziecko, które nie wróci z podwórka bo mu się spodoba jakaś sekta trzeba spisać na straty? Pokłóciło się z mamą, dogadało się z guru i nie ma go w domu.

Madlok się pytał, czy ktoś na to odpowiedział. No - nie odpowiedział :)


Ja na to już dawno temu odpowiedziałem. Ogólnie to można dziecko uczyć od najmłodszych lat, że sekty to zło, które tylko czekają na młode niewinne ofiary, żeby ich zgwałcić a następnie zjeść, można im wpoić wobec nich nieufność. Zawsze można jako kontrargument powiedzieć co ma powiedzieć dziecko z teorii HP, którego matka i ojciec należy do sekty.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
No tak, a jak dziecko nie było uczone albo się nie nauczyło? Wtedy żegnaj dziecino, niech ci się wiedzie w nowym, egzotycznym domu?
 

crack

Active Member
784
110
Maciej Dudek napisał:
No tak, a jak dziecko nie było uczone albo się nie nauczyło? Wtedy żegnaj dziecino, niech ci się wiedzie w nowym, egzotycznym domu?

Jak mu sie sekta nie podoba to niech opuści.
Zresztą straszenie sektami przypomina mi argumentacje przeciwników narkotyków, ze jak zalegalizujemy to wszyscy będą cpac, wykoleimy sie jako spoleczenstwo.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Jak Ci się nie podoba sekta, to podstaw sobie coś innego, to nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że władza rodzicielska wywodzona w SP np. z własności domu jest dziurawa jak ser szwajcarski.

Dzisiaj, jako rodzic, możesz żądać oddania dziecka, w HP będziesz mógł żądać oddania dziecka, ale w SP - nie będziesz mógł. Co jest bardziej normalne?

I tak jest z całym SP - tam gdzie czytelne reguły protezuje się tworzonymi na siłę konstrukcjami, tam zaczyna się gangrena.
 

crack

Active Member
784
110
Maciej Dudek napisał:
Jak Ci się nie podoba sekta, to podstaw sobie coś innego, to nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że władza rodzicielska wywodzona w SP np. z własności domu jest dziurawa jak ser szwajcarski.

Dzisiaj, jako rodzic, możesz żądać oddania dziecka, w HP będziesz mógł żądać oddania dziecka, ale w SP - nie będziesz mógł. Co jest bardziej normalne?

I tak jest z całym SP - tam gdzie czytelne reguły protezuje się tworzonymi na siłę konstrukcjami, tam zaczyna się gangrena.

Można odpowiedzieć pytaniem na pytanie.
W SP nie możesz dziecka a czasami również dorosłego człowieka przypalić żelazkiem, wyciąć mu genitalia a w HP możesz. Co jest bardziej normalne ?
Oba stanowiska mają swoje wady i zalety, dla mnie wady i zalety SP przewyższają wady i zalety HP.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
No wady HP wydają się masakryczne, ale są łatwe do rynkowej neutralizacji.

Wady SP niby są mniej drastyczne (acz wystarczy podrążyć :) ) ale rodzą masę skomplikowanych problemów. Dziecko np. może zawrzeć umowę wielce niekorzystną - i albo pakujemy się w kolejną "nieaksjomatyczną" instytucję - ograniczonej zdolności do czynności prawnych, albo uznajemy, że umowa wiąże.

Obcinamy łeb kilku najbardziej widocznym drastycznym skutkom, ale otrzymujemy ogromną ilość problemów mniejszych i zapewne - słabo wyeksponowanych problemów drastycznych.

Napiszę jeszcze inaczej:

HP i SP mają swoje wady rozumiane jako dopuszczanie do sytuacji, do których przeciętny człowiek nigdy nie chciałby dopuścić.

Różnica polega na tym, że HP dopuszcza korygowanie tych aberracji na drodze rynkowej, w ściśle określonych ramach zasady źródłowej, którą jest zasada własności.

Z kolei SP stara się korygować wady na poziomie aksjomatów, w płonnej nadziei, że można tak je doszlifować, aby dały system, który zapobiegnie aberracjom. Stąd jakieś wyjmowane z kapelusza protezy typu władza rodzicielska, ograniczona zdolność do czynności prawnych.

Myślę, że oba sposoby mogą być w korygowaniu wad skuteczne. Ale sposób stosowany w HP nie rozwala systemu. W SP rozwala - i mogę wytykać przykład za przykładem aż te wszystkie plastry, protezy, korekty i łaty całkowicie zasłonią zasadę źródłową.

Powiedziano już dużo, każdy jakąś opinię sobie wyrobił, więc ze swojej strony dziękuję za uwagę :)
 

crack

Active Member
784
110
Ja nie wiem czy takie łatwe. Jak wcześniej pisalem, nawet w wypadku ostracyzmu delikwent mógł się wcześniej zabezpieczyć. Wielu świadomych ostracyzmu pewnie wziełoby to pod uwagę. Poza tym nie wiem czy tak po prostu można komuś wyłączyć ogrzewanie, światło, prąd. Co jeżeli wykupił i podpisał umowę na te usługi na kilka lat. Nie wiem czy można tak łamać umowy. Mógł mieć opłacone z góry za przejazd za daną ulicę na określony czas.
Natomiast ten przykład z sektą wydaje mi się bardzo abstrakcyjny. Oczywiście mogły by istnieć takie przypadki, ale wydają mi się marginalne, odpowiadam jak zwolennik HP odnośnie nadużyć wobec dzieci.
Przed sektami uchronić mogłoby propaganda rodziców od najmłodszych lat, a także propaganda społeczeństwa, mediów etc. To trochę tak jak z wiarą w Boga, jak się wmawia dziecku od najmłodszych lat, że on istnieje to zazwyczaj już ta wiara mu zostaje do końca życia. Małe dziecko jest bardzo podatne na sugestie starszych, są oni autorytetem. Wątpie również zeby 5 latek chcial isc do jakiejs sekty opuszczając rodzinę, czuje więź z rodzicami a swiat to dla niego jedna wielka dżungla. Bardziej widziałbym tutaj nastolatków, ale myślę, że to na tyle dorosły wiek, że powinno się brać odpowiedzialność za swoje decyzje.
 

s00lis

Member
211
5
Maciej Dudek napisał:
Wreszcie - co się stanie z wyzwolicielem ofiary? Wystarczy, żeby uniknął zabicia w czasie interwencji i co mu się stanie? Co zasądzi sąd? Odszkodowanie? Mały problem, ludziska bankowo zrzucą się, żeby miał z czego zapłacić. Sąd może zasądzić obowiązek zwrotu ofiary na rzecz oprawcy - ale kto to wykona? Kto nie będzie się obawiał reakcji rynku? A jeśli nawet - ludzie tym szybciej zutylizują zwyrodnialca bacząc na to, aby zbytnio nie naruszyć reguł HP.
Właśnie, po co komu HP, kiedy jego reguły nie działają? Co to w ogóle za pomysł, że stworzymy sobie prosty systemik i wszystko będzie cacy, każdy problem się rozwiąże w oparciu o nowe dogmaty. Nigdy nie będzie czystego SP i czystego HP, to są właśnie płonne nadzieje. Symulacje można sobie przeprowadzić w grze na komputerze, ale nie w rzeczywistości, a to dlatego, że większość ludzi nigdy nie będzie takimi dogmatykami. Gdyby nagle okazało się gdzieś na wsi, że ojczulek gwałcił syna, po czym go poćwiartował i rzucił świniom na pożarcie całe HP szlag by trafił. Nikomu by się nie chciało bawić w ostracyzm, gdyż wszyscy by wiedzieli jaki cel chcą osiągnąć, a ostracyzm na pewno wymagałby sporo więcej koordynacji i wysiłku w porównaniu z linczem. Dlaczego tak by się stało? Może właśnie dlatego, że ludzie podświadomie rozumieją, że takich rzeczy zwyczajnie nie można robić, że jest to wbrew ludzkiej naturze, że ludzie to nie przedmioty. Dlaczego właśnie na czymś takim nie oprzeć systemu? Bo śmierdzi humanizmem?
Aaa, właśnie już pamiętam - ponieważ to w prostej linii prowadzi do powstania państwa. Bo przecież ludzkie samoposiadanie, które ma chronić człowieka przed samowolą innych i umożliwić poszerzanie wolności jest tożsame z wpuszczeniem urzędnika do domu. Wolnościowo-antywolnościowy bełkot.

Co by się stało, gdyby dzieciak uciekł do jakiejś sekty, co by się stało gdyby okazał się być homoseksualistą, albo co gorsza jakimś libertarianinem? Takie argumenty przypominają mi raczej dialekt i chwyty polityków. Dzieciak zwiał do sekty, trudo. Zastanów się lepiej nad tym co sam źle zrobiłeś, poza tym chyba nie chciałbyś mieszkać z przepełnionym nienawiścią do Ciebie sekciarzem. Do tego opuścił Twój dom, co tymbardziej świadczy o tym, że nie masz do niego żadnych praw. Jakoś łatwiej mi sobie wyobrazić małe zamordystyczne hardkorowo-propertariańskie państewka, niż wielki socjalizm SP.
Zamiast konstruować takie kategoryczne sądy, lepiej zaufać kulturze, bo ostatecznie to ona się liczy. Ona wpływa na kształt rynku, umów i całego systemu, a nie próbować cały świat nagiąć pod określone ramy myślowe, choćby był z nimi niekompatybilny.
Dalej nie rozumiem jednej rzeczy. Skoro HP-owcy uważają, że człowiek może być własnością, chociaż im samym koncepcja fritzlowych zwyrodnień nie wydaje się być atrakcyjna, po co zostawiać odpowiednie pole manewru friztlom? Czy naprawdę nie lepiej, bardziej elegancko i wygodniej uznać samowłasność każdego człowieka?
 
A

Anonymous

Guest
No i właśnie s00lis HP wydaje się być bardziej kompatybilne z kulturą.

Bo może jego sąsiedzi nie widzieli by w tym nic złego, bo by sami podchodzili do tego w ten sposób?

Dwu latek biegnie w przepaść, albo wszedł do klatki z lwem, pogwałcisz jego samoposiadanie i autonomię ratując go? To była jego samodzielna decyzja. Ja np. samoposiadanie mojej siostry łamię kilka razy dziennie, jak np. biega z nożyczkami w ustach. HP wydaje się być bardziej humanitarne.

Na rynku jest miejsce zarówno dla SP i HP. Nie możemy odgórnie ingerować w to, co się samorzutnie wykształci na rynku za pomocą umów. Chyba, że jest agresja na zewnątrz.

Kultura nie jest niezmienna, a co jak jakieś obrzydliwe zachowanie stanie się w przyszłości normą?

Crack ale dlaczego kogoś takiego karać??? Przecież sam ustanowił takie prawo, albo będzie takie prawo na terenie całego kraju. Przestępstwo jest wtedy, kiedy jest coś niezgodnego z umową.

crack napisał:
Premislaus napisał:
Libertarianizm to cały szereg poglądów etycznych, nie każdy musi być libertarianinem, a w hipotetycznym kraju libertariańskim będzie ich zapewne garstka.
s00lis napisał:
Więc, co sprawi, że ten kraj będzie taki libertariański?

Właśnie, wydaje się postawą czysto życzeniową, żeby w kraju gdzie żyje garstka libertarian prawo własności było traktowane jak jakaś świętość.

Wystarczy, że Ci libertarianie skupią w swoich rękach wystarczającą ilość kasy i władzy, albo będą mieli broń.

Po drugie gdy państwo hipotetycznie padnie, mogą się wykształcić samorzutnie stosunki libertariańskie w społeczeństwie, a ludność nie będzie tego świadoma.

Poza tym nie wydaje mi się, żeby libertarianizm stał się kiedykolwiek ruchem masowym i by było to pożądane.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Wiesz, pogwałcę albo nie, to moja decyzja i moje konsekwencje. Może mnie oskarży i zażąda odszkodowania, może mi podziękują rodzice i nagrodzą. A jeśli będzie niewolnikiem, co też nie wiadomo - może właściciel oskarży mnie o zabór jego mienia, albo mnie nagrodzi za zainteresowanie własnością. Nie ma to recepty uniwersalnej.
 
A

Anonymous

Guest
Pisałem o własnym dziecku. A to co jest czyjeś to już będą regulować umowy, obyczaje.

HP jest chyba praktykowane u Muzułmanów, polewanie kwasem za spanie z chłopakiem, wycinanie łechtaczek czy obrzezanie mężczyzn, zaszywanie pochwy etc. To margines i to bardzo medialny, a jakoś mają zajebiście wysoki przyrost naturalny, handel u nich kwitnie, społeczeństwa są stabilne, etc. Ale ich rozwój jest kiepski tylko przez ich kulturę, która nie pozwala być krytyczna wobec koranu, etc.

Rafał GAN Ganowicz w swojej książce "Kondotierzy" wspomina, że jak był w Jemenie i mu wypadł portfel na ulicy, to nikt go nie podniósł w obawie przed posądzeniem o kradzież, tylko zwrócili jego uwagę. Ostracyzm też jest tam praktykowany. Mam wrażenie, że nie pierdolą się z przestępcami.

HP np. całkowicie ucisza spór czy homoseksualiści mogą adoptować dzieci, bo decyduje właściciel np. domu dziecka.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Tak, tak, słyszałem, że te muzułmańskie państwa to oazy wolności. Tam się świetnie to sprawdza i wolność kwitnie. Owszem, czasem zdarza się jakieś tam kamieniowanie, ale nikt się temu nie sprzeciwia, bo jest taka wolność, że wszyscy leją na to i nie chce im się żadnego nawet ostracyzmu czy coś. Rynkowo się tam wszystko ustaliło.
 
A

Anonymous

Guest
To samo można powiedzieć o Europie i USA.

W pewnych rzeczach jest tam więcej wolności niż u nas. Nie bez przyczyny aż tylu angielskich arystokratów a zarazem homoseksualistów, jeździło w tamte rejony w czasach kolonialnych. Czytałem z rok temu może dwa, że polscy homosie w tych samych celach jeździli bądź jeżdżą do Tunezji, bo tamtejsi młodzieńcy są na polską kieszeń. W tamtejszej kulturze państwo prawa i społeczeństwo obywatelskie nie są możliwe, bo każdy zlewa na wszystko i bierze dla siebie. Liczy się tylko pomyślność klanu.

"Pedofil rozstrzelany na oczach setek ludzi

Mężczyzna oskarżony o zgwałcenie i zabójstwo 11-letniego chłopca został zabity strzałem w tył głowy na oczach setek ludzi - tak wygląda sprawiedliwość w Jemenie.

Setki Jemeńczyków zebrało się na placu rodzinnego miasta pedofila, aby zobaczyć jego egzekucję. Mężczyzna prowadzony przez strażnika, został położony twarzą do ziemi na czerwonym płótnie, z rękami związanymi z tyłu.

Zanim wykonano wyrok, tłum krzyczał, wiwatował i lżył w stronę skazanego Yehya Hussein al-Raghwaha.

Jego ofiara, 11-letni Hamdi al-Kabas, przyszedł do jego zakładu fryzjerskiego, w grudniu zeszłego roku, w trakcie muzułmańskiego festiwalu Eid. Po tym mężczyzna brutalnie zaatakował chłopca, następnie pociął jego ciało i wyrzucił na ulice stolicy Sany. "

http://www.karasmierci.info.pl/ksjem.html
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Odpowiadam ogólnie na posty skierowane do mnie:

1. Działania zgodne z HP to bardzo bogaty zbiór, nie ma potrzeby wykraczać poza HP, żeby osiągnąć określone cele. Pierwszy z brzegu pomysł: zmuszanie ostracyzmem do oświadczeń o dobrowolnej egzekucji w razie określonych działań w przyszłości (umowny kodeks karny). Możliwości nieograniczone - wystarczy chwila zastanowienia i można sypać jak z rękawa. SP-owcy nie korzystają z tego, co daje własność tylko od razu chcą złamać podstawową normę (a że jest to złamanie zasady własności to ta dyskusja mnie już przekonała).

2. Nie ma systemów kompletnych. W skrajnych sytuacjach każdy system trzeba będzie złamać, żeby uniknąć określonych jego konsekwencji. Także SP. Inne podejście to fanatyzm. Ale będzie to złamanie faktyczne a nie doktrynalne.

3. "Dzieciak zwiał do sekty, trudno". Siedmiolatek zawarł umowę sprzedaży nerki - też trudno?

4. Pole manewru frtizlów zwiększa się wyłącznie w zakresie aksjomatu co będzie korygowane rynkowo - jeśli utrzyma się stan obecny tzn. powszechny brak przyzwolenia - per saldo pole manewru wcale nie musi się zwiększyć. Zadba o to rynek.

5. Zysk jest prosty i oczywisty - własność nie podlega prawnej erozji (wyjąteczek, wyjątek, wielki wyjątek, zakwestionowanie) , jest nienaruszalna.
 

crack

Active Member
784
110
Premislaus napisał:
Ja np. samoposiadanie mojej siostry łamię kilka razy dziennie, jak np. biega z nożyczkami w ustach. HP wydaje się być bardziej humanitarne.

W społeczeństwie SP (śmieszą mnie te skróty) również mógłbyś to robić dając warunek, że w innym wypadku ma się wynieść.

Premislaus napisał:
Na rynku jest miejsce zarówno dla SP i HP. Nie możemy odgórnie ingerować w to, co się samorzutnie wykształci na rynku za pomocą umów. Chyba, że jest agresja na zewnątrz.

Z niemowlakiem nikt umowy nie zawierał, a to on ma pierwszeństwo z racji własności samego siebie. Wziąłem pod uwagę w jednym wcześniejszym poście, że może znaleźć się margines terenów, gdzie HP byłoby stosowane.

Premislaus napisał:
Crack ale dlaczego kogoś takiego karać??? Przecież sam ustanowił takie prawo, albo będzie takie prawo na terenie całego kraju. Przestępstwo jest wtedy, kiedy jest coś niezgodnego z umową.



Zakładałem, że prawo będzie akcentować to co w libertarianizmie najważniejsze, czyli wolność jednostki. Czyli będzie mówiło, że każdy człowiek jest chroniony przed przemocą i jest właścicielem siebie. Jakie prawo ustanowił ? Że dziecko jest jego własnością ? Z jakiej racji, bo jest z jego prywatnych materiałów zrobione ? Samoposiadanie obala ten argument, mówi o prawie każdego do życia, na chociażby libertarianizm.pl jest również sporo na ten temat np. tu: http://libertarianizm.pl/zasoby/w_co_wi ... i_dlaczego Naprawdę wierzysz, że takie prawo będzie kiedykolwiek na terenie całego kraju ? Jestem w stanie sobie wyobrazić, że ludzie zaakceptują, że inni chcą legalnie brać narkotyki na swoim terenie, ale takiej niczym nie ograniczonej własności nad dziećmi nie umiem sobie wyobrazić, jestem w stanie sobie to wyobrazić na niewielkim obszarze, gdzie połowa to byłyby Fritzle, a druga połowa to ci którzy uwazają dzieci za niczym nie ograniczoną własność.
Powtarzam, z dzieckiem nikt umowy nie podpisywał. Oczywiście można hipotetycznie założyć, że dzieci to niczym nie ograniczona własność i można robić z nimi na swoim terenie co się chce, że jest to legalne, jeśli innym by to nie przeszkadzało.

Premislaus napisał:
Wystarczy, że Ci libertarianie skupią w swoich rękach wystarczającą ilość kasy i władzy, albo będą mieli broń.

Tak jak teraz ? :) Po za tym którzy libertarianie ? Większość libertarian przynajmniej na tym forum nie popiera takich praktyk.

Premislaus napisał:
Po drugie gdy państwo hipotetycznie padnie, mogą się wykształcić samorzutnie stosunki libertariańskie w społeczeństwie, a ludność nie będzie tego świadoma.

Nie bardzo libertariańskie, skoro samoposiadanie człowieka i aksjomat nieagresji względem niego nie będzie przestrzegany.





"Pedofil rozstrzelany na oczach setek ludzi

Mężczyzna oskarżony o zgwałcenie i zabójstwo 11-letniego chłopca został zabity strzałem w tył głowy na oczach setek ludzi - tak wygląda sprawiedliwość w Jemenie.

Setki Jemeńczyków zebrało się na placu rodzinnego miasta pedofila, aby zobaczyć jego egzekucję. Mężczyzna prowadzony przez strażnika, został położony twarzą do ziemi na czerwonym płótnie, z rękami związanymi z tyłu.

Zanim wykonano wyrok, tłum krzyczał, wiwatował i lżył w stronę skazanego Yehya Hussein al-Raghwaha.

Jego ofiara, 11-letni Hamdi al-Kabas, przyszedł do jego zakładu fryzjerskiego, w grudniu zeszłego roku, w trakcie muzułmańskiego festiwalu Eid. Po tym mężczyzna brutalnie zaatakował chłopca, następnie pociął jego ciało i wyrzucił na ulice stolicy Sany. "

http://www.karasmierci.info.pl/ksjem.html

Gdyby rozstrzelali kobietę uprawiającą przedmałżenski sex albo homoseksualistę też by zapewne wiwatowali i krzyczeli.
 
A

Anonymous

Guest
@crack

Ale ona nie mówi :), ma autyzm, nie wie co się dzieje a jest istotą ludzką.

Ta dziewczyna uprawiająca przedmałżeński seks stanowi w tym przypadku własność. W innym przypadku gdy sama posiada siebie, byłoby to nie dopuszczalne chyba, że przebywa na własności gdzie jest to zakazane.

„To było istne piekło... W każdej wiosce, w której się pojawialiśmy, napotykaliśmy grupę umalowanych mężczyzn, którzy się do nas zbliżali, głaskali czule po głowach i głośno cmokali w policzki”.

"Wśród Pasztunów panuje usankcjonowany kulturowo homoseksualizm"

http://www.piotrskarga.pl/ps,5772,3,0,1 ... macje.html

Co do zdobywania władzy przez libertarian, to idea wolnościowa zyskuje coraz więcej zwolenników w Stanach i tamtejsi libertarianie liczą na sukces w wyborach demokratycznych. Nie chcą stosować terroryzmu, ale co jakiś czas zdarzy się taki McVeigh.

Co do prawa w libertarianizmie, to innych ludzi nie obchodzi to co ktoś robi na swojej własności chyba, że ten ktoś łamie jakąś umowę. Nie można w jego terytorium ingerować, ale można poddać ostracyzmowi np. poprzez nieświadczenie usług.
 

crack

Active Member
784
110
Maciej Dudek napisał:
3. "Dzieciak zwiał do sekty, trudno". Siedmiolatek zawarł umowę sprzedaży nerki - też trudno?

Jak dla mnie to może nawet zawrzeć umowę o ucięcie swojego ptaka. Przynajmniej zjebanych genów nie przekaże, bo tylko zjeb dałby se uciąć.
 

s00lis

Member
211
5
Premislaus - Ty twierdzisz, że w HP wykształci się pewien ład na drodze rynkowej. Ja uważam, że SP wcale nie musi być w tym odmienny. Cały czas mówię o tym, żeby nie tworzyć odgórnych algorytmów do każdej sytuacji, ponieważ kultura to proces ciągly i dynamiczny, a określony pożądek wyłoni się z czasem. To jest jak z dojrzewaniem człowieka, który wraz z wiekiem buduje swój światopogląd i hierarchię wartości, więc nie ma sensu rozstrząsać partykularnych sytuacji w stylu "co by było gdyby". HP-owcy boją się tej płynności i braku logiki 0-1, więc znaleźli sobie układ odniesienia, którym jest własność, tak żeby wszystko wyglądało spójnie. W praktyce nie sądze, żeby taki system świetnie działał i ucinał w zarodku wszystkie zwyrodnienia. Ostracyzm nie wydaje mi się zbyt wiarygodny, bo jest zależny od większości, a ja nie ufam działaniom kolektywnym.

W SP wystarczy uznać, że nie człowiek nie jest przedmiotem, że nie można go dowolnie więzić, gwałcić, zabić jeśli nie został uwolniony. Co do systemu rodzicielskiego inni już przede mną się wypowiadali, także w innych wątkach. Nie uważam, żeby takie padejście było zagrożeniem dla wolności. Libertarianizm to system elastyczny, ale w pozytywnym rozumieniu tego słowa. Różni się tym od innych systemów, ze na starcie nie usiłuje tworzyć skomplikowanych konstelacji zasad, dosłownie tworzyć kultury, to libertarianizm z kultury ma wynikać.

Maciej Dudek napisał:
SP-owcy nie korzystają z tego, co daje własność tylko od razu chcą złamać podstawową normę (a że jest to złamanie zasady własności to ta dyskusja mnie już przekonała).
Złamanie zasady własności w imię ochrony samoposiadania, a wynika to z nadrzędności tego drugiego. To są podstawowe i klasyczne zasady libertarianizmu.

Jak już pojawiło się pare przykładów hipotetycznych sytuacji, to ja też mam pytanie do ludzi od HP.
18-letni, dotychczas nieuwolniony syn, w drodze ze szkoły wkroczył na teren prywatny, na którym to zakatrupił właściciela. Kto w takim przypadku powinien ponieść karę? Syn, ponieważ popełnił przestępstwo i jest świadomą osobą, czy jednak jego rodzic, skoro jego własność narobiła szkód (nawet dorosła własność)? Czy wtedy rodzic powinien ponieść karę np. pozbawienia życia?
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
s00lis napisał:
Maciej Dudek napisał:
SP-owcy nie korzystają z tego, co daje własność tylko od razu chcą złamać podstawową normę (a że jest to złamanie zasady własności to ta dyskusja mnie już przekonała).
Złamanie zasady własności w imię ochrony samoposiadania, a wynika to z nadrzędności tego drugiego. To są podstawowe i klasyczne zasady libertarianizmu.

Tak, czy inaczej - furtka zostawiona komuszym zarazkom. No i samoposiadanie to w tym ujęciu nie jest rodzaj posiadania (w znaczeniu znanym od tysięcy lat) tylko jakieś nowe coś.

Jak już pojawiło się pare przykładów hipotetycznych sytuacji, to ja też mam pytanie do ludzi od HP.
18-letni, dotychczas nieuwolniony syn, w drodze ze szkoły wkroczył na teren prywatny, na którym to zakatrupił właściciela. Kto w takim przypadku powinien ponieść karę? Syn, ponieważ popełnił przestępstwo i jest świadomą osobą, czy jednak jego rodzic, skoro jego własność narobiła szkód (nawet dorosła własność)? Czy wtedy rodzic powinien ponieść karę np. pozbawienia życia?

Odpowiedzialny jest oczywiście rodzic. HP to system w miarę ścisły. A rodzaj tej odpowiedzialności to już inna dysputa.

A w ramach wzajemności: jak będzie z tym 7 latkiem, który sprzedał nerkę? ;) Umowa ważna czy nie?
 

crack

Active Member
784
110
Premislaus napisał:
Ale ona nie mówi :), ma autyzm, nie wie co się dzieje a jest istotą ludzką.

Ok, więc mamy do czynienia z ograniczonym samoposiadaniem, coś jak w przypadku niemowlaka, do własności swojego ciała. Czyli komunikacja odpada. Jednak jeśli tak robisz, nie przytrzymujesz jej siłą w domu to warunki SP są spełnione. Można powiedzieć, że w systemie SP takie osoby miałyby prawo "uciekać" z domu, ale wątpię, żeby prywatni właściciele ulic się godzili na to.

Premislaus napisał:
Ta dziewczyna uprawiająca przedmałżeński seks stanowi w tym przypadku własność. W innym przypadku gdy sama posiada siebie, byłoby to nie dopuszczalne chyba, że przebywa na własności gdzie jest to zakazane.

Według mnie nie stanowi własności, pisałem wielokrotnie dlaczego tak uważam.


Premislaus napisał:
Co do prawa w libertarianizmie, to innych ludzi nie obchodzi to co ktoś robi na swojej własności chyba, że ten ktoś łamie jakąś umowę. Nie można w jego terytorium ingerować, ale można poddać ostracyzmowi np. poprzez nieświadczenie usług.

Nie obchodzi, o ile nie dotyczy to innych ludzi, którzy nie chcą być ofiarami, a taką jest np. córka Fritzla. Podaj mi definicję libertariańską, która mówi, że dzieci to niczym nie ograniczona własność, bo ja Ci podawałem libertariańskie teksty odnośnie samoposiadania, czy odnośniki do libertarianizm.pl które o samoposiadaniu traktują.
Poza tym własność jest wspólna często, żony i męża, co jeśli mąż chce katować dziecko a żona się nie godzi ?
Dzieci się przeważnie rodzą w szpitalach, a jak piszesz na swojej własności można robić co się chcę, więc szpital może uznać że niemowlę nie jest własnością rodziców.
 
Do góry Bottom