Islamizacja Europy

tomky

Well-Known Member
790
2 038
CfyO-pYWEAAlkm7.jpg
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Polsko-pakistańskie love story, jednak bez happy-endu:



Fajny komentarz pod spodem:

Nie ma nic złego w tym, że dziewczyna zakochuje się w chłopaku. Nie mam nic przeciwko temu, że tym chłopakiem jest muzułmanin – przystojny, uprzejmy, miły i wspaniały człowiek. Martwi mnie jednak to, że prawie zawsze takie zakochanie kończy się gorzkim rozczarowaniem dziewczyny. Co jest przyczyną tego rozczarowania? Brak podstawowej wiedzy o mentalności muzułmańskiej. Ja wiem, że każdy człowiek jest inny. Ja wiem, że zakochana dziewczyna widzi w swoim wybranku tylko to, co chce widzieć, i zawsze jest przekonana, że „on jest wyjątkowy”. Nie zmienia to jednak faktu, że spojrzenie człowieka na świat, na innych ludzi, na relacje międzyludzkie i zachowania społeczne jest ukształtowane przez środowisko, w którym się człowiek wychował. Pewne schematy, żywe w umysłach muzułmańskich, są tak obce naszej mentalności, że aż się nam wydają niewiarygodne. Wprost nie możemy uwierzyć, że ktoś naprawdę myśli w takich kategoriach – i tym straszniejsze czeka nas rozczarowanie, kiedy na własnej skórze doświadczymy tej inności. Przede wszystkim musimy wiedzieć, że całe życie muzułmanina jest podporządkowane jego religii – islamowi. Nie jest to żadna tajemnica – otwarcie się mówi o tym, że islam reguluje nie tylko życie duchowe człowieka, ale też wtrąca się w życie rodzinne, społeczne, polityczne i ekonomiczne swoich wyznawców, narzucając im zasady funkcjonowania średniowiecznej pustyni arabskiej jako święte nakazy Allaha. Złamanie tych zasad nie jest rozpatrywane w kategoriach sumienia, dobra lub zła – jest po prostu karane zgodnie z przepisami koranicznymi: złodziejowi naprawdę ucina się rękę, cudzołożnicę naprawdę się kamienuje, niewiernym naprawdę podrzyna się gardła – wszystko zgodnie z nakazami Koranu. Dlatego nie wyobrażaj sobie, że Twój wybranek – muzułmanin może myśleć inaczej niż nakazuje Koran. Myślenie niezgodne z Koranem jest karane. Następnie musimy zrozumieć, jak Koran postrzega kobietę i jak nakazuje ją traktować. Prawdą jest, że rodzina w islamie jest najważniejsza i że kobieta jest tam wysoko ceniona. Przeciętna cena za kobietę wynosi kilkanaście tysięcy dolarów, przy średnich zarobkach w krajach arabskich rzędu kilkuset dolarów. Kilka tysięcy dolarów jest warta kobieta z widoczną wadą fizyczną (np. zezowata). Kiedy muzułmanin chce się ożenić, musi uiścić opłatę tej wysokości ojcu lub braciom swojej wybranki, na własny koszt zorganizować wesele i obdarować hojnie całą rodzinę narzeczonej (zazwyczaj liczną). Przy tak wysokiej wartości kobiety staje się zrozumiałe, dlaczego rodzina aż do przesady dba o zachowanie czystości swojej dorastającej córki i dlaczego tak częste są zabójstwa dziewcząt podejrzanych o kontakty z chłopakami. Ojciec i bracia muszą przecież udowodnić wszystkim, że ich „towar” jest najwyższej jakości. Ponadto w przypadku gwałtu w krajach islamu nigdy nie szuka się sprawcy – mężczyzny, tylko zabija się zgwałconą kobietę. Dla wszystkich oczywiste jest, że to ona go sprowokowała – dlatego to jej należy się kara, a nie jemu. Na marginesie tylko dodam, że Koran zezwala mężowi nie bić żony, jeżeli ona jest pokorna i we wszystkim mu posłuszna... I, w końcu, powinniśmy wiedzieć, jak islam postrzega relacje pomiędzy mężczyzną muzułmaninem a kobietą niemuzułmanką. Po pierwsze, tylko takie relacje są dopuszczalne – absolutnie nie ma mowy o relacjach między kobietą muzułmanką a mężczyzną „niewiernym”. Muzułmanin ma prawo poślubić niemuzułmankę, a nawet zezwolić jej na nieprzyjmowanie islamu, ale i tak jest ona traktowana przez niego i przez prawo islamu po muzułmańsku: on ma prawo ją zdradzać, on ma prawo pojąć inne żony, on ma prawo ją wypędzić lub przyjąć z powrotem, on decyduje o losach ich wspólnych dzieci. Jej zdanie w żadnej z tych kwestii się nie liczy, a jeżeliby się zdecydowała pozostać przy swojej religii, to nie przysługuje jej również prawo przejęcia czegokolwiek z majątku po śmierci męża. Ale musimy wiedzieć, że muzułmanin nie ma obowiązku zachowywania czystości seksualnej. Prawo islamu w tej materii jest bardzo elastyczne, dopuszczając małżeństwa na krótki czas – np. na miesiąc, tydzień lub nawet na jedną noc. Potem następuje legalny rozwód – i grzechu nie było. A poza tym w stosunkach z niewiernymi obowiązują dodatkowe zasady, które wydają się nam na tyle barbarzyńskie, że aż ciężko uwierzyć w ich istnienie. Wynikają one jednak jednoznacznie z pojęcia din al-fitra (religia „biologiczna”). W myśl tego pojęcia islam jest przekazywany również... drogą płciową! Poprzez stosunek seksualny z kobietą niemuzułmańską muzułmanin czyni z niej „nosicielkę islamu”! Przy takim podejściu każda kopulacja z niemuzułmanką nabiera znaczenia misyjnego – nawet jeżeli jest to prostytutka, która bierze za to pieniądze. Chwalebne jest również zgwałcenie niemuzułmanki, uprowadzenie jej lub po prostu namówienie do zabawy w łóżku. W relacjach dobrosąsiedzkich pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami w takich krajach jak Syria, Turcja lub Irak (gdzie jeszcze mieszka znaczna liczba ludności chrześcijańskiej) istnieje element uporczywie pomijany przez wszystkie media: gwałcenie chrześcijanek. To siedzi na tyle głęboko w mentalności muzułmańskiej, że żony muzułmanki wręcz gardzą swoim mężem, jeżeli ten nie odznaczył się zgwałceniem chociażby jednej „niewiernej”… Co z tego wszystkiego wynika? Otóż spotykasz muzułmanina, który jest w Ciebie wpatrzony i podnieca się na Twój widok. Nie łudź się jednak – nie jesteś dla niego atrakcyjniejsza od innych kobiet. Po prostu u siebie on widzi kobiety tylko w towarzystwie mężczyzn (z reguły ich ojców lub braci), z chustą na głowie, w długich spodniach i z długimi rękawami, a czasami nawet z zakrytą twarzą. Nic więc dziwnego, że każda Europejka w dowolnie przyjętym u nas ubraniu (a tym bardziej z gołym pępkiem lub głębokim dekoltem) wydaje mu się bóstwem seksu. Tamte kobiety są dla niego niedostępne poza małżeństwem (samo małżeństwo zaś jest bardzo kosztowne) – a Ciebie można namówić, przekupić, omamić albo ostatecznie zgwałcić. Gdyby on oszukał jakąś muzułmańską kobietę, musiałby się liczyć z możliwością zemsty ze strony jej rodziny – a Ty najwyżej sobie popłaczesz nad własną głupotą i zniszczonym życiem... Za to on wśród swoich zasłynie jako wielki misjonarz, szerzący islam wśród naiwnych kobiet kafarów, czyli niewiernych... Wiem, że zakochanie odbiera człowiekowi rozum. Dlatego proszę o przemyślenie tego wszystkiego, zanim się zakochasz w muzułmaninie.
 
Ostatnia edycja:

Wironin

Active Member
63
107
To siedzi na tyle głęboko w mentalności muzułmańskiej, że żony muzułmanki wręcz gardzą swoim mężem, jeżeli ten nie odznaczył się zgwałceniem chociażby jednej „niewiernej”…
No nie bez przesady, mam w to uwierzyć? Trochę RiGCzu.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Ator się wścieka, bo muslimy umawiają się z nieletnimi Finkami:



Swoją drogą, uświadomiłem sobie ostatnio, że chęć wpływania rodziców na to z kim wiążą się ich dzieci ma podłoże nie tylko kulturowe ale i genetyczne. Ponieważ przenoszą część ich genów, to logiczne że rodzice chcą żeby połączyły się z osobnikami o jak najlepszych genach, a nie takimi przenoszonymi przez odpady ludzkie, typu narkomani, żule itd. A ponieważ ludzie preferują zwykle osobników swojej grupy etnicznej, niechętnie reagują też na związki mieszane. A już w ogóle dla takiego heteroseksualnego ojca czy matki tragedią jest wiadomość że syn jest gejem albo córka lesbijką. Toż to całkiem zamyka drogę do rozpowszechnienia własnych genów w populacji!
 

Tomasz Panczewski

Well-Known Member
699
3 849
Hej, alzuci, a jakby tak się dobierał do twoich dzieci?
Dlaczego przedstawiasz faceta na zdjęciu jako jedynego zainteresowanego tą znajomością? Przecież te dziewczynki nie wyglądają na trzymane siłą. To kwestia rodzica jak wychowuje swoje dziecko, chociaż prawda, że nie chciałbym żyć w społeczności, gdzie byłbym poddany ostracyzmowi za zabranianie swojej kilkuletniej córce z kimś się wiązać... To chyba oczywiste.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 465
Dlaczego przedstawiasz faceta na zdjęciu jako jedynego zainteresowanego tą znajomością? Przecież te dziewczynki nie wyglądają na trzymane siłą. To kwestia rodzica jak wychowuje swoje dziecko, chociaż prawda, że nie chciałbym żyć w społeczności, gdzie byłbym poddany ostracyzmowi za zabranianie swojej kilkuletniej córce z kimś się wiązać... To chyba oczywiste.
Uważasz, że kilkuletnie dzieci są na tyle ukształtowane psychicznie, że wiedzą co robią, trzeźwo myślą, zdają sobie sprawę co się dookoła nich dzieje? LOL
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Dlaczego przedstawiasz faceta na zdjęciu jako jedynego zainteresowanego tą znajomością? Przecież te dziewczynki nie wyglądają na trzymane siłą. To kwestia rodzica jak wychowuje swoje dziecko, chociaż prawda, że nie chciałbym żyć w społeczności, gdzie byłbym poddany ostracyzmowi za zabranianie swojej kilkuletniej córce z kimś się wiązać... To chyba oczywiste.

A właściwie to kiedy dziecko może o sobie decydować, wg. teorii libertariańskiej?
 
Do góry Bottom