- Moderator
- #201
- 8 902
- 25 794
dzisiaj 12:54
Władimir Putin, chcąc wesprzeć rosyjską armię w inwazji na Ukrainę, ma rozważać zawiązanie sojuszu z Kim Dzong Unem, o czym doniósł dziennik "Daily Mail", powołując się na rosyjską agencję informacyjną Regnum. W zamian za dostawy energii i dostawy zboża do Korei Północnej Putin miałby zyskać 100 tys. żołnierzy, którzy zasililiby szeregi Rosjan w dwóch separatystycznych, prokremlowskich republikach w Ukrainie.
- Kim Dzong Un chce wysłać do Rosji nie tylko robotników do pracy, ale i 100 tys. żołnierzy
- W zamian Korea Północna, z którą wszelkie stosunki dyplomatyczne zerwała Ukraina, ma liczyć na dostawy zboża i energii z Rosji
- Pułkownik rezerwy Igor Korotczenko w programie emitowanym na antenie rosyjskiej telewizji państwowej Rossija 1 stwierdził, że Rosja powinna przyjąć ofertę Pjangjongu oraz zrezygnować z udziału w sankcjach nałożonych przez społeczność międzynarodową na kraj rządzony od lat przez Kimów
Korea Północna za pomocą kanałów dyplomatycznych miała dać znać Moskwie, że nie tylko chętnie udostępni robotników do odbudowy infrastruktury w Donieckiej Republice Ludowej i Ługańskiej Republice Ludowej, które Kim Dzong Un niedawno uznał za niepodległe państwa. Koreański dyktator miał zaproponować również swoich żołnierzy, którzy mieliby dołączyć do rosyjskiej armii.
"Kraj (Korea Północna) jest gotowy przerzucić do Donbasu nawet 100 tys. swoich żołnierzy. Pjongjang będzie mógł przenieść swoje jednostki taktyczne do Donbasu" — podano w raporcie Regnum, na który powołał się "Daily Mail".
Kim Dzong Un chce wysłać 100 tys. żołnierzy, by w zamian za zboże zasilili rosyjską armię
Igor Korotczenko, pułkownik rezerwy i redaktor naczelny magazynu "Russia's National Defence", zgodnie z doniesieniami brytyjskiego dziennika, odnosząc się do doniesień na linii Moskwa — Pjongjang w programie rosyjskiej telewizji państwowej Rossija 1, powiedział, że: "Nie powinniśmy (Rosjanie) się wstydzić przyjęcia wyciągniętej do nas ręki przez Kim Dzong Una. Istnieją doniesienia, że 100 tys. północnokoreańskich ochotników jest gotowych przybyć i wziąć udział w konflikcie".
Chociaż prowadzący program zastanawiali się, czy żołnierze z Korei Północnej mogą być ochotnikami, czy też zostaliby przymusowo wysłani do walki z Ukraińcami, to Korotczenko stwierdził, że poradzą sobie na polu walki, bo są "odporni i niewymagający" i "najważniejszą rzeczą jest ich motywacja".
— Jeżeli ochotnicy z Korei Północnej ze swoimi systemami artyleryjskimi, bogatym doświadczeniem w walce przeciwbateryjnej i wielowyrzutniowym systemem rakietowym dużego kalibru, które wyprodukowano w Korei Północnej, chcą uczestniczyć w konflikcie, cóż, dajmy zielone światło ich ochotniczemu impulsowi. Jeśli Korea Północna wyraża chęć wypełnienia swojego międzynarodowego obowiązku walki z ukraińskim faszyzmem, powinniśmy im na to pozwolić — powiedział o włączeniu sił zbrojnych do walk w Ukrainie Igor Korotczenko.
Korotczenko stwierdził również, że separatystyczna Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa mają suwerenne prawo do podpisywania umów i mogą zawrzeć je z Koreą Północną. Jego zdaniem Rosja powinna również zakończyć swój udział w międzynarodowych sankcjach, które od lat dotykają Koreę pod rządami Kimów.
Związki pomiędzy Rosją oraz Koreą Północną są silne i sięgają 1948 r., gdy ZSRR jako pierwszy kraj na świecie oficjalnie uznał istnienie KRLD. Warto również dodać, że w trakcie wojny koreańskiej pomiędzy Południem a Północą, ZSRR wspierało KRLD. Po rozpadzie Związku Radzieckiego dobre stosunki pomiędzy krajami nadal trwały, co zaowocowało m.in. zaproszeniem Kim Dzong Una do odwiedzenia Rosji. Do spotkania doszło finalnie we Władywostoku w 2019 r.
Gdy Rosja zaatakowała w tym roku Ukrainę, Korea Północna była jednym z pięciu krajów, które głosowały przeciwko rezolucji ONZ, w której potępiano inwazję. Z uwagi na te działania i po uznaniu przez Koreę Północną wspomnianych separatystycznych republik, Ukraina zerwała z nią wszelkie stosunki dyplomatyczne.
Źródło: "Daily Mail"