libertarianin.tom
akapowy dogmatyk
- 2 700
- 7 113
Akurat nie patrzyłbym na statystyki prętów zbrojeniowych bo to dobra służy gównie do karuzel VAT-owskiechJest podpis Donalda Trumpa. Wojna handlowa USA z Chinami stała się faktemCoś ta "nadzieja libertarian" srogo zawodzi...
1 godz. 18 minut temu
Prezydent Donald Trump podpisał memorandum, które uruchomi sankcje handlowe wobec Chin, obejmujące cła odwetowe i ograniczenie inwestycji. Wartość taryf, jakie będą nałożone na chiński eksport, ma wynieść 50 mld dol. Pekin ostrzega, że rozważa środki odwetowe.
Podpisując w czwartek memorandum, Trump powiedział, że deficyt USA w handlu z Chinami "wymknął się spod kontroli". Dodał: "Mamy do czynienia z sytuacją ogromnej kradzieży własności intelektualnej, która prawdopodobnie jest na poziomie miliardów dolarów".
Podpisanie dyrektywy przez prezydenta oznacza, że biuro przedstawiciela handlowego USA rozpocznie konsultacje dotyczące listy chińskich dóbr, które mogą zostać objęte restrykcjami - poinformował zastępca dyrektora rady ekonomicznej Białego Domu Everett Eissenstat.
Trump nakaże też resortowi finansów, by zaproponował środki, które pozwolą ograniczyć chińskie inwestycje w USA.
Sankcje mają być odpowiedzią na praktyki Chin polegające na kradzieży i wymuszaniu transferów własności intelektualnej z amerykańskich firm, ale też na deficyt USA w obrotach handlowych z Chinami.
Specjalny przedstawiciel rządu USA ds. handlu Robert Lighthizer oświadczył w środę w Kongresie, że Waszyngton zamierza "wywrzeć maksymalny nacisk na Chiny, a minimalny na amerykańskich konsumentów".
Jeszcze przed podpisaniem memorandum przez Trumpa ambasador Chin przy Światowej Organizacji Handlu (WTO) Zhang Xiangchen poinformował, że Pekin rozważa wniesienie skargi do WTO. Dodał jednak: "Nie wykluczam innych opcji, ponieważ jeśli zbliża się powódź, musisz się osłonić, by ją powstrzymać (...). Protekcjonizm nie zadziała. Jeśli decydujesz się na protekcjonizm, stracisz wiarygodność i zdolność do przewodzenia w WTO".
Amerykańskie cła na stal uderzą w polskich producentów
Czwartek, 22 marca (10:07)
Amerykańskie cła na stal i aluminium uderzą także w polskich producentów tych wyrobów, głównie w sferze stali dla budownictwa - ocenia Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa w Katowicach. Powodem jest spodziewany wzrost importu stali do krajów UE, co może wyprzeć z rynku rodzime wyroby.
- Naszą obawę budzi nie tylko ograniczenie dostępu do rynku amerykańskiego, ale przede wszystkim nieuchronnie związana z wprowadzeniem amerykańskich ceł reorganizacja handlu międzynarodowego, która doprowadzi do przekierowania do krajów Unii Europejskiej eksportu stali z krajów trzecich, kierowanego dotąd na rynek Stanów Zjednoczonych - wyjaśnił w czwartek prezes Izby Stefan Dzienniak.
W marcu prezydent USA wprowadził cła na eksportowane do Stanów Zjednoczonych wyroby stalowe i aluminium, wynoszące odpowiednio 25 proc. i 10 proc. Taryfy zaczną obowiązywać 23 marca br. i obejmą wiele krajów, w tym Polskę oraz inne państwa Unii. Cła nałożono m.in. w oparciu o raport amerykańskiego Ministerstwa Handlu, zgodnie z którym import stali i aluminium zagraża bezpieczeństwu narodowemu USA.
Sprawa amerykańskich ceł na stal ma być jednym z tematów rozpoczynającego się w czwartek w Brukseli unijnego szczytu. Europejska Konfederacja Przemysłu Żelaza i Stali Eurofer, reprezentująca producentów i przetwórców stali z krajów UE, liczy, że politycy podejmą szeroko zakrojone, zdecydowane działania służące ochronie europejskiego hutnictwa stali, zatrudniającego obecnie w UE ok. 320 tys. osób.
Polskie środowisko hutnicze, skupione w HIPH, popiera postulaty Euroferu, dotyczące wprowadzenia kompleksowych środków ochronnych (ang. safeguards), które ograniczą import do UE wszystkich rodzajów stali objętych amerykańskimi cłami. Hutnicy liczą też, iż UE podejmie starania o wyłączenie krajów Unii z amerykańskich ceł.
W opinii prezesa HIPH Stefana Dzienniaka, środki ochrony unijnego rynku, jako odpowiedź na amerykańskie cła, powinny objąć szeroką gamę wyrobów stalowych. "Tylko pełen katalog wyrobów stalowych jest w stanie uchronić unijnych producentów przed negatywnymi skutkami ceł. Nie wyobrażamy sobie wyłączenia ze środków ochronnych np. prętów zbrojeniowych, kształtowników, blach czy grodzic, ponieważ momentalnie import z krajów trzecich drastycznie przyspieszy i wyprze z rynku produkty krajowe, o wysokiej jakości" - ocenił prezes Izby.
W sposób szczególnie dotkliwy - w ocenie prezesa - reperkusje amerykańskich ceł i spodziewanego wzrostu importu stali do krajów UE może odczuć krajowy rynek prętów zbrojeniowych. - Ten rynek, zwłaszcza w Polsce, napotykał w ostatnich latach na poważne problemy: najpierw mafie wyłudzające VAT, doprowadzające polskie huty na skraj bankructwa, następnie zalew krajowego rynku przez białoruskie pręty po cenach dumpingowych, a teraz dodatkowy impuls dla zagranicznych producentów do eksportu do UE, w tym Polski, w wyniku nałożenia ceł przez USA - wyjaśnił Dzienniak.
Z danych Euroferu wynika, że choć amerykańskie cła dopiero wchodzą w życie, sama zapowiedź wprowadzenia takich regulacji już poskutkowała zwiększonym eksportem stali do UE z krajów trzecich. W dwóch pierwszych miesiącach tego roku import wyrobów stalowych do UE zwiększył się - jak podaje Eurofer - o 12 proc. i przekroczył historyczne maksima z lat 2016-2017.
- Taki wzrost importu niebezpiecznie powiększa i tak olbrzymią, bo aż 65-procentową, zwyżkę przywozu stali do krajów UE odnotowaną w ostatnich pięciu latach. Czyni to Unię Europejską największym importerem stali jeszcze przed wejściem w życie amerykańskich taryf - ocenił prezes HIPH.
Dla niektórych wyrobów, np. prętów zbrojeniowych czy kształtowników, wzrost importu do krajów Unii był jeszcze większy - dla prętów zbrojeniowych wyniósł w styczniu i lutym 75 proc., a dla kształtowników 148 proc. Z danych wynika, że w latach 2013-17 wielkość przywozu prętów zbrojeniowych na rynek UE została niemal podwojona.
Song Hongbing w Wojnie o pieniądz 3 apelował o transformację gospodarki Chin z eksportowej na opartą o popyt wewnętrzny. Uznał wysoki udział eksportu (rzędu 1/4 gospodarki) za niebezpieczny, ponieważ decyzje polityczne w USA mogą łatwo zdestabilizować chińską gospodarkę. Ciekawe czy Chińczycy przygotowali się do wojny handlowej. Jestem też ciekaw kto teraz kupi od Amerykanów obligacje, bo kupowanie obligacji wg. Hongbinga było formą haraczu płaconego Ameryce jako rekompensata za nadwyżki handlowe Chin. Wojna handlowa zniechęci Chiny do płacenia tego haraczu.
Protekcjonistyczny, narcystyczny (najmniej szkodliwa cecha z wymienionych, sam miewam tą wadę) kretyn; zadłużający państwo jeszcze bardziej od Obamy.
Republikanie są konserwatywni fiskalnie tylko wtedy, gdy są w opozycji. Już się zastanawiam, czy najlepszą opcją nie byłoby coś w stylu Republikańskiego kongresu i Demokratycznego prezydenta, żeby blokowali nawzajem swoją DURNOTĘ i robili mniej.
Ktoś tutaj mówił, że etatyzm to nie religia?
co planujesz kupić?Chyba się pospieszę ze swoimi zakupami, zanim mi zwiną produkty sprzed nosa, pojebańcy.