Att
Manarchista
- 286
- 495
Z bezwzględnością owszem. Rzecz w tym, że to nie bezwzględna własność jest odpowiednikiem NAPu w propie, tylko umowy.Nie jest symetryczna, gdyż umowy proponowane przez Fata, które dają nietykalność są sprzeczne z bezwzględnością panowania na swojej ziemi. To tak jakbym napisał, że trzeba przestrzegać NAPu, ale w piątek o 20 już nie. I jakby ktoś spytał z czego to wynika to miałby rację.
Jak sam napisałeś, z dzieckiem nie ma umowy. A jak dobrze wiemy, w propie kiedy ktoś znajduje się na mojej posesji, a ja się z nim na to nie umawiałem, to mogę z nim zrobić, co chcę. Nie ma tu żadnej niespójności.Może. Ale w tym momencie (i o tym już była dyskusja) pojawia się problem z kim możesz ustalać pewne rzeczy a z kim nie. I dlaczego jedne z nich są wiążące między jednostkami, a inne nie. Cała sprawa została przywołana, bo chodzi o własność dzieci, którą sobie Fat dowolnie dopuszcza. Tymczasem honoruje umowy między jednostkami. Z dziećmi nie ma żadnej umowy, ale jest skory do mordowania ich na swojej ziemi. Na jakiej podstawie? Nie wiadomo. Można przyjąć, że jeśli nie ma umowy z kimś tzn. wtedy że tak jakby ta osoba nie miała podmiotowości. W tym momencie jednak każdy może wejść na Twoją ziemie i Cię zajebać, i w dupie mieć Twoje prawo własności, bo Ty jesteś dla niego zwierzęciem, a on dla Ciebie. System dziurawy jak psi kutas i nie ma tu mowy o żadnym stabilnym systemie własnościowym. Możesz oczywiście stwierdzić, że jednak wszyscy ludzie mają podmiotowość, ale powstaje pytanie czemu nie dzieci? Powoływanie się na to, że mogę je zajebać, bo są na mojej ziemi nie działa, bo nadrzędne są umowy między podmiotami.
Natomiast owszem, możesz traktować kogoś jak zwierzę i nie umawiać się z nim, tylko pójść do jego domu i go zajebać. Ale Twoja ofiara może oczywiście się bronić. Gdzie tu dziura w systemie? Jeżeli ludzie nie umówią się co do uprawnień do rzeczy i będą się odjebywać, to po prostu nie będzie mowy o propertarianiźmie. Na szczęście czasy takiej "wojny wszystkich ze wszystkimi" już dawno minęły. I to nie wskutek wymyślenia jakiegoś aksjomatu, po prostu ludzie są bardziej cywilizowani.