Libertarianizm a prawa zwierząt

tolep

five miles out
8 555
15 441
Nie, @alfacentauri pyta co my sądzimy o poglądach WG które następnie sygnalizuje. Czy WG napisał na ten temat jakiś dłuższy tekst?

Szybka refleksja. Zderzenie między libertarianizmem a "prawami zwierząt" może polegać na tym, że libertarianie mieliby kłopot z pojęciem "częściowej podmiotowości", a co za tym idzie "częściowej wolności", przyznanej przez dajmy na to człowieka. Kłopot rzecz jasna nie intelektualny, a głęboko doktrynalny.
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
A Ty coś wiesz po poglądach Władka na ten temat? Ja wiem, że angażuje się w jakieś akcje typu Wolne Klatki, ale to trochę dla mnie za mało, aby wiedzieć, co on sądzi o zwierzętach i ich prawach. Ja mam podejrzenia, że jego motywacje w tej sprawie mogą też być trochę pozamerytoryczne.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Proste pytanie spróbuję zadać, aby ominąć całe to języka cięcie-gięcie.

Czy p. Gogłoza (przykład) przyznaje sobie prawo do powstrzymania mnie siłą przed hodowaniem kury w klatce?
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Rozumiem, że to "bydło" to ta ekipa ze Stanisławem Górką? He he :)

Ny tu panie nienaukowcy. Słabo interesujemy się nawet w historii polskiego libertarianizmu. Był Rothbard a potem Sierp pisał w Maci Pariadka i potem już tylko libnet. Niektórzy z nas to prymitywy które w tych obrazkach widzą po prostu trespassing. (Nie stosujemy przemocy, hehe.) I bardzo to ładnie konweniuje z moim pytaniem sprzed paru minut.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Okazało się, że dla cenionego tu przez różnych forumowiczów Sławomira Mentzena los zwierząt w toruńskim zoo nie jest obojętny. Mentzen obawia się, że los tych zwierząt może być zagrożony przez panującą powszechnie koncepcję taniego państwa. Więcej informacji na paskudnym facebooku
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Mentzen sam jest rzecz. A dokładniej, jakby powiedział jego nieżyjący już współwyznawca - Renatus Cartesius, res cogitans, rzecz myśląca.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Jakiś czas temu ukazała się na polskim rynku wydawniczym książka Michaela Huemera "Porozmawiajmy o jedzeniu zwierząt".
Ponieważ autor jest znanym libertarianinem to mam pytanie czy ktoś czytał tę książkę, bo interesujące jest to czy Huemer odnosi się w niej jakoś do libertarianizmu, czy też zawarte w niej rozważania w ogóle nie odnoszą się do tej tematyki.
http://szuflada.net/michael-huemer-porozmawiajmy-o-jedzeniu-zwierzat/
 

Hanki

Secessionist
1 525
5 088
Jakiś czas temu ukazała się na polskim rynku wydawniczym książka Michaela Huemera "Porozmawiajmy o jedzeniu zwierząt".
Ponieważ autor jest znanym libertarianinem to mam pytanie czy ktoś czytał tę książkę, bo interesujące jest to czy Huemer odnosi się w niej jakoś do libertarianizmu, czy też zawarte w niej rozważania w ogóle nie odnoszą się do tej tematyki.
http://szuflada.net/michael-huemer-porozmawiajmy-o-jedzeniu-zwierzat/

Co więcej, książkę tłumaczył znany w naszym środowisku dr Włodzimierz Gogłoza :)

Przeprowadził wywiad z Autorem na temat tez zawartych w tej ksiażce:

Niedługo powinna się ukazać recenzja dr. Stanisława Wójtowicza @stanwojtow.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
@alfacentauri, @Hanki
Z powyższej recenzji oraz wywiadu wnoszę, że książka podnosi wyłącznie kwestię etyczną - to bardzo dobrze, bo tylko pod tym względem można wykazać jakąkolwiek przewagę nad żywnością pochodzenia zwierzęcego, tym bardziej, że obaj autorzy wykazują brak wiedzy w zakresie budowy i funkcjonowania ludzkiego organizmu oraz zachodzących w nim procesów biologicznych ze szczególnym uwzględnieniem metabolizmu. Nawet jeśli uznać, że w ogóle sensownym jest uznanie powszechnego w naturze łańcucha pokarmowego jako coś niemoralnego, trzeba zdawać sobie sprawę z aspektu czysto fizycznego rezygnacji z pożywienia pochodzenia zwierzęcego - jest poświęceniem własnego zdrowia oraz jakości życia.
 

Hanki

Secessionist
1 525
5 088
@alfacentauri, @Hanki
Z powyższej recenzji oraz wywiadu wnoszę, że książka podnosi wyłącznie kwestię etyczną - to bardzo dobrze, bo tylko pod tym względem można wykazać jakąkolwiek przewagę nad żywnością pochodzenia zwierzęcego, tym bardziej, że obaj autorzy wykazują brak wiedzy w zakresie budowy i funkcjonowania ludzkiego organizmu oraz zachodzących w nim procesów biologicznych ze szczególnym uwzględnieniem metabolizmu. Nawet jeśli uznać, że w ogóle sensownym jest uznanie powszechnego w naturze łańcucha pokarmowego jako coś niemoralnego, trzeba zdawać sobie sprawę z aspektu czysto fizycznego rezygnacji z pożywienia pochodzenia zwierzęcego - jest poświęceniem własnego zdrowia oraz jakości życia.

Chyba nie było tutaj linku do rzeczonej recenzji, zatem wstawiam:

 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Jestem skłonnny wrócić do tematu, gdy pojawi się syntetyczne mięso wyprodukowane bez użycia zwierząt. Które smakuje równie dobrze,, pachnie równie dobrze i zawiera wszystkie składniki pokarmowe znajdujące się w pokarmie zwierzęcym, nie jakieś marne substytuty. Aha, oczywiście metoda produkcji musi być wolna od patentów i równie dostępna jak hodowla lub polowanie.

Do tego czasu "libertariańskich" działaczy na rzecz "praw" zwierząt będę uważał za wrogów wolności, podobnie jak "libertariańskich" działaczy na rzecz "praw" osób z zaburzeniami popędu płciowego lubi innnymi chorobami psychicznymi.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
WG: Last but not least, can you share the recipe for V’s “great carrot ginger soup” with our readers?
MH: Of course. It's a little labor-intensive, but it's delicious. You need 1 lb. of baby carrots (...)

1600234352692.pngO, teraz to już zacząłem się bać.
 
Do góry Bottom