Empiryczne dowody na destrukcyjny wpływ socjalu na ludzi

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Dalrymple'a polecam. To się czyta znakomicie, mimo kilku konserwatywnych smrodków i narzekania na muzykę rockową.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Już kiedyś była o tym wzmianka, ale w związku z obecnymi działaniami PISu aktualny artykuł:
http://reporters.pl/3244/ciezarne-pija-kwas-akumulatorowy-by-uszkodzic-plod-i-dostac-zasilek/
Ciężarne piją kwas akumulatorowy by uszkodzić płód i dostać zasiłek
Dział: Społeczeństwo | 4 listopada 2016
O wstrząsającej masowej praktyce kobiet w zaawansowanej ciąży donosi Sky News.

Okazuje się, że morderczy, nielegalnie produkowany napój o nazwie Kah-Kah na bazie kwasu akumulatorowego i drożdży jest powszechnie pity przez kobiety z najbiedniejszych obszarów Afryki Południowej. Niektóre pochłaniają nawet 6 butelek dziennie.

Chodzi o to, żeby uszkodzić płód, a następnie – po urodzeniu dziecka – pobierać na nie zasiłek z opieki społecznej. Jest to niemal powszechnym źródłem dochodu m.in. w biednej prowincji Eastern Cape w RPA.

Oprócz tego, że uszkadza płód napój Kah-Kah ma także właściwości narkotyczne – uzależnia. „Gdybym tego nie piła, byłabym jak ktoś ciężko chory. Nie mogę spać i myśleć, ale kiedy to wypiję, jestem lepsza i mogę zrobić wszystko” – mówi Sky News jedna z kobiet.

Odurzający wywar w kolorze mleczno – brązowym można kupić w setkach nielegalnych spelunek zwanych w RPA „shebeens”. Policja często robi naloty na te „mety”, ale natychmiast pojawiają się kolejne.

Zdaniem lekarzy, picie Kah-Kah w czasie ciąży powoduje alkoholowy zespół płodowy – dzieci rodzą się potem z deformacjami fizycznymi, mają problemy z mówieniem, nie potrafią się uczyć, nie panują nad emocjami.

Potem taka rodzina otrzymuje od państwa 1200 randów miesięcznie na niepełnosprawne dziecko (110 USD), w sytuacji kiedy na zdrowe dziecko dostaje się tylko 250 randów, prawie 5 razy mniej. Z takich inwalidzkich zasiłków na dzieci żyją już w RPA dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy ludzi.

Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia potwierdza, że od 2002 r. gwałtownie rośnie liczba dzieci urodzonych z chorobą alkoholową płodu (FASD). W RPA jest to najczęstsza wada u nowo narodzonych dzieci.
 

kompowiec

freetard
2 568
2 622
Nie ma wątku w którym by mówiono o przeciwstawnej tezie więc po prostu tu wrzucę. Co o tym myślicie?
http://www.klubinteligencjipolskiej...li-kto-i-po-co-wprowadzil-ludzkosci-pieniadz/

Eksperyment naukowy, w którym małe kapucynki nauczono używać pieniądze. Małpy, pieniądze i prostytucja.

Dwaj uczeni z Uniwersytetu Yale (ekonomista i psycholog) postanowili nauczyć małpy korzystać z pieniędzy.

Eksperyment został przeprowadzony na małpach kapucynkach. Zoologowie uważają, że kapucynki są najbardziej ograniczone umysłowo ze wszystkich gatunków małp, a ich potrzeby sprowadzają się do jedzenia, snu i seksu.

Amerykańscy etolodzy przeprowadzili eksperyment polegający na wprowadzeniu pojęcia „praca i płaca” w stadzie kapucynek. Praca polegała na szarpnięciu dźwigni z siłą równą 8 kg – spory wysiłek dla małych małpek, a w charakterze płacy miał zostać wprowadzony „uniwersalny ekwiwalent” czyli pieniądze.

Początkowo za każde szarpnięcie dźwignią małpa otrzymywała kiść winogron. Gdy tylko małpy nauczyły się, że praca=wynagrodzenie – zostały wprowadzone różnokolorowe plastikowe żetony. Zamiast winogron małpy otrzymywały żetony o różnych nominałach. Za biały żeton mogły kupić u ludzi jedną kiść winogron, za niebieski – dwie kiście, za czerwony – szklankę soku itp.

Po krótkim czasie społeczność małp się podzieliła. Powstały takie same rodzaje zachowań, jak u ludzi. Pojawili się pracoholicy i lenie, bandyci i ciułacze. Jedna z małp doszła do 185 szarpnięć dźwignią w ciągu 10 minut. Były małpy, które wolały zajmować się rozbojem zamiast pracą i napadały na małpy pracujące, zabierając im żetony. Najważniejsze jednak, z punktu widzenia uczonych, było to, że małpy wykazywały cechy charakteru, które wcześniej nie zostały zaobserwowane u tego gatunku: pazerność, okrucieństwo i agresję podczas obrony swoich pieniędzy oraz brak zaufania do siebie nawzajem.

W dalszym ciągu eksperymentu, badając zachowania ekonomiczne, uczeni wręczyli małpom inne „pieniądze” w postaci srebrnych krążków z otworem pośrodku. Wcześniej zostały zbadane preferencje małp.

Najpierw stosowano jedną taryfę – za kwaśne jabłko małpy płaciły tyle samo pieniędzy, co za kiść słodkich winogron. Naturalnie, jabłka nie cieszyły się powodzeniem, zaś zapas winogron szybko topniał. Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy cena na jabłka spadła dwukrotnie. Po dość długim czasie chaosu, małpy decydowały się wydać całe swoje pieniądze na jabłka i bardzo rzadko pozwalały sobie na luksus zjedzenia winogron.

Pewnego dnia, gdy wszystkie małpy już wiedziały, że coś kosztuje drożej, a coś – taniej, jedna z małp przeniknęła do pomieszczenia, w którym były przechowywane wszystkie pieniądze i ukradła całą kasetkę z monetami, skutecznie przeganiając ludzi, usiłujących odebrać jej zdobycz. W ten sposób małpy dokonały pierwszego „napadu na bank”.

Po kilku dniach kapucynki odkryły zjawisko prostytucji. Młody samiec dał samicy monetę. Uczeni myśleli, że się zakochał i zrobił jej prezent. Ale małpka po otrzymaniu monety nadstawiła się samcowi i „oddała mu się”, a następnie podeszła do okienka, przy którym uczeni pełnili dyżur i kupiła sobie kilka winogron.

Tak oto małpy opanowały stosunki liberalno-kapitalistyczne, uczeni zaś – obronili doktorat.

Komentarz Monitor Polski. Należy dodać, że gdy po pół roku trwania eksperymentu biologowie zdecydowali się go zakończyć, gdyż cały socjalna organizacja małp zaczął się rozpadać, te nie chciały zrezygnować z użycia pieniądza i zaczęły jak wściekłe gryźć badaczy!
Choć powyższy eksperyment może się wydawać śmieszny, to konkluzje już takie nie są. Wprowadzenie pieniądza do użytku ludzi było pierwszym krokiem na drodze do ich zniewolenia i ostatecznie anihilacji. To pieniądz jest przyczyną wszelkiego zła, w tym wojen.
Ale zbliża się moment gdy pieniądz nie będzie potrzebny – nastąpi to gdy uzyskamy dostęp do darmowej energii oraz możliwości transmutacji pierwiastków, co już jest możliwe. Dlatego też demoniczne siły, które rządzą światem za pomocą pieniądza, próbują rozpaczliwie nas całkowicie zniewolić. Niestety, nie obędzie się to bez ofiar – szczególnie tych ludzi, którzy nie potrafią się przestawić na wyższe wibracje kontrolowane przez serce nie umysł. Wielka Transformacja jest już blisko.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
http://fakty.interia.pl/polska/news-miejscowosci-w-polsce-z-najwiekszym-bezrobociem,nId,2564415

Większość to opinia, ale oparta o statystyki i bezpośrednie obserwacje.
"W rejestrach bezrobotnych mamy 3 tysiące osób, ale dwie trzecie z nich nie jest zainteresowanych podjęciem pracy, bo są beneficjentami zasiłków, w tym także 500 plus" - ocenił dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Braniewie Jerze Welke.
[..]
W jego ocenie, wśród zarejestrowanych bezrobotnych przeważają ludzie z niskimi kwalifikacjami: po szkołach podstawowych, gimnazjach lub zawodowych. "Ludzie ci są popsuci ideą pomocy społecznej. Powiat leży na terenach popegeerowskich. Pracownicy PGR-ów nie umieli nic innego robić poza pracą na roli. Ich dzieci i wnukowie, o ile nie mieli impulsu na dalszej nauki czy wyjazdu za pracą, pozostają w tym miejscu bez możliwości na znalezienie dobrej pracy. Bieda i utrzymywanie się z zasiłków przechodzi z pokolenia na pokolenie" - stwierdził dyrektor.
 

Maksymiliana

Everyday Hero
316
176
Te facebookowe grupy to największa wylęgarnia socialu w sieci.
Gardzę mocno ludźmi, którzy wykorzystują te pieniądze i nie pracują. Pragnę tylko przypomnieć, że to 500+ miało być tylko pomocą dla rodziców dzieci, aby nie nadwyrężać budżetu rodzinnego - bo pieluchy, bo jedzonka itd itp.

Jednak, jak widzę te Grażyny, które pierdolą, że dostajemy paczki z MOPS-u czy 4 kafle i w sumie nie trzeba pracować, bo po co - to nagła, gorąca krew mnie zalewa...... :mad:
Z dobrobytu się im w dupach po przewracało, kiedyś (lata 80, 90, 00) nie było 500+ i nikt nie narzekał....

A paczki z mops-u, darmowe obiady, darmowe czekolady... kojarzą mi się ze społeczeństwem pauperyzacyjnym.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Te pieniądze nam się po prostu należą
Pracę z klientem i kontrakty socjalne można wywalić na śmietnik. Ludzie chcą pieniędzy i wolności. Najlepiej, aby im tylko dawać i o nic nie pytać. A wymagania socjalne, plan pracy, działania można zastosować u jednej na 10 rodzin. Czuję się jak bankomat, który ma dać kasę i wyjść – podkreśla Adam.

Paweł ma za sobą pracę w domu pomocy społecznej, był też pracownikiem socjalnym w OPS. Wspomnienia?

– Okropne. Kiedyś powiedziałem szefowej, że jeśli jeszcze raz zobaczę luksusowy sprzęt u klienta, to zacznę krzyczeć. Byłem u rodzin, które na bezczela chodziły po zasiłek, a w domach miały kuchnie za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Byłem też w rodzinach naprawdę biednych, w których dochód nie pozwalał na udzielenie pomocy, bo był niewiele wyższy od kryterium i serce pękało.

Z pracownika socjalnego Paweł przebranżowił się na asystenta rodziny.

– Przez pierwsze pół roku myślałem, że oszaleję. Ciągle ci sami klienci, kłopoty, żadnych zmian, płaca tragiczna. Ale teraz jest już lepiej, tylko kasa dalej zła, ale lubię tę pracę – mówi.
...
Wpis przemycony z grupy na Facebooku (nazwy nie podano). Administratorka Kinga stwierdza (pisownia oryginalna):

"Nie rozumiem was. Po co mam z mężem pracować jeśli Państwo daje nam pieniądze. Mamy po 500+ na 4 dzieci. Miasto nam płaci za mieszkanie. Z caritas mamy jedzenie. Ja nie pracuje i mąż też więc mamy socjal na siebie a mąż ma jeszcze rentę bo ma problemy z alkoholem. Z mopsu też nam dają. Więc po co mi piszecie ze mam iść do pracy. Mamy prawie 7 tyś zł dla siebie bo ubrania też nam dają z Alberta. Jedynie co to za wakacje sami płacimy sobie bo dzieci z mopsu mają kolonie".
...
– Kiedyś słyszałam, że rodziny żyjące z pieniędzy z ośrodka, żyją w ten sposób od pokoleń. Nie wierzyłam. Teraz podpisuję się pod tym. Starsze koleżanki niejednokrotnie prowadziły mamy swoich klientów, teraz prowadzą ich dzieci. Przychodzą matki z córkami w ciąży. I mówią: "proszę jej pomóc, bo nie ma za co kupić wyprawki". Pokoleniowe korzystanie z pomocy staje się patologiczne.
...
Patrycja: – Skoro sami tak mało zarabiamy, to jak mamy przekonywać ludzi, żeby szli do pracy? To jest trochę uwłaczające, że klienci nie muszą robić nic i mają wszystko. Nieraz przychodzi myśl, żeby rzucić robotę w cholerę, iść na bezrobocie, do opieki, powiedzieć: mi się należy.
https://magazyn.wp.pl/artykul/te-pieniadze-nam-sie-po-prostu-naleza
 
D

Deleted member 6341

Guest
500 plus - pobicia, napady.

Jeszcze przed eurowyborami w maju informowaliśmy, że pracownicy socjalni boją się nawet o życie.

- Są atakowani siekierami, oblewani kwasem, a nawet, jak miało to miejsce 4 lata temu, pracownicy pomocy społecznej zostali zamordowani, podpaleni w miejscu pracy – mówił w rozmowie z nami Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej oraz członek Rady Pomocy Społecznej. - Oficjalne statystyki mówią, że przemocy, napaści wobec pracowników socjalnych jest ok. 100 rocznie. Jednak z badań przeprowadzonych m.in. przez Uniwersytet Gdański wynika, że aż 80 proc. pracowników doświadczyło napaści czy zranienia w swoim miejscu pracy.

Wtedy strajk wisiał na włosku, ale do niego ostatecznie nie doszło. Teraz sytuacja znowu robi się napięta. Federacja Związkowa w apelu do minister Marleny Maląg przypomina, że w Polsce były już przypadki śmiertelne ataków na pracowników socjalnych.

Warto przypomnieć, że zgodnie z prawem pracownicy socjalni nie powinni obsługiwać programu Rodzina 500 plus, a jeżeli już to weryfikować, czy pieniądze ze świadczenia przeznaczane są na potrzeby dziecka. Praktyka jest jednak taka, że w małych miejscowościach to nie urzędy gminy, a właśnie Ośrodki Pomocy Społecznej zajmują się 500 plus.
https://superbiz.se.pl/wiadomosci/n...ni-i-wznawiaja-protest-aa-nHF6-uEFr-hz6x.html
Może czekają na waloryzację 500+? - bo wzrasta akcyza na alko i fajki.
Kto będzie miał teraz odwagę zakończyć program 500+ itp?
 

kompowiec

freetard
2 568
2 622
w Bytomiu już w momencie "premiery" tego świadczenia dawali zamiast pieniędzy, bon żywnościowy...
 
Ostatnia edycja:

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Te pieniądze nam się po prostu należą
Pracę z klientem i kontrakty socjalne można wywalić na śmietnik. Ludzie chcą pieniędzy i wolności. Najlepiej, aby im tylko dawać i o nic nie pytać. A wymagania socjalne, plan pracy, działania można zastosować u jednej na 10 rodzin. Czuję się jak bankomat, który ma dać kasę i wyjść – podkreśla Adam.

Paweł ma za sobą pracę w domu pomocy społecznej, był też pracownikiem socjalnym w OPS. Wspomnienia?

– Okropne. Kiedyś powiedziałem szefowej, że jeśli jeszcze raz zobaczę luksusowy sprzęt u klienta, to zacznę krzyczeć.
Odbierający pomoc społeczną nieudacznicy to KLIENCI???!!! Do kurwy Kaczyńskiego, w dupach się po przewracało tym biurwom, a mózgi ich zlasowane. Na pohybel im!
 
Do góry Bottom