D
Deleted member 427
Guest
Wczoraj trzeci raz usłyszałem o możliwej koalicji ze skrajnie hoplofobiczną, skrajnie socjalistyczną i skrajnie okrągłostołową partią Kaczki. Jeśli dojdzie do tego, Krul dla mnie umarł.
PSL-owi może być bardzo trudno wejść w koalicję z PiS-em. Elektorat przestanie rozumieć, czym w takim układzie te dwie partie właściwie się różnią. I PSL skończy jak wcześniej LPR czy Samoobrona.
Jak dla mnie to nie ma przeszkód, żeby to trwało tak jak trwa kolejną, a może nawet dwie kolejne kadencje. Do ZUSu można jeszcze przez kilka lat dosypywać złota bez wyraźnego wpływu na całość budżetu państwa, ja obstawiam, że dopiero za jakąś dekadę zaczną się prawdziwe problemy systemu emerytur, bo z innych źródeł niż składki emerytalne trzeba będzie znajdować dziesiątki, jeśli nie setki miliardów rocznie. ZUS prędko nie padnie, bardziej prawdopodobne jest spore pierdolnięcie na światowych rynkach, bankructwa banków, które pociągną za sobą kolejne - wtedy zadziałają siły potężniejsze niż polski rząd, więc oni będą niewinni, zawinił kapitalizm.Partia, która wygra następne wybory będzie miała przesrane, gdyż Polska jest już praktycznie bankrutem
Dla mnie PIS jest gorszy od PO.
Tak samo było za SLD.PiS gorszy w tym sensie, że to fanatycy. Zaraz by zaczęli odkopywanie katastrofy Smoleńskiej, codziennie w mediach krzyki, afery, szukanie agentów czy czego tam jeszcze.
Natomiast z tego co wiem, to za rządów PiSów nie było aż tak tragicznie. Było źle, prawda, ale jakieś tam niektóre podatki obniżyli, zadłużenie państwa nie rosło, a bodajże nawet lekko malało, chociaż pewności nie mam.
Moim zdaniem mogła by wypalić koalicja na zasadzie "Wy sobie prowadźcie politykę zagraniczną, zabierzcie wszystkie ministerstwa, ale my chcemy taką i taką ustawę gospodarczą." Do wielkich zmian nie dojdzie, ale lepiej zrobić cokolwiek niż nie zrobić nic.
PiS gorszy w tym sensie, że to fanatycy. Zaraz by zaczęli odkopywanie katastrofy Smoleńskiej, codziennie w mediach krzyki, afery, szukanie agentów czy czego tam jeszcze.
Natomiast z tego co wiem, to za rządów PiSów nie było aż tak tragicznie. Było źle, prawda, ale jakieś tam niektóre podatki obniżyli, zadłużenie państwa nie rosło, a bodajże nawet lekko malało, chociaż pewności nie mam.
Toteż się nie zachwycam. Ale to pokazuje, że mooooże nie są niereformowalni i może dało by radę przeforsować przez nich jedną czy drugą ustawę.
Tak. Marta Kaczyńska prezydentem. Już PiSowskie pierdzące chóry wujów trenują okrzyk:Jarosław Kaczyński zapowiada zmiany. Chciałby jednoczyć prawicę pod skrzydłami PiS. Nie widzi siebie jednak już jako prezydenta Polski. "To trudne i nieracjonalne" - przyznaje prezes Prawa i Sprawiedliwości.