KIlka rozmyslan

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Spółki kapitałowe to przede wszystkim tworzenie abstrakcyjnego bytu, czyli osoby prawnej. Spółki mogą istnieć w akapie, ale moim zdaniem nie można prowadzić interesów jako abstrakcyjny byt bez dobrze zorganizowanego państwa, które ten byt ochrania. Państwo można przyrównać do spółki akcyjnej. Każdy z nas posiada jakieś akcje i raz na parę lat wybieramy sobie zarząd. Niestety, kolejne zarządy tylko zadłużają spółkę, a długi są ściągane z nas za pomocą podatków. Niestety, państwo jest spółką, która de facto zysków przynieść nie może.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Juz podalem jedna osoba ma pomysl, druga kapital.
To nikt im nie broni zawrzeć między sobą umowy cywilnej.

Albo produkcja samolotu, wedlug Ciebie samolot moze produkowac tylko jedna "firma rodzinna",
Tak.
Przecież pan Boeing mógł zawrzeć jedną umowę z bankierem.

Sa udzialowcy ktorzy maja konkretny interes i tyle, nie widze powodu zeby w propertarianizmie nie mozna tego po prostu powielic.
To a po prostu bardziej wyrafinowane formy wlasnosci, kazda spolka ma wlasciciela, ktory o nia dba wiec panstwo tu nie ma nic do rzeczy
Tylko to będzie wyłącznie ich prywatną sprawą. Gdy tylko takie coś będzie się chciało przerzucić na osoby trzecie, to mało kto z tych trzecich to uzna, bo nie będzie musiał uznawać.

spółki z ustawową ograniczoną odpowiedzialnością są produktem państwa, spółki jako takie mogą i na pewno powstaną na wolnym rynku...
Jedynie po to, by mogli poprzez nie uciekać inni, co będą siedzieć w zniewolonych rynkach. ;)
Oczywiście będziesz mógł sobie założyć 10 000 000 spółek, z kapitałem 0.005 grosza. Ale po co?
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Niezależnie od tego, że obecne spółki kapitałowe to wytwór państwa, to wyobrażam sobie, że mogą powstać na wolnym rynku spółki z o.o. na mocy umów z klientami. Gdy będą miały pożądany produkt, to klienci, aby go dostać, będą mogli umawiać się, co do ograniczenia odpowiedzialności sprzedawcy. Być może nawet powstałaby jakaś forma obowiązującego prywatnego prawa, która w jakiś ogólny sposób by to regulowała.
 
T

Tralalala

Guest
Spółki kapitałowe to przede wszystkim tworzenie abstrakcyjnego bytu, czyli osoby prawnej. Spółki mogą istnieć w akapie, ale moim zdaniem nie można prowadzić interesów jako abstrakcyjny byt bez dobrze zorganizowanego państwa, które ten byt ochrania. Państwo można przyrównać do spółki akcyjnej. Każdy z nas posiada jakieś akcje i raz na parę lat wybieramy sobie zarząd. Niestety, kolejne zarządy tylko zadłużają spółkę, a długi są ściągane z nas za pomocą podatków. Niestety, państwo jest spółką, która de facto zysków przynieść nie może.

Oczywiście, że możesz w każdych warunkach prowadzić spółkę, ktoś nią poprostu ma zarządzać i odpowiadać za konkretne rzeczy, zepsuło się jest gwarancja, wyjebało i kogoś zajebało odjebujesz prezesa albo tego co miał na to realny wpływ np gościa co spierdolił to co wybuchło. Jakiej ochrony potrzebuje spółka Mietek i ja która zajmie się wyplataniem koszy wiklinowych a następnie sprzedażą ich? Gdzie w celu pozyskania pieniędzy na więcej wikliny oznajmimy, że opierdalamy 40% akcji za 400zł.
Państwa nie można przyrównać do spółki akcyjnej, spółka akcyjna jest dobrowolna, państwo jest przymusowe.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Oczywiście, że możesz w każdych warunkach prowadzić spółkę, ktoś nią poprostu ma zarządzać i odpowiadać za konkretne rzeczy, zepsuło się jest gwarancja, wyjebało i kogoś zajebało odjebujesz prezesa albo tego co miał na to realny wpływ np gościa co spierdolił to co wybuchło. Jakiej ochrony potrzebuje spółka Mietek i ja która zajmie się wyplataniem koszy wiklinowych a następnie sprzedażą ich? Gdzie w celu pozyskania pieniędzy na więcej wikliny oznajmimy, że opierdalamy 40% akcji za 400zł.
Państwa nie można przyrównać do spółki akcyjnej, spółka akcyjna jest dobrowolna, państwo jest przymusowe.

Skoro możesz odjebać prezesa, to de facto robisz interesy z prezesem, a nie ze spółką.
 
T

Tralalala

Guest
Robisz interesy z organizacją zarządzaną przez prezesa który nią kieruję każdego dnia, jednak nie należy ona do niego w żadnym stopniu lub np w 5% bo dostał aby był zmotywowany.
 
OP
OP
A

artur1978

Guest
To nikt im nie broni zawrzeć między sobą umowy cywilnej.


Tak.
Przecież pan Boeing mógł zawrzeć jedną umowę z bankierem.


Ale dlaczego MUSI zawrzec jedna umowe? Dlaczego system niby wolnosciowy ma czegos zabraniac lub nakazywac?Dlaczego nie moze zawrzec umowy z kilkoma podmiotami?

Zreszta faktycznie w ankapie spolka z o.o= spolka cywilna ale w spolce cywilnej tez da sie uciec od odpowiedzialnosci.
Ktos prowadzi biznes zaciagnie zobowiazania, stwierdzi ze nie daje rady zapisuje wszystko na zone i strzela sobie w leb.
Jakie sa w tym momencie prawa dluznikow, skoro nie ma arbitralnej konstrukcji prawnej wiazacej dlug z majatkiem (na przyklad nie ma skargi paulianskiej). Czy posiadanie w ankapie moze byc "niepelnowartosciowe" to znaczy czy majatek (lub prosciej ziemia) przekazany przez kogos kto ma dlugi, moze byc pozniej arbitralnie temu komus odebrana?

Nie zgadzam sie tez z tym, ze nie moze istneic spolka akcyjna. Regula jest prosta jest wielu akcjonariuszy, ktorzy maja wspolny majatek, panstwo nei ma nic do tego bo ci akcjonariusze sami sobie moga swojego majatku bronic, nie trzeba im do tego zadnych zewnetrznych regul.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
A co to za różnica. Prowadząc interes z spółką o określonym statucie wiemy jakie są zabezpieczenia ewentualnych roszczeń. To tak samo jakby nowak czy spółka nowak, kowalski, zielinski dopisywali do umowy ,że ewentualne roszczenia są tylko do wysokości majątku spółki . Statut/status spółki/firmy to właśnie taki aneks. A za wszelkie machlojki popełniane przez konkretne osoby i tak ponoszą one odpowiedzialność osobiście (pracownicy, zarząd, właściciele o ile podejmowali decyzje).
 
OP
OP
A

artur1978

Guest
Roznica jest istotna bo jesli definiujemy agresje jako mozliwa do zajscia relacje pomiedzy jednostkami ludzkimi posiadajacymi pewna wlasnosc, to staje sie to duzo mniej oczywiste w przypadku czesciowej wlasnosci a z juz zupelnie skomplikowane kiedy zalozy sie istnieje wlasnosci oderwanej od ludzkiego posiadacza.
Czy jezeli spolka ktora ma 100 drobnych wspowlascicieli zatruje przypadkiem (lub nie) jakis dzem i umrze ktos tam to czy potencjalny poszkodowany bedzie mial prawo odstrzelic wszystkich 100 wspolnikow?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Ale co to za różnica kto jest właścicielem? Przykładowo:
- zwykła restauracja: właściciel, kucharz, kelner.
- restauracja spółka: prezes czy kto tam, udziałowcy, kucharz, kelner.
I teraz przy zatruciu pewnie kelner powie, że takie coś dał mu kucharz, a kucharz pewnie powie, że taki towar dostał od dostawcy. Ustalenie winnego chyba wygląda tak samo, niezależnie czy to spółka, czy firma jednego właściciela?
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Ale co to za różnica kto jest właścicielem? Przykładowo:
- zwykła restauracja: właściciel, kucharz, kelner.
- restauracja spółka: prezes czy kto tam, udziałowcy, kucharz, kelner.
I teraz przy zatruciu pewnie kelner powie, że takie coś dał mu kucharz, a kucharz pewnie powie, że taki towar dostał od dostawcy. Ustalenie winnego chyba wygląda tak samo, niezależnie czy to spółka, czy firma jednego właściciela?
Wszystko zależy od tego, z kim wchodzisz w kontrakt (również "implicytny"). Wydaje mi się, że konsument zawiera zwykle umowę z właścicielem i to od niego może się domagać odszkodowania. Właściciel może następnie domagać się odszkodowania od swojego kucharza (w zależności od tego, jaką ma z nim podpisaną umowę) albo dostawcy.
 
OP
OP
A

artur1978

Guest
Czyli jesli wlascicieli jest 100 to moze od dowolnego zadac calosci odszkodowanai czy od kazdego po 1 procencie tylko?

Ja wiemm ze te pytania wydaja sie smieszne ale diable tkwi w szczegolach, demokracja i komunizm tez dobrze wygladaly w zalozeniu a jak jest i bylo kazdy widzi.
jesli system bedzie mial luke pozwalajaca jednym ludziom dymac innych bez konsekwencji to bedzie sie degenerowal niewazne jakie mialby zalozenia.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Jak widać na tym przykładzie, dzięki spółkom kapitałowym w akapie rozkręci się koniunktura na dokumentalne filmy gore.

<niskim głosem kolesia od trailerów filmowych>

Zatruli mu dziecko konfiturą... Teraz powraca po odszkodowanie ze swoją wierną piłą... Muszą odejść...
Będzie śledził... będzie ścigał... Zatopi w nich ostrza swej kosiarki... Ich akcje zanotują ostry spadek...

Tak niewiele czasu... tak wielu wspólników do wyeliminowania. Gdy odpowiedzialność się rozmywa... potrzeba wielu ścierek... gąbek... sprzątaczy... Zobacz na własne oczy, wysoko ceniony przez filmową krytykę, nowy film moralnego niepokoju. Odpowiedz sobie na pytanie... "Kto za to odpowiada?"

"Ostatnia setka" - już wkrótce w Twoim lokalnym programie informacyjnym.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Czyli jesli wlascicieli jest 100 to moze od dowolnego zadac calosci odszkodowanai czy od kazdego po 1 procencie tylko?
Mogę sobie wyobrazić wiele dobrych rozwiązań. Jak dla mnie - od każdego proporcjonalnie do udziałów. Tak, oznaczałoby, że pan Miecio, który kupił sobie dwie akcje jakiejś firmy, też za błędy firmy odpowiada majątkiem. I słusznie, bo akcje powinny być tym, czym są z definicji - wchodzeniem we współwłasność jakiejś firmy (ze wszystkimi tego konsekwencjami). Na pewno zmniejszyłoby to atrakcyjność akcji jako papieru wartościowego, natomiast rozrósłby się rynek obligacji i w sumie dobrze.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
A

artur1978

Guest
Majatkiem jak majatkiem ale jesli odpowiada zyciem? :D

Faktycznie chyba spolki wieloosobowe bylyby malo popularne przy takim rozwiazaniu gdzie odpowiedzialnosc jest zbiorowa.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Faktycznie chyba spolki wieloosobowe bylyby malo popularne przy takim rozwiazaniu gdzie odpowiedzialnosc jest zbiorowa.
Tak naprawdę to zależy. Równie dobrze można sprzedawać akcję rozumianą jako "udziały w zyskach, ale odpowiedzialność wciąż ciąży na mnie" (i tu z imienia i nazwiska właściciel, który jest odpowiedzialny). Wszystko zależy od umów.
 

piezol

Jebać życie
1 263
4 236
Jak widać na tym przykładzie, dzięki spółkom kapitałowym w akapie rozkręci się koniunktura na dokumentalne filmy gore.

Jesteś strasznie krótkowzroczny. To jest oczywiste, że w akapie gore będzie odbywało się na każdej ulicy (znaczy się: na tym, co pozostanie z dawnych ulic) w każdej sekundzie. Ludzie będą mieli już dość, ale to nic nie zmieni. To klasyczny przykład nieefektywności wolnego rynku - podaż ewidentnie przerośnie popyt, ludzie zostaną zalani tanimi, mało ambitnymi produkcjami gore z życia wziętymi.

Jeżeli można uratować choć jednego producenta ambitnego gore(...)
 
Do góry Bottom