Ugotuj kiełbaskę na grillu albo lemoniadę podawaj to się przekonasz dlaczego.
Weźmy sobie bańkę "free to buy, own, use and sell private property". Czy w Polsce możesz sobie zrobić broń i ją sprzedać otwarcie? Nie, ponieważ zostanie Ci zabrana.
Zasadniczo tam gdzie jest państwo tam nie ma wolnego rynku. Ponieważ państwo zawsze zmusza innych do płacenia za swoje usługi kiepskiej jakości w dodatku po zbyt wysokich cenach.
Rynek albo jest albo nie jest wolny. Tu nie ma odcieniów szarości.Objętych zakazem produkcji bez pozwolenia są towary niebezpieczne, co jest niezrozumiałe chyba tylko dla anarchistów.
Podatki jakie państwo pobiera nie mają nic wspólnego z istnieniem wolnego rynku, mogą go najwyżej ograniczać.
Jak ostatnio regulowane świeczki od UE, tak jak marycha jest niebezpieczna dla padaczkowców (a mam taką osobę w rodzinie co na to choruje) i tak dalej... tak, rzeczywiście jest niezrozumiałe. A broń to już zwłaszcza niebezpieczna dla ciągłości rządu.Objętych zakazem produkcji bez pozwolenia są towary niebezpieczne,
nie nieetyczne, tylko złodziejskie. A w sumie... można na to całe mianowniki i liczebniki na to sprowadzić.To jest najzwyczajniej nieetyczne aby zabraniać ludziom wymieniać się swoją własnością.
No właśnie, albo jest ograniczony albo nie.Podatki jakie państwo pobiera nie mają nic wspólnego z istnieniem wolnego rynku, mogą go najwyżej ograniczać.
Objętych zakazem produkcji bez pozwolenia są towary niebezpieczne, co jest niezrozumiałe chyba tylko dla anarchistów.
Podatki jakie państwo pobiera nie mają nic wspólnego z istnieniem wolnego rynku, mogą go najwyżej ograniczać.
Objętych zakazem produkcji bez pozwolenia są towary niebezpieczne, co jest niezrozumiałe chyba tylko dla anarchistów.
Podatki jakie państwo pobiera nie mają nic wspólnego z istnieniem wolnego rynku, mogą go najwyżej ograniczać.
xDDDDDDDDPodatki jakie państwo pobiera nie mają nic wspólnego z istnieniem wolnego rynku, mogą go najwyżej ograniczać.
Że co na grillu?
Objętych zakazem produkcji bez pozwolenia są towary niebezpieczne, co jest niezrozumiałe chyba tylko dla anarchistów.
Podatki jakie państwo pobiera nie mają nic wspólnego z istnieniem wolnego rynku, mogą go najwyżej ograniczać.
Wydaje mi się, że niektórzy z was mylą pojęcie rynku z pojęciem gospodarki. Czy to, że musimy założyć firmę, (co może zrobić każdy obywatel) oznacza w takim razie, że wolny rynek w Polsce nie istnieje? Wszakże, osiągnać zrobić możemy dokładnie to samo, i z odrobiną checi zrobimy, tyle tylko, że istnieje sito biurokratyczne przez które trzeba przejść. Niemniej jednak, gospodarka nadal ma cechy rynku wolnego.
Mi wydaje się, że to Ty mylisz "wolny rynek" z "kapitalizmem".Wydaje mi się, że niektórzy z was mylą pojęcie rynku z pojęciem gospodarki.
Tak.Czy to, że musimy założyć firmę, (co może zrobić każdy obywatel) oznacza w takim razie, że wolny rynek w Polsce nie istnieje?
"Gospodarka z pewnymi cechami rynku wolnego" to nie gospodarka wolnorynkowa.Wszakże, osiągnać zrobić możemy dokładnie to samo, i z odrobiną checi zrobimy, tyle tylko, że istnieje sito biurokratyczne przez które trzeba przejść. Niemniej jednak, gospodarka nadal ma cechy rynku wolnego.
A z czym?Podatki jakie państwo pobiera nie mają nic wspólnego z istnieniem wolnego rynku
No to skoro sam przyznajesz, że ograniczają wolny rynek, znaczy to że mamy do czynienia z ograniczonym rynkiem, a nie wolnym.mogą go najwyżej ograniczać.
Z odrobiną chęci to możemy sobie powkładać pióropusze do odbytnic i łazić z tym po ulicach, ale co z tego?Wszakże, osiągnać zrobić możemy dokładnie to samo, i z odrobiną checi zrobimy, tyle tylko, że istnieje sito biurokratyczne przez które trzeba przejść.
No i co z tego?Niemniej jednak, gospodarka nadal ma cechy rynku wolnego.