Cytaty

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Zygmunt Kałużyński (komuch ale o polskim kinie i wielu innych rzeczach wyraża sie zdumiewająco trafnie):
Sceny damsko-męskie w filmach polskich od dawna już uprawiają znacznie więcej niż widzi się w sławnej zagranicznej „Emanueli”: vide „Bez końca” Kieślowskiego, w którym to filmie Szapołowska leży goła z nogami do góry, poruszając nimi rytmicznie, z partnerem również nagim włożonym między, i trwa to długo, długo, długo, zaś twarze ich wyrażają taką rozpacz, zaś widok jest to tak żenujący, że ja, który uwielbiam pornografię, kino i Szapołowską, wolę jednak w tym czasie patrzeć w podłogę. W „Emanueli” dalibóg nie ma więcej, a nawet jest mniej drastycznie, za to elegancko, ze smakiem i na wesoło.

Wolność wtedy ma pełną wartość ludzką, gdy zostaje wywalczona i gdy zależna jest od ryzyka i decyzji każdego, nie zaś gdy otrzymuje się ją w szkole jako przepis.
 

military

FNG
1 766
4 727
Paul Feyerabend

Lot na Księżyc przyniósł korzyści w postaci rozwoju technologii komunikacji, komputeryzacji, transportu i badań nad organizmem człowieka, które zaowocowały odkryciami w medycynie. Wyścig zbrojeń i wyścig kosmiczny w dużej mierze są odpowiedzialne za błyskawiczny rozwój technologii, choć to fakt, że były inicjatywami wymuszonymi i narzuconymi. Jakoś jednak nie potrafię nie lubić eksploracji kosmosu - pewnie dlatego, że sam chętnie bym się do niej dołożył, ze zwykłej ludzkiej ciekawości.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Lot na Księżyc przyniósł korzyści w postaci rozwoju technologii komunikacji, komputeryzacji, transportu i badań nad organizmem człowieka, które zaowocowały odkryciami w medycynie. Wyścig zbrojeń i wyścig kosmiczny w dużej mierze są odpowiedzialne za błyskawiczny rozwój technologii, choć to fakt, że były inicjatywami wymuszonymi i narzuconymi.
Ciekawe jak te memy mają się do rzeczywistości. Rozwój techniki napędza się sam z siebie, przez rozwój techniki, a także przez wzrost populacji i wymianę informacji. Państwo zaś to głównie sprawca kryzysów i wielki niszczyciel cywilizacji, który czasem coś wymyśli i chwali się tym potem przez dziesięciolecia.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 521
Ale w tej akurat kwestii jest to niezaprzeczalna prawda. Wojny to katalizatory odkrywczości, nawet samo słowo "inżynier" pochodzi z francuskiego słowa oznaczającego "konstruktora machin wojennych". Oczywiście nie jest to jedyna przyczyna rozwoju naukowego, bo innym bodźcem jest również wolność - gospodarcza, osobista i religijna. W starożytności było kilka centrów naukowych na świecie - Egipt, Babilonia, Grecja - a o ile w dwóch pierwszych możliwość rozwoju naukowego była zarezerwowana dla astrologów i kapłanów, tak w Grecji zajmowały się tym osoby świeckie i tam były najbardziej widoczne efekty. Drugim przykładem są renesansowe Włochy, rozbite na dziesiątki małych państewek, konkurujących ze sobą o rynki. Trzecim przykładem to rewolucja przemysłowa zaczęła się właśnie w Wielkiej Brytanii - liberalne,sprawne prawo handlowe pozwalające na akumulację kapitału dające możliwość rozwoju gospodarczego.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 466
Panowie, polecam poczytać Bastiat'a. Wynalazki spowodowane wyścigiem zbrojeń i lotami w kosmos widać. Nie widać natomiast co by było, gdyby te wszystkie grube pieniądze (pomijając już miliony ludzkich istnień) wydano na coś zupełnie innego. Naprawdę, nie spodziewałem się, że będę czytać tutaj takie słowa od takich użytkowników.

Tak a propos, lotów w kosmos. Kiedyś na stronie Misesa ktoś usiłował pokazać, że nie byłoby ich gdyby nie państwo. Dlaczego? Ano dlatego, że żaden prywatny przedsiębiorca nie zainwestowałby tak wielu pieniędzy w tak ryzykowny projekt z tak późnym i niepewnym zwrotem, skoro na ziemi jest milion bardziej pewnych i dochodowych inwestycji. :)
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 521
Ale my tutaj nie mówimy, że "gdyby nie państwo, to nie byłoby cywilizacji". Po prostu stwierdzamy fakty. Wojny popchnęły rozwój cywilizacyjny w pewną stronę. I nigdy nie będziemy wiedzieć, czy gdyby nie było państw, to może nie byłoby GPSu albo odrzutowców, ale za to ludzie nie żyliby po 300 lat, dzięki rozwojowi biotechnologii.
 
D

Deleted member 427

Guest
military o lotach w kosmos:

Powinieneś powiedzieć coś innego: gdyby nie państwo (państwa), nie byłoby drugiej wojny światowej. Gdyby nie było drugiej wojny światowej, nie byłoby żelaznej kurtyny. Gdyby nie było jej, loty w kosmos opóźniłyby się pewnie o parę dekad - choć kto wie? Może zaczęłyby się szybciej i sprawniej? Wszak początek lotów w kosmos to więcej porażek niż sukcesów, że wspomnę tylko o Apollo 1.

Słyszałeś o "Space Race", czyli "kosmicznym wyścigu" będącym w zasadzie konkursem mierzenia penisów? NASA powstała dlatego, że Ruscy rozpoczęli swój program kosmiczny, a zrobili to m.in. dlatego, że chcieli pokazać wyższość technologiczną nad Amerykanami. Motywacji początkowo było sporo, ale z czasem rozwój technologii kosmicznych zmienił się w konkurencję, w której nagrodą był głównie prestiż.

Owszem, NASA została założona przez państwo, ale dziś jeszcze nie polecieliśmy na Marsa. Dlaczego? Bo to samo państwo po zakończeniu zimnej wojny obcięło jej środki. Można powiedzieć, że "gdyby nie państwo, pewnie bylibyśmy już na Marsie". Nie wierzysz? No to popatrz: samochód wymyślił prywaciarz. Samolot wymyślił prywaciarz. Balon wymyślił prywaciarz. Czy powiesz, że "gdyby nie państwo, nadal jeździlibyśmy konno"? "Gdyby nie państwo, nie byłoby samolotów"?

Prom kosmiczny to w tej grupie wyjątek - podyktowany tylko niezwykłą sytuacją polityczną. Gdyby Rosjanie skupili się na eksploracji dna oceanu, pewnie dziś pisałbyś, że "gdyby nie państwo, nie zeszlibyśmy do Rowu Mariańskiego". Tylko że zeszliśmy. Kto zszedł? Nie żaden urzędnik, tylko Jacques Piccard, w zbudowanym przez dwie prywatne firmy batyskafie. Dopiero potem państwo odkupiło (!) od niego projekty pojazdu.

Kto teraz zajmuje się eksploracją kosmosu? Nie NASA (ona już odegrała swoją rolę, z politycznego punktu widzenia jest nieprzydatna i może zniknąć - tak działa państwo), ale Virgin Galactic czy Mars One. Prywatne firmy. Gdyby nie było państwa, to zapewne one lub im podobne już dawno zajęłyby się lotami w kosmos - tak jak bracia Wright, a po nich np. Huff-Daland zajęły się po prostu lotami. Skoro NASA już powstała i była w swoim czasie świetnie dotowana, żaden prywaciarz nie widział interesu w konkurowaniu z czymś, co nie może upaść (jak dzisiejsze PKP). Teraz jest inaczej - i od razu widać różnicę.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 466
Ale my tutaj nie mówimy, że "gdyby nie państwo, to nie byłoby cywilizacji". Po prostu stwierdzamy fakty. Wojny popchnęły rozwój cywilizacyjny w pewną stronę.
Nie można jednocześnie uważać czegoś za przyczynę i twierdzić, że zabranie czynnika nie wpłynęłoby na sytuację, bo wtedy nie byłby przyczyną. To chyba jasne.
Logicznym wywodem jest więc zrównanie "wojna popchnęła rozwój" z "bez wojny rozwój byłby mniejszy" bo to jedno i to samo, tylko wypowiedziane w inny sposób.

I nigdy nie będziemy wiedzieć, czy gdyby nie było państw, to może nie byłoby GPSu albo odrzutowców, ale za to ludzie nie żyliby po 300 lat, dzięki rozwojowi biotechnologii.
Jasne, że nie będziemy i nie próbuję nawet zgadywać. Mi wystarczy stwierdzenie, że niczego nie zawdzięczamy państwu i jego wydatkom.

Znam tę wypowiedź, tym bardziej dziwi mnie ta ostatnia.
 

military

FNG
1 766
4 727
Znam tę wypowiedź, tym bardziej dziwi mnie ta ostatnia.

Nie cofnę czasu i nie sprawię, że za loty w kosmos weźmie się ktoś inny, a państwo odpuści. Temat mnie interesuje, a historia niestety już została napisana - nie będę więc nie lubił kosmosu dla zasady, bo państwo się nim zajęło. Fajnie by było, gdyby to było osiągnięcie prywatne, ale tak nie jest, co nie znaczy, że osiągnięcia związane z dziedziną nie są fascynujące z miliarda powodów, oraz że nie napędziły rozwoju nauki.
 

Bajaratt

First of his name
348
1 552
Czytałem ostatnio "Montaż" Volkoffa(zajebista książka, choć momentami niekoszerna) i dwa cytaty zapadły mi w pamięć

Aleksander pochodził z rodziny, w ktorej posiadanie broni uznane było przez stulecia za coś oczywistego, nie tyle ze względu na bezpieczeństwo, co dla poczucia godności człowieka(...) Broń to coś więcej niż broń: to decyzja, duma, szansa ofiarowana odwadze, poleganie na samym sobie, patrzenie losowi prosto w oczy.

Opinia publiczna (lub to, co określa się jako opinię, tak jakby społeczeństwo było już tak ogłupiałe, by mieć zaledwie jedną opinię na pięćdziesiąt milionow osobnikow) rzuciła się z zajadłością na ten kąsek. Na ogoł działo się tak, że zażarci i zachrypnięci zwolennicy domagania się cudzej wolności woleli atakować raczej greckich pułkownikow czy chilijskich generałow niż komunistow, gdyż nie byli oni zdolni do jakiegokolwiek rewanżu. Z komunistami natomiast nigdy nie wiadomo. Byle co wystarczy, by krwawo załatwili swoje porachunki.


I jeszcze cytat z "Zabaw z bronią" Twardocha, który był już w odpowiednim wątku, ale jest za mocny, żeby przepaść:
Owszem, wiele zmieniło się w 1989, ale równie wiele, jeśli nie więcej, zmieniło w 1954, podczas wywołanej ucieczką Światły reorganizacji MBP i utworzenia MSW.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
1536478_707162809302960_2130270745_n.jpg
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
Cały tekst jest dobry:
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"

Tu w wykonaniu zespołu Akurat:

 

hanys

Active Member
171
136
Znowu świetny film film "Pontcarral Colonel d'Empire". Idzie już od jesieni, ale z początku nie można się było dostać do kina. A ja unikam, jak tylko mogę stania w jakichkolwiek ogonkach. Ogonek, to jedna z najperfidniejszych metod poskramiania w człowieku samodzielnego myślenia. Staje w ogonku i natychmiast czuje w sobie pełzającego robaczka, zamieniam się w amebę, w jakiś plankton, któremu wszystko jedno, który skłonny jest pozwolić na wszystko, w którym dusza zastaje skolektywizowana i zamienia się w coś w rodzaju kołchozu: tracę poczucie własności siebie i wreszcie, gdy po długim staniu, otrzymam jakiś ochłap, wydaje mi się, że świat jest piękny i że wcale nie jest tak źle. Po czym z takim optymistą robi się, co się chce. To też metoda i to zupełnie inteligentna. Ogonkiem "zmiękcza się" ludzi, jak w przesłuchaniu śledczym.

"Szkice piórkiem" Andrzej Bobkowski
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Simek W pytaniu "kto będzie budował drogi" tak naprawdę nie chodzi o to, kto je będzie budował

Ciek To niech się nauczą formułować pytania, a później może pogadamy. Kto będzie budować drogi? Z pewności nie ludzie, którzy nie potrafią ułożyć pytania, chociaż z drugiej strony łopatą też ktoś musi zapierdalać, więc może by jednak w tym wzięli udział
 
Do góry Bottom