Libertarianie a komunikacja miejska

Czy przyłapałeś się ostatnio na korzystaniu z komunikacji miejskiej?

  • Tak.

    Votes: 35 77,8%
  • Nie.

    Votes: 10 22,2%

  • Total voters
    45

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Czy libertarianie popierają istnienie komunikacji miejskiej (metra, autobusów , kolejek, tramwaji ), solidnie dotowanej z podatków?
Nie chcę Cię martwić, Michale, ale powiem Ci, że już pytanie o zagrożenia z Somalii było sensowniejsze i bardziej zasadne do zadania.

Chcesz pobić jakiś rekord? Pozazdrościłeś Messiemu czy coś?
 
L

lebiediew

Guest
Cały mainstream napierdala o tym, jak wspaniałe jest państwo.
To forum to jedyne miejsce, w którym nie mam najbardziej radykalnych poglądów (i dlatego tu się udzielam, bo poziom dyskusji niestety nie powala). I nawet tutaj dyskurs przysłał nam MichaID, by nam objaśniał dobrodziejstwa redystrybucji.

Ale w sumie masz rację, to wszystko są zajebiste pomysły:
- wysłanie największego Solarisa w niedzielę o 20 by 2 osoby mogły się nim wygodnie przejechać (jako symbol totalnej niewydajności systemu wyłącznego spod mechanizmu rynkowego),
- zabranianie prywatnym przewoźnikom podwozić ludzi busami - bardzo nam to wszystkim pomaga,
- płaskie ceny biletów, które powodują, że w czasie rush hour autobusy i tramwaje są zajebane ludźmi też jest świetną metodą radzenia sobie ze zbyt dużym popytem,
- sztuczne zaniżanie cen biletów - kolejny świetny pomysł - płacą za nie ci, co jeżdżą i ci, co nie jeżdżą (plus kasa zmarnowana na redystrybucję, tzw. opłata administracyjna),
- arbitralne ustalanie zniżek - inżynieria społeczna,
- idiotyczna metoda kontroli biletów, która sprawia, że dużo ludzi nie płaci za podróż,
- budowanie biletomatów (z kradzionych pieniędzy), które nie działają, kurwa, w centrum Poznania,
- notoryczny brak biletów w sklepach i kioskach (żaden prywaciarz by na coś takiego nie pozwolił).

Ech.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Nene napisał:
Dodatkowo tłumy dziadków, które mając za darmo jadą na drugi koniec miasta po marchewkę.

Dokładnie, zainteresowanie komunikacją miejską jest OGROMNE, ale właśnie głównie ze strony emerytów, którzy jeżdżą za darmo (bodajże po 70-ątce). Kiedy już mi się zdarzy jechać autobusem albo tramwajem, to z góry wiem, że nie usiądę bo wszystko jest zawalone dziadkami i babciami. Gdzie ci starzy ludzie w kółko jeżdżą?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Swoją drogą, jest to dla mnie rzecz niepojęta: jak kurewsko niegospodarnym trzeba być...
Muszą być miejsca pracy za biurkami dla przydupasów i rodzin czerwonych zasrańców.

...zainteresowanie komunikacją miejską jest OGROMNE, ale właśnie głównie ze strony emerytów, którzy jeżdżą za darmo (bodajże po 70-ątce)
Na tym właśnie polega socjalizm. Serce zamiast rozumu, pizda zamiast mózgu, empatia i grzeczność zamiast logiki.
"No co Ty, nie podwieziesz babiny za darmo?"
"Komunikacja publiczna jest dobra, bo starsi..."
A stare babiny nie dadzą sobie przywilejów wyrwać z pyska i nie zagłosują na tych co im te przywileje będą chcieli zabrać. Mało tego będą darmową tubą propagandową tego socjalu. Nawet gdyby im miasto miało wypłacać dodatkową kasę "na przejazdy", co byłoby tańsze niż utrzymywanie szopki pod nazwą komunikacja publiczna.

Gdzie ci starzy ludzie w kółko jeżdżą?
Na drugi koniec miasta po pietruszkę, bo jest 50gr taniej. Starsi mimo wieku, kalkulują bardzo racjonalnie.

Aha. ONI nie mówią "dziadkowie i babiny", tylko mówią zgodnie z nowomową: seniorzy. ;) Zauważyliście?
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
Nie wiem jak w innych miastach, ale w Gdańsku jest (a chyba już był) prywatna linia autobusowa Planetobus. I ceny mieli tylko niewiele wyższe od ZKMu, a jeździli na trasach, który gminny przewoźnik nie obsługiwał. I cieszył się dużą popularnością. Ale ktoś w ZKM postanowił zabić konkurencję i puścił autobusy na tych samych trasach, plus zaczęli szukać sposobów prawnych , by uniemożliwić prywaciarzowi korzystania z przystanków... no i padł. Ale np. prywatne busiki które wożą ludzi spod dworca na giełdę w Pruszczu mają się świetnie - prawdziwy spontaniczny porządek - każdy zarabia tylko na siebie, ale ceny mają zbliżone, ale dosyć niskie, plus są dogadani co do rozkładów jazdy. Tak że można, jak się chce.
Tak naprawdę to ceny biletów są wysokie dlatego, że ( przynajmniej w Gdańsku ) w ZKM działa mnóstwo związkowców i kiedy magistrat zaczął eksperymentować z robieniem przetargów na poszczególne linie, to ZKM przegrywał przetargi jeden za drugim, aż urząd miejski musiał się z przetargów wycofać :)

-------edycja ------

A z Planetobusem poszło podobno o to, że właściciel firmy pozwał miasto o odszkodowanie za korki
http://wyborcza.pl/1,76842,6077503,Firma_skarzy_miasto_za_korki.html
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
jak już pisałem u nas w ogóle nie ma państwowej komunikacji drogowej, jest dworzec busów, tam jest pełno różnorakich prywatnych przewoźników, jedyie raz na jakiś czas, bodajże 2 razy w tygodniu przelotowo pojawia sie jakiś pks, jest on na tyle tajemniczy że nikt z dworca nawet nie wie kiedy i gdzie on jedzie... hehe avx jechał nim raz do mnie i podobno jedzie nawet codziennie ale nikt tego na dworcu nie potwierdza haha...
ceny są ok 11 do krakowa, alternatywą jest pkp do krakowa 12 zeta ino że bus jedzie 1:15 do półtora godziny a pociąg 3 godziny...
w drugą strone jest podobnie 5 zeta do nowego targu i jedziesz jakieś 30 minut, a pociąg kosztował ostatnio jak jechałem 6,50 i jedzie godzine
i co ciekawe kupują bilet do nowego targu musiałbym zapłacić więcej, więc kupuje bilet do zakopanego co jest 2 razy dalej... logika państwowego przedsiębiorstwa...
 
OP
OP
M

MichalD

Guest
Libertarianie = w domyśle polscy libertarianie, użytkownicy forum. W PL komunikacja miejska jest szczególnie rozbudowana, więc musiałem zapytać czy z niej korzystacie.

To, że "starsi" korzystają, to dobrze, napędza to konsumpcję i sprawia że właściciel zakładu na końcu miasta, może zarabiać na osobach z drugiego końca, gdzie np. nie opłaca się go otwierać.

Mówicie, że w Warszawie prywatne autobusy byłby w stanie zastąpić autobusy, metro i tramwaje? To pokażcie mi jedno miasto , gdzie coś takiego działa...
 
T

Tandor92

Guest
To, że "starsi" korzystają, to dobrze, napędza to konsumpcję i sprawia że właściciel zakładu na końcu miasta, może zarabiać na osobach z drugiego końca, gdzie np. nie opłaca się go otwierać.

Co za bzdury. Jeżeli nie opłaca się zakładać sklepu na końcu miasta, to znaczy, że go nie powinno być. Jak opłacanie transportu byłoby dobre, to sam właściciel by się tym zainteresował, jak np. hipermarkety poza miastem typu Auchan czy Tesco mają darmową sieć dla klientów.

Za tych dziadków płacą podatnicy, co jest nieekonomiczne i niemoralne. Co ty robisz na tym forum?

Weź, jutro usłyszę, że należy dotować sprzedaż gówna bo bez dotacji nikt go nie będzie kupować, a tak to napędza się konsumpcje i tworzy miejsca pracy...
 
T

Tandor92

Guest
Zresztą, im większa miejscowość tym łatwiej o klientów dla komunikacji i ew. błędy w wycenie, trasie, zarządzaniu są do przeżycia mając dotacje z podatków. Tam, gdzie nie ma tylu klientów aby moloch państwowy mógłby funkcjonować działają mniejsze prywatne przedsiębiorstwa.

Jeżeli prywatny przewoźnik radzi sobie w małych miejscowościach to tym bardziej sobie poradzi w dużych.
 
D

Deleted member 427

Guest
Hipotetyczna sytuacja - dochodzi do secesji Krakowa. Pytanie: komunikacja miejska finansowana z miejskich podatków będzie czy jej nie będzie? Moim zdaniem będzie. Nie wiem, w czym problem, bo chyba nie w tym, że komunikacja miejska to zło z samej definicji?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
komunikacja miejska może być ok, i działać sprawnie, zależy jak jest zarządzana...
niestety najczęściej zarządza ktoś kto dostał tą posade po znajomości czy tam bo jest w partii, zamiast bo sie na tym zna...
 
T

Tandor92

Guest
No cóż, dla mnie państwowa komunikacja miejska utrzymywana z podatków to komunistyczne zło z samej definicji. Tak samo można stworzyć krakowską sieć sklepów i piekarni utrzymywanych z podatków. Kto jest za?

Problem jest w tym, że zdzieranie od ludzi pieniędzy pod przymusem nie jest fair, to raz. A dwa, te rzeczy są nieefektywne - gdyby tak nie było, to nie trzeba by było utrzymywać ich pod przymusem.
 
D

Deleted member 427

Guest
Dlatego pytanie powinno brzmieć: czy istnieje miasto >500.000, w którym komunikacja miejska nie jest deficytowa?
 
T

Tandor92

Guest
im większa miejscowość tym łatwiej o klientów dla komunikacji i ew. błędy w wycenie, trasie, zarządzaniu są do przeżycia mając dotacje z podatków. Tam, gdzie nie ma tylu klientów aby moloch państwowy mógłby funkcjonować działają mniejsze prywatne przedsiębiorstwa.

Jeżeli prywatny przewoźnik radzi sobie w małych miejscowościach to tym bardziej sobie poradzi w dużych.

A czy w którymś z tych miast jest prywatny przewoźnik?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
komunikacja miejska może być ok, i działać sprawnie, zależy jak jest zarządzana...
niestety najczęściej zarządza ktoś kto dostał tą posade po znajomości czy tam bo jest w partii, zamiast bo sie na tym zna...
Tu nie chodzi o to czy ktoś się zna czy nie, ale o to, że zawsze zrobi to co jest dla niego korzystne, czyli żeby:
- związki zawodowe motorniczych popierały władzę
- pociotki miały posady na stanowiskach kierowniczych
- znajome firmy miały zlecenia
- nie było żadnych zysków, bo utną budżet.
 
Do góry Bottom