GAZDA
EL GAZDA
- 7 687
- 11 168
komuch to nie człowiek...
Mirasz napisał:Stanowczo za dużo pogardy wobec człowieka na tym forum.
Ludzie o takim podejściu zrobili Noc św. Bartłomieja. Marzy Ci się ? Nie musisz odpowiadać.
co tak skromnie?Noc św. Kawadora - tysiąc ubeków na drzewach wzdłuż autostrady Poznań-Wawa
Nie myśli jak normalny człowiek, ale nim jest.komuch to nie człowiek...
W akapie zawsze będą kartofle, więc nie pierdol .
Którego człowieka?
Stanowczo za dużo pogardy wobec człowieka na tym forum.
Ludzie o takim podejściu zrobili Noc św. Bartłomieja.
Aksjomaty będą szanowane jak będzie kartofel w garnku.
Większość ludzi jest gdzieś pośrodku.
Gdzie jest wasz osobisty interes ?
Mirasz napisał:Takiego jak ty. Głupiego.
komuch to ino człekopodobny zlepek genetycznego odpadu... jeśli myśli to ino jak i co tu komu zajebać...Nie myśli jak normalny człowiek, ale nim jest.
Co ja poradzę na to, że żarcia zawsze brakowało w systemach socjalistycznych? Tam gdzie jest wolny rynek dziwnym trafem jedzenia nie brakuje (nie liczę katastrof naturalnych).
To policz. Poza tym nie brakuje tylko tym, którzy mają na nie kasę (patrz Wielki Kryzys). Ci którzy kasy nie mają prędzej zobaczą jak żarcie gnije niż mieliby je dostać na talerz.
Zapomniałem, że wystarczy powiedzieć coś o "niejednoznacznych zjawiskach" i już się jest panem mądrym.
Tys prowda.komuch to ino człekopodobny zlepek genetycznego odpadu... jeśli myśli to ino jak i co tu komu zajebać...
lewak swojego nosa stara się w ogóle nie dostrzec.
Tym co dostał w nos i odtąd wie, że go ma.O którym lewaku mówisz? Tym, co się dochrapał dwóch bln?
Mirasz, ale czy Hugo miałby jakiekolwiek skrupuły, by odjebać jakiegoś libertarianina, który nie stosowałby się do ustalonego przez niego prawa i np. nie płaciłbyharaczupodatku? Libertarianizm nie jest tutaj wcale bardziej opresyjny, to etatyści robią mu taki PR. I tak według prawa libertariańskiego Hugo powinien pewnie zawisnąć, a według prawa stosowanego przez Chaveza libertarianin zawisnąłby albo został odstrzelony w akcji porządkowej.
Tym co dostał w nos i odtąd wie, że go ma.