Jaki system audio posiadasz w domu?

Jaki masz system dźwiękowy w domu?

  • Stereo (Wysoka jakość- Audiofilska/Prawie Audiofilska)

    Votes: 7 24,1%
  • Stereo (Średnia)

    Votes: 8 27,6%
  • Stereo (Bieda)

    Votes: 13 44,8%
  • 5.1

    Votes: 5 17,2%
  • 6.1

    Votes: 0 0,0%
  • 7.1

    Votes: 1 3,4%
  • 10.2

    Votes: 0 0,0%

  • Total voters
    29

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Ja mam stary zestaw prawie 20-lat. Klipsche, amp do racka 17' QSC 1.2kW, pre-amp+wybór sygnału Carver, stary magnetofon Nakamishi, CD Denon (przerabiany - elektrolity zastąpione tantalami, wzmacniacze operacyjne przelutowane i wiele przeróbek) i do tego radio Sony (wtedy to jedyne na rynku co miało 2 zakresy UKF, bo to było kiedyś niezbędne). Kable mam podobno rasowe, odsłuchiwałem różne przez kilka godzin, ale już nie pamiętam firm.
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
A jakie macie kable zasilające? ;)
Z reptiliańskich statków kosmicznych. Tak przynajmniej mówił facet, który mi na targu je sprzedawał, gdy zastawiałem u niego oszczędności siostry.

A ja mam wysłużonego Marantza SR5200 i zestaw kolumn Infinity: 2x Alpha 50, 2x Alpha 20, 1x Alpha 37C. I chociaż sprzęt już leciwy, a amplituner wysłużony, to abyście się nie połasili na moje kable, dodam, że mam dwa groźne psy, biegające po podwórzu.
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
He, he, poczytałem i już wiem, że na podwójnie ślepych (ba, pojedynczych) testach poleglibyście jak muchy. LOL.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
To czy poległbym na teście czy nie, nie ma dla mnie znaczenia. W momencie zakupu sprzętu, inne sprzęty i to znacznie droższe poległy na moim teście, czyli na muzie której ja wtedy słuchałem.
Na mój test składały się dwa kawałki Slayera, jeden kawałek Bolt Thrower, jeden kawałek Sodom, jeszcze z Frankiem Blackfire z koncertu w Spodku (na którym byłem!), jeden grindowy kawałek Napalm Death i jeden krótki (~15s) fragment muzy której nie słuchałem i nie słucham, z basem do testu (płyta Quincy Jonesa ze sfazowanym basem). Klipsche wybrałem dlatego, że Sodom z CD był dokładnie taki samiuśki jak w Spodku, a stopy Lombardo i Harrisa było czuć nie tylko stopami, ale także napierdalały w brzuch. Poza tym ja nienawidzę pizdolskiego basu rozchodzącego się po pomieszczeniu. Bas ma jebać w miarę kierunkowo i to się musi dać wyczuć (najlepszy jaki słyszałem pochodził z kolumn Snell do nagłaśniania). Nienawidzę też tępej, memłej górki. Metal i podobne najlepiej wychodzą jak na górce jest normalna tuba (najlepiej lane aluminium, potem drewno, a od biedy gruby plastik/ABS). Wzmacniacz zmieniałem dwa razy, bo poprzednie się dusiły.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
A

Artur Nowak

Guest
Zjebany łeb masz. Teraz masteruje się tak tracki żeby hulały nawet na smartfonowych głośniczkach.

A kto debilu powiedział, że każdy masteruje tak aby dobrze brzmiało na wszystkim (dobrze w cudzysłowie) przystosowanie do wszystkiego zawsze się wiąże z kompromisami - w tym wypadku kosztem użytkowników sprzętu Hi Fi.

Jeśli realizuje się coś pod Mono, bo garstka cebulaków ma aktualnie zepsuty jeden głośnik - to jest to kpina z ludzi którzy zakupili normalny system dźwiękowy, oczekując pełnych wrażeń - a nie odartych z potencjału tylko dlatego, bo parę wieśniaków słucha muzyki na mono - trudno nie będą słuchać - ich problem niech zainwestują w drugi głośnik kurwa.

Nagranie zrealizowane pod Stereo zawsze będzie lepiej brzmiało w stereo niż nagranie w ramach kompromisów przystosowane również do mono.

Jeśli jesteś typowym zjebem, który jara się nagraniami z dynamiką 5 db na swoich głośniczkach za 50 zł to obawiam się że istoty problemu nie zrozumiesz.

Ja od początku mówię o prawdziwej muzyce zrealizowanej z rozmachem (dla koneserów, którzy chcą słyszeć w głośnikach ich wartość a nie kompromisy uwzględniające biedaków) - i w takich produkcjach nie może mieć miejsca na realizacje uwzględniająca mono - to jest dobre dla Syfu w radio.

I własnie dlatego, ze się tak masteruje dziś, aby brzmiało "dobrze" na wszystkim nie brzmi dobrze na niczym - wszystko jest skompresowane (bez dynamiki praktycznie, aby brzmiało głośno) nie ma szerokiego stereo.


To samo się tyczy stron www jak robiłem swoją to mi programista mówił że mój projekt nie jest przystosowany do tych co mają rozdzielczość w kompie 800 na 600 - TRUDNO to nie będą oglądać.

nie będę przewracał do góry nogami wszystkiego i degradował dla 99 % użytkowników, bo parę biedaków ma jeden głośnik albo monitor z rozdziałką 800 na 600 - niech idą do pracy i zarobią na lepszy.

Biedaki skrajne (bo jak nazwać kogoś kto ma jeden głośnik w domu, jak już system 2.1 do kompa można kupić za niecałe 100 zł) musza sobie zdać sprawę z jednej rzeczy - to oni się mają przystosować do klasy średniej i wyższej a nie na odwrót.
 

novotarq

Member
73
87
He, he, poczytałem i już wiem, że na podwójnie ślepych (ba, pojedynczych) testach poleglibyście jak muchy. LOL.

Zgodzę się, ale stawiam też tezę, że między sprzętami są różnice. Wynikają z faktu, że konsumenckie 'tanie' urządzenia projektują księgowi.
Moim zdaniem nie ma natomiast znaczących różnic między dobrze wykonanymi i zaprojektowanymi klockami.

Pół roku temu chciałem sprzedać Densena (nie ma pilota, dziewczyna mi marudziła itp.) i kupić tańszy wzmacniacz. Przytargałem do domu Cambridge Audio 350A, odsłuchałem, moim zdaniem był tragiczny, ale stwierdziłem że przeprowadzę coś w rodzaju ślepego testu na mojej kobiecie, która 'nie słyszy różnicy' i nie bawi jej to.

Metodologia: posadziłem delikwentkę na kanapie, i włączałem jej płytę, którą znała na pamięć, jeden fragment w kółko, zmieniając tylko sprzęty. Oczywiście nie mówiłem jej co gra aktualnie. Po kilku razach, zacząłem też zmieniać głośność między próbami - tak żeby wyeliminować ten factor.
Powtórzyłem ten test jeszcze raz, już potwierdzając jej co aktualnie gra, po tym jak zgadła. Zrobiłem jeszcze jeden z dużo mniejszymi kolumnami (Mission m31i), żeby wyeliminować fakt, że Cambridge mógł zmulać przy moich podłogówkach.

Efekt: za każdym razem zgadła, że aktualnie gra Densen (tzn. test polegał na tym, że ma powiedzieć 'to gra lepiej' lub 'to gra gorzej'), co więcej - kategorycznie zabroniła mi go sprzedawać :) Między kolumnami nie słyszała za bardzo różnic, poza dynamiką - podłogówki po prostu mają większy pazur.

Wiem, że to nie jest naukowy test w sterylnych warunkach i nikomu niczego nie udowodnię, ale nie muszę - nie jestem audiofilem, po prostu lubię słuchać muzyki! Zaobserwowałem też, że audio dzieli ludzi na dwie grupy: pojebanych audiofili, którzy wpierdalają kapustę przed słuchaniem i twierdzą, że słyszą różnice między kabelkami oraz 'naysayers', którzy twierdzą, że nie słychać różnicy nigdy i 'na ślepym teście wyjdzie wszystko'.

Ja, z moim zdaniem, stoję gdzieś po środku - imho różnicę słychać, jeśli chodzi o klasę sprzętu, tzn. duża część konsumenckich urządzeń gra po prostu kiepsko, jak wejdziesz na pewien poziom (cenowy, lub jakości konstrukcji jeśli robisz DIY) to zaczyna grać dobrze i więcej do szczęścia nie potrzeba. Uważam też, że w ślepym teście nie rozróżnił bym mojego Densena od innego wzmacniacza za ~5k, lub chińczyka za 3k, za to jestem przekonany, że na pewno usłyszę różnicę między nim a tańszym Harmanem, CA, NAD-em itp. Wydaje mi się też, że w takowym teście nie rozróżnił bym mojego wzmacniacza od konstrukcji za 200k.

Każdego, kto uważa inaczej zapraszam do siebie na ślepy test wykonywany na jego warunkach (z zastrzeżeniem, że mam odróżnić wzmacniacz klasy mojego od taniego). Jeśli przegram, to stawiam kratę dobrego browaru :)
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Zgodzę się, ale stawiam też tezę, że między sprzętami są różnice. Wynikają z faktu, że konsumenckie 'tanie' urządzenia projektują księgowi.

Ale ja się z tą tezą zgadzam. Co więcej, większość z tych różnic jest mierzalna przy użyciu normalnego sprzętu pomiarowego.

Natomiast stwierdzenia typu: "cudną średnica, srebrzysta, krystaliczna górą, Płyty brzmiały aksamitnie, ale przy tym bezjajecznie" to czysty bullshit. A wiara w wpływ kondycjonera zasilania na dźwięk to już zabobon na miarę wiary w niepokalane poczęcie i dziwni mnie, że Krzysio jeszcze nie grzmi o wpływ wiary na audio (chyba że pogańskie wierzenia są spoko, tylko katolickie nie, bo nie kumam jak jest dobrze właściwie).

W kwestiach audio decyduje techniczny ateizm. Oczywiście każdy ma prawo wierzyć w co tam chce (np. specjalne interconnecty cyfrowe), ale niech sobie tę wiarę zachowuje dla siebie lepiej.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
A wiara w wpływ kondycjonera zasilania na dźwięk to już zabobon na miarę wiary w niepokalane poczęcie i dziwni mnie, że Krzysio jeszcze nie grzmi o wpływ wiary na audio (chyba że pogańskie wierzenia są spoko, tylko katolickie nie, bo nie kumam jak jest dobrze właściwie).
Nie wiem. Obstawiam, że dostrzegł, iż moje pytanie miało ironiczny i żartobliwy charakter. Ale jestem aspi, więc pewnie się mylę.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
A kto debilu powiedział, że każdy masteruje tak aby dobrze brzmiało na wszystkim (dobrze w cudzysłowie) przystosowanie do wszystkiego zawsze się wiąże z kompromisami - w tym wypadku kosztem użytkowników sprzętu Hi Fi.

Jeśli realizuje się coś pod Mono, bo garstka cebulaków ma aktualnie zepsuty jeden głośnik - to jest to kpina z ludzi którzy zakupili normalny system dźwiękowy, oczekując pełnych wrażeń - a nie odartych z potencjału tylko dlatego, bo parę wieśniaków słucha muzyki na mono - trudno nie będą słuchać - ich problem niech zainwestują w drugi głośnik kurwa.
Sam jesteś cebulakiem, buraku. W sondzie ewidentnie brakuje opcji bieda mono, mono średniej wierności i audiofilskie mono. Nie znasz historii gościa, który musiał ratować córkę i sprzedał akurat jedną kolumnę. Nie znasz życia!

Poza tym, ja akurat gdy mam słuchać jakiejś gadanej audycji albo innego podcastu, to sam sobię robię downmiksa do jednego kanału, aby brzmiało to naturalniej. Wkurwia mnie totalnie, gdy głos chodzi momentalnie z jednej strony na drugą, zwłaszcza gdy nagrywający poszerzył sobie scenę i jego wokal jest wszędzie, tylko nie kurwa w środku. W Boga się bawisz, ciulu?

Nagranie zrealizowane pod Stereo zawsze będzie lepiej brzmiało w stereo niż nagranie w ramach kompromisów przystosowane również do mono.
Zarówno spiker jak i samotny bard z gitarą akustyczną nawet lepiej dla mnie brzmią w mono.

I własnie dlatego, ze się tak masteruje dziś, aby brzmiało "dobrze" na wszystkim nie brzmi dobrze na niczym - wszystko jest skompresowane (bez dynamiki praktycznie, aby brzmiało głośno) nie ma szerokiego stereo.
Przez szerokie stereo niektórym ludziom trzeba zapodawać crossfeed, zwłaszcza gdy używają słuchawek, żeby im mózgu nie rozpierdoliło. Kolejna efekciarska bieda realizatorów, którzy trzepią gruchę nad pokrętłami.

Biedaki skrajne (bo jak nazwać kogoś kto ma jeden głośnik w domu, jak już system 2.1 do kompa można kupić za niecałe 100 zł) musza sobie zdać sprawę z jednej rzeczy - to oni się mają przystosować do klasy średniej i wyższej a nie na odwrót.
Kiedyś miałem system 1.1 - mono z subwooferem. Przynajmniej byłem oryginalny. :)
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Sam jesteś cebulakiem, buraku. W sondzie ewidentnie brakuje opcji bieda mono, mono średniej wierności i audiofilskie mono. Nie znasz historii gościa, który musiał ratować córkę i sprzedał akurat jedną kolumnę. Nie znasz życia!
Desperat. Nerki już nie miał?
 
OP
OP
A

Artur Nowak

Guest
Sam jesteś cebulakiem, buraku. W sondzie ewidentnie brakuje opcji bieda mono, mono średniej wierności i audiofilskie mono. Nie znasz historii gościa, który musiał ratować córkę i sprzedał akurat jedną kolumnę. Nie znasz życia!
l
Poza tym, ja akurat gdy mam słuchać jakiejś gadanej audycji albo innego podcastu, to sam sobię robię downmiksa do jednego kanału, aby brzmiało to naturalniej. Wkurwia mnie totalnie, gdy głos chodzi momentalnie z jednej strony na drugą, zwłaszcza gdy nagrywający poszerzył sobie scenę i jego wokal jest wszędzie, tylko nie kurwa w środku. W Boga się bawisz, ciulu?

Zarówno spiker jak i samotny bard z gitarą akustyczną nawet lepiej dla mnie brzmią w mono.

Przez szerokie stereo niektórym ludziom trzeba zapodawać crossfeed, zwłaszcza gdy używają słuchawek, żeby im mózgu nie rozpierdoliło. Kolejna efekciarska bieda realizatorów, którzy trzepią gruchę nad pokrętłami.

Kiedyś miałem system 1.1 - mono z subwooferem. Przynajmniej byłem oryginalny. :)

Nie mówimy o pojedynczych dźwiękach tylko o utworze muzycznym którego elementy są dobrze rozmieszczone w panoramie stereo.

Takie elementy jak Bass czy głos wokalisty są w centrum i tak w miksie stereo - więc pudło.

I w sondzie nie brakuje opcji mono, bo słuchacze mono mnie nie obchodzą, niech sobie żyją i słuchają czego chcą.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Desperat. Nerki już nie miał?
Nie wiem - może miał więcej dzieci do uratowania. A Ty jaką część swojego sprzętu poświęciłbyś, by zostać bohaterem?
Nie mówimy o pojedynczych dźwiękach tylko o utworze muzycznym którego elementy są dobrze rozmieszczone w panoramie stereo.
Utwór wykonany przez jednego człowieka a capella nie jest pojedynczym dźwiękiem, natomiast ma pojedyncze źrodło dźwięku. Więc puszczanie go w dwóch głośnikach jest wypaczeniem i trudno mówić w takim wypadku o high fidelty. A kuc z gitarrą to owszem, dwa źródła dźwięku, ale stereło musiało by wyglądać tak, że jeden głośnik znajdowałby się wyżej i odpowiadał za to, co koleś robi ryłem, a drugi niżej i odpowiadał za instrument. Tak czy owak, panorama stereo dupiasta.

Takie elementy jak Bass czy głos wokalisty są w centrum i tak w miksie stereo - więc pudło.
No właśnie często nie są - i za te wszystkie przypadki wyżywam się na Tobie.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Utwór wykonany przez jednego człowieka a capella nie jest pojedynczym dźwiękiem, natomiast ma pojedyncze źrodło dźwięku. Więc puszczanie go w dwóch głośnikach jest wypaczeniem i trudno mówić w takim wypadku o high fidelty. A kuc z gitarrą to owszem, dwa źródła dźwięku, ale stereło musiało by wyglądać tak, że jeden głośnik znajdowałby się wyżej i odpowiadał za to, co koleś robi ryłem, a drugi niżej i odpowiadał za instrument. Tak czy owak, panorama stereo dupiasta.
Już od czasów Hendrixa uznaje się, że nagranie nie ma na celu reprodukcji 1:1 brzmienia na żywo. Studio traktuje się jako dodatkowy "efekt" i narzędzie ekspresji dla artysty. Nie widzę powodu, żeby z tego rezygnować.
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 171
O kurde szlachcic i audiofil
Kiedy słucham muzyki to muzyka ma być TYLKO dla mnie a nie dla sąsiada czy pieszego za oknem, więc kupiłem sobie dobre słuchawki douszne za stówkę (pewnie zaraz ktoś wyskoczy, że dobre to są od 5k i całe zrobione ze złota) i słucham muzyki prosto z kompa.
Cebulak pozdrawia ludzi z audiofilskimi ekranowanymi kablami sieciowymi.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Już od czasów Hendrixa uznaje się, że nagranie nie ma na celu reprodukcji 1:1 brzmienia na żywo. Studio traktuje się jako dodatkowy "efekt" i narzędzie ekspresji dla artysty. Nie widzę powodu, żeby z tego rezygnować.
Jest to oczywisty przejaw upadku Okcydentu i rezygnacji z klasycznej zasady mimesis. Przez takich jak Ty nasza cywilizacja karleje!
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Słuchawki za 15 zł z dostawą. Najtańsze takiego typu jakie znalazłem. Słucham głównie filmików, audiobooków i czasem seriali.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
A wiara w wpływ kondycjonera zasilania na dźwięk to już zabobon na miarę wiary w niepokalane poczęcie
Tosia, nie przeginaj. Wyłączyłem go z zestawu, bo mi ciął wyraźnie dynamikę. A te poetyckie określenia, oddają w miarę to, czego nie idzie przekazać. Pomiary pomiarami, a wrażenia wrażeniami. Gdzieś między tym wszystkim jest mostek porozumienia.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Kiedy słucham muzyki to muzyka ma być TYLKO dla mnie a nie dla sąsiada czy pieszego za oknem, więc kupiłem sobie dobre słuchawki douszne za stówkę
Ja z miłą chęcią zainwestowałbym kilka stówek w zajebiste słuchawki, ale niestety wszystkie jakie przymierzałem: kilkanaście modeli do jakichś 4 stówek, to miałem uczucie dyskomfortu, że mam coś na głowie i mi gra do ucha.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Wychodzi na to, że nie testowałeś słuchawek otwartych. Podejdź sobie do jakiegoś w miarę sensownego sklepu i spróbuj właśnie takich modeli, np. firmy Beyerdynamic, ale tych, co cenowo zaczynają się od 500zł wzwyż.
 
Do góry Bottom