Donald Trump: nadzieja libertarian...czy Amerykanski Kukiz?

Czy Donald Trump jest nadzieja na libertarianskie zmiany w USA?


  • Total voters
    120

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
i biznes sie kręci, a wy co, nadal praca najemna?

Ivanka Trump’s Perfume Soars to No.1 on Amazon’s list of best selling fragrances and perfume


Despite the malicious boycotts that had been unleashed against Ivanka Trump, her signature perfume is a best seller on giant Amazon. The Ivanka Trump Eau de Parfum Spray For Women which goes for $34 for a 3.4-ounce bottle was No. 1 on Amazon’s list of bestselling fragrances and perfume for at least the sixth consecutive day. One of the reviewers reported that the normally buy the perfume at Nordstrom but after they decided not to carry it anymore, they were happy to find it on Amazon. Second on the Amazon list was Radha Beauty Aromatherapy.

The success of Ivanka Trump’s perfume on Amazon after her products were dropped from other stores makes a very big statement on the resistance economy to boycott products associated with the President Trump’s family can help a brand as well as damage, fortunately, in Ivanka’s case, the unexpected happened.

The #GrabYourWallet campaign was a purely based on protests. However, Nordstrom Inc. emphasized that its own decision to cut Ivanka Trump’s fashion brand was purely a business decision. The company pointed out that Ivanka Trump’s footwear and apparel fell 32% last year. In response, Trump tweeted saying that her daughter had been treated so unfairly by Nordstrom, adding that she is a great person who’s always pushing him to do the right thing.

http://thegoldwater.com/news/1426-I...s-list-of-best-selling-fragrances-and-perfume
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Trump dobiera się do internetu, czyli zamordyzm inaczej lub liberalizacja inaczej.
Fakt.pl » Trump skończy z neutralnością internetu?


Neutralność sieci już dawno stała się jedną z kluczowych kwestii polityki. Zdaniem administracji prezydenta USA, w imię tej neutralności serwisy takie jak Facebook czy Twitter uprawiają cenzurę - wręcz szczycą się wprowadzaniem takich rozwiązań, które uniemożliwiają użytkownikom rozpowszechnianie poglądów niezgodnych z ich regulaminami. W imię walki z „fałszywymi newsami” czy „mową nienawiści”, serwisy te blokują użytkowników ukrywając ich wypowiedzi tak, by nie mogły dotrzeć do szerszego grona. - Czas z tym skończyć - twierdzą ludzie Donalda Trumpa.

Jednym z głównych gości tegorocznego Mobile World Congress w Barcelonie był Ajit Pai, nowy przewodniczący amerykańskiej Federalnej Komisji Komunikacji (FCC), organu regulującego w USA wszystkie sprawy związane z telekomunikacją. Zaufany człowiek prezydenta Donalda Trumpa, dał się od początku poznać jako przeciwnik urzędniczych interwencji w biznes – w tym właśnie doktryny neutralności sieci. Dla Paia rozwój internetu możliwy jest jedynie poprzez usuwanie barier prawnych i otwieranie drogi wolnorynkowym inicjatywom. Dlatego też w Barcelonie przewodniczący FCC powtórzył: – Neutralność sieci jest błędem.

Według Paia jest to przestarzała koncepcja, wywodząca się z założeń polityki antymonopolowej lat trzydziestych zeszłego stulecia i nijak nie nadaje się to do regulacji Internetu. Nowa administracja Trumpa chce, by polityka internetowa była pragmatyczna, a nie ideologiczna. Gdyby przekwalifikować wielkie serwisy internetowe na dostawców usług użyteczności publicznej, te ich cenzorskie praktyki musiałyby się skończyć. Ajit Pai chce, by czas dominacji wiodących amerykańskich serwisów internetowych, które otwarcie wspierają politykę dyskryminacji wypowiedzi konserwatywnych niezgodnych z wyznawanymi przez ich wydawców liberalnymi wartościami wreszcie się skończył.​
 
OP
OP
libertarianin.tom

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Trump dobiera się do internetu, czyli zamordyzm inaczej lub liberalizacja inaczej.
Fakt.pl » Trump skończy z neutralnością internetu?


Neutralność sieci już dawno stała się jedną z kluczowych kwestii polityki. Zdaniem administracji prezydenta USA, w imię tej neutralności serwisy takie jak Facebook czy Twitter uprawiają cenzurę - wręcz szczycą się wprowadzaniem takich rozwiązań, które uniemożliwiają użytkownikom rozpowszechnianie poglądów niezgodnych z ich regulaminami. W imię walki z „fałszywymi newsami” czy „mową nienawiści”, serwisy te blokują użytkowników ukrywając ich wypowiedzi tak, by nie mogły dotrzeć do szerszego grona. - Czas z tym skończyć - twierdzą ludzie Donalda Trumpa.

Jednym z głównych gości tegorocznego Mobile World Congress w Barcelonie był Ajit Pai, nowy przewodniczący amerykańskiej Federalnej Komisji Komunikacji (FCC), organu regulującego w USA wszystkie sprawy związane z telekomunikacją. Zaufany człowiek prezydenta Donalda Trumpa, dał się od początku poznać jako przeciwnik urzędniczych interwencji w biznes – w tym właśnie doktryny neutralności sieci. Dla Paia rozwój internetu możliwy jest jedynie poprzez usuwanie barier prawnych i otwieranie drogi wolnorynkowym inicjatywom. Dlatego też w Barcelonie przewodniczący FCC powtórzył: – Neutralność sieci jest błędem.

Według Paia jest to przestarzała koncepcja, wywodząca się z założeń polityki antymonopolowej lat trzydziestych zeszłego stulecia i nijak nie nadaje się to do regulacji Internetu. Nowa administracja Trumpa chce, by polityka internetowa była pragmatyczna, a nie ideologiczna. Gdyby przekwalifikować wielkie serwisy internetowe na dostawców usług użyteczności publicznej, te ich cenzorskie praktyki musiałyby się skończyć. Ajit Pai chce, by czas dominacji wiodących amerykańskich serwisów internetowych, które otwarcie wspierają politykę dyskryminacji wypowiedzi konserwatywnych niezgodnych z wyznawanymi przez ich wydawców liberalnymi wartościami wreszcie się skończył.​

Nie wiem nawet o co chodzi z ta "neutralnoscia internetu". Wiem tylko, ze wlasciciel swojej strony ma prawo wywalac kogo chce. Np. Tosia i Ciek maja prawo wywalac komuchow skoro im sie tak podoba. A jesli Trump uwaza inaczej to jest komuchem.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Nie wiem nawet o co chodzi z ta "neutralnoscia internetu".
Formalnie tu chodzi o dwie rzeczy, neutralność techniczną i neutralność po amerykańsko-liberalnemu.
Wpierw chodziło o to, by kupujący internet miał dostęp do wszystkich protokołów i portów, a także by nie było obszarów dyskryminowanych przez dostawcę. Moim zdaniem jest to słuszne, bo jak ktoś oferuje internet z ograniczeniami i nazywa to internetem, to jest zwykłym oszustem.
Potem pod neutralność internetu zaczęto podciągać każde gówno, w tym dostęp do sieci dla niewidomych i głuchych, a także wariatów.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Nie wiem nawet o co chodzi z ta "neutralnoscia internetu". Wiem tylko, ze wlasciciel swojej strony ma prawo wywalac kogo chce. Np. Tosia i Ciek maja prawo wywalac komuchow skoro im sie tak podoba. A jesli Trump uwaza inaczej to jest komuchem.
https://en.wikipedia.org/wiki/Net_neutrality
W skrócie:

2755128995_79ae0445c3_b-640x425.jpg
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Net neutrality w wydaniu amerykańskim to objęcie go regulacją agencji rządowej, pod pretekstem, że podmioty na rynku (np. ISP) nie mogą nikogo dyskryminować ani preferować. Idea szczytna, ale rządowe wykonanie będzie takie, jak zawsze, stąd w kręgach libertariańskich raczej koncept się krytykuje.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Farsy dotyczącej łamania przez obecnego prezydenta USA i jego współpracowników zasad bezpieczeństwa informacji ciąg dalszy. Jest to o tyle żenujące, że atakował H. Clinton za używanie prywatnego serwera poczty.

Poprzedni prezydent Obama najpierw używał zabezpieczonego relatywnie prostego Blackberry, a następnie fizycznie zmodyfikowanego Samsunga (np nie mógł robić zdjęć, filmów) z zabezpieczonym Androidem, którego wszystkie połączenia były przesyłane przez rządową sieć VPN i tam analizowane, kontrolowane pod kątem infekcji, niezamierzonego ujawniania informacji itd

https://arstechnica.com/tech-policy...ident-trump-still-uses-his-old-android-phone/
https://arstechnica.com/tech-policy...aux-pas-trigger-call-for-house-investigation/

Teraz dziennikarze dowiedli włamania na konto emailowe obecnego wiceprezydenta Mike Pence, gdy był gubernatorem Indiany.
https://arstechnica.com/security/20...account-for-state-business-and-it-got-hacked/

Skoro włamanie na Twittera agencji prasowej AP w 2013 roku pozwoliło obniżyć ceny akcji o 136 miliardów dolarów, to ciekawe co można zrobić w 2017 mając dostęp do konta email i Twittera prezydenta USA...
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Słuchajcie Panowie. Zrozumienie, że Trump jako prezydent USA to pionek, figurant w rękach duuużo ważniejszych od niego i realizator woli przełożonych sprawujących faktyczną kontrolę, wyzwoli Was od złudnych nadziei, niepotrzebnego stresu oczekiwania na cuda i inne takie, po czym zaznacie spokoju. Przynajmniej w kwestii Trumpa.

To nie czasy, kiedy jakiś ideolo-etatysta JFK próbował się wychylać grożąc FED-owi i tajnym stowarzyszeniom, za co ujebano mu 1/3 czaszki. Panowie, to JUŻ nie te czasy :) Serio.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Trump robi dokładnie to co obiecywał. Nie ma w tym żadnego spisku.
Od 15.03 zacznie się cyrk z podnoszeniem progu zadłużenia. Jak znam życie to demokraci będą blokować, a pieniędzy w budżecie starczy do czerwca.
Aby kontynuować obecną politykę potrzeba w najbliższych latach 10 bilionów $. Nawet części Republikanom może się to nie podobać. A bez nowych długów nie będzie niczego..
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
Chciałem napisać o ostatniej aferze, którą wszczął Trump swoimi tweetami o szpiegowaniu go przez Obamę. Obejrzałem filmik freedomainradio i w pierwszym momencie byłem troche zażenowany, bo nie mogłem znaleźć żadnych faktów potwierdzających tą tezę, ale potem znalazłem filmik Levina przedstawiającego sprawę w Foxie, i wszystko się zgadza.

Generalnie zdaje sobie sprawę, że Trump w wielu sprawach nie działa jak wolnościowiec i zaszkodzi, jak militaria czy inwestycje, czy bany, bo te sparwy można by rozwiązać inaczej, np. znosząc socjal, zmniejszając radykalnie podatki i wydatki, i rozmiar państwa itd. Każdy libertarianin miałby sto innych pomysłów. Ma też wiele pomysłów i doradców wolnościowych , więc generalnie to może się niewiele zmienić. Rozbuduje militaria, pobuduje drogi, ale zmniejszy podatki i zwiększy ilość miejsc pracy, może spłynie zagraniczny kapitał, który trzymają zbyt wysokie podatki. Jeśli wcześniej nie zastanie go krach.

Jednak patrząc na sprawę i na to, jak jadą po nim media i ludzie np. na jego tweeterze, to mi się nóż otwiera za niesprawiedliwe traktowanie i ataki. Wiem, że to dorosły facet i to po nim spłynie, ale media i ludzie tak kłamią i wyłuszczają jakieś jego pomyłki, zamiast się zająć prawdziwą sprawą, tj. szpiegowaniu Trumpa, głównego kandydata republikanów, przez administrację Obamy(który o tym wiedział), i szpiegowanie generalnie ludzi w USA.

Źródła
Levine krótki film

Film Stefana

http://www.fdrurl.com/Obama-Spying-On-Trump
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
Formalnie tu chodzi o dwie rzeczy, neutralność techniczną i neutralność po amerykańsko-liberalnemu.
Wpierw chodziło o to, by kupujący internet miał dostęp do wszystkich protokołów i portów, a także by nie było obszarów dyskryminowanych przez dostawcę. Moim zdaniem jest to słuszne, bo jak ktoś oferuje internet z ograniczeniami i nazywa to internetem, to jest zwykłym oszustem.

Netflix Bandwidth Usage Climbs to Nearly 37% of Internet Traffic at Peak Hours
(link)

Tak! Sam Netflix to w szczycie prawie 40% całego ruchu w amerykańskim internecie.

Idzie o to, by taki na przykład Netflix mógł się dogadać (zapłacić) z operatorami szklanych i drucianych przewodów, aby puszczali jego bajty priorytetowo. Byłoby to złamaniem zasady net neutrality. Ale chcą tego widzowie (mniej buforowania), ISP i szkieletowcy (kasa misiu kasa) i Netflix (lepsza jakość usług).
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Idzie o to, by taki na przykład Netflix mógł się dogadać (zapłacić) z operatorami szklanych i drucianych przewodów, aby puszczali jego bajty priorytetowo. Byłoby to złamaniem zasady net neutrality. Ale chcą tego widzowie (mniej buforowania), ISP i szkieletowcy (kasa misiu kasa) i Netflix (lepsza jakość usług).
Chcą tego widzowie.
Czy aby na pewno?
1. Mniejsza bezpośrednia konkurencja (lub w ogóle potencjał jej powstania) dla Netfliksa, większe opłaty (opłaty płacone przez Netfliksa spadną w końcu na klientów Netfliksa).
2. Są też streamy, które nie są bezpośrednią konkurencją, ale są popularne: pornografia. Nie wiem czy większe buforowanie pornografii spodoba się klientom, chyba nie...

Chce tego Netflix.
Nie wiem skąd takie twierdzenie. Netflix teraz mówi, że urósł na tyle iż sobie w razie czego poradzi bez net neutrality, ale i tak ciągle wspiera net neutrality.
Though Netflix is no longer worried about its own access to broadband networks, the company's shareholder letter said the company still supports the net neutrality rules. "On a public policy basis, however, strong net neutrality is important to support innovation and smaller firms," Netflix said. "No one wants ISPs to decide what new and potentially disruptive services can operate over their networks, or to favor one service over another. We hope the new US administration and Congress will recognize that keeping the network neutral drives job growth and innovation."

Jedynymi w pełni wygranymi ludźmi na zaprzestaniu net neutrality byliby duzi ISP, bo mogliby własne usługi video tworzyć i dawać priorytetowo, a zewnętrznych dostawców video by albo throttlowano albo ściągano opłaty.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Czas.
Poczekasz, zobaczysz. FED-u nie rozjebie, podatki będą w podobnych stawkach, zmiany jakie nastąpią będą kosmetyczne. Jedyne, co widać i słychać, to efekt bóldupienia lewactwa wskutek mass-medialnej z dupy propagandy, czyli lemingi republikańskie spijają bluzgi od lemingów demokratycznych. Karuzela wyborczego cyrku kręci się ze stałą prędkością. Ale wierzyć ludzka rzecz.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Też mi się coraz bardziej wydaje, że Trump jest osaczony przez struktury "głębokiego państwa":

Trump zmuszony do kontynuowania polityki Obamy wobec Moskwy?
Tajne służby pokazują swoją siłę i wpływy

27-02-2017

Według niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” polityka zagraniczna nowego prezydenta USA wobec Rosji może w dużej mierze opierać się na kontynuacji kierunku wyznaczonego przez Obamę. Mimo szumnych zapowiedzi resetu w stosunkach Waszyngton- Moskwa, do praktycznego zrewidowania polityki poprzednika wobec Rosji nie dojdzie – twierdzi autor artykułu w „FAZ".

Friedrich Schmidt wylicza najważniejsze sprzeczności interesów, jakie dzielą oba państwa w zakresie uwarunkowań globalnej polityki gospodarczej, jak również w tych rejonach świata, gdzie obecnie toczą się konflikty zbrojne lub takowe w przyszłości mpgą wybuchnąć. Dziennikarz do najważniejszych zalicza spór o cenę ropy naftowej, która jest głównym źródłem dochodu rosyjskiego budżetu. Putin według Schmidta miałby dążyć do podniesienia cen tego surowca, co jest sprzeczne z polityką Trumpa, który chce zwiększyć wydobycie ropy w USA. Wiązałoby się to z dalszą możliwą obniżką tego strategicznego surowca na rynkach światowych i uniemożliwiłoby wyjście z kryzysu pogrążonej w kryzysie rosyjskiej gospodarki. Dodatkowo nowy prezydent USA zapowiedział utrzymanie sankcji, jakie nałożył na Rosję Obama, a więc w rezultacie o ociepleniu stosunków, przynajmniej w tym kontekście, raczej nie nie można mówić. Istotnym polem sporu jest też Bliski Wschód, a zwłaszcza wojna w Syrii. W tym przypadku Moskwa twardo obstaje przy utrzymaniu u władzy dotychczasowego prezydenta Baszara el-Asada, którego poprzedni prezydent USA chciał pozbawić stanowiska. W tym miejscu należy nadmienić, że na terenie Syrii znajduje się baza wojskowa w Tartus, jaką Rosja odziedziczyła w spadku po ZSRR. Wyparcie Rosji z Syrii znacznie ograniczyłoby wpływy Moskwy w całym regionie, zwłaszcza, że socjalistyczne państwo, jakim były „Sowiety”, miały bardzo dobre stosunki z obecnym prezydentem Syrii. W konflikcie tym istotną rolę odgrywa także Iran, który militarnie współpracuje z Rosją. Układ ten, choć strategicznie korzystny dla Teheranu, spotkał się z krytyką poprzedniej administracji USA dążącej do ocieplenia wzajemnych relacji. Nowym otwarciem miało być zniesienie sankcji gospodarczych nałożonych na Iran, ale wkrótce z powodów geopolitycznych, ten kierunek polityki zewnętrznej może zostać ponownie zrewidowany.
Działania nowej administracji z Trumpem na czele, w tym zakaz wjazdu na teren USA obywateli Iranu, należy uznać za przejawy oziębienia stosunków między oboma krajami. Według dziennikarza „FAZ” dymisja doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Michaela Flynna, który był przyjaźnie nastawiony do Putina i dążył do poprawy wzajemnych relacji obu państw, ma być przykładem i symbolem siły działania amerykańskich tajnych służb, które nie chciały do takiego resetu dopuścić. Schmidt podkreśla, że Trump chciał zmienić politykę zagraniczną, ale nie pozwoliła na to CIA i inne rządowe agencje, które wpływają na relacje USA z innymi państwami.


Źródło: http://www.prawdaobiektywna.pl/swia...uowania-polityki-obamy-wobec-moskwy-1326.html © http://www.prawdaobiektywna.pl
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom