tomislav
libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
- 4 777
- 13 006
ja pierdolę
Czyżby autor był w czasach studenckich na Erasmusie? Tam można dostrzec podobne zachowania.A pod spodem taki komentarz :
Umówmy się, że te kilkunastoosobowe grupy to raczej nie przychodzą tu na bazarki po zakupy. Przychodzą do klubów i to nie pić alkoholu którego jako muzułmanie pić nie mogą. Przychodzą po prostu "na łatwe polki" które ściąganą już od pewnego czasu z całego województwa do imprezowni w Słubicach żeby poznać "śniadych". I to żadne zniesławianie. Emigranci dowiedzieli się tego od mieszkających w Niemczech swoich krajan, że tu najłatwiej się rozerwać. Wystarczy postawić drinka za parę Euro z zasiłku i już można poznać dziewczynę która jeszcze będzie dumna z tego, że dała.....
Reductio ad hitlerum chybione, bo nikt nie mówi o eksterminacji. W najsurowszej wersji chodzi o niewpuszczanie, a w tolerancyjnej wersji o możliwość zadawania srogiego łupnia konkretnym zdegenerowanym jednostkom.czyli przestępstwem jest mieszkanie w tym samym budynku lub bycie tej samej wiary lub narodowości jak jakiś przestępca...
brawo twój idol stalin sie uśmiecha aż mu łezka poleciała
aha ale po chuj mój cytat do tego, bo ja sie odnosiłem do pojebów co sie cieszą że jakaś grupa innych pojebów chce podpalić budynek i dać wpierdol wszystkim co mieszkają gdzieś gdzie mieszka ktoś co coś tam zrobił...W najsurowszej wersji chodzi o niewpuszczanie, a w tolerancyjnej wersji o możliwość zadawania srogiego łupnia konkretnym zdegenerowanym jednostkom.
A sorry, zakradłem się tutaj jak ciota prysznicowa, nie wczytałem się i postanowiłem sobie coś napisać.aha ale po chuj mój cytat do tego, bo ja sie odnosiłem do pojebów co sie cieszą że jakaś grupa innych pojebów chce podpalić budynek i dać wpierdol wszystkim co mieszkają gdzieś gdzie mieszka ktoś co coś tam zrobił...
reaguje właściwie ino na kolektywistyczne metody stosowania odpowiedzialności zbiorowej której przyklaskujesz, co do lamania napu niejednokrotnie sie wyrażałem i tak właściwie to ty zaczynasz sie pluć jak krytykuje te metody imputując mi sympatie do muslimów czy łamiących nap...Chyba zdrowo ci grzmoci w płat skroniowy, skoro na każdą krytykę łamania NAP-u przez muslimskie śmieci, reagujesz przekierowaniem na polskie śmieci lub zwyczajnie fantazjujesz na temat tego, co wydaje ci się, że ktoś napisał.
wiem że sie cieszysz jak sie stosuje odpowiedzialnosć zbiorową chcesz wysyłać przeciwko obcym karola młota wszystko jest tajnym spiskiem sorosa, tak tajnym że pewnie nawet soros nei wie o co kaman, a jak ktoś to skrytykuje to pytasz ile uchodźców przyjął do siebie itd...W ogóle mnie nie znasz.
Posłanka holenderskiej Partii Pracy (PvdA), muzułmanka Khadija Arib, została wybrana na marszałka niższej izby holenderskiego parlamentu.
Arib wygrała końcowe głosowanie przeciwko posłowi VVD, Toniemu Eliasowi, 83 do 51 głosów. Będzie pełniła tę funkcję do marca 2017 roku, kiedy to mają się odbyć następne wybory powszechne. Przywódca Partii Wolności (PVV) Geert Wilders określił wybór Arib jako „czarny dzień w historii”. Jego partia sprzeciwia się temu wyborowi, bo Khadija Arib posiada podwójne holendersko-marokańskie obywatelstwo. Arib urodziła się w Maroku i od 1998 roku jest posłem holenderskiego parlamentu.
Wybór muzułmanki na tak wysokie stanowisko w państwie Zachodu wywołał liczne komentarze w arabskich mediach. Zdaniem wielu arabskich dziennikarzy jest między innymi dowodem na to, że Zachód może zaakceptować obcych, a świat muzułmański powinien uczyć się od zachodnich demokracji i Izraela robić to samo.
Przedstawiamy fragmenty tych komentarzy, za portalem MEMRI.
„Al-Quds Al-Arabi”
Wiadomość o wyborze Khadiji Arib, holenderskiej parlamentarzystki pochodzenia marokańskiego, na marszałka [niższej izby] holenderskiego parlamentu to jedna z tych, które poruszają do głębi i udowadniają, że Arabowie i muzułmanie mogą mieć swoje miejsce pod słońcem mimo strasznych ataków na ich wizerunek na świecie i stopniowej marginalizacji. Przyczyniają się do nich ataki terrorystyczne na świecie przeprowadzane w imieniu ISIS i innych [organizacji]. Odbiciem tego terroryzmu, i jednym z głównych czynników w jego tworzeniu, jest ekstremalna, rasistowska prawica na Zachodzie, która z tego żyje.
Jak można się było spodziewać, lider rasistowskiej prawicowej partii holenderskiej, Geert Wilders, rychło wyraził swoje niezadowolenie z wyboru Khadiji, nazywając ten dzień czarnym dniem w historii holenderskiego parlamentu, ponieważ reprezentuje ona [Khadija] wszystko, co przeciwstawia się rasistowskim, upokarzającym schematom [myślowym] prawicy wobec Arabów i muzułmanów.
Rasistowski obraz [Arabów i muzułmanów, którego] domaga się [Zachód], to obraz tyranów, którzy ciemiężą [swoje] żony i dzieci i [którzy] nie umieją współistnieć z demokracją w sposób pokojowy (ponieważ mają geny arabskie i muzułmańskie). Ale oto kobieta urodzona w Maroku, która przybyła do Europy jako nastolatka, i która współistnieje z zachodnimi organami demokracji, która najpierw została członkiem parlamentu, a później marszałkiem [izby niższej], cały czas utrzymując swoje marokańskie obywatelstwo i dumę ze swojej kultury narodowej.
To ironia, że imię tej posłanki ma znaczenie arabskie i islamskie. Khadija to imię żony proroka Mahometa, a Arib to zdrobnienie lub wariant „Al-Arabi”. Jeśli połączyć to głębokie znaczenie symboliczne z jej miejscem urodzenia, czyli Casablanką, a także z jej emigracją, asymilacją i rozległą działalnością w nowym kraju, otrzymujemy wspaniały, pozytywny obraz, który pokazuje, jak ludzie z kraju [muzułmańskiego], takiego jak nasz, mogą połączyć swój szacunek do kulturowej tożsamości ich [kraju] urodzenia, nie tylko religię, ale też język, kulturę, dom, uczucia, zapachy, kuchnię, gesty, itd., z przywiązaniem do wartości, moralności i kultury kraju, w którym [obecnie] mieszkają, i którego prawo, system i styl życia szanują.
Khadija Arib jest dowodem na to, że kultura Zachodu i jego wartości humanistyczne mogą zaakceptować obcych i jest ona jedną z najlepszych odpowiedzi nas, Arabów i muzułmanów, na zachodni rasizm i wszystkie formy tyranii przeciwko Arabom.
„Al-Ayyam”
Hamada Fara’aneh, dziennikarka w „Al-Ayyam”, dzienniku Autonomii Palestyńskiej, napisała: „Czy możecie sobie wyobrazić, że kobieta zostaje wybrana na marszałka parlamentu w Jordanii, Kopt zostaje wybrany przewodniczącym egipskiego parlamentu, chrześcijanin przewodniczącym Palestyńskiej Rady Narodowej i Rady Ustawodawczej, szyita przewodniczącym parlamentu w Bahrajnie, albo Żyd przewodniczącym parlamentu w Maroku? Jak zareagowałoby Bractwo Muzułmańskie, partie [polityczne] w Iranie, Hizb At-Tahrir, Al-Kaida czy ISIS?
To jest paradygmat, którego brakuje nam w świecie arabsko-muzułmańskim. Szukamy go i pragniemy go osiągnąć, i w ten sposób staramy się zrozumieć trzy rodzaje [mniejszości] etnicznych żyjących pośród nas: Kurdowie, Afrykańczycy i Berberowie, a także Czeczeni, Czerkiesi, Armeńczycy i inni są częścią naszego ludu i naszymi partnerami w zarządzaniu arabskim krajem. A wszyscy obywatele mają równe prawo, bez względu na [tożsamość] etniczną, płeć, religię czy poglądy.
Lewicy, czyli panarabistom i partiom islamskim nie udało się zaprezentować paradygmatu, który warto by naśladować, żeby szerzyć pluralizm i wartości demokratyczne w krajach, gdzie objęli władzę. Co więcej, w większości przypadków nie osiągnęli [tych pozycji] w drodze głosowania, tylko [za pomocą] czołgów, które też pomogły im kurczowo trzymać się [władzy]. W tych kilku przypadkach, kiedy rzeczywiście doszli do władzy przez urnę wyborczą, tak jak Hamas w Palestynie, przyjęli [następnie] „zwycięstwo wojskowe” jako sposób na zachowanie swojej autokracji. Tylko raz wykorzystali wybory [do zdobycia władzy] i teraz się im sprzeciwiają…
Izrael ma coś, co go wzmacnia i pozwala utrzymać mocną pozycję: Zapewnia on ciągłość w rządzie, [a jednocześnie pozwala na] zmiany [samego] przywództwa i na pompowanie w żyły swoich instytucji świeżej krwi poprzez akceptowanie wyników wyborów [które odbywają się] regularnie i cyklicznie.
W żadnym arabskim reżimie nie ma pluralizmu, ekspansji opartej na partnerstwie, ciągłości rządów i akceptacji wyniku wyborów. Ta choroba, jej wpływ i pochodne, nie zatrzymują się na granicy krajów arabskich, czy to monarchia, czy republika. Wpływają na liderów partii lewicowych, panarabistów i partie islamistyczne, którzy pozostaną przy władzy aż do śmierci.
To jest przyczyna klęski, regresu, erozji i niezdolności [do przyjęcia] wartości tej nowej epoki i jej potrzeb. To [też] jedna z przyczyn klęski arabskiej wiosny, jej upadku i zwrotu w stronę przemocy i terroryzmu”.
2:45
EDIT: Reszta reakcji wygląda jak prośby, które co najwyżej wzmożyły by poczucie bezkarności i pewności w eskalacji takich zachowań.