military
FNG
- 1 766
- 4 727
MichalD: jakież to szczęście, że jesteś nikim.
Z drugiej strony - jakie nieszczęście, że ludzie podobni tobie są kimś.
Z drugiej strony - jakie nieszczęście, że ludzie podobni tobie są kimś.
dyskusje na forum były czymś więcej niż wymianą wolnorynkowych mantr.
Ale to państwo zachęciło te kobiety do pójścia na bezwartościowe studia. Masz przykład na to jak można zmarnować mnóstwo czasu i pieniędzy próbując naprawić sytuacje. Rozwiązaniem jest usunięcia wszelakich wypaczeń rynku, a nie dodawaniem kolejnych licząc na to, że efekty się wzajemnie zniosą.Jakieś działania powinno się podjąć, nawet jeśli nie będą do końca akceptowalne. Należy zwrócić uwagę, że kobiety studują głównie przedmioty humanistyczne, a więc o bardzo zróżnicowanej przydatności dla gospodarki, więc bardziej na dobre wyjdzie, jeśli kobieta zostanie matką pięciorga dzieci, niż kolejną "młodą , wykształconą, z dużego miasta".
Za kilkadziesiąt złotych masz mieć te wszystkie atrakcje? Chyba śnisz. Nawet nie wiesz ile to kosztuje.Bogacz będzie miał nadal czym jeździć i biedak też, mimo że za kilkadziesiąt złotych z podatków karetka uratuje komuś życie, policja ochroni przed napadem, a gdzieś wybudują dobrą drogę.
Jest wiele rzeczy do naprawienia na tym świecie. Dlaczego ludzie mają angażować prywatne środki w coś tak podstawowego jak utrzymanie emerytów? Kolektywizacja wydatków wydaje się tańsza i bardziej akceptowalna. Jednocześnie dzięki podatkom, do utrzymania emerytów dołożą się ci, którzy nigdy na to nie dadzą ani grosza, jak np. zagraniczne korporacje nastawione na zysk za wszelką cenę.
Nikt nie każe zakładać rodziny, można żyć na swoje konto. Zamiast płacić 500 zł ojcu płace 500 zł ubezpieczenia aby ojciec dostał 300 zł. Gdzie jest ta wyższość? Pozostałe 200 weźmie się od innego pracującego, ale jak widać ich brakuje. System upada.Pracujący nie musi się tak bardzo przejmować rodzicem, jeśli ma on zapewnione środki od państwa. Może się poświęcić własnej karierze.
Nie, nie daje. Zresztą, co to za gwarancja oparta na przymusie płacenia. Amer Gold też by nie upadł jakby mieli siepaczy którzy "zachęcą" nowych członków do założenia lokat. Dobre rozwiązanie? Dla twojej wygody zmusisz innych.Finansowanie państwowe jest pewniejsze i stabilniejsze. Daje ludziom gwarancje.
Nie, nie dobrze. Ktoś za to i tak zapłaci. Jeżeli ktoś mnie zachęci do ryzykownej inwestycji gwarantując pewne zyski to znaczy, że jak mi się nie powiedzie to zapłaci za mnie ktoś inny. Spoko, że jest to osoba która była pomysłodawcą - jaj sprawa. Ale ty chcesz obarczyć kosztami obywateli. Zwykłych ludzi, emerytów. I myślisz, że zbawisz świat.Jest poważna różnica, między "spadaniem z klifu" , a inwestycjami w innowacje. Należy również zauważyć, że innowatorzy nie zawsze rodzą się ludźmi bogatymi lub są takimi przez większość życia. Czy nie byłoby dobrze, aby pomysłowy czlowiek mający 200 000 zł oszczędności mógł zaryzykować tyle samo, co bez ryzyka wydałaby osoba mająca 10 000 000 zł, z uwzględnieniem że ich wydatki mogą być tak samo korzystne dla dobra wspólnego?
OFE mogą zbankrutować, ZUS tylko ogłosi niemożność spłaty zobowiązań z tytułu "praw nabytych", po czym emerytury zostaną subiektywnie obniżone. W przypadku omawianego przeze mnie systemu, do emerytów trafiałoby 1-2% PKB, a więc taka redystrybucja nie byłaby kosztowna.
Dlatego wolnorynkowe Chile ma PKB per capita jak Białoruś, a interwencjonistyczne gospodarki europejskie , USA , Japonii pozostają na topie.Jestem zdania, że gospodarka nie jest czarnobiała, tak jak przedstawiają ją neoliberałowie.
Stymulowanie zachowań jest zawsze sztuczne i daje błędne bodźce. Tak jak socjal zachęca do leniuchowania, tak jak dofinansowanie za drzewa powoduje sadzenie sztucznych drzew, tak polityka prorodzinna zachęca do robienia dzieci. Nie z naturalnej potrzeby, a sztuczną marchewką, którą minutę temu zabrało się tej samej osobie.Sposoby do jakich ja nawiązuję, nie są "sposobem na więcej alkoholu". Natomiast mam wrażenie, że sztuczna lewacka propaganda finansowana państwowymi ogłoszeniami na pół strony, jest bardziej sztuczna niż potrzeba jaką chciałbym wywołać działaniami prorodzinnymi. Dlatego trzeba tego rodzaju działania trzeba sztucznie naprawić.
Ataki ad personam proszę o zostawienie po drugiej stronie monitora.MichalD: jakież to szczęście, że jesteś nikim.
Z drugiej strony - jakie nieszczęście, że ludzie podobni tobie są kimś.
Nie, po prostu warto rozważyć, czy "widzialna ręka państwa" nie jest jednak całkiem pożyteczna.Mamy się przerzucić na wymianę etatystycznych mantr dla odmiany?
Ale to państwo zachęciło te kobiety do pójścia na bezwartościowe studia. Masz przykład na to jak można zmarnować mnóstwo czasu i pieniędzy próbując naprawić sytuacje. Rozwiązaniem jest usunięcia wszelakich wypaczeń rynku, a nie dodawaniem kolejnych licząc na to, że efekty się wzajemnie zniosą.
Kilkadziesiąt -kilkaset od osoby / mieś.Za kilkadziesiąt złotych masz mieć te wszystkie atrakcje?
Jak już mówiłem, nie jesteśmy w kraju trzeciego świata, więc te kilkadziesiąt złotych na potrzeby społeczne aż tak cię nie ograbi. Słuchając was, mam wrażenie jakbyście zarabiali jakieś psie pieniądze i oszczędzali każdy grosz. Tymczasem założe się że przeciętny libertarianin nie mniej wydaje na głupoty niż przeciętny komuch albo etatysta.Jeżeli zmarnuję kilkadziesiąt złotych to mam kilkadziesiąt złotych mniej i każdy grosz uszczupli moje finanse. Mówisz tak jakby po kupnie jedzenia, domu i pojazdu ludzie nie potrzebowali pieniędzy i palili nimi w piecu. Potrzeby są nieograniczone i ludzie wiedzą lepiej jak wydać swoje ciężko zarobione pieniądze. A może ktoś nie chce mieć więcej pieniędzy a mniej pracować? Na twoje marnowanie pieniędzy ludzie muszą pracować dłużej i ciężej.
W PL nie ma prywatnego podmiotu gospodarczego, który byłby zdolny stawiać drogi za własne pieniądze , szczególnie że warunki klimatyczne są wysoce nieprzyjazne drogom i rentowność takich przedsięwzięć jest po prostu albo wąpliwa albo na zwrot czeka się latami.A karetki i tak mogą ratować życie, (...)
Kupno przez ciebie śmieciowego jedzenia, nie będzie pożyteczne dla dobra wspólnego.Na tej samej zasadzie mogę powiedzieć, jak ci zabiorę 20 zł to nie stracisz dużo, ale ja kupię sobie za to Zestaw z Mc Donalds, co ty na to?
Produkcja i sprzedaż jedzenia , nie jest ani w promilu tak skomplikowana , jak zapewnienie emerytom świadczeń, szczególnie że sugerowana metoda przez liberałów, czyli oszczędzanie jest narażone na fiasko z powodu inflacji, panik giełdowych, bankructw firm itp. Jednocześnie wypłata z prywatnej organizacji charytatywnej, zależy od widzimisie właściciela, państwo natomiast ściśle , bezemocjonalne przestrzega ustalonych procedur.Dlaczego ludzie mają angażować prywatne środki w coś tak podstawowego jak jedzenie?
Nie jest ani trochę tańsza czy lepsza, wręcz przeciwnie. Jest bardziej akceptowalna dla ludzi bez honoru, którzy lubią się innymi wysługiwać.
Wielkie firmy działają charytatywnie, chociażby dla PR, więc nie gadaj bzdur. Zresztą, obarczając firmy kosztami, ja będę miał droższy produkt, albo go w ogóle nie dostanę, bo firma nie zechcę mi sprzedawać w takiej perspektywie.(...).
Wysokie koszty, to patologia obecnego systemu. Państwo w moim systemie może łatwo zdywersyfikować koszty, pomiędzy pokolenia, np. składając częśc zysków ze składek na specjalnym funduszu , pokroju FRD. Dzięki temu pokolenie emerytów otrzyma emerytury częściowo ze swoich środków i częściowo z redystrybucji od młodych.Nikt nie każe zakładać rodziny, można żyć na swoje konto. Zamiast płacić 500 zł ojcu płace 500 zł ubezpieczenia aby ojciec dostał 300 zł. Gdzie jest ta wyższość? Pozostałe 200 weźmie się od innego pracującego, ale jak widać ich brakuje. System upada.
Daje , właśnie dzięki finansowaniu przymusowym. AG to oszukańcza firma, system emerytalny to działalność non-profit państwa zapewniająca przeżycie 1/5 populacji w Polsce. Jest to istotna różnica.Nie, nie daje. Zresztą, co to za gwarancja oparta na przymusie płacenia. Amer Gold też by nie upadł jakby mieli siepaczy którzy "zachęcą" nowych członków do założenia lokat. Dobre rozwiązanie? Dla twojej wygody zmusisz innych.
Państwo może upaść a obecny system jest zwykłą piramidą finansową.
Zapewnienie przeżycia emerytom, wydaje się być wyższym celem, uzasadniającym takie działania. Pod warunkiem że będą one rozważne i nie przekształcą się w System któremu wszyscy mają służyć.Mam świetny pomysł na gwarancje, jak mi się skończą pieniądze to zacznę brać pieniądze od innych, poczynając od ciebie. Jak ci się podoba?
W przypadku tym o czym mówię, za ryzyko płaci głównie dana osoba. Natomiast nie jest ona zmuszona do szczególnej zachowawczości, takiej jak w przypadku ostatnich pieniędzy na chleb.Nie, nie dobrze. Ktoś za to i tak zapłaci. Jeżeli ktoś mnie zachęci do ryzykownej inwestycji gwarantując pewne zyski to znaczy, że jak mi się nie powiedzie to zapłaci za mnie ktoś inny. Spoko, że jest to osoba która była pomysłodawcą - jaj sprawa. Ale ty chcesz obarczyć kosztami obywateli. Zwykłych ludzi, emerytów. I myślisz, że zbawisz świat.
Nie ma stałej korelacji między ryzykiem , a skutecznością inwestycji. To co się liczy, to potencjał intelektualny danego człowieka. Powinniśmy mu tylko zagwarantować, że w razie niepowodzenia swojego pomysłu będzie miał na przysłowiowy chleb z masłem.Ludzie nie płacąc albo mniej płacąc za błędy w inwestycjach są bardziej skłonni do ryzyka przez co są one mniej skuteczne. I tak, skakali by z klifu wiedząc, że śmierć miała by dotknąć kogoś innego.
Stała suma wystarczy na ograniczony czas, a jeśli nawet zyski pochodzą z procent, to procent ten jest niestały i może się zmienć. Państwowa emerytura przychodzi co miesiąc , bez względu na bieżące środki i jest stała , do końca życia, czasem tylko rewaloryzowana o inflację.P0oza tym, jakim prawem porównujesz mi osobę która zaoszczędziła 200 000 zł i ma państwową emeryturę od osoby mającej 200 000 zł bez państwowej emerytury?
Jeżeli emerytura kosztuje powiedzmy 50 000 zł, to dlaczego osoba z 200 tysiącami ma być w gorszej sytuacji od tej którą ktoś przymusił do składki i ma tylko 150 tysięcy?
W państwowym systemie aż taki krach jest niemal nieprawdopodobny. Jak zbankrutuje ubezpieczyciel prywatny, to jak najbardziej to się zdarzy.No tak wypłacanie cząstki zobowiązań to żadne bankructwo. Najwyżej osoba płacąca przez całe życie składki dostanie 100 zł miesięcznie.
Byłaby mniej kosztowana o kwotę emerytury jakiej ludzie by nie dostali. Po co pośrednie rozwiązanie? Jak ci złodziej zabierze 200 zamiast 1000 to mniej stracisz, ale po co pozwalać zabierać choć złotówkę?
Znowu empiria bez logiki? Podważ logicznie moje argumenty, bo w empirii jest tyle dziur, że nie chcę mi się rozpisywać.
PKB nie jest żadnym wyznacznikiem.
Sytuacja gospodarcza nie zależy tylko od obecnej sytuacji, a od zachować w przeszłości. Powtórzę się i przypomnę, że jeżeli bogaty przepija pieniądze a biedny oszczędza, nie znaczy, że picie jest przyczyną bogactwa a oszczędzanie biedy. Tym zdaniem można zaorać całą bezmyślną empirie.
Stymulowanie zachowań jest zawsze sztuczne i daje błędne bodźce. Tak jak socjal zachęca do leniuchowania, tak jak dofinansowanie za drzewa powoduje sadzenie sztucznych drzew, tak polityka prorodzinna zachęca do robienia dzieci. Nie z naturalnej potrzeby, a sztuczną marchewką, którą minutę temu zabrało się tej samej osobie.
Nie, aż tylu urzędasów w ZUSie nie pracuję.system emerytalny to działalność non-profit państwa zapewniająca przeżycie 1/5 populacji w Polsce.
Ale czemu mam rozważać akurat twoje etatystyczne rojenia jako "pożyteczne"? Czemu nie Macierewicza albo Magdaleny Środy? Albo czemu nie zbudować w Polsce państwa na wzór japoński - państwo policyjne do kwadratu z zakazem poosiadania scyzoryków, którego złamanie grozi karą pozbawienia wolności do 10 lat? Albo czemu nie zakładać np. kamer w domach - taki monitoring mógłby obniżyć wskaźniki przemocy domowej o 35%? Rozumiesz, do czego zmierzam? Gdzie kończy się takie przerzucanie odpowiedzialności z jednostki na społeczeństwo? Inaczej pisząc, dlaczego twoje "propozycje" są ok, a zakaz używania soli i cukru i wprowadzenie ogólnonarodowej diety dla każdego (jak wiadomo, złe odżywianie to jedna z głównych przyczyn większości choróbsk przewlekłych) już nie? A może jednak tak? Gdzie stawiacie granice tego, jakie moje zachowania są przyczyną krzywdy/straty/dyskomfortu dla reszty społeczeństwa? I jak bardzo abstrakcyjne ciągi przyczynowo skutkowe można akceptować a jakich już nie? Wy, utylitaryści, możecie liczyć wszystkie możliwe efekty i kompilacje przymusowych działań kolektywnych ogółu i badać ich wpływ na powszechny dobrobyt. Dla mnie te wyliczenia będą bez znaczenia, gdyż zasadę nieprzymuszania innych ludzi do pewnych działać traktuję jako wysoko wyceniane dobro, które ciężko skwantyfikować.MichalD napisał:po prostu warto rozważyć, czy "widzialna ręka państwa" nie jest jednak całkiem pożyteczna.
Gdzie MichalD udowodnił wyższą użyteczność swoich czeboli, komunikacji państwowej i co tam jeszcze pisał... ZUS i przymusowe ubezpieczenia? Przydałaby się lista pomysłów MichalaD, na bieżąco aktualizowana.Wy, utylitaryści, możecie liczyć wszystkie możliwe efekty i kompilacje przymusowych działań kolektywnych ogółu i badać ich wpływ na powszechny dobrobyt.
Ja mam zasadę, nie ufam nikomu, kto nie nienawidzi czerwonej zarazy. Jak się nawrócił, to już oznacza, że albo ma sieczkę we łbie, albo jest podatny na wszelkie manipulacje.Podstawowa zasada, nie ufać nigdy żadnemu "nawróconemu" liberałowi, że tak powiem z wyższych sfer.
Zazwyczaj jest tak, że lenserzy sami się lansują z pomocą stada innych. Lenser nie ma jednego mocnego sponsora, który go lansuje, bo byłby spalony. Lenser jest lansowany przez setki lub tysiące pomniejszych hujków malutkimi dawkami lansu. Kilka lat temu był taki jeden półgłówek, co się próbował lansować na libertarianizmie. Został udupiony.Lansuje się na jakieś stanowisko, albo ktoś go lansuje. Wg mnie na jedną z gęb, albo "niezależnego" eksperta, ruchu nowoczesnych ubeków-endeków. Stare gęby wymierają, trzeba dorobić nowe.