M
MichalD
Guest
Piję do tego, że traktujecie propozycję KR bez brania pod uwagę realiów i jednocześnie uznajecie ją za produkt finalny, chociaż to tylko wstęp do dyskusji o demografii, która może skończyć się równie dobrze na obniżkach podatków od pracy.
Pan profesor wiele mówił o deregulacji, o grupach nacisku , o ograniczaniu innowacyjności przez państwo, o klinie podatkowym. W odpowiedzi otrzymywał od mainstreamu ciszę.
Gdy zaczął mówić o demografii, o stypendium, trafił na czołówki Gazet, a o propozycji wypowiedział sie nawet jaśnie panujący pan Pchemiech, jakby była ważniejsza od innych jego pomysłów.
Czy obaj panowie mówili coś o demografii?
Poza tym , nie kwestionuję ich wiedzy, tylko nie zgadzam się z tym, że idea zachodnich "korporacji - białych rycerzy" wprowadzających na nasz rynek technologie i kapitał, jest najlepszym pomysłem na trwały i wysoki rozwój gospodarczy. Choćby dlatego, że wiele z tych korpo, to "wolny rynek na tuningu", czyli czebole lub konglomeraty współpracujące z państwami i realizujące ich politykę,ich polityka finansowa, jest nastawiona na najwyższy zysk , najniższym kosztem, bez patrzenia na człowieka, a poza tym nie jest prawdą że kraj gdzie właściciel korporacji się urodził i wychował oraz społeczeństwo w którym żyje, jest dla niego nieważne i nie zamierza on w szczególny sposób kontrybuować na rzecz jego rozwoju (np. Kluska).
Małe państewka, z małą liczbą ludnośći. nieproporcjonalnym udziałem inwestycji zagranicznych do PKB, , leżące w specjalnym położeniu geograficznym. Jak zrobimy z Gdańska Wolne Miasto, możemy mieć taki HongKong , tylko z bursztynem zamiast palm.
Jak jednak cały kraj zamienimy w 1000 HongKongów, to już tak pięknie nie będzie, bo będziemy mieli ich nadpodaż.
The causes of Ireland's growth are the subject of some debate, but credit has been primarily given to state-driven economic development: social partnership between employers, government and unions, increased participation in the labour force of women, decades of investment in domestic higher education; targeting of foreign direct investment; a low corporation tax rate; an English-speaking workforce, and membership of the European Union which provided transfer payments and export access to the Single Market
Jak widać, mamy tutaj trochę oazę i trochę wolny rynek na tuningu (inwestycje w edukację, praca nad relacjami społecznymi).
Ciekawie prezentuje się też wzrost płac:
The Chilean economy unquestionably enjoyed a boom In the late 1980s and 1990s. Some Chileans enjoyed the boom more than others, however. Even as Chile's average per capita income nearly doubled between 1987 and 1998. workers' average wages increased by only 53%, and because of wage losses over the 22 years between 1970 and 1992, real wages in 1998 were only 293% higher than in 1970. Chile now has the third most unequal income distribution in Latin America (behind Brazil and Guatemala). According to official government data, the top 20% received 57.5% of the national income in 2000; the top 10% received 423%.
http://www.thirdworldtraveler.com/South_America/Neoliberal_Success_Chile.html
Autor jest profesorem ekonomii na California State University of Fresno.
Kraj afrykański podajesz jako "rozwinięty"? Kraj z 4377 USD per capita?
Pan profesor wiele mówił o deregulacji, o grupach nacisku , o ograniczaniu innowacyjności przez państwo, o klinie podatkowym. W odpowiedzi otrzymywał od mainstreamu ciszę.
Gdy zaczął mówić o demografii, o stypendium, trafił na czołówki Gazet, a o propozycji wypowiedział sie nawet jaśnie panujący pan Pchemiech, jakby była ważniejsza od innych jego pomysłów.
Zgodzę się , że bez całego szeregu reform, możemy dzieki temu co najwyżej stać się eksporterem taniej siły roboczej.Jeśli na miesiąc ludzie będą dostawać po tys. złotych to wystarczy mieć czwórkę to właściwie wystarczy nie iść do pracy. Zwiększy się tylko bezrobocie i wpływy do budżetu. To nie tylko cios dla budżetu, ale gwałt na naszym narodzie, ale powiększała się w Polsce grupa ludzi z podklas społecznych. A później państwo będzie kładło na ich jałową edukację, a później będą na zasiłkach, bo będą bezrobotni. Jeszcze dodatkowe koszty służby zdrowia. Na emerytury nic nie będzie. I co z tego, że ten pomysł jest zrobiony pod elity? On jest idiotyczny, a Rybiński jest niebezpieczny.
A kim ty jesteś, by kwestionować wiedzę profesora von Misesa i profesora von Hayeka?
Czy obaj panowie mówili coś o demografii?
Poza tym , nie kwestionuję ich wiedzy, tylko nie zgadzam się z tym, że idea zachodnich "korporacji - białych rycerzy" wprowadzających na nasz rynek technologie i kapitał, jest najlepszym pomysłem na trwały i wysoki rozwój gospodarczy. Choćby dlatego, że wiele z tych korpo, to "wolny rynek na tuningu", czyli czebole lub konglomeraty współpracujące z państwami i realizujące ich politykę,ich polityka finansowa, jest nastawiona na najwyższy zysk , najniższym kosztem, bez patrzenia na człowieka, a poza tym nie jest prawdą że kraj gdzie właściciel korporacji się urodził i wychował oraz społeczeństwo w którym żyje, jest dla niego nieważne i nie zamierza on w szczególny sposób kontrybuować na rzecz jego rozwoju (np. Kluska).
Mądre słowa, przestrzegające przed dominacją teorii nad praktyką. Nie znaczy to jednak, że teorię należy nagle zepchnąc w kąt.Szukasz frajerów co uważają, że jak ktoś jest profesor to należy się go słuchać. Nie tu. Niemcy od dawna mają takie powiedzonko w temacie:sy
"Acht und achtzig Professoren und Vaterland, Du bist verloren"
Taiwan, Hong Kong i Singapur po II Wojnie.
Małe państewka, z małą liczbą ludnośći. nieproporcjonalnym udziałem inwestycji zagranicznych do PKB, , leżące w specjalnym położeniu geograficznym. Jak zrobimy z Gdańska Wolne Miasto, możemy mieć taki HongKong , tylko z bursztynem zamiast palm.
Jak jednak cały kraj zamienimy w 1000 HongKongów, to już tak pięknie nie będzie, bo będziemy mieli ich nadpodaż.
Miałem na myśli kraje które przeżyły transformację w czasach najnowszych....plus Norwegia (800 lat okupacji ),
Irlandia,
The causes of Ireland's growth are the subject of some debate, but credit has been primarily given to state-driven economic development: social partnership between employers, government and unions, increased participation in the labour force of women, decades of investment in domestic higher education; targeting of foreign direct investment; a low corporation tax rate; an English-speaking workforce, and membership of the European Union which provided transfer payments and export access to the Single Market
Jak widać, mamy tutaj trochę oazę i trochę wolny rynek na tuningu (inwestycje w edukację, praca nad relacjami społecznymi).
Generalnie jest to wielkie oszustwo, o którym rozpisało się wielu ekonomistów. Chile ma 15,000 USD per capita. Wzrost tego wskaźnika przypomina Polskę po 90 roku (kraje postkolonialne, tania siła robocza, tylko że Polska leży w Europie). Większość eksportu stanowią surowce naturalne, zresztą dotowane niegdyś przez reżim.Chile za Pinotcheta,
Ciekawie prezentuje się też wzrost płac:
The Chilean economy unquestionably enjoyed a boom In the late 1980s and 1990s. Some Chileans enjoyed the boom more than others, however. Even as Chile's average per capita income nearly doubled between 1987 and 1998. workers' average wages increased by only 53%, and because of wage losses over the 22 years between 1970 and 1992, real wages in 1998 were only 293% higher than in 1970. Chile now has the third most unequal income distribution in Latin America (behind Brazil and Guatemala). According to official government data, the top 20% received 57.5% of the national income in 2000; the top 10% received 423%.
http://www.thirdworldtraveler.com/South_America/Neoliberal_Success_Chile.html
Autor jest profesorem ekonomii na California State University of Fresno.
ostatnio Botswana, która zrezygnowała z "pomocy" międzynarodo5wej i wiele, wiele innych
Kraj afrykański podajesz jako "rozwinięty"? Kraj z 4377 USD per capita?