Jebło w Bostonie

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Teorie spiskowe podkopują zaufanie do rządów i wielkich korporacji, po co z tym walczyć? Jest wojna, prawda już dawno poszła czekać na lepsze czasy, nie wygrywa się wojen walcząc fair. Ja wolę przyjąć postawę "może i manipulacja, ale w słusznej sprawie".
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Dla spiskowca wszystko jest potwierdzeniem spisku,...
Zauważ pewne zjawisko.
Kiedyś gdy poszukiwano snajpera, który polował na ludzi na parkingach, policja prowadziła śledztwo przez długi czas. Sprawcę i jego wspólnika schwytano i policja przedstawiła przekonywujące dowody. Niestety trwało to dość długo.
Jednak gdy zbrodnia ma miejsce przed kamerami, które lubują się w pokazywaniu rozerwanych kończyn i ludzkiego cierpienia, to prawdopodobieństwo, że sprawy potoczą się normalnym tokiem dąży do zera. No bo miliony Amerykanów oglądając te obrazy, z przesłaniem potęgowanym przez podekscytowanych prezenterów, musiały przerwać pożeranie ulubionej pizzy czy hamburgera! Wielu się wściekło. Politycy wszelkiego szczebla, w takiej sytuacji, muszą się wykazać jakąś mocą sprawczą. Samo pozorowanie swej kompetencji poprzez napinanie do kamery nie wystarczy. Więc naciskają na policję, by ta podjęła działania.
Niestety, żadna policja dysponująca nawet gigantycznymi środkami, nie jest w stanie przeprowadzić pewnych czynności poprawnie, w z góry zadanym czasie. Podobnie jak kobieta dysponująca pomocą w postaci 10.000 innych kobiet i sztabem lekarzy, nie jest w stanie urodzić zdrowego bobaska w tydzień.
Stąd zakładając, że nie było "false flag" i nie było żadnego spisku władzy w tym zamachu, prawdopodobieństwo rzetelnego śledztwa jest bliskie zeru.
Wielu to widzi i kwestionuje. Jednak nazywanie ich zwolennikami teorii spiskowych jest nieporozumieniem.
Teorią spiskową jest natomiast zakładanie, że za zamachem kryją się siły polityczne związane z władzą USA, które chcą dzięki zamachom osiągnąć ukryte cele polityczne. I to trzeba rozgraniczyć.
 
M

Matrix

Guest
Skoro powszechnie wiadomo jakie są mechanizmy działania policji w takich przypadkach, że szuka się kogoś najbardziej pasującego do sprawcy to łatwo potem o kompromitacje. Bardzo widoczną w przypadku katastrofy Smoleńskiej. Ludzie z jednej strony chcieli bardzo szybko poznać przyczynę katastrofy, nie mówili, ale naprawdę zbadajcie, jak to było, bez pośpiechu, poczekamy.
I tych którzy powoli próbują dojść do prawdziwych przyczyn nazywają spiskowcami, wariatami, to że Macierewicz powiedział, że 3 przeżyło katastrofę uznano za absurd. Zresztą jaki kraj, taka wiarygodność służb specjalnych. Ruskim służbom nikt na świecie nie wierzy. Amerykańskim trochę bardziej się wierzy.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 125
8d7ca2ed0263.jpg
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Bracia Carnajewowie - 26-letni Tamerlan i 19-letni Dżochar - przeprowadzili 16 kwietnia zamach podczas maratonu w Bostonie; zginęły trzy osoby, a ponad 200 zostało rannych. Tamerlan zginął później podczas policyjnej obławy. Dżochara schwytano w nocy z piątku na sobotę. Był nieuzbrojony. Został ciężko ranny i przebywa w szpitalu.
Mimo, że wcześniej podawano informację o poprzedzającej ujęcie wymianie ognia i ostrzegano, że Dżohar był mocno uzbrojony i niebezpieczny.
 
D

Deleted member 427

Guest
źródłem jest wp.pl, czyli kloaka. Zazwyczaj walą copy-paste z innych portali i to w dodatku w swoim upośledzonym tłumaczeniu.

Zapytam inaczej: czy jakieś opiniotwórcze źródła o profilu lewicowym (NYT, The Guardian, Huffu) potwierdzają tę informację - że Czeczen był nieuzbrojony?
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Tylko, że policja nie wiedziała tego że nie ma broni, na pewno zakładali że może mieć bombę bo jest nagranie jak używają pojazdu z ramieniem do okrycia plandeki na łodzi pod którą się schował. Nie wiem czym oni tam strzelali, chyba jakimiś granatami ogłuszającymi.



Policja na pewno podawała, że MOŻE być uzbrojony a że jest niebezpieczny to chyba oczywiste. Zakładanie czego innego byłoby głupotą. Na pewno ta akcja nie była zbyt czysta i możliwe że go tam postrzelili, ale ja nie sądzę żeby złapali niewłaściwą osobę albo tym bardziej że kogoś wrobili w spisek. Trzeba poczekać na proces.
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 288
Ten filmik przypomniał mi inną prowokację, w którym chłopak zbierał podpisy od dziewczyn pod petycją o zniesienie prawa głosu dla kobiet. I one podpisywały...





 
D

Deleted member 427

Guest
"women's suffrage" brzmi jak "women's suffer". Pewnie słyszą "end women's suffer", więc podpisują ;) Ciekawe, jaka byłaby reakcja, gdyby zbierał podpisy pod "Let's limit women's right to vote" albo "Let's cencel women's right to vote", albo jeszcze lepiej: "Democracy is not for women" :)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Na podstawie podanych na forum przykładów, kiedy to ludzie ochoczo podpisywali każdą paść, wynika, że chodzić może o jedną z zasad funkcjonujących w relacjach społecznych, które skrzętnie i dokładnie opisał Elliot Aronson.

Ludzie podpisują bo są zaskoczeni, mają wysoki poziom sterowności, autorytaryzmu i nikt nigdy od nich nie oczekiwał samodzielności w podejmowaniu decyzji, jak i braniu za te decyzje pełnej odpowiedzialności. To ludzie widzący w ankieterze kogoś na kształt wysłannika i krzewiciela zawsze słusznej idei. Reakcje są błyskawiczne i bezrefleksyjne. Większość pewnie nawet nie słyszy co do nich mówi zbierający podpisy. Składają je wskutek nieświadomego impulsu, który głęboko zakodowany, uaktywnia się pod wpływem nacisku osoby uznawanej za poważną, aktywną, autorytarną, posiadającą wszystkie te cechy, które wzbudzają za każdym razem szybsze tętno.

To wszystko dzieje się nieświadomie. Ci natomiast, co wykazują sprzeciw, są najzwyczajniej w świecie mniej podatnymi na sugestię. Można się tego nauczyć, nabyć, jak każdej umiejętności, czy to zdolności kochania kogoś, czy programowania kompa. Chodzi o to, by minimalizować skłonność do bezrefleksyjnego ulegania ludziom, których nasza nieświadomość kojarzy z szybkością pocisku z kimś "bardziej na miejscu" niż my.

Zaryzykuję stwierdzenie, że odpowiedni ton głosu, postawa, mowa ciała zbierającego podpisy, może nawet skłonić niektóre osoby do podpisania bezpośrednio zareklamowanego wyroku skazującego za coś, czego nigdy nie zrobili.
 
D

Deleted member 427

Guest
No bez jaj, podchodzi do ciebie panna, 18 lat, i mówi, żebyś podpisał coś-tam, a ty podpisujesz, bo podeszła do ciebie "poważna, aktywna, autorytarna, posiadająca wszystkie te cechy, które wzbudzają za każdym razem szybsze tętno" osoba? Ona nawet cycków nie pokazała, żeby odwrócić moją uwagę :)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Widocznie mało precyzyjnie napisałem. Fakt, że potrafi tego dokonać drobna, przemiła kobietka, skłania tylko do wniosku, że ludzie mają problem z odmową ludziom sympatycznym. Po prostu. Znaczy to, że jest z nami coraz gorzej, bo zabić nas można mizianiem.

Ty z pewnością nie miałbyś problemów, chyba że ankietowałby Mann ;) Pomyśl jednak o większości osób, tych których bardziej emocjonuje przegrana ich ulubionego klubu, niż łupieżcza działalność państwa drenującego ich własne kieszenie.
Pomyśl o tych, co nie kumają treści jakie czytają.

ps: Gdyby kobietka pokazała bimboły, tym chętniej by podpisywano. Tu działa kolejna zasada. Nie ma lekko :)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Akurat z tą petycją o Ending Women's Suffrage to stawiam, że chodziło o:
- kompletną nieznajomość terminu (że podobne do suffering?)
- częściową nieznajomość (że coś tam z głosowaniem i tyle)
Do tego wyuczone w szkole udawanie, że się coś wie, nawet jeśli się nie wie i nie dopytywanie się w celu lepszego zrozumienia.
 
Do góry Bottom