Koronawirus czy wszyscy padniemy?

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
A dlaczego mechanizmem depopulacyjnym nie miałby być sam wirus? I padną niepokorni, którzy się nie zaszczepią. Przy życiu zostaną tylko udomowione owce. Taki plan chyba miałby więcej sensu!
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
A dlaczego mechanizmem depopulacyjnym nie miałby być sam wirus? I padną niepokorni, którzy się nie zaszczepią. Przy życiu zostaną tylko udomowione owce. Taki plan chyba miałby więcej sensu!
Ryzykowałbyś tak?

Najlepiej, gdyby mechanizmem depopulacyjnym były zarówno wirus jak i szczepionki. Każdy się na coś nabierze i umrze - zapobiegliwy depopulator powinien brać pod uwagę wszystkie ludzkie preferencje, żeby wybić i pokornych i niepokornych.

Jeśli chcesz już zabijać ludzi, żeby z kilku milardów dojść do kilkuset milionów, nie możesz się bawić w jakąkolwiek selekcję, bo i po co? Jeżeli ludzi jest zbyt wielu, to wybór tych, którzy przeżyją według jakichś cech i tak nie ma sensu, bo ludzi z takimi cechami i tak będzie zbyt wielu.
 

Slavic

Wolnorynkowiec
577
1 693
Ryzykowałbyś tak?

Najlepiej, gdyby mechanizmem depopulacyjnym były zarówno wirus jak i szczepionki. Każdy się na coś nabierze i umrze - zapobiegliwy depopulator powinien brać pod uwagę wszystkie ludzkie preferencje, żeby wybić i pokornych i niepokornych.

Jeśli chcesz już zabijać ludzi, żeby z kilku milardów dojść do kilkuset milionów, nie możesz się bawić w jakąkolwiek selekcję, bo i po co? Jeżeli ludzi jest zbyt wielu, to wybór tych, którzy przeżyją według jakichś cech i tak nie ma sensu, bo ludzi z takimi cechami i tak będzie zbyt wielu.
Czyli tak naprawdę wychodzi na to, że najlepszą opcją jest się zamknąć w piwnicy i mieć wyjebane na resztę świata ;)
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Jeśli chcesz już zabijać ludzi, żeby z kilku milardów dojść do kilkuset milionów, nie możesz się bawić w jakąkolwiek selekcję, bo i po co? Jeżeli ludzi jest zbyt wielu, to wybór tych, którzy przeżyją według jakichś cech i tak nie ma sensu, bo ludzi z takimi cechami i tak będzie zbyt wielu.
To w sumie pytanie, jaki jest cel tej depopulacji. Jeśli ekologia, to faktycznie. Ale jeśli łatwiejsza kontrola, wtedy sprawdzą się jedynie celowane zabiegi.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
To napisałem na Discordzie, to może przekleję z drobnymi poprawkami:

W ogóle jak już tworzyć teorie spiskowe to wyobrażam sobie, że np. rząd światowy dochodzi do wniosku, że emerytury i służba zdrowia o wiele za dużo kosztują w obecnej sytuacji demograficznej, sprowadzenie imigrantów nie sprawdziło się bo Murzyni i Arabowie robią za dużo dymu, są jeszcze bardziej niepokorni. Ten system nie ma szans trwać, sytuacja grozi coraz większymi zamieszkami i rewolucją i żeby utrzymać władzę nad bezmyślnymi naczyniami postanowiono, że trzeba radykalnie ograniczyć liczbę starców i przewlekle chorych.

W chińskich laboratoriach na zlecenie NWO naukowcy tworzą wirusa, który ma wybić głównie te dwie kosztowne grupy - starych i chorych. Wypuszczają go na wolność, chwilowo jest kryzys, trzeba trochę poudawać, że z tym walczymy, szczepionki "przypadkiem" nie są tak skuteczne jak twierdzono. W dłuższym terminie spadną wydatki na opiekę zdrowotną i emerytury o 50%, znikają starcy, cukrzyca przestaje być problemem, znikają grubasy z powierzchni ziemi. Zostaje "zdrowe" społeczeństwo, posłuszne i spacyfikowane, kochające demokrację, służba zdrowia działa, systemom emerytalnym nie grozi upadek, wszystko z powrotem jest opłacalne jak za Bismarcka.

Wirus będzie już zawsze, może wyjdzie nowa ulepszona wersja i ludzie będą umierać tuż po przejściu na emeryturę.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
rząd światowy dochodzi do wniosku, że emerytury i służba zdrowia o wiele za dużo kosztują w obecnej sytuacji demograficznej, sprowadzenie imigrantów nie sprawdziło się bo Murzyni i Arabowie robią za dużo dymu, są jeszcze bardziej niepokorni.
Nie o to chodzi.
Im chodzi wyłącznie o władzę. Nawet nie o pieniądze, bo mają już w swych łapskach niemal wszystkie drukarki do pieniędzy, a wirtualne pieniądze w bankach generują sobie ot tak.
Więc jest pytanie: Po co im ta władza?
I jedyna sensowna odpowiedź jest taka: że nienawidzą normalnego człowieka.
Oni nienawidzą człowieka, bo jak ten ma wolność, to ich całkowicie odrzuca i wyklucza. Wyklucza ich seksualnie i odrzuca mentalnie. Oni są tak naprawdę ludzkimi abfallami, a to co robią jest ich jedyną strategią przetrwania.

I znów teorie spiskowe...
Zmarł austriacki chemik dr. Andreas Noack, który w szprycach wykrył wodorotlenek grafenu (graphene hydroxid).


View: https://odysee.com/@Hemeroteca:f/graphene-noack:3

 
Ostatnia edycja:

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
A dlaczego mechanizmem depopulacyjnym nie miałby być sam wirus? I padną niepokorni, którzy się nie zaszczepią. Przy życiu zostaną tylko udomowione owce. Taki plan chyba miałby więcej sensu!

COVID wybija głównie niepokornych w wieku porozrodczym, zostają masy niepokornych poniżej 40, rodzące kolejnych niepokornych.
Ale to jest bardzo podstępny plan, obliczony na dziesięciolecia. ;)
 

noniewiem

Well-Known Member
619
979
To napisałem na Discordzie, to może przekleję z drobnymi poprawkami:

W ogóle jak już tworzyć teorie spiskowe to wyobrażam sobie, że np. rząd światowy dochodzi do wniosku, że emerytury i służba zdrowia o wiele za dużo kosztują w obecnej sytuacji demograficznej, sprowadzenie imigrantów nie sprawdziło się bo Murzyni i Arabowie robią za dużo dymu, są jeszcze bardziej niepokorni. Ten system nie ma szans trwać, sytuacja grozi coraz większymi zamieszkami i rewolucją i żeby utrzymać władzę nad bezmyślnymi naczyniami postanowiono, że trzeba radykalnie ograniczyć liczbę starców i przewlekle chorych.

W chińskich laboratoriach na zlecenie NWO naukowcy tworzą wirusa, który ma wybić głównie te dwie kosztowne grupy - starych i chorych. Wypuszczają go na wolność, chwilowo jest kryzys, trzeba trochę poudawać, że z tym walczymy, szczepionki "przypadkiem" nie są tak skuteczne jak twierdzono. W dłuższym terminie spadną wydatki na opiekę zdrowotną i emerytury o 50%, znikają starcy, cukrzyca przestaje być problemem, znikają grubasy z powierzchni ziemi. Zostaje "zdrowe" społeczeństwo, posłuszne i spacyfikowane, kochające demokrację, służba zdrowia działa, systemom emerytalnym nie grozi upadek, wszystko z powrotem jest opłacalne jak za Bismarcka.

Wirus będzie już zawsze, może wyjdzie nowa ulepszona wersja i ludzie będą umierać tuż po przejściu na emeryturę.
To jest hipoteza libertariańska czyli że ci źli to państwo. Są też inne do wyboru, zależy czego nie lubisz. Jak nie lubisz Chińczyków to mówisz że to Chińczyki chcą nas wybić i że to wojna hybrydowa czy coś no bo przecież Chińczyki się pozbierali z pandemii a reszta nie. Jak nie lubisz Żydów to że Żydzi robią nam karę że im zrobiliśmy holokaust. Jak się boisz depopulacji (mimo że masz ponad 30 lat i 0 potomstwa) to mówisz że to depopulatorzy to robią. Jak masz koszmary z bardzo tajemniczymi pozawymiarowymi bytami których NWO jest tylko pieskiem na smyczy to mówisz że stoi za tym Sześcian Saturna (specjalnie z wielkich).
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Sześcian Saturna mógł się wkurwić zaśmiecaniem Tytana lądownikiem Huygens a jeszcze bardziej walnięciem w niego sondą Cassini. Ta hipoteza podoba mi się jeszcze bardziej niż libertariańska.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Dodają do wszystkiego, dlatego mamy kryzys na rynku półprzewodników i trzeba długo czekać na samochody.

Przypadek? Nie sądzę!

Według oficjalnej wersji kryzys z chipami został spowodowany pandemią, ale poszukiwacze prawdy dobrze wiedzą, że było na odwrót, on się pojawił, bo tę plandemię trzeba było wywołać i należało wszystkie moce przerobowe fabryk chipów przekierować na robienie depopulacyjnych chipów.

Nikt przecież nie uwierzy, że pozamykali te fabryki, bo tego jak elektrowni nie da się wygasić z dnia na dzień - więc tak naprawdę dalej tłuczą tyle samo chipów, tylko wszystko trafia do szczepionek, amantadyny i samych wirusów, które komunikują się w 5G, żeby optymalnie zarażać jak najwięcej osób.
 
Ostatnia edycja:

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Najbardziej spiskową teorią spiskową byłoby przyjęcie, że korona jest zabójcza, chociaż po jakimś czasie, a szczepionki są skuteczne. Tym sposobem depopulatorzy by się pozbyli wszelkiego opornego elementu, wolnomyślicieli, bojowników o prawdę i widzów przypałowego contentu na YT, natomiast zostawiliby sobie posłusznych dostarczycieli kapitału z podatków. To ma więcej sensu niż inne teorie.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Możemy się pobawić w forumowe prorokowanie i spróbować przewidzieć, co z tego doświadczenia wyniknie dla charakteru Polaków na przyszłość i czy jakkolwiek się przełoży na troskę o kwestię wolności.

Uznajecie, że lockdowny, sanitaryzm i kilkuletnia propaganda w mediach spowodują, że ludzie zostaną urobieni do postaci klienteli władzy państwa czy zaufanie do niej zostanie jeszcze bardziej nadwyrężone? Naród nauczy się wartości swobód obywatelskich czy zastraszony chętnie je poświęci?
OK, to pociągnę dalej ten wątek.

Według tego artykułu, oddać rację należy stwierdzeniu, że śmierć jest wielkim wyrównywaczem.

558
  • Epidemia dżumy, zwana dziś Czarną Śmiercią, doprowadziła do wyludnienia wielkich połaci ziem Zachodniej Europy
  • Czarna Śmierć zabiła też całe instytucje społeczne i gospodarcze i na wielu obszarach doprowadziła do zaniku feudalizmu, który trwał jeszcze setki lat w niedotkniętej dżumą Europie Wschodniej
  • W latach następujących bezpośrednio po Czarnej Śmierci upadła pańszczyzna i została zastąpiona przez gospodarkę opartą na wolnej sile roboczej
  • W regionach o najwyższej śmiertelności siła i pozycja społeczna pracowników gwałtownie wzrosła, a władza stała się znacznie bardziej demokratyczna, czego efekty widać do dzisiaj
  • Historia Czarnej Śmierci sugeruje, że wywołane przez pandemię zmiany w podaży pracy mogą mieć ważne i długotrwałe konsekwencje gospodarcze i polityczne, piszą autorzy

Blisko 700 lat temu Europa doświadczyła najbardziej niszczycielskiej pandemii w zapisanej historii ludzkości. W ciągu około czterech lat (1347-1351) epidemia dżumy przeszła straszliwym szlakiem przez większą część kontynentu, pozbawiając życia około połowy jego mieszkańców.
Działalność gospodarcza, taka jak górnictwo i hutnictwo, została całkowicie wstrzymana. W niektórych przypadkach wioski zbudowane wokół terenów rolniczych zostały całkowicie opuszczone, by zostać wchłonięte przez lasy.
Ówcześni kronikarze określali to wydarzenie mianem "Wielkiej Śmiertelności" – dziś znamy je jako Czarną Śmierć.
Jednak spuścizna Czarnej Śmierci wykracza daleko poza ludzkie cierpienie. Ta bezprecedensowa pandemia nie tylko wyniszczyła ludność na obszarach, które dotknęła najmocniej, ale zabiła całe instytucje społeczne i gospodarcze – zwłaszcza te, które do tej pory ograniczały ludzką wolność i hamowały dobrobyt.

Oczekujmy fundamentalnych zmian

W niedawno opublikowanych badaniach prześledziliśmy, jak regiony, które doświadczyły największej śmiertelności i największych zniszczeń, zaczęły wyglądać inaczej niż te, które radziły sobie z epidemią lepiej.
W regionach o najwyższej śmiertelności siła i pozycja społeczna robotników gwałtownie wzrosła, a praktyki wyzysku pracy uległy załamaniu. W konsekwencji władza, zwłaszcza na szczeblu lokalnym, stała się znacznie bardziej demokratyczna i inkluzywna – efekty, które można zaobserwować jeszcze wieki później.
Dziś możemy być świadkami początków podobnej zmiany. Niedawny wzrost liczby pracowników odchodzących z nisko płatnych miejsc pracy, zwłaszcza w branży rekreacyjnej i hotelarskiej, spowodował, że pracodawcy zaczęli walczyć o obsadzenie wolnych stanowisk.
Niektórzy uważają, że pandemia COVID-19 i jej następstwa, przynajmniej w krótkim okresie, zwiększyły siłę przetargową siły roboczej. Choć dostępne dowody w tej kwestii są jeszcze niejednoznaczne (nastąpił jedynie niewielki wzrost wynagrodzeń skorygowanych o inflację i niewiele się zmieniło w ogólnym poziomie nierówności), historia Czarnej Śmierci sugeruje, że wywołane przez pandemię zmiany w podaży pracy mogą mieć ważne i długotrwałe konsekwencje gospodarcze i polityczne.

Jak wpływ wywarła Czarna Śmierć?

Średniowieczna medycyna nie rozumiała, w jaki sposób dżuma się rozprzestrzenia ani jak można ją leczyć. Dziś wiemy, że dżuma jest przenoszona na ludzi głównie przez zakażone pchły szczurze, ale lekarze w XIV wieku powszechnie przypisywali chorobę morowemu powietrzu.
Dziś łatwo uleczalna przez antybiotyki, w tamtych czasach dżuma zwalczana była nieskutecznymi i potencjalnie szkodliwymi procedurami, takimi jak upuszczanie krwi.
Jeśli pozwolić dżumie toczyć się swoim torem, jej śmiertelność jest bardzo wysoka – umiera ok. 60-70 proc. zarażonych.
Kiedy więc dżuma przedostała się do Europy szlakami handlowymi z Azji Środkowej, spowodowała katastrofę o niewyobrażalnych rozmiarach, a skutki masowych zgonów dla ekonomicznych perspektyw pracujących były ogromne.
W przededniu Czarnej Śmierci w Europie panował feudalizm, hierarchiczny system społeczno-gospodarczy z arystokratycznym rycerstwem (i duchowieństwem) na szczycie i masą chłopów na dole.
Ponieważ gospodarka była w przeważającej mierze rolnicza, kapitał elit był przechowywany prawie wyłącznie w postaci ziemi. Chłopi byli związani z tą ziemią poprzez wysoce wyzyskujący system pracy przymusowej, zwany pańszczyzną, który wymagał świadczenia pracy bez wynagrodzenia i znacznie ograniczał mobilność pracowników.
Zapaść demograficzna spowodowana Czarną Śmiercią była fundamentalnym wstrząsem dla tego systemu – przynajmniej na obszarach, gdzie żniwo zarazy było wysokie.
Podstawowe prawa popytu i podaży wyjaśniają, dlaczego tak się stało. Na obszarach, gdzie dżuma uderzyła mocno, siła robocza została zdziesiątkowana, jednocześnie pozostawiając nietkniętym główny kapitał klas wyższych – ziemię.
W ten sposób jeden czynnik produkcji gospodarczej, praca, stał się nagle rzadki i drogi, podczas gdy drugi, ziemia, stał się obfity i tani. W rezultacie nastąpił ogromny wzrost siły przetargowej chłopów.
Dzięki temu robotnicy mogli domagać się lepszych warunków pracy, lepszego dostępu do ziemi, a także – wobec problemów, jakie elity miały z kontrolowaniem ich ruchów – migrować do miast. W latach następujących bezpośrednio po Czarnej Śmierci pańszczyzna upadła i została zastąpiona przez gospodarkę opartą na wolnej sile roboczej.

Reakcja na Czarną Śmierć nie objęła całego kontynentu

Choć znaczna część Europy Zachodniej (w tym niektóre zachodnie obszary dzisiejszych Niemiec) ucierpiała z powodu zarazy ze szczególną intensywnością – co doprowadziło do tych ogromnych zmian w sile przetargowej siły roboczej – w Europie Wschodniej, która była mniej otwarta na handel i w mniejszym stopniu zaludniona, odnotowano znacznie mniejszą liczbę zgonów.
W konsekwencji we wschodnich częściach Europy, w tym na wschodzie niemieckojęzycznej Europy Środkowej, system pańszczyzny utrzymywał się przez stulecia dłużej niż na Zachodzie.
Te różnice w wolności pracy miały istotne konsekwencje dla lokalnej polityki i instytucji.

Gdzie cięższa choroba, tam więcej demokracji

Widzimy, że obszary Europy Środkowej, które doświadczyły wysokiej śmiertelności z powodu Czarnej Śmierci – prowadzącej do wczesnego końca pańszczyzny – rozwinęły bardziej inkluzywne instytucje polityczne na poziomie lokalnym, takie jak wybory do rad miejskich.
Zmiany te początkowo wynikały z przesunięć w organizacji rolnictwa. Na obszarach, gdzie Czarna Śmierć uderzyła mocno, elity zostały zmuszone do decentralizacji znacznej części codziennej kontroli nad zarządzaniem rolnictwem na rzecz samych chłopów. Stworzyło to lokalną potrzebę koordynacji, ponieważ produkcja rolna na poziomie wsi mogła być udana tylko wtedy, gdy chłopi zgadzali się co do zbiorów i podziału pracy w uprawie ziemi.
W konsekwencji tych wczesnych doświadczeń z samorządnością wsie chłopskie zaczęły domagać się prawa do wybierania własnych urzędników. Z czasem doprowadziło to do coraz szerszego uczestnictwa w zbiorowym zarządzaniu na poziomie lokalnym.
Takie doświadczenia wykształciły trwałą kulturę obywatelskiego zaangażowania i współpracy, która okazała się niezbędna do ochrony swobód robotników przed przyszłymi próbami cofnięcia przez elity zdobyczy uzyskanych w wyniku Czarnej Śmierci.
Na przykład w południowo-zachodnim regionie dzisiejszych Niemiec istnienie instytucji samorządu lokalnego, pozwoliło chłopom zorganizować się w celu obrony przed elitami, które chciały przywrócić ich do niewoli pańszczyźnianej. Robili to, zbierając broń, tworząc armie i szturmując zamki.
Ten akt zbiorowej organizacji – wojna chłopska z 1525 roku – zapobiegł ponownemu narzuceniu przymusu pracy.

Skutki trwają całe wieki

Podobna dynamika nie pojawiła się na obszarach, które doświadczyły niskiej śmiertelności z powodu Czarnej Śmierci i gdzie pańszczyzna skończyła się późno. Na tych obszarach elity raczej poddawały chłopów rosnącemu wachlarzowi wyzyskujących obowiązków pracowniczych.
Nasze badania pokazują, że długofalowe skutki tej poważnej rozbieżności w kulturze politycznej i rozwoju instytucjonalnym były widoczne nawet wieki później: obywatele z regionów o długiej tradycji demokratycznego zaangażowania odrzucali partie o silnie antydemokratycznym nastawieniu, takie jak Cesarska Niemiecka Partia Konserwatywna na początku lat 70. XIX wieku czy Narodowi Socjaliści (tj. partia nazistowska) podczas fatalnych wyborów w Republice Weimarskiej w 1930 i lipcu 1932 r.
W naszej analizie związek między poparciem dla partii antydemokratycznych a intensywnością narażenia na Czarną Śmierć utrzymuje się niezależnie od tego, czy weźmiemy pod uwagę takie czynniki, jak gęstość zaludnienia przed Czarną Śmiercią czy miary zaangażowania w handel.
Co więcej, wykorzystujemy również fakt, że Czarna Śmierć miała wyraźne wzorce sezonowe i zmniejszającą się z czasem intensywność. Wzorce te pozwalają nam wnioskować o komponencie lokalnych wskaźników śmiertelności, który jest niezależny od konkretnych warunków politycznych, ekonomicznych, społecznych czy kulturowych.
Przeprowadzając nową analizę opartą wyłącznie na komponencie współczynnika umieralności, uzyskujemy bardzo podobne wyniki i ponownie potwierdzamy nasze teoretyczne założenia. Z tych powodów uważamy, że Czarna Śmierć miała przyczynowy wpływ na długookresowe zachowania wyborcze.

Demokratyczny obszar Wirtembergii

Południowoniemiecki land Wirtembergia oferuje dobry przykład tej dynamiki. Wirtembergia była szczególnie mocno dotknięta przez Czarną Śmierć. W konsekwencji, w wielu częściach kraju, pańszczyzna została zastąpiona przez formy samorządu lokalnego kierowane przez chłopów.
Większa niezależność pracowników i ich zdolność do zbiorowego organizowania się sprawiły, że Wirtembergia stała się jednym z najwcześniejszych i najważniejszych miejsc wojny chłopskiej w 1525 r., w której chłopi bronili swoich swobód przed szlachtą.
Długa polityczna tradycja samorządności lokalnej pomaga wyjaśnić, dlaczego w kluczowych momentach niemieckiej historii kraj ten był bastionem wartości liberalnych w czasach, które w innych okolicznościach były bardzo nieliberalne.
W momencie powstania Cesarstwa Niemieckiego antydemokratyczna Partia Konserwatywna uzyskała w wyborach w 1871 roku średnio tylko 2,3 proc. głosów w okręgach wyborczych Wirtembergii. Stoi to w jaskrawej sprzeczności z dwucyfrowymi wynikami i większościami, które uzyskała na dalekich wschodnich terenach cesarskich Niemiec.
Na tych terenach nie było porównywalnych, długotrwałych doświadczeń z rządami partycypacyjnymi, co ułatwiało sukces siłom antydemokratycznym. Podobnie w wyborach w 1930 r. obywatele Wirtembergii zdecydowanie odrzucili narodowych socjalistów, którzy uzyskali tam tylko 9,3 proc. głosów (drugi najniższy wynik wśród wszystkich wielkich okręgów wyborczych weimarskich Niemiec), podczas gdy średnia dla całej partii w kraju była dwukrotnie wyższa i wynosiła 18,3 proc.

Będzie więcej wolności?

Doświadczenie Czarnej Śmierci pokazuje więc, że pandemie mogą przyczynić się do zwiększenia siły przetargowej pracowników, a być może nawet do długofalowego wzrostu ludzkiej wolności, który odbija się echem na przestrzeni wieków.
Ale czy dzisiejsza pandemia Covid-19 doprowadzi do trwałych zmian społecznych, podobnych do tych, które miały miejsce w średniowiecznej Europie?
Chociaż jesteśmy bardzo sceptyczni co do tego, że COVID doprowadzi do zmian, które będą równie drastyczne lub długotrwałe – ponieważ ani niszczycielska siła dzisiejszej pandemii, ani technologiczne ograniczenia gospodarki nie są porównywalne – niektóre z dynamik zmian społecznych, których jesteśmy obecnie świadkami, przypominają te zaobserwowane w następstwie Czarnej Śmierci.
Podobnie jak w średniowiecznej Europie, obecna pandemia pociągnęła za sobą niedobór dostępnych pracowników – niedobór, który w wielu przypadkach dał pracownikom niezbędną siłę przebicia, by porzucić pracę, wziąć udział w strajkach i w inny sposób wynegocjować lepsze warunki pracy.
To, czy jest to tylko krótkotrwały wzrost siły przetargowej pracowników, czy też zapowiedź czegoś trwalszego, będzie zależało od tego, czy te niedawne zdobycze zostaną utrwalone w instytucjach, które pozwolą im działać zbiorowo w obronie swoich praw.
Jednak sposób, w jaki COVID przyczynił się do obecnego niedoboru siły roboczej, różni się od tego, w jaki uczyniła to Czarna Śmierć, co ma wpływ na to, jak długo potrwają skutki pandemii.
W przeciwieństwie do średniowiecznej Europy dzisiejszy niedobór siły roboczej jest spowodowany kombinacją wtórnych efektów pandemii, a nie śmiercią pracowników. Konkretnie, wielu robotników, którzy pracowali nieco dłużej przed przejściem na emeryturę lub którym trudno było znaleźć pracę w gospodarce sprzed epoki COVID, wypadło z czynnej siły roboczej.
Ponadto wielu młodych rodziców nie jest w stanie znaleźć opieki nad dziećmi po przystępnych cenach, co jeszcze bardziej potęguje istniejący niedobór siły roboczej. Osoby należące do populacji wysokiego ryzyka mogą obecnie powstrzymywać się od pracy z powodu obaw przed atakiem infekcji lub pojawieniem się kolejnych wariantów Covid.
Wszystkie te zmiany są mniej trwałe niż zapaść demograficzna, która była następstwem zmieniającej podaż siły roboczej Czarnej Śmierci.
Niektórzy ludzie, którzy wypadli z rynku pracy, mogą zdecydować się na powrót lub zostać do tego zmuszeni. Podobnie, gdy opieka nad dziećmi stanie się bardziej dostępna, rodzice będą mogli wrócić do zawodu i zwiększyć podaż pracy. Wreszcie, dzięki szczepieniom przypominającym i zwiększonej liczbie szczepień, osoby z grup ryzyka mogą też być skłonne do powrotu do pracy.
Jeśli dynamika ta rozwinie się w nadchodzących miesiącach, o ile nie pojawi się znacznie bardziej śmiercionośny wariant wirusa, obecny poziom siły pracowników może się obniżyć. Bez instytucjonalizacji siły roboczej poprzez nowe prawa lub organizacje (jak to miało miejsce na obszarach dotkniętych pandemią Czarnej Śmierci), powrót podaży pracy do poziomu sprzed epidemii COVID-19, może zamknąć pracownikom drogę do trwałego uzyskania sprawiedliwszego udziału w ekonomicznym torcie.
W takich okolicznościach powolna, lecz stała erozja siły przetargowej siły roboczej nie zostałaby odwrócona, lecz prawdopodobnie trwałaby nadal.
Daniel W. Gingerich jest profesorem nauk politycznych na Uniwersytecie Wirginii.
Jan P. Vogler jest profesorem w dziedzinie ilościowych nauk społecznych na Wydziale Polityki i Administracji Publicznej Uniwersytetu w Konstancji. Jego profil na Twitterze to: @Jan_Vogler
Redakcja: Michał Broniatowski
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Wyszprycowani Pfizerem są mniej odporni na wysiłek fizyczny.

W „TJP” czytamy: „Osoby zaszczepione szczepionką przeciwko koronawirusowi firmy Pfizer mogą zostać poproszone o unikanie forsownych ćwiczeń i innej aktywności fizycznej przez tydzień po otrzymaniu każdej dawki z powodu przypadków zapalenia mięśnia sercowego, które wykryto u niewielkiego odsetka zaszczepionych osób. (…) Niektórzy urzędnicy ds. zdrowia z Wydziału Epidemiologii Ministerstwa Zdrowia zalecają, aby osoby >>unikały forsownej aktywności przez tydzień po drugiej dawce szczepionki mRNA COVID-19<<„. Jak podaje gazeta, zalecane jest natomiast „wolne chodzenie, rozciąganie się, praca w pozycji stojącej i prace domowe”.​
 

noniewiem

Well-Known Member
619
979
historia Czarnej Śmierci sugeruje, że wywołane przez pandemię zmiany w podaży pracy mogą mieć ważne i długotrwałe konsekwencje gospodarcze i polityczne.
Podaż pracy się zmieniła nie dlatego że jest mniej potencjalnych pracowników tylko dlatego że potencjalni pracownicy nie mają bodźca do pracowania bo dostają kasę od państwa.
unemployment stimulis check usa.jpg
 

kompowiec

freetard
2 580
2 646
Ówcześni kronikarze określali to wydarzenie mianem "Wielkiej Śmiertelności" – dziś znamy je jako Czarną Śmierć.Jednak spuścizna Czarnej Śmierci wykracza daleko poza ludzkie cierpienie. Ta bezprecedensowa pandemia nie tylko wyniszczyła ludność na obszarach, które dotknęła najmocniej, ale zabiła całe instytucje społeczne i gospodarcze – zwłaszcza te, które do tej pory ograniczały ludzką wolność i hamowały dobrobyt.
A depopulacja poprzez porno, ustawy antyaborcyjne i w ogóle śmierć białego człowieka? Trochę tu sobie absurduje ale naprawdę, takie chiny na przykład sobie nieźle zjebały sprawę etatyzmem i długą polityką jednego dziecka, gdzie w tym czasie był boom na dzieci, który obecnie minął i za 30 lat chiny będą krajem emerytów. Zresztą nie tylko one. Można więc powiedzieć że pandemia jest czynnikiem zapalnym. Wyrówna tu i ówdzie a przy okazji skasuje starszych więc skutki mogą być równie poważne.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
Look, when you realize how fake it all is; the football, the basketball, the Lady Gaga, the Justin Bieber — you know, who gives you these carbon tax messages.
Nie wiem, czy Brzytwa Ockhama nie jest zbyt mainstreamowa, ale bardziej uprawnione wydaje mi się przypuszczenie, że Lady Gaga i Bieber propsują po prostu modne idee (tak jak ta młoda sąsiadka z pomarańczowymi włosami i kolczykiem w nosie), niż że uczestniczą w gigantycznej konspiracji. A jak Alex zaczyna krzyczeć rzeczy typu "quantum mechanics" to przypomina mi się jak siedział najarany o Roegana, zajebiste to było.

Znalazłem jeszcze to jego płomienne przemówienie z podkładem heavy metal, to jest dopiero klimat:

View: https://youtu.be/kw8pz6OhPPM
 
Do góry Bottom