- Moderator
- #381
- 3 585
- 6 855
Ciekawa postać.
Sceny damsko-męskie w filmach polskich od dawna już uprawiają znacznie więcej niż widzi się w sławnej zagranicznej „Emanueli”: vide „Bez końca” Kieślowskiego, w którym to filmie Szapołowska leży goła z nogami do góry, poruszając nimi rytmicznie, z partnerem również nagim włożonym między, i trwa to długo, długo, długo, zaś twarze ich wyrażają taką rozpacz, zaś widok jest to tak żenujący, że ja, który uwielbiam pornografię, kino i Szapołowską, wolę jednak w tym czasie patrzeć w podłogę. W „Emanueli” dalibóg nie ma więcej, a nawet jest mniej drastycznie, za to elegancko, ze smakiem i na wesoło.
Wolność wtedy ma pełną wartość ludzką, gdy zostaje wywalczona i gdy zależna jest od ryzyka i decyzji każdego, nie zaś gdy otrzymuje się ją w szkole jako przepis.
Paul Feyerabend
Ciekawe jak te memy mają się do rzeczywistości. Rozwój techniki napędza się sam z siebie, przez rozwój techniki, a także przez wzrost populacji i wymianę informacji. Państwo zaś to głównie sprawca kryzysów i wielki niszczyciel cywilizacji, który czasem coś wymyśli i chwali się tym potem przez dziesięciolecia.Lot na Księżyc przyniósł korzyści w postaci rozwoju technologii komunikacji, komputeryzacji, transportu i badań nad organizmem człowieka, które zaowocowały odkryciami w medycynie. Wyścig zbrojeń i wyścig kosmiczny w dużej mierze są odpowiedzialne za błyskawiczny rozwój technologii, choć to fakt, że były inicjatywami wymuszonymi i narzuconymi.
Nie można jednocześnie uważać czegoś za przyczynę i twierdzić, że zabranie czynnika nie wpłynęłoby na sytuację, bo wtedy nie byłby przyczyną. To chyba jasne.Ale my tutaj nie mówimy, że "gdyby nie państwo, to nie byłoby cywilizacji". Po prostu stwierdzamy fakty. Wojny popchnęły rozwój cywilizacyjny w pewną stronę.
Jasne, że nie będziemy i nie próbuję nawet zgadywać. Mi wystarczy stwierdzenie, że niczego nie zawdzięczamy państwu i jego wydatkom.I nigdy nie będziemy wiedzieć, czy gdyby nie było państw, to może nie byłoby GPSu albo odrzutowców, ale za to ludzie nie żyliby po 300 lat, dzięki rozwojowi biotechnologii.
Znam tę wypowiedź, tym bardziej dziwi mnie ta ostatnia.military o lotach w kosmos:
Znam tę wypowiedź, tym bardziej dziwi mnie ta ostatnia.
Joseph JoubertThe worst thing about new books is that they keep us from reading the old ones.
Aleksander pochodził z rodziny, w ktorej posiadanie broni uznane było przez stulecia za coś oczywistego, nie tyle ze względu na bezpieczeństwo, co dla poczucia godności człowieka(...) Broń to coś więcej niż broń: to decyzja, duma, szansa ofiarowana odwadze, poleganie na samym sobie, patrzenie losowi prosto w oczy.
Opinia publiczna (lub to, co określa się jako opinię, tak jakby społeczeństwo było już tak ogłupiałe, by mieć zaledwie jedną opinię na pięćdziesiąt milionow osobnikow) rzuciła się z zajadłością na ten kąsek. Na ogoł działo się tak, że zażarci i zachrypnięci zwolennicy domagania się cudzej wolności woleli atakować raczej greckich pułkownikow czy chilijskich generałow niż komunistow, gdyż nie byli oni zdolni do jakiegokolwiek rewanżu. Z komunistami natomiast nigdy nie wiadomo. Byle co wystarczy, by krwawo załatwili swoje porachunki.
Owszem, wiele zmieniło się w 1989, ale równie wiele, jeśli nie więcej, zmieniło w 1954, podczas wywołanej ucieczką Światły reorganizacji MBP i utworzenia MSW.
nawet zwierzęta maja aspiracje terytorialne...
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"
Znowu świetny film film "Pontcarral Colonel d'Empire". Idzie już od jesieni, ale z początku nie można się było dostać do kina. A ja unikam, jak tylko mogę stania w jakichkolwiek ogonkach. Ogonek, to jedna z najperfidniejszych metod poskramiania w człowieku samodzielnego myślenia. Staje w ogonku i natychmiast czuje w sobie pełzającego robaczka, zamieniam się w amebę, w jakiś plankton, któremu wszystko jedno, który skłonny jest pozwolić na wszystko, w którym dusza zastaje skolektywizowana i zamienia się w coś w rodzaju kołchozu: tracę poczucie własności siebie i wreszcie, gdy po długim staniu, otrzymam jakiś ochłap, wydaje mi się, że świat jest piękny i że wcale nie jest tak źle. Po czym z takim optymistą robi się, co się chce. To też metoda i to zupełnie inteligentna. Ogonkiem "zmiękcza się" ludzi, jak w przesłuchaniu śledczym.