Główny temat o broni palnej

Till

Mud and Fire
1 070
2 288
Uwielbiam smak łez amerykańskich liberałów o poranku.

"Freedom of speech is regulated. You cannot falsely and deliberately shout 'Fire!' in a crowded theater. Freedom of religion is regulated. A church cannot practice human sacrifice. Freedom of assembly is regulated. People who don't like you can't gather an 'anti-you' demonstration on your front lawn without your permission."

Ta analogia jest kretyńska. Idąc tym tropem prawo do noszenia broni też jest uregulowane, bo nie możesz wchodzić z bronią na teren prywatny bez zgody właściciela, ani nie możesz strzelać do przypadkowych ludzi, którzy nie stanowią dla ciebie zagrożenia.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Meksykanie wzieli sprawy bezpieczeństwa w swoje ręce z dobrym skutkiem.
Wojsko i policja nie dają rady, więc obywatele sami chwytają za broń i ruszają przeciw gangom
Tydzień temu 200 uzbrojonych ludzi wtargnęło do centrum Parácuaro, 25-tysięcznego miasteczka w południowym Meksyku. Przywitały ich salwy karabinowe z okolicznych dachów. Po krótkiej strzelaninie najeźdźcy zajęli ratusz i posterunek policji, wsadzając za kraty 11 miejscowych funkcjonariuszy.

Po opanowaniu miasteczka ogłosili, że to już dziesiąte miasto w stanie Michoacán, które zostało odbite z rąk bandytów i skorumpowanej policji stanowej. W ten sposób już piąta część tego stanu jest rządzona przez oddziały samoobrony. Samozwańcza gwardia nie tylko bije się z bandytami z gangów, lecz także zamyka sprzedajnych policjantów, wypędza burmistrzów, patroluje miasta, a niekiedy wydaje pojmanych bandytów władzom federalnym.

W październiku inny oddział samoobrony najechał w konwoju 200 terenowych aut 125-tysięczne miasto Apatzingán i wycofał się dopiero po długich negocjacjach z lokalnymi władzami.

Spontaniczny ruch samoobrony jest wyrazem desperacji obywateli, którzy mają już dość bezradności państwa niepotrafiącego wygrać trwającej od 2006 r. wojny z kartelami narkotykowymi. W jej trakcie zginęło już grubo ponad 120 tys. osób. Kartele szmuglują narkotyki przez rozciągniętą na ponad 2 tys. km granicę Meksyku z USA. Opanowują także stany leżące na południu, gdzie produkują kokainę i marihuanę. Terroryzują całe miasta i wioski, ściągają haracze od miejscowych, porywają i gwałcą kobiety, szmuglują ludzi nielegalnie usiłujących dostać się za chlebem do USA.

Od stycznia ubiegłego roku w dziewięciu stanach Meksyku, od Chihuahuy na północy po Oaxaca, Guerrero i Michoacán na południu, mieszkańcy chwycili za broń. Zbrojnych oddziałów samoobrony jest już co najmniej 14.

Stan Michoacán, choć bardzo odległy od granicy z USA, jest jednym z najniebezpieczniejszych w Meksyku. W ubiegłym roku zginęło tam gwałtowną śmiercią niemal 1000 osób. Stanem tym trzęsie dziś gang narkotykowy Rycerzy Templariuszy, który zastrzelił wiceadmirała marynarki wojennej Carlosa Miguela Salazara.

Rycerze Templariuszy przejęli kontrolę nad Michoacán po wieloletniej wojnie gangów, odsuwając od wpływów konkurentów, którym przewodził Nazario Moreno. Nie wystarczało mu bycie hersztem, chciał być też zbawcą. Ogłosił się świętym, opublikował pseudomistyczną książkę z modlitwami: "Panie Wszechmogący, uwolnij mnie od grzechu i ześlij mi ochronę Świętego Nazario".

W miasteczkach bandyci postawili wodzowi kapliczki, które przetrwały upadek samego Moreno i jego gangu. Gdy kilka miesięcy temu wkraczała tu samoobrona, najpierw niszczyła te ołtarzyki. Jej przywódca Juan Manuel Mireles nagrał i opublikował w internecie oświadczenie, w którym oskarżał władze lokalne o popieranie mafii Templariuszy. W Tepalcatepec, pierwszym mieście zajętym przez samoobronę Mirelesa, przyjezdnych wita wielki transparent: "Rejon wolny od Templariuszy".

- Nareszcie jesteśmy bezpieczni, bo na szczęście znaleźli się odważni mężczyźni, którzy nas chronią - opowiada Josefina z Tepalcatepec.

To samo mówią ludzie z ponad 30 wiosek i miasteczek, gdzie wcześniej przestały jeździć autobusy, a ludzie bali się posyłać dzieci do szkół. - Przez dwa miesiące co dwa tygodnie przychodzili do mnie do domu bandyci i brali haracz - opowiada nauczycielka. - Najeżdżali gospodarstwa, porywali kobiety, mówiąc, że szef ma na nie ochotę. Zmaltretowane wracały po kilku tygodniach.

- Przejęcie władzy przez samoobronę to mikrozamach stanu - mówi dziennikarz Raymundo Riva. - Nie ma burmistrzów ani radnych, legalne władze nie zarządzają budżetem, nie świadczą usług, nie podejmują decyzji w imieniu społeczności. Samoobrona to minipaństwo.

Samozwańcza samoobrona rodzi niebezpieczeństwo rozszerzania się żywiołowej przemocy i terroru, ale wszyscy w Meksyku wiedzą, że jest ona skutkiem bezradności państwa w wojnie z bandytyzmem. Komisja praw człowieka stanu Guerrero, gdzie również działa zbrojna samoobrona mieszkańców, napisała w raporcie dla posłów parlamentu: "Samoobrona wynika z przyczyn społecznych i ekonomicznych, powstała przeciw przemocy, z braku poczucia bezpieczeństwa mieszkańców. Jeśli się ją zlikwiduje, nie likwidując przyczyn jej pojawienia się, wystawi się mieszkańców znowu na pastwę losu".

Kiedy wojsko nie pozwoliło samoobronie Mirelesa zająć miasta Apatzingán, jej przywódca oświadczył dziennikarzom: - Chcieliśmy zwołać wiec na rynku i powiedzieć ludziom, żeby nas poparli, skoro mają dość przemocy. Nie pozwolili nam. Z jakiej racji? Dlaczego chcą nam odebrać broń, skoro sami jej nie używają przeciw bandytom?

Skończyło się na kompromisie: na rogatkach porządku pilnują mieszane oddziały policji i samoobrony.

Mireles jest w stanie Michoacán ludowym bohaterem, bo dał ludziom poczucie bezpieczeństwa. Właśnie został ranny w wypadku awionetki i leży w stołecznym szpitalu, gdzie jego bezpieczeństwa strzeże armia federalna.

- Owszem, kazałem go chronić, bo on rzeczywiście zadał poważne straty Templariuszom - oświadczył federalny minister spraw wewnętrznych Miguel Ángel Osorio Chong. - Samozwańcze branie sprawiedliwości we własne ręce jest nielegalne, ale co zrobić, jeśli mieszkańcy mają dość bandytów i sami się zbroją. Dlatego rozmawiamy z Mirelesem i chcemy, żeby zaczął działać w ramach naszych struktur, po przeszkoleniu, żeby wspomagał legalne siły porządku zgodnie z prawem.
http://wyborcza.pl/1,75477,15249197,Samozwanczy_szeryfowie_przejmuja_Meksyk.html
 
D

Deleted member 427

Guest
Skandaliczne zachowanie tych Meksykanów. Założę się, że żaden z nich nie przeszedł weryfikacji niekaralności ani kursu pod okiem certyfikowanego instruktora strzelectwa. Jeżeli można uratować choć jedno życie, należy natychmiast skonfiskować im tę broń! Zanim będzie za późno i dojdzie do tragedii!

Jak ktoś ma tam konto, to niech doda ten komentarz pod tekstem :)
 
D

Deleted member 427

Guest
Od 2:20 odpowiedź na pytanie, czemu jeden colt 1911 kosztuje $1300 a inny $500:

 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Bo trochę się świat posunął od 1911 roku w dziedzinie broni palnej. Naprawdę jest wiele znacznie lepszych pistoletów. To jest wielki pistolet SA, tylko dla fanów. Owszem, lepszy od czarnoprochowca, ale na pewno w tym kalibrze, jeśli komuś na tym zależy, można znaleźć nowocześniejsze i bezpieczniejsze klamki.
 
Ostatnia edycja:

Hitch

3 220
4 877
Tymczasem na Cracked kolejny artykuł o broni palnej. Tym razem z epickim wstępem:
I was 7 when I shot a gun for the first time, and probably 17 before I realized guns were a big deal in national politics. Some of that comes from growing up in Texas. Guns aren't controversial in this part of the South: I once bought a pistol and three old Soviet rifles from a dude in a parking lot for $300. Even our hippies conceal-carry handguns in the waistbands of their hemp pants.

http://www.cracked.com/blog/6-things-gun-lovers-haters-can-agree-on/
 

woolybully

Active Member
186
241
Bo trochę się świat posunął od 1911 roku w dziedzinie broni palnej. Naprawdę jest wiele znacznie lepszych pistoletów. To jest wielki pistolet SA, tylko dla fanów. Owszem, lepszy od czarnoprochowca, ale na pewno w tym kalibrze, jeśli komuś na tym zależy, można znaleźć nowocześniejsze i bezpieczniejsze klamki.
Ke? Bezpieczniejsze dla kogo? Posiadacza czy ewentualnego przeciwnika? O ile mogę jeszcze zrozumieć krytykę czarnoprochowców to tego już nie kumam. Obrażasz takiego klasyka... Równie dobrze możesz to samo zarzucić ponad półwiecznemu AK 47.
P.S. Sam pistoletowy nabój .45 do najnowocześniejszych nie należy( jest raczej dla fanów) i można by znaleźć co najmniej kilka dużo bardziej skutecznych, współczesnych rodzajów amunicji...
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Ke? Bezpieczniejsze dla kogo? Posiadacza czy ewentualnego przeciwnika? O ile mogę jeszcze zrozumieć krytykę czarnoprochowców to tego już nie kumam. Obrażasz takiego klasyka...

Ojej, popełni samobójstwo jeszcze. Straszna sprawa.

A bezpieczeństwo użytkownika i ludzi postronnych. To jest pistolet SA, trzeba go nosić cocked&locked, co nie jest najlepszym rozwiązaniem, szczególnie dla nerwowych i nieobytych z bronią użytkowników.

Ale ja jestem takim teoretycznym "fachowcem", więc sięgnę po jakiś jutubowy autorytet:





 

Lolo

New Member
2
4
No więc tak. Po pierwsze dzień dobry :)

Po drugie musimy wiedzieć, czy rozmawiamy o tym, czy M1911 jest konstrukcja zła i przestarzała, czy też o tym, że jego nowoczesne wersje są kiepskiej jakości? Jest tak, że każdy, doskonały nawet projekt mozna spieprzyć złym wykonaniem. Wiele współczesnych ,,komercyjnych" Coltów ma taki właśnie problem. Jeśli zaś chodzi o samą konstrukcję i walory uzytkowe- to jest to konstrukcja prawie doskonała.

W kwestii bezpieczeństwa: to, że jest to broń SA only o niczym nie przesądza. Po pierwsze: bezpiecznik chwytowy, który wymaga głębokiego, pewnego chwytu aby broń zadziałała, czyni z niej jedną z najbezpieczniejszych konstrucji w historii broni palnej. Można Colta nabić i odbezpieczyć, po czym macać, międlić, upuszczać, rzucać o ścianę bez ryzyka. Jeżeli chodzi o kulturę pracy jest to pistolet znacznie przewyższający g17 z którym się go porównuje na tym filmiku. Przy pocisku 11.43 mm. o sporej mocy obalającej, broń ma zadziwiajaco lagodny, płynny podrzut, złaszcza przy zastosowaniu sprężyny powrotnej o nierównomiernym skoku, cechuje się lepszą celnoscią i lepiej strzela się nią dublety i tryplety. Glock jest dużo gwałtowniejszy w podrzucie, z powodu konstrukcji i róznicy w masie co przekłada sie na gorszą powtarzalność strzału przy prowadzeniu ognia na rapidzie. Tradycyjny Colt wymaga mniejszej ilości zabiegów technicznych i ma wiekszą żywotność, jest to broń w swojej oldschoolowości- solidniejsza.

Najlepszym dowodem na to, że M1911 ma się dobrze jest to, że używają go najbardziej elitarne jednostki Sił Zbrojnych USA, praktycznie wszyscy specjalsi SFOD-D, U.S.M.C F.R. oraz M.S.OB. , mimo tego, że ponad 10 lat temu ogłoszono koniec ery Colta i jego detronizacje na rzecz M92. Wiele z modeli bojowych M1911 jest wykonywana z klasycznych, poddanych renowacji szkieletów, do których dodaje się nowoczesne elementy, takie jak podwyższone przyrzady celownicze, spreżyny powrotne, magazynki Wilson Combat ze stopką, okładki chwytu, spusty płytkowe i zmodyfikowane kurki. Taką konstrukcją jest własnie M1911 M.E.U (SOC), produkowany w zakładach Springfield Armory na uzytek U.S.M.C. Z nowocześnie produkowanych i używanych bojowo klonów Colta wart jest zauważenia Kimber ICQB.

Colt ma jedna istotna wadę: małą pojemność magazynka. Oprócz tego jest to broń doskonała. Resztę problemów, rozwiązano unowocześnieniami.

Oczywiście zostawiam na boku dyskusje o tym, która broń jest fajniejsza, ja M1911 cenię wysoko ze wzgledu na doskonałą ergonomię, dobra celność, wysoką kulture pracy, któtki, dość twardy, praktycznie jednostopniowy spust i wysoki poziom bezpieczeństwa.

Nie przepadam poza tym za bezkurkowcami, ale to jest preferencja osobista. Glocka tez lubie, ale w porównaniu z klasycznym Coltem- jest to zabawka :)
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
No ale dokładnie to mówi James - to jest skomplikowany, wymagający obsługi, modyfikacji i umiejętności pistolet dla bardzo doświadczonego użytkownika. I rozumiem, że zawodowy żołnierz może woleć to niż Berettę, choć przecież dla nich broń krótka to tylko dodatek i ostateczność. I w razie czego jest wsparcie z Apaczy i A-10.

A i przyjęcie jakiegoś wariantu 1911 przez określone oddziały niekoniecznie jest podyktowane jakością i niezawodnością.

1911 w rękach cywilach to nieporozumienie.
 
Ostatnia edycja:

Lolo

New Member
2
4
Nie do końca. Nie jest skomplikowany. Wybacza błędy, jest bezpieczny i jeśli masz w rekach wersję dobrze wykonaną- jest bardzo niezawodny. To nie jest tak, że dobra krótka broń bojowa to jest jakaś zupełnie inna jakość, niz dobra krótka broń cywilna. Ważne są te same rzeczy, po prostu doświadczony strzelec lepiej je wykorzysta, niż cywil. Nie zgadzam sie z tym, że m1911 w rękach cywila to większe nieporozumienie niż Glock. Po prostu Glocki sa równiejsze, bo robi je tylko Glock, M1911 robi wiele firm na całym swiecie, niektóre doskonale, niektóre parszywie. Na własny użytek wolałbym M.E.U. albo Kimbera, od dowolnego Glocka. Nie znajduje żadnych argumentów na poparcie tezy, że konstrukcja i wiek Colta czynia z niego broń bardziej niebezpieczną, niż inne, nowocześniejsze, w rękach cywila. Podejrzewam nawet, że jest odwrotnie :)
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Ja myślę, że lekki spust SA jest właśnie tym elementem, który w rękach cywili jest właśnie niebezpieczny. A z drugiej strony, konieczność odbezpieczenia broni przed oddaniem strzału, choć stoi pozornie w sprzeczności z pierwszym zarzutem, czyni z broni pozbawionych zewnętrznych bezpieczników coś znacznie lepszego dla cywili (czy to będzie Glock czy nawet bardziej klasyczny pistolet DAO).

A tak przy okazji, trochę ciekawostek dotyczących jak to z tym wykorzystywaniem 1911 przez różne oddziały specjalne.
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 171
Jeśli pistolety SA są niebezpieczne w rękach cywila to strzały z pistoletów DAO oraz pierwszy strzał z pistoletu DA/SA mogą być nie celne więc nie skuteczne. Oczywiście tylko wtedy kiedy jesteście nie wytrenowani, macie słabą łape albo strzelacie mając tylko jedną dłoń wolną. Efekt wyginania broni od osi celowania dla pistoletów o długim ruchu spustu i dużej sile wymaganej do oddana strzału (rzędu 40-50N czyli większość DAO) zaobserwowałem nie tylko ja ale i także pisze o tym S. Kochański w "Cudownych dziewiątkach".
Osobiście preferuje pistolety DA/SA choć może i być nawet Glock 17 który jest DAO w wersji sportowej która ma tylko 15N na spuście wymagane.
Jeśli dla kogoś naboje 9mm są za słabe to w AKAPie zamierzam uruchomić manufakturę pocisków specjalnych różnych kalibrów, jako że nie będzie praw autorskich i drogą reversengineeringu wszyscy się o w wszystkim dowiedzą to już teraz mogę liste produktów podać:
ammo.bmp

Dla wymagających klientów będą tez pociski z cyjankiem które z resztą wymyślili niemcy podczas ww2
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 205
This exploratory article presents a typology of British ‘hitmen’ as identified within newspaper reports about contract killing. Demographic and criminological data related to these hitmen and their victims are analysed and, on the basis of this analysis, a typology of British hitmen is developed. Our typology suggests that British hitmen are: ‘Novices’; ‘Dilettantes’; ‘Journeymen’; or ‘Masters’. It is hoped that this typology will be of use to law enforcement.

The British Hitman: 1974–2013 artykuł z The Howard Journal of Criminal Justice
 
Do góry Bottom