JKM: stanowisko libertarian

crack

Active Member
784
110
kr2y510 napisał:
Bo widzi ich stosunek do Niemców.
Sorki, ale jak mówię przed walką, że "albo Pudzian wygra masą przez k.o. w pierwszych dwóch rundach a jak nie to tamten go kondycyjnie wymęczy" to nie oznacza, że nawołuję do nienawiści do Pudziana albo tego drugiego.
Oceniam i przewiduję sytuację.
On zrobił to samo, tyle że w odniesieniu do imigrantów.

Ale on nie przewiduje co się stanie za 20 lat, on WIE co się stanie za 20 lat. Analogia z Pudzianem błędna gdyż gdy dwóch kolesi stoi na ringu to ktoś musi wygrać, ocena sytuacji jest konieczna. Natomiast istnienie obok siebie dwóch religii/kultur nie musi oznaczać konfrontacji, kultury mogą żyć w pokoju, a nawet się mieszać nawzajem. Oczywiście można przewidywać różne scenariusze, ale on nie przewiduje, on WIE co się stanie za ileś tam lat.

kr2y510 napisał:
A gdzie napisałem, że handel kobietami wbrew ich woli jest wolnościowy?

Tak to zrozumiałem, bo wymieniłeś kobiety obok postulatów wolnościowych.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Fajny test na zgodność poglądów własnych z poglądami kandydatów, link znalazłem u Jacka: http://sierp.libertarianizm.pl/?p=227

U mnie wyglądało to następująco:

Janusz Korwin-Mikke 73.08%
Kornel Morawiecki 63.46%
Bogusław Ziętek 63.46%
Andrzej Lepper 57.69%
Grzegorz Napieralski 55.77%
Waldemar Pawlak 53.85%
Andrzej Olechowski 51.92%
Marek Jurek 48.08%
Jarosław Kaczyński 44.23%
Bronisław Komorowski 30.77%

Miłe dla oka ale chyba niemiarodajne. Na niektóre pytania nie wiadomo w zasadzie jak odpowiedzieć, np. Czy zaangażowanie w Iraku zostało w należyty sposób wykorzystane ekonomicznie? Powie się "nie" to tak jakby uznać, że trzeba było z tego wycisnąć więcej, powie się "tak" to tak jakby uznać, że wycisnięto tyle ile trzeba było, powie się "nie mam zdania" to tak jakby ta wojna ani mnie ziębiła ani grzała. Powinna być jeszcze czwarta opcja "żadna z powyższych".
 

Shemyazz

New Member
500
38
crack napisał:
Natomiast istnienie obok siebie dwóch religii/kultur nie musi oznaczać konfrontacji, kultury mogą żyć w pokoju, a nawet się mieszać nawzajem.
Istnienie obok siebie dwoch religii nie musi oznaczac konfrontacji. Istnienie obok siebie dwóch najbardziej agresywnych religii już musi.

Apropos testu, to zbyt często są to pytania o opinie, zbyt rzadko o propozycje zmian.
 
C

Cngelx

Guest
Andrzej Olechowski 76.92%
Grzegorz Napieralski 71.15%
Waldemar Pawlak 69.23%
Kornel Morawiecki 67.31%
Jarosław Kaczyński 57.69%
Bronisław Komorowski 53.85%
Andrzej Lepper 51.92%
Marek Jurek 50%
Bogusław Ziętek 50%
Janusz Korwin-Mikke 48.08%

:]
 

crack

Active Member
784
110
Zgodność Twoich odpowiedzi:
Janusz Korwin-Mikke 63.46%
Bogusław Ziętek 53.85%
Kornel Morawiecki 51.92%
Grzegorz Napieralski 48.08%
Andrzej Olechowski 44.23%
Waldemar Pawlak 42.31%
Andrzej Lepper 42.31%
Marek Jurek 40.38%
Jarosław Kaczyński 38.46%
Bronisław Komorowski 34.62%
 

remington

New Member
17
0
Kilka przemyśleń na szybko
Czy nie jest tak,że dla libertarian bardziej na ręke by było żeby prezydentem został Komorowski? Niech ustanowi euro, ocenzuruje internet, wprowadzi prohibicję na dopalacze (a najlepiej i alkohol), niech zaaresztuje bukmacherów. Niech wprowadzają jeszcze więcej praw, koncesji i zakazów. Tak żeby zwykły obywatel widział że żeby zdobyć najzwyklejsze rzeczy musi łamać prawo. Może wtedy zwykli ludzie zobaczą że państwo jest uciążliwą przeszkodą. Wróci wtedy podział na My- ludzie i Oni- władza. Czarny rynek i szara strefa będą coraz mocniejsze a rozdymające się państwo coraz słabsze. a dalaj tak jak u Konkina:)
Z drugiej strony jeśli Korwin czy jacyś wolnorynkowcy mieli by wpływ na władzę to może faktycznie chwilowo życie tutaj stało by się sympatyczniejsze ale możliwe że małe państwo stało by się silniejsze i kiedy sąsiednie systemy by się zawalały, tu politycy i policja mieli by wciąż silną pozycję.
ale to tylko takie luźne przemyślenia. i nierealne bo i tak chyba nikt, chociaż trochę zorientowany w polityce, nie wierzy że wolnorynkowcy będą mieli wpyw na politykę:)
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
No to wychodzi na to, że najlepsza byłaby stalinowska Rosja lub hitlerowskie Niemcy, bo wtedy czarny rynek rozwinął się najlepiej (mimo, że to nie osłabiało państwa tak jak byśmy chcieli). Niestety żyjemy tu i teraz, albo będziemy mieli albo już mamy dzieci i chcemy dla nich jak najlepiej. Dla mnie wygrana Korwina daje więcej wolności niż jego przegrana. Mimo, że szanse są iluzoryczne ...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
remington napisał:
Czy nie jest tak,że dla libertarian bardziej na ręke by było żeby prezydentem został Komorowski? Niech ustanowi euro, ocenzuruje internet, wprowadzi prohibicję na dopalacze (a najlepiej i alkohol), niech zaaresztuje bukmacherów. Niech wprowadzają jeszcze więcej praw, koncesji i zakazów
.....
Wróci wtedy podział na My- ludzie i Oni- władza.

To będzie wymagało czasu. Ze 20 lat.
Społeczeństwo zostało scwelone za pomocą Kościoła Katolickiego.

Gdyby naród miał jakiekolwiek wsparcie (propaganda, broń, szkolenia snajperów, utylizacja ubeckich elementów na obczyźnie, przechowywanie pieniędzy itp.) Polonii czy antykomunistycznych sił z poza kraju w latach 80-90 to każdy zamordysta przy korycie przybliżałby upadek systemu. O ile ten system by jeszcze istniał.
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Oglądałem dziś Korwina na TVP Info i jestem pod wrażeniem. W końcu mówił z sensem, nawet o kobietach. (może ktoś ze sztabu doniósł mu, że zbyt często pierdoli głupoty). W takiej formie jak go dzisiaj widziałem chciałbym go oglądać częściej. Jak tak będzie częściej to może pierwszy raz pójdę zagłosować.:p
 

sierp

to ja :-)
577
305
Znaczy, że Komorowski chce komercjalizować, a potem nie dopuszczać do prywatyzacji?
Czyli po prostu chce utrzymać w szpitalach stan niedofinansowania, doprowadzić je do upadłości, a majątek niech idzie na pokrycie długów wobec banków?
Gdyby słowa Komorowskiego brać na poważnie to właśnie tak należałoby to rozumieć.
 

Antałek

Member
179
5
czytam niektóre komentarze i normalnie jak kobiety "miałem na niego głosować, ale to, to, to i to... i nie zagłosuję". Rzeczywiście bardzo oryginalne, obrażać się na gościa, który jest jedynym liderem politycznym środowiska w jakimś sensie wolnorynkowego i dzięki, któremu część z tutejszych użytkowników podążając swoją drogą ideologiczną rozpoczynała przygodę od fascynacji tym gościem. Prędzej da dogadać się z Korwinem, który odpowiedział na list otwarty niż z bandytami, którzy mają w dupie to czy w ogóle środowisko libertarian w Polsce istnieje. Nikt na siłę nie weźmie Waszych dzieci do garnizonu... :cool:
Nie chodzi o to by w 100% zgodzić się z nim, ale dać znać, że ludzie są w**rwieni na tyle, że wzrosło poparcie Korwinowi, a w przypadku lepszego wyniku JKM w tych wyborach niż w zeszłych może dać nadzieję na nadchodzące wybory parlamentarne w których w końcu może znajdą się osoby broniące niektórych naszych interesów. Co musi się wydarzyć by jakakolwiek partia zasłużyła na głos zatwardziałego libertarianina w tak chujowych czasach? Czy tylko pozostała rewolucja, która i tak nie wiadomo w którą stronę zawędruje?

Jest taki ustrój, że podążając tokiem myślenia co niektórych tutaj wypowiadających się osób trzeba by mieć tylu prezydentów co wyborców oddających głos. Oczywiście lepszym rozwiązaniem jest nie iść na wybory niż oddać głos na kogoś z obecnie urzędujących przy Wiejskiej, ale nie oddawanie głosu na osobę o zbliżonych poglądach i tym sposobem wtapianie się w tłum ludzi, którzy nie posiadają takiej wiedzy jak Wy na tematy obyczajowo-gospodarcze i mają w dupie to co się dzieje w kraju jest też mało rozsądne.
Gdyby nie konserwatyzm Korwina to mógłby się pożegnać nawet z tym 1% poparciem (czy ile on tam ma). Do niczego nie namawiam na siłę, ale ja oddam na niego głos, a jeszcze niedawno chciałem by nie uzbierał tych 100tys podpisów. pzdr
 
A

Antoni Wiech

Guest
Chuj, złamię postanowienie i zagłosuję na Muchę. Może nie będzie lepiej, ale będzie chociaż śmieszniej,

pozdrawiam
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
No i mamy po wyborach. Do wyborów parlamentarnych sporo jeszcze czasu, więc może bez pośpiechu korzystając z pomysłu Macieja Dudka postaramy się wykombinować coś sensownego na kolejne wybory.
Uważam, że głosowanie na kandydatów, którzy stoją na z góry przegranej pozycji ma sens.
Chodzi mi o to, że głosując na ugrupowanie o jasno określonym charakterze pokazujemy, że istnieje elektorat, o który mogą walczyć różne partie. Jeśli pokażemy, że wśród wyborców jest np. 4% albo więcej wolnościowców to być może jakaś większa partia stanie się choć trochę bardziej wolnościowa chcąc zyskać ten elektorat zamiast walczyć z liczną konkurencją np. o jakiś skrawek tzw. centrum.
Po pierwszej turze obecnych wyborów widać, że kluczowe dla tych co przeszli do drugiej tury będzie zdobycie głosów elektoratu Napieralskiego. Wyobraźcie sobie co oni by musieli robić by przypodobać się elektoratowi wolnościowego kandydata, który zdobył tyle głosów co ten postpezetperowiec.
Dlatego warto głosować na przegranego kandydata, by pretendenci do władzy widzieli, że są ludzie, których głosy można zdobyć, ale o które trzeba się postarać.
Tylko aby to miało sens sygnał wysyłany innym partiom musi wyraźnie pokazywać jaki ma charakter ten elektorat. W naszym przypadku muszą wiedzieć, że jesteśmy wolnościowcami a nie konserwą czy czymś innym.
Dlatego wcześniej proponowałem tu by w petycji, którą zaproponował M. Dudek uzależnić poparcie od wolnościowej kampanii. Bo gdyby teraz „Komor” i „Kaczor” musieli podlizywać się wyborcom Korwina to w zasadzie do czego by się mięli odwoływać? Czy do wolnego rynku czy do umocnienia armii? A może do postulatów antyfeministycznych?
Przypomnę w tym miejscu jeszcze to co się zdarzyło w polskiej polityce kilka lat temu. Dobre wyniki w sondażach LPRu i Samoobrony spowodowały zradykalizowanie wizerunku PIS. Pewna część ludzi popierających uprzednio partię bliźniaków nie była tym zachwycona. Jak zwracali uwagę różni komentatorzy polityczni to z kolei przesunęło PO lekko na pozycję wcześniej w części zajmowaną przez PIS. Czyli zagarnięcie kawałka sceny politycznej oddziałuje na nią całą.
Co prawda jak widać często politycy pozują to na tych to na takich, odwołują się do różnych idei a w praktyce realizują wszyscy cały czas taką samą politykę.I możliwe, że nawet gdyby obiecywali wolny rynek to po zdobyciu stołków mogliby o obietnicach zapomnieć ( tak jak PO, która kiedyś jakieś postulaty prorynkowe miała). Pozostaje mieć nadzieję, że będzie inaczej, a jeśli nie to to też można wykorzystać propagandowo: wszystkie partie, które były u władzy (a były już wszystkie większe w różnych konfiguracjach pod różnymi nazwami) pokazały, że się wiele od siebie nie różnią i głosowanie na nie to marnowanie swojego głosu. Sens ma głosowanie na kogoś innego. I temu komuś możemy zaoferować poparcie choćby w necie, w zamian za odwagę głoszenia wolnościowych haseł. I pozostaje mieć nadzieję, że ten nie okaże się taki jak tamci.
 
Do góry Bottom