Indie a Chiny - różnice w rozwoju gospodarczym

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Indyjski wymiar niesprawiedliwości:

Indie są państwem, w którym istnieje ogromna skala przestępczości. Również zorganizowanej. Przez duży procent społeczeństwa mafia jest akceptowana. Ba, wręcz uważana za jedną z nielicznych "instytucji", gdzie można zaznać sprawiedliwości. Chyba nie ma w samym Mumbaju lokalu, którego właściciel nie płaciłby mafii za tak zwaną "ochronę". Doszło do tego, że przedsiębiorcom umożliwiono wrzucanie haraczy w koszt prowadzenia działalności gospodarczej. Każda ze stron ma z tego najwyraźniej jakąś korzyść.

Podobnie jest w przypadku tzw. "mafii wodnej". Wiadomo, że w Indiach, zaliczających się do krajów tzw. trzeciego świata, brakuje wody. Wiele gospodarstw pozbawionych jest dostępu do stałego jej źródła. To stało się podstawą do zapoczątkowania działalności "czarnego rynku", który dopuszcza się nielegalnych odwiertów i tym samym intensywnej eksploatacji źródeł wody, która może poważnie zagrozić bezpieczeństwu wodnemu całego kraju.

Władze Indii próbowały walczyć z przedstawicielami "mafii wodnej", jednakże likwidacja nielegalnych źródeł dystrybucji wody oznaczałaby pozbawienie mieszkańców jakiejkolwiek alternatywy.

Mateusz Jakubowski, miłośnik orientu i twórca serwisu www.taniezwiedzanie.com, twierdzi, iż kwestia sądownictwa w państwie indyjskim jest nader interesująca. Bowiem z racji braków kadrowych, jak również wspominanej już ogromnej liczby ludności, pierwsza rozprawa ma zwykle miejsce dopiero 10 lat po jej zgłoszeniu. Biorąc pod uwagę powyższe, prowadzone przez kilka lat postępowania w Polsce to w porównaniu do Indii pestka.

Oczywiście, jeżeli ktoś chce załatwić sprawę szybciej, zawsze może zgłosić się do mafii indyjskiej. Większość sędziów oraz pracowników sądowych i tak znajduje się w sidłach mafii i nikogo nie dziwi fakt, iż system wymiaru sprawiedliwości w Indiach jest skorumpowany. Organizacja pewnie zażąda procentu od całości, jednakże zważywszy na skuteczność, finalnie wszystkie strony będą usatysfakcjonowane

Kiedy w grę wchodzi proces, w którym oskarża się członka mafii, wyznacza się za niego kaucję, która następnie zostaje wpłacona, po czym oskarżony zostaje wypuszczony na wolność. Ponieważ postępowanie w jego sprawie odbędzie się za około 10 lat, pozostaje wystarczająco dużo czasu, aby "zamieść ją pod dywan". Zwyczajni funkcjonariusze, którzy nie wpadli w pułapkę korupcji, dysponują rozwiązaniem w sytuacjach, kiedy przestępca jest wyjątkowo niebezpieczny, a niczego nie można mu zrobić poza ustaleniem kaucji. Posiadają własnych kilerów. Bardzo często dochodzi w ten sposób do publicznych egzekucji, których świadkami są przedstawiciele ludności cywilnej. Schemat zawsze pozostaje taki sam: ustalenie pobytu danej osoby, wybór właściwego miejsca i w końcu "spotkanie", czyli zabójstwo. Suketu Mehta w swojej publikacji, pt. "Maximum City. Bombaj" podkreśla, że "spotkania" to jedyna rzecz, jakiej boją się indyjscy mafiosi.
 

Sorasil

Well-Known Member
160
487
Bardzo ciekawy artykuł, mógłbyś podać źródło? Interesujący jest zwłaszcza fragment o mafii wodnej. Nie jest tajemnicą, że Indie mają problem z przeludnieniem. W ciągu ostatnich 35 lat ich ludność wzrosła niemal dwukrotnie z ~680 mln do ~1280 mln obywateli, w ostatnich dwóch latach kraj ten nawiedzała susza. W dodatku z wodą jest coraz gorzej:

Using subsidised electricity, farmers pump groundwater at will, drawing up more annually than China and America combined. A recent European Commission report counted more than 20m boreholes in India, up from tens of thousands in the 1960s. The water table is falling on average by 0.3 meters and by as much as 4 meters in some places. Water-starved regions often cultivate water-hungry crops like paddy, cotton and sugarcane. Punjab in the north and Tamil Nadu and Karnataka in the south continue to squabble over the ownership of rivers. The problem is not lack of adequate water, but its reckless overuse. China, with a larger population, uses 28% less fresh water than India.

http://www.economist.com/blogs/economist-explains/2016/05/economist-explains-11
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1510230,1,indie-spragione-czystej-wody.read
Delhi traci wodę na kolosalną skalę: przez pęknięcia w starych przerdzewiałych rurach, przez nielegalne podłączenia i dziury, które wiercą zdesperowani biedacy, ucieka ponad 40 proc. wody stolicy.

W innych miastach nie jest lepiej. W Bombaju rozpoczęto wprawdzie niedawno pilotażowy program wykrywania wycieków w wodociągach za pomocą georadarów, ale często efekty można by osiągnąć tańszymi metodami. Takimi choćby jak podniesienie słuchawki telefonu. Jeden z mieszkańców Hyderabadu złożył skargę do miejskiego przedsiębiorstwa wodociągów, że woda z pękniętej rury od dwóch tygodni zalewa ulicę koło jego domu i nikt z tym nic nie robi. – Próbowałem dodzwonić się do wodociągów, ale od 10 dni nikt tam nie podnosi słuchawki – mówi. A woda jak się lała, tak się leje.

Marie-Helene Zerah, autorka książki „Woda – niepewne zaopatrzenie w Delhi”, wyliczyła, że w latach 90. nieprzewidywalność dostaw wody kosztowała stolicę Indii 3 mld rupii, czyli ok. 190 mln zł. – Od tamtej pory sytuacja tylko się pogorszyła – mówi. Podczas gdy mieszkańcy slumsów walczą o każdy litr, hinduska klasa średnia marnuje wodę na lewo i prawo. Ponieważ woda jest dostępna tylko od czasu do czasu, łapią jej do zbiorników więcej, niż im tak naprawdę potrzeba. Potem tę niezużytą wylewają, żeby na jej miejsce nalać świeżej, zwłaszcza że woda z wodociągu kosztuje tyle co nic. To stąd średnie zużycie wody w Delhi na mieszkańca wynosi aż 240 l dziennie – ponad 86 proc. więcej, niż zużywa przeciętny Niemiec czy Holender.

Północne Indie nie są regionami, gdzie tradycyjnie uprawia się ryż, a jednak przez ostatnie 30 lat tam właśnie przenoszą się uprawy. Ryż wymaga dużych ilości wody, których w tych częściach kraju brakuje – mówi Bharat Sharma z International Water Management Institute w New Delhi. Zamiast ryżu czy trzciny cukrowej w suchych regionach kraju powinno się uprawiać rośliny dające więcej crop per drop, czyli „zbioru na kroplę”.

Jak na razie jednak częstym widokiem są pozalewane pola, choć nawet ryż nie wymaga aż tyle wody. To, co umożliwia takie marnotrawstwo, to subsydiowana albo wręcz darmowa energia elektryczna: rolnicy wykorzystują ją, by do woli pompować wodę gruntową, której wydobycia prawo praktycznie nie ogranicza. Aż 70 proc. irygowanych pól w Indiach nawadnianych jest właśnie w ten sposób. Cały kraj ssie wodę z ziemi do tego stopnia, że poziom wód gruntowych w niektórych częściach Indii obniża się o ponad metr rocznie. W Bangalore, aby trafić na wodę, trzeba już miejscami kopać studnie o głębokości ponad 300 m.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Chiny zliberalizowały dół gospodarki, ale góra jest nadal z planu centralnego, a wiele pozornie "kapitalistycznych" firm to państwowe molochy albo powiązane ze służbami (czyli jak w USA gdzie za państwo robi oligarchia, ale dla nas - Normalnych - to bez różnicy). Różnica między chińskimi (post)komuchami a naszymi WSI czy tam KGB itp. jest taka, że tam postkomuchy mają ambicje zawojować świat, więc chcą budować potęgę. Nasi chcieli się tylko nakraść i zadowalali się np. pośrednictwem w "prywatyzacjach" oddając w ten sposób kontrolę polityczną Zachodowi i degradując cały obszar do zasranej neokolonii. Myślę, że w Indiach jest podobnie. Korupcja, bród i smród.

Zgadzam sie, że IQ odgrywa rolę, ale Indie nie są jednolite etnicznie. Mają tam własne odłamy rasy panów:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Srinivasa_Ramanujan

ale większość to jednak prole. Skutek jest taki, że kupują licencje na T 72, ale nie potrafią go sami w 100% zbudować (Polacy potrafili). Teraz kupują licencję na T 90 i nadal to samo. Z drugiej strony gdyby byli tępi jak Negry, to by żadnej licencji nie kupili. Ja tam widzę potencjał.

i last but not least. Rozważania zawsze należy zacząć od pytania od kogo zależy bank centralny. np. BC Rosji, Brazylii, Polski itd. zależy od Zachodu a jest niezależny od lokalnych władz. Powoduje to dyskretne sterowanie siłą danego państwa i drenaż kapitałów do Centrum. Putin robi jakieś pokazówki z wypędzaniem Sorosa, ale jeśli szanuje "niezależność" BC to nadal jest tylko cwelem po Jelcynie który oddał BC zagranicy. Nie wiem jak jest z Chinami. Zważywszy na speeda jakiego mają, ich BC jest zależny tylko od Pekinu. Wątpię by Wall Street ryzykowało kolejny taki manewr jak z Japonią, Niemcami i Sowietami. tzn. napompowanie tych państw by wykonały swoją misję.
Japonia była karmiona na wojnę w 1905.
III Rzesza i ZSRR na przebudowanie Europy w II Wojnie.
Niemcy i Japończycy byli przewidywalni z powodu ograniczonych zasobów, ale ZSRR w pewnym momencie za bardzo się rozwinął, a do tego doszła broń jądrowa. ZSRR był na początku przewidywalny dzięki żydokomunie współpracującej z bankierami. Niestety dla bankierów nieobliczalny Stalin zrobił czystki i tak w latach 70 ZSRR był już niezależnym krajem. Gdyby przeszedł wtedy na kapitalizm, to USA miałyby problem. Na szczęście sowieciarze nie mieli głowy do budowania realnego imperium, a w KGB były jeszcze resztki trockistów, które zorganizowały "pierestrojkę" czyli zorganizowane rozjebanie państwa, jego ekonomii i struktur społecznych. To co teraz zostało po ZSRR to praktycznie padlina zdana na import kluczowych technologii.
Będzie padliną, bo faraon z banku centralnego może dyskretnie dusić gospodarkę i kredyty inwestycyjne dawać po uważaniu.

Mamy w zasadzie centralne planowanie bankowe w skali planety (rządy pośrednie) i jedynie Chińczycy wyłamują się, bo mają wolę i możliwości.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Chińczycy przeszli piekło w latach 70-tych i teraz nie mają szalonych pomysłów.
Władze Indii mają za to dużo oryginalnych pomysłów z nieoczekiwanymi rezultatami.
Czy tylko ja widzę, że etatystów ogarnia ostatnio jakieś szaleństwo?

Największa wymiana pieniędzy w historii świata. Indie z dnia na dzień usuwają 86 proc. gotówki z obiegu

• W Indiach trwa największa wymiana pieniędzy w historii świata
• Nagła decyzja rządu unieważniła 86 proc. gotówki w obiegu
• Władze chcą w ten sposób ukrócić "szarą strefę"
• Większość ludzi ma gotówkę w domu, większość transakcji na niej bazuje
• Do banków ustawiają się wielogodzinne kolejki
• Wybuchł chaos, przygotowano za mało nowych banknotów, nowe nominały nie mieszczą się w bankomatach, a w niektórych regionach sparaliżowany został handel i rolnictwo
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,ti...c-gotowki-z-obiegu,wid,18595813,martykul.html
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Wartość życia ludzkiego w Indiach jest oszałamiająca.
Mogli go chociaż nad Ganges zanieść...
Przecież to nic nadzwyczajnego, gdy jest duża populacja na danym obszarze tym wartość życia spada. Tłumaczy to brak jakiejkolwiek opieki zdrowotnej w Indiach.

EDIT: dość nie wspomnieć też o mentalności - jak spotyka cie wypadek to uważają tam że na niego zasłużyłeś więc nic z delikwentem nie robią.
 
Ostatnia edycja:

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
chyba wole chiny hehe

023.png



Comicindia.png
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Indie tworzą najnowocześniejszy system informatyczny na świecie oparty na odcisku palca i tęczówce. Zdaniem autora da to Indiom wielkiego kopa. Całkowicie elektroniczny dostęp do usług państwowych i bankowych.
  • Presence-less: Retina scan and finger prints will be used to participate in any service from anywhere in the country.
  • Cashless: A single interface to all the country’s bank accounts and wallets.
  • Paperless: Digital records are available in the cloud, eliminating the need for massive amount of paper collection and storage.
  • Consent layer: Give secured access on demand to documents.
--------------
India
By Raoul Pal

March 2017

But it is very rare indeed that a country develops an outsized technological infrastructure breakthrough that leaves the rest of the world far behind.

But exactly this has just happened in India... and no one noticed.

India has, without question, made the largest technological breakthrough of any nation in living memory.

Its technological advancement has even left Silicon Valley standing. India has built the world’s first national digital infrastructure, leaping at least two generations of financial technologies and has built something as important as the railroad was to the UK or the interstate highways were to the US.

India is now the most attractive major investment opportunity in the world.

It’s all about something called Aadhaar and a breathtakingly ambitious plan with flawless execution.

What just blows my mind is how few people have even noticed it. To be honest, writing the article last month was the first time I learned about any of the developments. I think this is the biggest emerging market macro story in the world.

Phase 1 – The Aadhaar Act

India, pre-2009, had a massive problem for a developing economy: nearly half of its people did not have any form of identification. If you were born outside of a hospital or without any government services, which is common in India, you don’t get a birth certificate. Without a birth certificate, you can’t get the basic infrastructure of modern life: a bank account, driving license, insurance or a loan. You operate outside the official sector and the opportunities available to others are not available to you. It almost guarantees a perpetuation of poverty and it also guarantees a low tax take for India, thus it holds Indian growth back too.

Normally, a country such as India would solve this problem by making a large push to register more births or send bureaucrats into villages to issues official papers (and sadly accept bribes in return). It would have been costly, inefficient and messy. It probably would have only partially worked.

But in 2009, India did something that no one else in the world at the time had done before; they launched a project called Aadhaar which was a technological solution to the problem, creating a biometric database based on a 12-digit digital identity, authenticated by finger prints and retina scans.

Aadhaar became the largest and most successful IT project ever undertaken in the world and, as of 2016, 1.1 billion people (95% of the population) now has a digital proof of identity. To understand the scale of what India has achieved with Aadhaar you have to understand that India accounts for 17.2% of the entire world’s population!

But this biometric database was just the first phase...

Phase 2 – Banking Adoption

Once huge swathes of the population began to register on the official system, the next phase was to get them into the banking system. The Government allowed the creation of eleven Payment Banks, which can hold money but don’t do any lending. To motivate people to open accounts, it offered free life insurance with them and linked bank accounts to social welfare benefits. Within three years more than 270 million bank accounts were opened and $10bn in deposits flooded in.

People who registered under the Aadhaar Act could open a bank account just with their Aadhaar number.

Phase 3 – Building Out a Mobile Infrastructure

The Aadhaar card holds another important benefit – people can use it to instantly open a mobile phone account. I covered this in detail last month but the key takeaway is that mobile phone penetration exploded after Aadhaar and went from 40% of the population to 79% within a few years...

The next phase in the mobile phone story will be the rapid rise in smart phones, which will revolutionise everything. Currently only 28% of the population has a smart phone but growth rates are close to 70% per year.

In July 2016, the Unique Identification Authority of India (UIDAI), which administers Aadhaar, called a meeting with executives from Google, Microsoft, Samsung and Indian smartphone maker Micromax amongst others, to talk about developing Aadhaar compliant devices.

Qualcomm is working closely with government authorities to get more Aadhaar-enabled devices onto the market and working with customers – including the biggest Android manufacturers – to integrate required features, such as secure cameras and iris authentication partners.

Tim Cook, CEO of Apple, recently singled out India as a top priority for Apple.

Microsoft has also just launched a lite version of Skype designed to work on an unstable 2G connection and is integrated with the Aadhaar database, so video calling can be used for authenticated calls.

This rise in smart, Aadhaar compliant mobile phone penetration set the stage for the really clever stuff...

Phase 4 – UPI – A New Transaction System

But that is not all. In December 30th 2016, Indian launched BHIM (Bharat Interface for Money) which is a digital payments platform using UPI (Unified Payments Interface). This is another giant leap that allows non-UPI linked bank accounts into the payments system. Now payments can be made from UPI accounts to non-UPI accounts and can use QR codes for instant payments and also allows users to check bank balances.

While the world is digesting all of this, assuming that it is going to lead to an explosion in mobile phone eWallets (which is happening already), the next step is materializing. This is where the really big breakthrough lies...

Payments can now be made without using mobile phones, just using fingerprints and an Aadhaar number.

Fucking hell. That is the biggest change to any financial system in history.

What is even more remarkable is that this system works on a 2G network so it reaches even the most remote parts of India!! It will revolutionise the agricultural economy, which employs 60% of the workforce and contributes 17% of GDP. Farmers will now have access to bank accounts and credit, along with crop insurance.

But again, that is not all... India has gone one step further...

Phase 5 – India Stack – A Digital Life

In 2016, India introduced another innovation called India Stack. This is a series of secured and connected systems that allows people to store and share personal data such as addresses, bank statements, medical records, employment records and tax filings and it enables the digital signing of documents. This is all accessed, and can be shared, via Aadhaar biometric authentication.

Essentially, it is a secure Dropbox for your entire official life and creates what is known as eKYC: Electronic Know Your Customer.

Using India Stack APIs, all that is required is a fingerprint or retina scan to open a bank account, mobile phone account, brokerage account, buy a mutual fund or share medical records at any hospital or clinic in India. It also creates the opportunity instant loans and brings insurance to the masses, particularly life insurance. All of this data can also in turn be stored on India Stack to give, for example, proof of utility bill payment or life insurance coverage.

What is India Stack exactly?
...
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
India Stack is the framework that will make the new digital economy work seamlessly.

It’s a set of APIs that allows governments, businesses, startups and developers to utilise a unique digital infrastructure to solve India’s hard problems towards presence-less, paperless and cashless service delivery.

  • Presence-less: Retina scan and finger prints will be used to participate in any service from anywhere in the country.
  • Cashless: A single interface to all the country’s bank accounts and wallets.
  • Paperless: Digital records are available in the cloud, eliminating the need for massive amount of paper collection and storage.
  • Consent layer: Give secured access on demand to documents.
India Stack provides the ability to operate in real time, transactions such as lending, bank or mobile account opening that usually can take few days to complete are now instant.

170329-04.jpg


As you can see, Smart phones will act as key to access the kingdom.

This is fast, secure and reliable; this is the future...

170329-05.jpg


This revolutionary digital infrastructure will soon be able to process billions more transactions than bitcoin ever has. It may well be a bitcoin killer or at best provide the framework for how blockchain technology could be applied in the real world. It is too early to tell whether other countries or the private sector adopts blockchain versions of this infrastructure or abandons it altogether and follows India’s centralised version.

India Stack is the largest open API in the world and will allow for massive fintech opportunities to be built around it. India is already the third largest fintech centre but it will jump into first place in a few years. India is already organizing hackathons to develop applications for the APIs.

It has left Silicon Valley in the dust.

Phase 6 – A Cash Ban

The final stroke of genius was the cash ban, which I have also discussed at length in the past. The cash ban is the final part of the story. It simply forces everyone into the new digital economy and has the hugely beneficial side-effect of reducing everyday corruption, recapitalising the banking sector and increasing government tax take, thus allowing India to rebuild its crumbling infrastructure...

170329-06.jpg


India was a cash society but once the dust settles, cash will account for less than 40% of total transactions in the next five years. It may eliminate cash altogether in the next ten years.

The cash ban digitizes India. No other economy in the world is even close to this.

Phase 7 – The Investment Opportunity

Everyone thinks they know about the Indian economy – crappy infrastructure, corruption, bureaucracy and antiquated institutions but with a massively growing middle class. Well, that is the narrative and has been for the last 15 years.

But that phase is over and no one noticed. So few people in the investment community or even Silicon Valley are even vaguely aware of what has happened in India and that has created an enormous investment opportunity.

The future for India is massive technological advancement, a higher trend rate of GDP and more tax revenues. Tax revenues will fund infrastructure – ports, roads, rail and healthcare. Technology will increase agricultural productivity, online services and manufacturing productivity.

Telecom, banking, insurance and online retailing will boom, as will the tech sector.

Nothing in India will be the same again.

FDI is already exploding and will rise massively in the years ahead as technology giants and others pour into India to take advantage of the opportunity...

170329-07.jpg


I am long the telco sector (Bharti)...

And I am long the Nifty Banks Index...

I think India is going to offer an entire world of opportunity going forwards.

If I can sum up, it’s in this one chart: the SENSEX in US Dollars. It looks explosive for the next 10 years...

Incredible India indeed.
 

Solitary Man

Człowiek raczej piwnicy
492
2 216
Niewiele państw uznałoby podatek zmuszający niektóre firmy do składania ponad 1000 zeznań rocznie za poprawę sytuacji. Ale tak właśnie jest w przypadku Indii.

Ogólnokrajowy podatek od towarów i usług (Goods and Services Tax ‒ GST; odpowiednik podatku VAT – uwaga tłumacza) wszedł w życie 1 lipca. Zastąpi on tak skomplikowaną plątaninę krajowych i lokalnych opłat i ceł, że nawet perspektywa składania 37 rocznych zeznań (trzy na miesiąc plus zeznanie roczne) dla każdego z 29 stanów Indii, w których działa dana firma, stanowi postęp w porównaniu ze stanem obecnym.

Nowy podatek zastępujący krajowe cła powinien pozwolić Indiom na pozbycie się punktów kontrolnych na granicach wewnętrznych, gdzie ciężarówki przewożące towary zazwyczaj tracą wiele godzin na oczekiwaniu. Zmniejszenie biurokracji wiąże się jednak z komplikacjami.

Większość krajów stosujących podatek od wartości dodanej decyduje się na jednolitą stawkę dla wielu towarów i usług. Indie przyjęły sześć stawek wynoszących od zera do 28 proc. Urzędnicy zadekretowali na przykład, że szampony, tapety i wody gazowane są dobrami luksusowymi opodatkowanymi na poziomie 28 proc.; kredka do oczu, pasta curry i zwykła woda będą podlegać stawce 18 proc. Restauracje zapłacą 12 proc., chyba że są małe (5 proc.) lub klimatyzowane (18 proc.).

cd w linku​
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Indie zaczynają walkę z patriarchatem... Znowu państwo się wpieprza w sprawy rodzinne.

Indie: Seks z nieletnią żoną zakazany
Dzisiaj, 15 października (08:36)

Indyjski Sąd Najwyższy w przełomowym orzeczeniu uznał, że seks z nieletnią małżonką jest gwałtem. Dotychczas wyjątkiem była sytuacja zamężnej dziewczyny między 15. a 18. rokiem życia. Sprzeczność wynika z przyzwolenia społeczeństwa na małżeństwa dziewczynek.

"Żyjemy w kraju, gdzie prawo dyskryminuje kobiety" - mówi PAP Surabhi Mahajan z organizacji Kobiet Południowej Azji, która zajmuje się walką o prawa kobiet w regionie.

"Z jednej strony dużo się mówi o walce z gwałtami po wydarzeniach w 2012 roku, a jednocześnie dopiero teraz sąd kasuje irracjonalny przepis" - dodaje, wspominając o bestialskim gwałcie na fizjoterapeutce w Delhi, kiedy kobiety wyszły protestować przeciw przemocy.

Prawo indyjskie w kilku oddzielnych aktach uznaje gwałt na osobie poniżej 18 roku życia, bez względu na to, czy udzielona została zgoda. Według prawa, niepełnoletnia osoba nie może przystać na seks. Ale jednocześnie przepisy dopuszczają wyjątek w przypadku zamężnych dziewczynek między 15 i 18 rokiem życia.

Rządowy tzw. Narodowy Pomiar Zdrowia Rodziny prowadzany na użytek ministerstwa zdrowia szacuje, że w Indiach prawie 28 proc. kobiet wyszło za mąż przed ukończeniem 18 roku życia. Limit wieku małżeństwa dla kobiety to 18 lat, a dla mężczyzny 21.

Trauma dziewczynek

"Rząd Indii nie może ignorować traumy dziewczynki, która wyszła za mąż między 15 a 18 rokiem życia, trzech ustaw chroniących dzieci i obowiązków wynikających z praw człowieka. Rząd próbował zalegalizować w ten sposób małżeństwa dziewczynek" - mówił sędzia Madan B. Lokur, uzasadniając w środę orzeczenie Sądu Najwyższego.

"Magiczna granica 15 lat nie bazuje na żadnych naukowych badaniach, lecz opiera się wyłącznie na fakcie, że istniała w prawie przez długi czas" - zauważył sędzia Deepak Gupta. Przypomniał, że granicę 15 lat wpisano jako wyjątek w 1940 roku, kiedy taki był właśnie limit wieku dla małżeństwa kobiety.

Co zaskakujące, zmianom w prawie przeciwny był rząd Indii. Prawnicy strony rządowej argumentowali, że zwyczaj małżeństw dzieci jest szeroko rozpowszechniony i można uznać go za tradycję ziemi. Pozbycie się wyjątku miałoby podkopać fundamenty instytucji małżeństwa.

"Nie jest mi obca twarda rzeczywistość kraju, gdzie większość dziewczynek - panien młodych nie ma nawet 15 lat. One są niewinnymi dziećmi, które nawet nie rozumieją, czym jest małżeństwo" - pisał w uzasadnieniu wyroku sędzia Gupta. Jednocześnie zwracał uwagę, że nie można przyzwalać na zwyczaj niezgodny z konstytucją tylko dlatego, że jest uznawany za tradycję.

"Rzeczywiście istnieje zakaz małżeństw dzieci, lecz nikt tego nie sprawdza. Takie śluby odbywają się zazwyczaj w świątyniach" - tłumaczy Surabhi Mahajan. Dodaje, że teoretycznie kobieta ma dwa lata od uzyskania pełnoletności na zakwestionowanie małżeństwa. Jej zdaniem przepis w praktyce sankcjonuje małżeństwa dziewczynek.

"Różne społeczności, zarówno hindusi jak i indyjscy muzułmanie, przestrzegają zwyczajów wynikających z tradycji, a nie religii. Zwyczaje, jeśli stoją w sprzeczności z równością ludzi wobec prawa, powinny być zakazane" - tłumaczy Zakia Soman, działaczka praw kobiet, która sama jest muzułmanką, walczyła o zniesienie tzw. potrójnego talaku rozpowszechnionego wśród indyjskich muzułmanów. Zwyczaj dyskryminował kobiety w małżeństwie i niedawno został zakazany wyrokiem Sądu Najwyższego. "Talak" to formuła rozwodu w islamie, polegająca na trzykrotnym wypowiedzeniu przez mężczyznę wobec kobiety tego arabskiego słowa (znaczy ono "rozwodzę się z tobą").

Wyjątek w ustawie

Zdaniem sędziego Gupty wyjątek w ustawie tworzył nierówność w traktowaniu dzieci przez prawo i de facto dwie kategorie ludzi. "Tyle że teraz również mamy dwie kategorie ludzi. Nieletnie zamężne dziewczęta, z którymi seks jest obecnie gwałtem, oraz dorosłe zamężne kobiety, które według prawa nie mogą odmówić seksu swojemu mężowi" - tłumaczy Mahajan.

W indyjskim prawie nie ma kategorii gwałtu w małżeństwie, więc nawet jeśli dorosła kobieta powie "nie" mężowi, nie może zgłosić gwałtu na policję.

"Wyszłam za mąż, gdy miałam 14 lat" - 20-letnia Padma pracuje jako pomoc domowa w dzielnicy Jangpura w centrum Delhi. "W mojej wiosce zawsze tak było. Małżeństwo jest wcześnie, bo rodzice mają mniej dzieci na utrzymaniu" - dodaje.

"Mąż ma chronić kobietę przed innymi mężczyznami" - dorzuca Vishma, która jest w podobnym wieku jak Padma. Pracują zazwyczaj razem. "Wolałabym jednak później wyjść za mąż. Po ślubie musiałam rzucić szkołę" - dodaje po chwili zastanowienia.
Z Delhi Paweł Skawiński (PAP)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
O IQ to nie pomyślałem. Niezła teoria, tłumaczy ten fenomen:
1440362075468.jpg

:)
Gdy w pięknej i czystej toalecie nie ma Squatty Potty, to trzeba iść zdrowo srać w kucki. Wybór jest jeden...
Poza tym, Hindusi są chyba największymi ekspertami w dziedzinie robienia kupy, bo robią to w towarzystwie i mogą wymieniać opinie, wspólnotowo doskonaląc technikę. Teamwork zawsze na propsie...

chyba wole chiny hehe
023.png

Główną przyczyną jest kastowość.

NWO z Bankiem Światowym chcą z tym skończyć - o tradycję trzeba walczyć!
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Główną przyczyną jest kastowość.
a co jest przyczyna kastowosci? czytalem o teori ze indoaryjczycy podbili nativów i nativy byli ciemnoskorzy i byli traktowani gorzej przez najezdzcow i stanowili wlasnie nizsze kasty
ale to niewiele tlumaczy
ktos jeszcze pisal ze to krol wprowadzil no ale indie to bylo sporo krolestw malych
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Gdy w pięknej i czystej toalecie nie ma Squatty Potty, to trzeba iść zdrowo srać w kucki. Wybór jest jeden...
Poza tym, Hindusi są chyba największymi ekspertami w dziedzinie robienia kupy, bo robią to w towarzystwie i mogą wymieniać opinie, wspólnotowo doskonaląc technikę. Teamwork zawsze na propsie...


Główną przyczyną jest kastowość.

NWO z Bankiem Światowym chcą z tym skończyć - o tradycję trzeba walczyć!

Wspólna defekacja to też podstawa cywilizacji rzymskiej... tyle, że w Rzymie mieli toalety...

2011_07_18_b1.jpg


763px-Ostia_Antica_Latrine.jpg


Ps. Obie focie z rzymskiej prowincji nie Rzymu.
 
Do góry Bottom