libertarianizm a osoba prawna

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Trikster napisał:
Sorry, ale język jest przeżarty prawem - firma i przedsiębiorstwo są terminami prawnymi. Trudno jest abstrahować od języka, którym się posługujemy. :D
można, trzeba ino przestać o wszystkim myśleć z perspektywy państwowego prawa...
 

Trikster

Active Member
361
26
Mhm, ale zdajesz sobie sprawę, że sporo terminów nie istnieje bez tego państwowego prawa? Co, rezygnujemy? Spółka, firma, przedsiębiorca, kara, odszkodowanie, itd. oraz na koniec Twoje ulubione alimenty. :D Nie, nie, nie, nie da rady, posługujesz się pewnym językiem, wypada przyjąć jego terminologię. Jasne, możesz sobie stworzyć język od nowa. Tylko pytam: po chuj?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
no właśnie po chuj? dlatego nadal używam określenia "osoba prawna"...
i nie interesuje mnie definicja według państwowego prawa...

a alimenty to od żywienia a nie od prawa...
a kara też nie potrzebuje państwowego prawa...
 

Trikster

Active Member
361
26
Skoro używasz określania "osoba prawna", to, miśku kolorowy, odwołujesz się bezpośrednio do polskiego prawa. "Prawna", "prawna", bożesztymój. Jak chcesz mówić o osobie prawnej bez prawa albo o fasolce po bretońsku bez fasolki? Czary mary, czyli libertarianizm.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Trikster używasz protekcjonalnego tonu zupełnie bezpodstawnie bo rację ma Gazda. To, że nagle Ci się zawęziło w głowie pojęcie "prawa", to nie jest powód, żebyś próbował przed Gazdą odgrywać rolę jakiegoś tuza prawoznawstwa :)
 

Trikster

Active Member
361
26
Hę? A o czym Ty do mnie? Pytanie rozpoczynające temat brzmi: jakie macie poglądy na istnienie osoby prawnej w libertariańskim społeczeństwie? I tutaj mamy dwa obozy. Jeden to zasadniczo Kinsella, Block i całkiem spora rzesza austriaków - oni są za. Przeciw usadowili się Frank van Duyn, Kevin Carson i Roderick Long. No i cały spór powinien toczyć się o to czy libertarianizm zezwala na coś takiego jak byt oddzielony od jednostek, bo, jakby nie było, tym właśnie jest osoba prawna. Innymi słowy: czy osobowość prawna bytów, które nie są jednostkami, jest zgodna z libertarianizmem. Ale nie, trzeba oczywiście podchodzić od dupy strony - GAZDA przecież pojmuje spółki jako agregat jednostek, co ma tyle wspólnego z osobą prawną, co ja z baletem. Aż dziwne, bo nawet Kinsella i Block zajarzyli, o co chodzi ich przeciwnikom. Cóż, trudno, za dużo wymagam.
 

Cokeman

Active Member
768
120
Trikster ma absolutna racje.

W ogóle co to kurwa za amatorka tutaj? Pełno dyskusji o prawach wlasciciela a malo kto zna sie na prawie.
Zeby nie rozumiec czym jest osoba prawna to zenua.
Jeden wielki bełkot w stylu - to moje, wypierdalac!!! Jak dzieci
A myslalem ze tylko korwinisci to ignoranci...
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
GAZDA napisał:
ja tam nie potrzebuje państwowego prawa by uznać firme x za firme x a nei firme pana stasia, zdzicha, franka i heńka...

i dalej:

GAZDA napisał:
jeśli dzisiejsza spółka z o.o. utraci przywileje i ochrone państwa straci ino końcówke z o.o. ale nadal bedzie spółka, czyli sztucznym abstrakcyjnym tworem który sobie funkcjonuje na wolnym rynku...

Innymi słowy Gazda dość jasno określił, że osoba prawna to nie jest żaden "agregat jednostek" tylko osobny podmiot prawny, sztuczny, abstrakcyjny, różny od tworzących go stasia, zdzisia, franka, heńka itd.

Żeby to widzieć, trzeba czytać nie tylko własne, bucowate posty.
 
D

Deleted member 427

Guest
Trikster, pytanko :)

Jak panowie Frank van Duyn, Kevin Carson i Roderick Long wyobrażają sobie libertarianizm bez osób prawnych? Tzn. jakiś zakaz czy co?
 

Trikster

Active Member
361
26
Maciek:
Żeby pisać o osobie prawnej, wypada wiedzieć, czym ona jest. To, co napisał GAZDA odpowiada równie dobrze spółce cywilnej, a już z całą pewnością spółkom osobowym, które albo osobowości prawnej nie mają, albo mają ułomną. Otóż, uwaga, uwaga, osobowość prawną nabywa się z momentem wpisu do rejestru i to zasadniczo odróżnia umowę spółki od innych umów. Twierdzenie, że coś będzie mieć osobowość prawną, wymaga dowodu, że albo będzie istniał jakiś rejestr, albo ich istnienie będzie zapewnione w inny sposób. A do tego długa droga.
Co więcej, wypadałoby odróżnić to, co ktoś sobie ustali między stronami, a to, jak jest postrzegany przez osobę trzecią. Ale to w sumie na dłuższą dyskusję.

kawador:
Nie moja brocha, to Wy jesteście libertarianami. :D
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
No i co z tego, że aktualnie wpis do rejestru jest konstytutywny?

Mamy akap: trzech kolesi tworzy spółkę "X" powierzając prowadzenie jej spraw komuś czwartemu. Ktoś piąty zawiera umowę ze spółka "X". Mamy osobę prawną. Jest tu jakiś problem libertariański? Nie ma. Jest jakaś konieczność ograniczania tego? Nie ma.

Wszystko i na temat. Gazda nie pisał nic innego.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Jest problem. W normalnej spółce osobowej tych trzech kolesi jest właścicielami spółki i jeżeli coś pójdzie nie tak to odpowiadają oni swoim majątkiem.

Spółka której przyznano osobowość prawną, ujmijmy to w ten sposób, zaczyna się samoposiadać - nie ma właściciela, jest oddzielnym bytem. Tych trzech gości, którzy ją założyli, tworzy radę nadzorczą (przyjmijmy, że tylko oni mają udziału). Wybierają sobie prezesa (czwarta osoba), który spółkę reprezentuje. Wszyscy czterej są jednak władzą wykonawczą spółki, a nie właścicielami. Teraz jeżeli spółka zarobi - wszyscy czterej dostają pensje i ustalane przez siebie samych premie. Jeżeli natomiast spółka źle sobie radzi - ŻADEN Z NICH NIE ODPOWIADA SWOIM MAJĄTKIEM.

Moim zdaniem na wolnym rynku osoba prawna nie miałaby racji bytu - prezes Lehman Brothers nie skończyłby z miliardami na koncie, tylko musiałby płacić z własnej kieszeni za własną głupotę.

Z pojęciem osoby prawnej ściśle związana jest też giełda, ale późno już a mnie się nie chce tego wszystkiego roztrząsać... W skrócie: moim zdaniem na wolnym rynku jedyne rodzaje spółek mające rację bytu to spółki osobowe, a z kolei jedyne spółki na giełdzie to komandytowo-akcyjne.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Trikster napisał:
Skoro używasz określania "osoba prawna", to, miśku kolorowy, odwołujesz się bezpośrednio do polskiego prawa. "Prawna", "prawna", bożesztymój. Jak chcesz mówić o osobie prawnej bez prawa albo o fasolce po bretońsku bez fasolki? Czary mary, czyli libertarianizm.
ja pierdole, kurwa trikster miałem cie za bardziej kumatego do chuja nędzy, piłeś co czy sie ino nie wyspałeś?... sam pisałeś po chuj wymyślać naowe słowa, ja uzywam takiego bo takie jest, a prawo polskie mam w dupie, po prostu "osoba prawna" to dla mnie ten sztuczny twór z którym sie podpisuje umowy, lub sądzi...
robisz impreze zatrudniasz by ci grała metallica czy zatrudniasz hetfielda ulricha burtona i hammetta?

do budaowy domu podpisujesz umowe ze spółką "budujemy domy od a do z" czy z panem stasiem i jego ekipą od wykopów, panem heńkiem i jego ekipą od noszenia cegieł, panem frankiem i jego ekipą mieszania i dostarczania cementu... itd
przed sądem tez z każdym po kolei byś sie sądził?

prawo jest też libertariańskie, akapowksie...
i przed tym prawem odpowiada taka osoba prawna...
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Jeśli z umowy z kontrahentem wynika, że odpowiedzialność ogranicza się tylko do mienia wniesionego do spółki to na jakiej podstawie chcecie coś dochodzić od kogoś innego? :)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
A skąd mam wiedzieć ile on wniósł do spółki? Musi podać ile ewentualnie może wypłacić i przestać chrzanić o swojej spółce czy hodowli rybek na umowie, albo zarejestrować spółkę.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 981
15 142
W akapie nie ma państwa, więc nie ma też zdefiniowanych i bronionych przez państwo osób prawnych. Ale nie stoi chyba nic na przeszkodzie, aby zrobić sobie firmę "Nieodpowiedzialni i spółka", która w każdym kontrakcie ma klauzulę, że odpowiada za szkody do wartości X, niezależnie jak bogaci są udziałowcy tej spółki, no nie? Spółka taka nie potrzebuje "osobowości prawnej", aby obniżyć swoją odpowiedzialność, bo może zrobić to kontraktowo.

Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby stworzyć jakieś zrzeszenie "Nieodpowiedzialni Przedsiębiorcy", które będzie zrzeszać takie firmy, ustalać ogólnie obowiązujące ich klauzule kontraktowe, oznaczać swoich członków w nazwach, przyznawać im proporczyki czy inne odznaki, etc. Jeśli rynek zaakceptuje takie firmy obok zwykłych spółek, tak samo osobowych, tyle że odpowiedzialnych, to będą sobie istnieć.
 

Cokeman

Active Member
768
120
Spółka taka nie potrzebuje "osobowości prawnej", aby obniżyć swoją odpowiedzialność, bo może zrobić to kontraktowo.
czyli pozyczasz mi 150zl a ja gwarantuje ci zwrot 100zl, a pozostale 50zl to juz kwestia farta. kto mialby sie zgodzic na tak dokonany rabunek?
 
Do góry Bottom