Cła, protekcjonizm

D

Deleted member 4476

Guest
Nie wiem co to jest CETA, ale w temacie ceł polecam ten artykuł i szczególnie dyskusje w komentarzach.
Jeśli potrzebujesz czegoś niekomunistycznego do przypisów to powinieneś móc wpisać też to, a jeśli chcesz książkę to Ludzkie działanie (wybierz sobie coś z tego (po angielsku, jeśli potrzebujesz po polsku jest w każdej bibliotece uniwersyteckiej)). Ewentualnie Ekonomia w jednej lekcji (ale to źle wygląda w bibliografii, nie?), rozdział 11 Kogo „chronią” cła? (tutaj (też po angielsku)).
 

Politolog przyszly

Well-Known Member
263
693
Fajnie
Dzisiaj sporo zebrałem właśnie ze strony instytutu misesa.
Z tego co zdążyłem rzucić okiem to ten ostatni artykuł powinien załatwić sprawę do końca.
Dzięki za pomoc
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
http://wolnosc24.pl/2016/12/08/repolonizacja-bankow-pzu-i-prf-kupia-okolo-13-akcji-banku-pekao-sa/
Komentarz autora gorszy od samej wiadomosci. I to ma byc kurwa wolnosciowy portal?

Bo to państwowiec a nie lib. W dodatku nierozumiejący sedna. Banki zostały sprywatyzowane po taniości (za jakieś 20% wartości) a teraz są odkupywane za cenę godziwą, choć Włosi mają nóż na gardle i sprzedaliby taniej. Skoro kupuje polski rząd, to na 100% nie jest to dobry interes. Na 100% kupiłby to jakiś cwaniak węszący okazję.
Nie zdziwiłbym się gdyby w tym repolonizowanym banku były jakieś toksyczne aktywa i okazałoby się, że trzeba go ratować. PiS to delegatura banksterki z mordami pełnymi frazesów o patriotyzmie. Wystarczy zapoznać się z nagraniami Morawieckiego u Sowy albo jego karierą zawodową. To, że ktoś łyka "narodowy" pijar PiS świadczy, że jest ciężkim idiotą. Poglądy to osobna sprawa. Bywają i libertarianie z sianem we łbie.

W sprawie jest jedno "ale". Sytuacja w której zagraniczne banki mają większość rynku jest zła, bo to się kończy jak Malmą, gdzie bankowy backup włoskiego producenta makaronów rozpiździł dobrą firmę w Polsce wbrew wszelkim zasadom normalnej ekonomii. Banki są powiązane z przemysłem, więc zagraniczny bank powiązany z zagraniczną firmą samochodową nie da kredytu inwestycyjnego na firmę produkującą samochody w Polsce.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
W sprawie jest jedno "ale". Sytuacja w której zagraniczne banki mają większość rynku jest zła, bo to się kończy jak Malmą, gdzie bankowy backup włoskiego producenta makaronów rozpiździł dobrą firmę w Polsce wbrew wszelkim zasadom normalnej ekonomii. Banki są powiązane z przemysłem, więc zagraniczny bank powiązany z zagraniczną firmą samochodową nie da kredytu inwestycyjnego na firmę produkującą samochody w Polsce.
Ale dla kogo jest zła? To co piszesz można uogólnić, że bank powiązany z jakąś firmą będzie preferować ją niż konkurencyjne do niej firmy. Jak polski bank " P" będzie powiązany z jakąś polską firmą "p" to będzie mógł jej interes wyżej stawiać niż jakiejś innej polskiej firmy "a". Dla firmy "a" nie będzie to robić różnicy czy ma do czynienia z bankiem "P" czy zagranicznym bankiem "Z" preferującym zagraniczną firmę "z".
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Dla mnie jako obywatela III RP jest zła, bo zamienia mój kraj w gospodarkę peryferyjną.

Jak polski bank " P" będzie powiązany z jakąś polską firmą "p" to będzie mógł jej interes wyżej stawiać niż jakiejś innej polskiej firmy "a"

To prawda. Nie zmienia to jednak faktu, że duże, wysokomarżowe przemysły potrzebują potężnych linii kredytowych a takich nie dadzą banki zagraniczne, bo to już decyzja polityczna. Zatem masz do wyboru:

  1. nie ma linii kredytowej.
  2. linia kredytowa jest dla polskiej mafii do której nie należysz.

Obie sytuacje są patologiczne, bo wynikają z konstrukcji systemu bankowego tzn. monopolu na fałszowanie pieniądza przez grupy interesu. Jednak z dwojga złego wolę sytuację nr. 2, bo wtedy spory kapitał kumuluje się na miejscu. Kraje będące siedzibami ekspansywnych firm są generalnie bogatsze. Pracownicy bogatego polskiego korpo eskportującego jakieś fajne rzeczy lepiej zarabiają, wydają kasę w kraju. Korpo zamawia produkty u kooperantów i suma sumarum jest lepiej.
Nie jest to idealny ustrój, ale mówimy o tym co w miarę realne w okolicznościach w jakich żyjemy. To nie jest dyskusja programowa.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Ja tylko sprawdzam jakie masz poglądy. Widzę, że zacząłeś tu dużo pisać i prezentujesz jakąś mieszankę ideologiczną wolnego rynku z jakimś tam nacjonalizmem czy czymś takim i chcę się dowiedzieć co to jest i co w Twoich poglądach przeważa.
Dwie sprawy.
Pierwsza. Widzisz zalety tego, że pracownicy jakiegoś wspieranego w patologiczny sposób polskiego czebolu mogli by zarabiać i wydawać, czebol zamawiałby coś u kooperantów i byłoby git. Przyjmujemy tu, że geograficzne rozłożenie czeboli ma istotne znaczenie. Pomijamy przy tym to, że zagraniczny czebol wspierany w patologiczny sposób też może inwestować w Polsce, jego pracownicy mogą zarabiać i jego kooperanci kupować. W jaki to sposób wpływa na miejscowych przedsiębiorców? Czy dla Polskich wytwórców makaronów lepiej będzie, gdy nieuczciwie wspieranego konkurenta w postaci włoskiej firmy będą mieć we Włoszech czy gdy tego faworyzowanego konkurenta będą mieć blisko siebie w Polsce pod postacią polskiego czebolu?
Czy jeśli produkują np. na rodzimy rynek a nie intratny włoski to patrząc na koszty transportu czy nie lepiej jest gdy konkurent jest jednak daleko? Jak koncentracja nieuczciwych czeboli w jakimś miejscu wpływa na rynek pracy i zarobki na nim? Czy da się na to w jakiś prosty sposób odpowiedzieć? I czy warto z wolnorynkowego punktu widzenia w ogóle to rozpatrywać?
I tu przechodzimy do drugiej sprawy. Samego systemu bankowego i kwestii, że jest on sam w sobie patologią. To, że jakiś bank dyskryminuje któregoś klienta jest sprawą drugorzędną. Na wolnym rynku, każdy będzie mógł dyskryminować kogo zechce. Najwyżej zbankrutuje. Kwestia konkurencji. Konkurencji, która teraz też działa. Nie chce mi się sprawdzać wyników finansowych tego banku, ale skoro Włosi chcieli się go wyzbyć to pewnie coś musiało być nie tak, co sam zauważyłeś. A co było nie tak? Widocznie to, że robił swoich klientów w bambuko i oni wybrali inny. I zamiast zbankrutować to teraz przejmie go państwowo-publiczny PZU. Będziemy mieli okazję zobaczyć jak to rozwinie polski czebolizm i co z tego czebolizmu wyniknie.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Ja tylko sprawdzam jakie masz poglądy. Widzę, że zacząłeś tu dużo pisać i prezentujesz jakąś mieszankę ideologiczną wolnego rynku z jakimś tam nacjonalizmem czy czymś takim i chcę się dowiedzieć co to jest i co w Twoich poglądach przeważa.

Moje obserwacje są następujące
  1. wolny rynek się sprawdza
  2. państwo ma tendencje do degenerowania się (+ tendencje światowe zmierzajace ku rządowi światowemu)
  3. kapitał ma narodowość
gdyby nie punkt nr. 3, to miałbym w nosie kto ma banki w PL. Podałem przykład jak włoscy bankierzy rozwalali Malmę aby oczyścić pole włoskiej Barilli. Przyjmuję gradację ważności:
moja rodzina > moja okolica > mój kraj > moja cywilizacja > Ziemia
bo uważam ją za racjonalny wybór. Racjonalny w takim samym sensie jak racjonalna jest np. ewolucja gatunków. Ludzie odrzucający taką gradację sami eliminują się z puli genowej.

Wiem jakich sztuczek używają np. Niemcy aby zachowując pozory wolnorynkowości wyrzucać polskie firmy z Niemiec. Uważam za gruby błąd ignorowanie takich spraw i karmienie się bajkami o braterstwie wszystkich ludzi. Są takie rzeczy jak wojny walutowe, dumping, sankcje, skryte protekcjonizmy itd. Ignorowanie tego to jak jednostronne rozbrojenie.
To samo odnosi się np. do dyskusji o milicji (wojsku) akapu. Pomysł jest niezwykle zajebisty i ja w takim systemie chciałbym żyć, ale między zajebistością pomysłu a kretyńską utopią jest cienka granica.

co do nacjonalizmu, to podpisuję się pod słowami Zbigniewa Brzezińskiego. Otóż Zbigi powiedział, że nie jest już Polakiem. On jest Amerykaninem. Osądź teraz czy to zdrajca Polski czy też inaczej - lojalny Amerykanin. :)
Ja Zbiga nie lubię za jego poparcie dla czegoś co niektórzy nazywają NWO, ale tu się z nim w pełni zgadzam i w tym aspekcie szanuję.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Wiem jakich sztuczek używają np. Niemcy aby zachowując pozory wolnorynkowości wyrzucać polskie firmy z Niemiec. Uważam za gruby błąd ignorowanie takich spraw i karmienie się bajkami o braterstwie wszystkich ludzi. Są takie rzeczy jak wojny walutowe, dumping, sankcje, skryte protekcjonizmy itd. Ignorowanie tego to jak jednostronne rozbrojenie.

Alez niszczenie wlasnej waluty, dumping i protekcjonizm niszczy wlasny kraj. Jesli inne panstwo to robi to nam to rybka. Kupujemy ich tanioche i czekamy na kryzys, ktory zmusi ich do zmiany takiej glupiej polityki.

Jak to ostatnio Tom Woods zauwazyl: jesli protekcjonizm jest dobry dla kraju, to nalozenie na kogos sankcji (czyli zakazu importu) powinno wzbogacic dany kraj, ze hoho....
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
@Doman
Cała dyskusja zaczęła się od tego, że państwo polskie poprzez firmę ubezpieczeniową w której ma udziały nabywa bank (czy też zwiększa w nim swe udziały jeśli takowe jeszcze miało). Dla mnie jako wolnościowca jest istotne, żeby państwo miało mniej a nie więcej. Państwo-przedsiębiorca jest czymś znacznie gorszym od państwa-regulatora. Bo o ile państwo regulujące życie gospodarcze zakłóca procesy rynkowe a pobierając podatki jest pasożytem to właśnie ma pewien bodziec by jednak nie być nowotworem, ma interes by prywatnych przedsiębiorców całkowicie nie zadławić, bo żyje z ich podatków. W praktyce może to różnie wyglądać, ale ma właśnie ten bodziec. Z kolei państwo, które zarazem bawi się w prowadzenie działalności gospodarczej i ma własne firmy, ma dzięki temu bodziec by dbać o interes swoich, państwowych firm, a przez to ma interes by rozwalić konkurencyjne prywatne przedsiębiorstwa. To już nie jest pasożyt to jest nowotwór, który niszczy prywatną przedsiębiorczość a sam się rozrasta. Dziś nabywają bank a co będzie jutro? Fabrykę butów se kupią? Dla mnie to jest niepokojący sygnał. A dla Ciebie może coś jest nie tak, ale z drugiej strony to będzie polskie więc jest git. I przez to stawiasz się po przeciwnej strony barykady niż ja.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
@Doman
Cała dyskusja zaczęła się od tego, że państwo polskie poprzez firmę ubezpieczeniową w której ma udziały nabywa bank (czy też zwiększa w nim swe udziały jeśli takowe jeszcze miało). Dla mnie jako wolnościowca jest istotne, żeby państwo miało mniej a nie więcej. Państwo-przedsiębiorca jest czymś znacznie gorszym od państwa-regulatora. Bo o ile państwo regulujące życie gospodarcze zakłóca procesy rynkowe a pobierając podatki jest pasożytem to właśnie ma pewien bodziec by jednak nie być nowotworem, ma interes by prywatnych przedsiębiorców całkowicie nie zadławić, bo żyje z ich podatków. W praktyce może to różnie wyglądać, ale ma właśnie ten bodziec. Z kolei państwo, które zarazem bawi się w prowadzenie działalności gospodarczej i ma własne firmy, ma dzięki temu bodziec by dbać o interes swoich, państwowych firm, a przez to ma interes by rozwalić konkurencyjne prywatne przedsiębiorstwa. To już nie jest pasożyt to jest nowotwór, który niszczy prywatną przedsiębiorczość a sam się rozrasta. Dziś nabywają bank a co będzie jutro? Fabrykę butów se kupią? Dla mnie to jest niepokojący sygnał. A dla Ciebie może coś jest nie tak, ale z drugiej strony to będzie polskie więc jest git. I przez to stawiasz się po przeciwnej strony barykady niż ja.

A najzabawniejsze jest to, ze tego samego dnia na stronie wolnosc24 opublikowali tekst, ktory pokazuje, ze wlasnosc panstwowa jest do dupy i powoduje nieefektywnosc. Rozdwojenie jazni jakies....
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
Bo tu się wszystko rozbija o wartości, czyli wiarę. I tak kolibry są wolnościowi (wolność stawiają ponad inne idee) tak długo jak nie koliduje to z ich wierzeniami. Jak tylko pojawia się sprzeczność to zaczynają się wyjątki, lawirowanie itp.
I dalej,
nie rozumiem, dlaczego zakup banku od włoskiego właściciela ma być korzystny. Raz, że jego akcje pewnie jeszcze spadną, więc nie odbyło się to w korzystnym momencie pod tym względem; dwa zrobili to na kredyt; trzy robią to goście, którzy odbudowują komunizm; cztery będą z tego finansować budżet państwa; usługi zakładam, że zdrożeją; zwiększa się udział rządu w sektorze.
Jaka jest z tego korzyść dla szaraka? Żadna?
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Ta dyskusja wygląda mniej więcej tak:
obie strony są przeciwnikami wojen, agresji i wywalania pieniędzy na trepów (ekonomicznie 100% pasożytów). Ale jedna z nich postuluje jednostronne rozbrojenie. Wszak tamci się zazbroją na śmierć, czynione zło do nich wróci itd. W ogólności i na polu filozoficznym jest to prawda. :) W praktyce gówno prawda.

@Doman
Cała dyskusja zaczęła się od tego, że państwo polskie poprzez firmę ubezpieczeniową (...) A dla Ciebie może coś jest nie tak, ale z drugiej strony to będzie polskie więc jest git. I przez to stawiasz się po przeciwnej strony barykady niż ja.

System bankowy jest nierozerwalnie związany z rządem. "prywatny" zachodni bank to de facto państwo, bo realizuje politykę rządową: przemysłową, wywiadowczą (przelej kilka milionów bez ich wiedzy), a nawet skupuje jak głupi obligacje których nikt inny by nie kupił. W razie czego jest też ratowany publiczną kasą.
Tak więc - owszem, jesteśmy po przeciwnych stronach barykady. Ja po prostu WIEM jakie monstrualne rozmiary ma państwo, a Tobie wystarczy wmówić, że coś jest "prywatne" i jesteś zadowolony, będziesz akceptował ten wrogo wolności system. Ja jestem przeciwko systemowi bankowemu i reżimowi w takiej postaci jakiej jest obecnie, Ty natomiast będziesz go bronić w poczuciu rzekomej walki z państwem, bo nakarmiono Cię prostacką definicją państwa: pan premier, pan policjant, pan ze skarbówki.

Poza tym gdzie napisałem, że to będzie polskie, więc jest git? Nigdzie. Dopisałeś to sobie w myślach, bo nie byłeś w stanie przyjąć obiektywnej uwagi nt. motywów jakimi kierują się zagraniczne banki wchodząc do neokolonii. Uznałeś, że krytyka tej sytuacji musi być pochwałą upaństwawiania banków. Tak jakby faszyści i bolszewicy byli jedynym wyborem.

Alez niszczenie wlasnej waluty, dumping i protekcjonizm niszczy wlasny kraj. Jesli inne panstwo to robi to nam to rybka. Kupujemy ich tanioche i czekamy na kryzys, ktory zmusi ich do zmiany takiej glupiej polityki.

Jak na moich oczach obce państwo rozwala dumpingiem komuś biznes, to ja nie cieszę się z kupowania "taniochy". To jak kupować od pasera albo z licytacji komorniczej firmy zniszczonej przez US.

Poza tym niekoniecznie doczekasz się upadku dumpingowca. Wyobraź sobie, że jesteś producentem który dużo zainwestował w firmę, a obok jakaś kapitalistyczna komuna trzaska dumping byś zdechł. Zdychasz, a wtedy oni przejmują rynek. Ty się już nie podnosisz a na Twoje miejsce nie ma chętnych, bo koszty wejścia na rynek stale rosną (rozwój technologii, rozpoznawalność marki itd.). Wówczas oni wspaniałomyślnie ogłaszają przejście na wolny rynek.
Nie wierzysz? To porównaj koszt opracowania 8 bitowego procesora w latach 70 (firma zatrudnia 20 osób i wszystko zamyka się w paru milionach) z kosztami tworzenia procesorów dziś. Rozwalisz taki przemysł w latach 80, to w 2030 normalną praktyką biznesową do niego nie wrócisz. Musiałbyś w to skierować potężną linię kredytową udzieloną przez bank który zdecydował, że taki przemysł zbuduje ogromnym wysiłkiem, wysiłkiem niedostępnym normalnemu przedsiębiorcy.

bankowość centralna = plan centralny
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
A najzabawniejsze jest to, ze tego samego dnia na stronie wolnosc24 opublikowali tekst, ktory pokazuje, ze wlasnosc panstwowa jest do dupy i powoduje nieefektywnosc. Rozdwojenie jazni jakies....

Niespójność poglądów ma zwykle źródło w płytkości przemyśleń. Człowiek płytki łapie hasła bez zastanowienia, a potem sypie sprzecznościami. Ojczyzna fajna, wolny rynek - fajny. Zmieszać to w fajny mix. Fajnie będzie. Bozia też fajna. Monarchia fajna, bo elegancka. Ą, ę. I małe kotki. I dzieci nie powinny być głodne, a kobiety winny być płodne.

Widywałem na przykład prymitywnych antysemitów jarających się żydowską Frondą, bo okazali się zbyt tępi na rozpoznanie agendy Frondy. Przecież Fronda to Bozia i aniołek. Typowe.

Jak to ostatnio Tom Woods zauwazyl: jesli protekcjonizm jest dobry dla kraju, to nalozenie na kogos sankcji (czyli zakazu importu) powinno wzbogacic dany kraj, ze hoho....

Chiny mają wielki protekcjonalizm, plany centralne i państwowe firmy udajace prywatne, ale korzystają z dostępu do rynków i kupują technologie (nie każdą oczywiście). Mogą zatem wybrać gdzie stosują protekcjonizm (i kiedy zakończą), a gdzie nie. Syrii natomiast odcięto kontakty ze światem za pomocą systemu bankowego (-10 do handlu) i wprowadzono totalne embargo. Niczego Syria nie wybiera, firmy bankrutują, ludzie związani z biznesem nastawionym na kooperację międzynarodową tracą pracę. Tego nie da się porównać.
Tak więc porównanie choć efektowne i ma jakiś tam sens, to biorąc konkretne przykłady okazuje się bzdurą. Możesz taką efektowną bzdurę wykorzystać aby zgasić w dyskusji głupiego etatystę, ale warto mieć świadomość jej ograniczeń.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Poza tym gdzie napisałem, że to będzie polskie, więc jest git? Nigdzie. Dopisałeś to sobie w myślach, bo nie byłeś w stanie przyjąć obiektywnej uwagi nt. motywów jakimi kierują się zagraniczne banki wchodząc do neokolonii. Uznałeś, że krytyka tej sytuacji musi być pochwałą upaństwawiania banków.
?????????!!!!! Jak to ja sobie dopisałem w myślach???
Przecież pisałeś , że "W sprawie jest jedno <<ale>>. Sytuacja w której zagraniczne banki mają większość rynku jest zła..." A później snułeś mało przekonujące wizje dobrobytu spływającego na społeczeństwo z polskich czeboli, które byłyby uprzywilejowane przez polskie banki.
System bankowy jest nierozerwalnie związany z rządem. "prywatny" zachodni bank to de facto państwo, bo realizuje politykę rządową: przemysłową, wywiadowczą (przelej kilka milionów bez ich wiedzy), a nawet skupuje jak głupi obligacje których nikt inny by nie kupił. W razie czego jest też ratowany publiczną kasą.
Ku przestrodze dla innych tu: w oparciu o relatywizowanie pojęcia własności można tworzyć takie poglądy. Z tego, że system bankowy jest do bani, a "banki realizują politykę rządową" nie wynika, że banki są państwowe czy też wręcz, że są państwem. Istnieje różnica pomiędzy tym, że prywatne (nie w znaczeniu, że są to jakieś spółki, a właścicielem spółek jest państwo, a w znaczeniu, że niepaństwowe) banki działają w państwowym systemie realizując w sporym stopniu interesy państwa, a tym, że te banki należą do państwa. Zacieranie tej różnicy działa przyzwalająco, a w przypadku Domana wręcz pochwalająco w stosunku do rozrostu państwa.
Tak więc - owszem, jesteśmy po przeciwnych stronach barykady. Ja po prostu WIEM jakie monstrualne rozmiary ma państwo, a Tobie wystarczy wmówić, że coś jest "prywatne" i jesteś zadowolony, będziesz akceptował ten wrogo wolności system. Ja jestem przeciwko systemowi bankowemu i reżimowi w takiej postaci jakiej jest obecnie, Ty natomiast będziesz go bronić w poczuciu rzekomej walki z państwem, bo nakarmiono Cię prostacką definicją państwa: pan premier, pan policjant, pan ze skarbówki.
Ja po prostu opowiadam się za uszczupleniem państwa. Nie aprobuję obecnego systemu, ale jeśli coś prowadzi w drugą stronę, czyli do rozrostu państwa, to oczywiście wolę obecną sytuację niż sytuację gdy państwo jest większe. Ty przeciwnie pochwalasz rozrost państwa obecnie się dokonujący.
obie strony są przeciwnikami wojen, agresji i wywalania pieniędzy na trepów (ekonomicznie 100% pasożytów). Ale jedna z nich postuluje jednostronne rozbrojenie. Wszak tamci się zazbroją na śmierć, czynione zło do nich wróci itd. W ogólności i na polu filozoficznym jest to prawda.
C:\Users\TOMASZ~1\AppData\Local\Temp\msohtmlclip1\01\clip_image001.gif
W praktyce gówno prawda.
Jak to mam rozumieć? Czyli jeśli obce państwo stosuje dopłaty dla jakiś producentów to polskie też musi? Jeśli obce państwo stosuje cła to polskie też musi? I tak dalej, i tak dalej... Nie dość, że jest, to mało przekonujące to na dodatek jak w takim razie osiągnąć wolny rynek? Przecież póki inni stosują interwencjonizm to w związku z tym poglądem my też musimy, nawet jeśli istniałyby siły, które były by w stanie w polsce wprowadzić wolny rynek. Co więcej, można sobie wyobrazić absurdalną sytuację, w której we wszystkich krajach są siły mogące wprowadzić wolny rynek, ale kierujące się tą idiotyczną zasadą i nie robiące tego, no bo wiadomo, niech ktoś inny zrobi pierwszy krok. Jakimś rozwiązaniem mogły być jakieś umowy o liberalizacji, ale z tego co pamiętam jesteś przeciwnikiem CETA i takie umowy to też zło. Co nie?
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Czyli jeśli obce państwo stosuje dopłaty dla jakiś producentów to polskie też musi?

Nie. Takich producentów po prostu nie wpuszcza się na własny rynek, bo są przestępcami i agresorami. Dobrze pomyślany dumping niszczy w sposób definitywny branże w kraju-ofierze. Np. wyobraź sobie takie combo:
  1. dumping na zboże,
  2. rozłożenie rolnictwa ofiary (3 do 10 lat)
  3. sankcje na zboże (natychmiastowy głód)
Smark myślący, że jest libertarianinem będzie cieszył się w punkcie nr. 1 a w 3 zdechnie z głodu albo zacznie bulić fortunę monopoliście, który w budowę monopolu ZAINWESTOWAŁ. Wbij sobie do głowy, że odpowiednio duża potęga może dumpingiem rozwalić każdy biznes. Tylko DZIECKO myślące w kategoriach taniej konsoli do gier cieszy się z taniochy w takiej sytuacji. Dla mnie dumping jest agresją. Mogę go tolerować w sytuacji gdy nie psuje ekosystemu w którym żyję. np. Polska mogłaby kupić od Chin elektrownie atomową po cenie dumpingowej, bo sama takich elektrowni nie buduje. Oczywiście to tylko abstrakcja, bo prowincja Eurokołchozu kupi alektrownię w kołchozowych czebolach których - jako piewca pseudo prywatnych banków Kołchozu - jesteś nieświadomym zwolennikiem. Natomiast w żadnym zdaniu nie sugerowałem, że nasi producenci powinni mieć dopłaty. Ty to sobie to dopowiedziałeś.

Ja po prostu opowiadam się za uszczupleniem państwa.

...i promujesz powstanie superpaństwa globalnego, bo temu służy centralizacja bankowości na poziomie globalnym. W sposób oczywisty niemieckie banki na terenie Polski wykonują niemiecką politykę, a Niemcy będąc zależne od FED wykonują politykę globalną. Niedostrzeganie tego faktu kończy się pieprzeniem 3 po 3 o akapie gdy komunizm globalny już jest niemal wdrożony.

A później snułeś mało przekonujące wizje dobrobytu spływającego na społeczeństwo z polskich czeboli

....no to będziesz pracował na niemieckie czebole jako poddostawca z gównianą marżą. Nawiasem mówiąc: porównaj sobie poziom Japonii i Korei Południowej z poziomem Grecji albo Ameryki Południowej. Jednak te azjatyckie czebole pozwoliły im zbudować potęgę. Zanim się znowu podniecisz i potraktujesz to jako moją pochwałę systemu, napiszę jeszcze raz: system jest zły i go nie chwalę. Proszę mi tu niczego nie imputować i nie wmawiać, że snuję wizje dobrobytu wynikającego z czeboli. Ja przedstawiam obiektywny cash flow wynikający z umiejscowienia kraju w łańcuchu dostaw.

Z mojej strony koniec tematu
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Nie. Takich producentów po prostu nie wpuszcza się na własny rynek, bo są przestępcami i agresorami. Dobrze pomyślany dumping niszczy w sposób definitywny branże w kraju-ofierze. Np. wyobraź sobie takie combo:
  1. dumping na zboże,
  2. rozłożenie rolnictwa ofiary (3 do 10 lat)
  3. sankcje na zboże (natychmiastowy głód)
Dlaczego definitywny? Nie rozumiem, ziemia staje się nieurodzajna i przestaje rodzić w wyniku dumpingu?
Po podniesieniu cen konkurencyjne firmy nie mogą ponownie wchodzić w opłacalne branże?
Jakieś bajeczki opowiadasz, które nigdy nie miały miejsca w historii ludzkości.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Według Światowego Forum Ekonomicznego w 2030 będziesz totalnym niewolnikiem.

Idealny świat bez jednego z podstawowych praw: prawa własności. Kołchoz. Zwracam uwagę na atrakcyjne sreberko w jakim jest wciskane to gówno.

Drugi news jest wkurzający tylko dla gojów i normalnych Żydów (wierzę, że takich jest wielu). Oto równiejsze zwierzęta wprowadzają definicje równości:

Premier Teresa May zapowiedziała, że Wielka Brytania wprowadzi oficjalną definicję antysemityzmu. Definicja mówi o "określonym postrzeganiu Żydów, która może się wyrażać jako nienawiść wobec Żydów" ("a certain perception of Jews, which may be expressed as hatred toward Jews"). (...) Organizacja "International Holocaust Remembrance Alliance" ma nadzieję, że uzgodniona w tym roku definicja będzie przyjęta globalnie.

Informacje takie jak powyższa tworzą dysonans. Wszak tezy o żydowskiej sitwie sterującej światem najłatwiej uciąć nie podnosząc Żydów do rangi jedynego narodu prawnie chronionego w skali całego Globu. Zwracam też uwagę na typowy dla zamordyzmu koszmarny brak precyzji pojęcia. Typowa "mowa nienawiści".
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
miał być koniec, ale wyskoczył jakiś młody z wątpliwościami i zadał pytanie wprost

Po podniesieniu cen konkurencyjne firmy nie mogą z jakiegoś powodu ponownie wchodzić w opłacalne branże?

Wiesz co to są koszty wejścia na rynek czy tak sobie pitolisz o "opłacalności branż"? Wejdź kapitałem własnym w branżę samolotów szerokokadłubowych. Beton. Pociąg odjechał. Teraz duopol odcina kupony.
Poza tym chcącemu stała się krzywda. Jego interes został zniszczony przez państwo. Mnie się taka sytuacja nie podoba i chcę ją eliminować jako ekstremalnie niewolnościową. Tymczasem paru "wolnościowców" z tego forum ma naturę cwaniaczka idącego na licytację komorniczą firmy rozwalonej przez US. Bo TANIOCHA jest. Okazja.
Ja pierniczę, co za komusze bagno.

Jakieś bajeczki opowiadasz, które nigdy nie miały miejsca w historii ludzkości.

Kłamiesz.
1) Sankcje na Irak w latach 90. Kilkaset tysięcy trupków, bo kraj nie był w stanie samodzielnie wyprodukować żywnosci. Tania żywność z importu okazała się zwodnicza i uzależniająca. Gdyby na świecie nie było wojen, to byłoby git. Przewaga komparatywna. Ale wojny są, więc doktrynerskie trzymanie się dogmatów to kaka dla naiwnych.
2) stały model polityki USA i UE. Dopłaty do rolnictwa jako trzymanie rolnictwa krajów 3 świata w permanentnym szachu. Rolnictwo w zacofanym kraju jest przeważnie jedyną gałęzią mogącą tworzyć kumulację kapitału. Na dzień dobry to jest ukręcane.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom