Cła, protekcjonizm

OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Prawie wszystkie rozwinięte kraje wzbogaciły się stosując politykę, która nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem – twierdzi prof. Ha-Joon Chang w książce „Bad Samaritans, The Myth of Free Trade and the Secret History of Capitalism” (Źli samarytanie. Mit wolnego handlu i sekretna historia kapitalizmu).

Chang pisze, że jeszcze w XVII w. nic nie wskazywało, że w niedługim czasie Wielka Brytania stanie się najbardziej rozwiniętym państwem świata. W 1721 r. premierem został niejaki Robert Walpole. Uważał on, że nic tak nie służy bogactwu państwa jak eksportowanie wysoko przetworzonych produktów a importowanie surowców. Dlatego radykalnie podniesiono cła na te pierwsze, a obniżono na drugie. Rząd wprowadził subsydia eksportowe i państwową kontrolę jakości eksportu. Urzędnicy pilnowali, by za granicę wysyłano tylko produkty odpowiedniej jakości, tak by budować renomę u zagranicznych klientów.

Tę politykę kontynuowano aż do połowy XIX w. Na przykład jeszcze w 1820 r. średnie cło na importowane do Wielkiej Brytanii produkty wynosiła 45-55 proc., podczas gdy w Niemczech i Szwajcarii było to zaledwie 8-12 proc. Dodatkowo zabroniono eksportu z kolonii brytyjskich produktów, które mogłyby konkurować z brytyjskimi, takich jak bawełniane czy wełniane ubrania (te pierwsze uderzyło w Indie, a drugie zniszczyło przemysł wełniany w Irlandii). Z tych samych powodów Walpole zabronił budowy hut stali w USA. Pod koniec wojen napoleońskich, czyli po blisko 100-latach protekcjonistycznej polityki przemysł Wielkiej Brytanii byli powszechnie uważany za najbardziej wydajny na świecie.

„Państwo, które ma najbardziej rozwinięty przemysł na świecie, nie może zrobić nic mądrzejszego, jak ogłosić wszem i wobec, że wcześniej zbłądziło na ścieżkę protekcjonizmu, by teraz powrócić na właściwą drogę wolnego handlu. W ten sposób dostając się na sam szczyt, „odkopuje drabinę” umożliwiającą osiągnięcie równie wysokiego poziomu rozwoju innym krajom” – napisał w 1841 r. niemiecki ekonomista Friedrich List w książce „The National System of Political Economy” (Narodowy system politycznej ekonomii). I dokładnie tak postąpiły władze Wielkiej Brytanii. Do 1860 r. zniesiono ostatnie cła i kraj ten stał się największym na świecie promotorem wolnego handlu.

Jednak zanim to nastąpiło Wielka Brytania była najbardziej protekcjonistycznym krajem z dzisiejszych krajów rozwiniętych. Pod względem wysokości ceł mogły porównywać się z nią jedynie Stany Zjednoczone (około 1820 r. taryfa celna na produkty przemysłowe została ustabilizowana na poziomie mniej więcej 40 proc., choć momentami dochodziła nawet do 55 proc.). To oznacza, że dwa kraje których politycy są dzisiaj największymi piewcami zalet wolnego handlu jako sposoby na wzbogacenie się, kiedy same były na dorobku wolnego handlu nie stosowały. Co więcej, to nie jest wyjątek, ale reguła wśród dzisiejszych bogatych krajów. Za protekcjonistycznymi barierami celnymi rozwijały swoje przemysły m.in. Szwecja, Finlandia, Francja, Austria, Japonia, Korea, Tajwan.

Chang twierdzi, że wolny handel nie był korzystny także dla krajów mniej rozwiniętych. Wielka Brytania zmuszała takie kraje, często dosłownie pod lufami karabinów, do podpisywania układów o wolnym handlu. W efekcie, w latach 1870-1913 dochód na głowę mieszkańca w Azji (bez Japonii) rósł rocznie średnio o 0,4 proc. W tym okresie dochód Afryce rósł o 0,6 proc. rocznie. Tymczasem w Europie Zachodnie i USA było to odpowiednio 1,3 proc. i 1,8 proc.

Świetnie za to radziły sobie kraje, które skopiowały protekcjonistyczną politykę Wielkiej Brytanii. Tak postąpiła na przykład po II wojnie światowej Japonia i jej gospodarka rosła średnio po 8,1 proc. rocznie. Chang zwraca uwagę, że gdyby Japonia nie chroniła się przed zachodnią konkurencją takie marki jak Toyota czy Lexus nigdy by nie powstały. Toyota powstała jako wytwórca maszyn do produkcji tkanin. W 1933 r. japoński rząd wyrzucił General Motors i Forda z kraju, a w 1949 r. uratował firmę przed bankructwem pieniędzmi z banku centralnego. Firma potrzebowała 30 lat ochrony przed konkurencją i subwencji, by móc konkurować na światowym rynku.

http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/recenzje-nowosci/wolnorynkowi-hipokryci/?k=recenzje-nowosci
 
D

decha_131

Guest
Trzeba stworzyć protekcjonizm na poziomie osiedli w miastach - wtedy będzie bogaci jak nie wiem jak!

Chang pisze, że jeszcze w XVII w. nic nie wskazywało, że w niedługim czasie Wielka Brytania stanie się najbardziej rozwiniętym państwem świata. W 1721 r. premierem został niejaki Robert Walpole. Uważał on, że nic tak nie służy bogactwu państwa jak eksportowanie wysoko przetworzonych produktów a importowanie surowców. Dlatego radykalnie podniesiono cła na te pierwsze, a obniżono na drugie. Rząd wprowadził subsydia eksportowe i państwową kontrolę jakości eksportu. Urzędnicy pilnowali, by za granicę wysyłano tylko produkty odpowiedniej jakości, tak by budować renomę u zagranicznych klientów.

To się opłaca. Ale wielkiemu biznesowi, a nie zwykłym ludziom. Podczas gdy Niemcy kupowali tanie produkty, biedota brytyjska męczyła się, aby wyprodukować tanie i wysoko jakościowe towary. A kasę zbierało państwo i bogacz.

Ów system ochrony celnej był sztucznym narzędziem produkcji producentów, wywłaszczania niezależnych pracowników, kapitalizowania narodowych środków produkcji i utrzymania, przymusowego przyspieszenia przemiany średniowiecznego systemu
produkcji w nowoczesny.

- Karol Marks, Fryderyk Engels "Kapitał"

Dla wielu członków amerykańskiego establishmentu politycznego, przepis na wolny handel jest
mniej więcej taki: 1) zostań globalnym supermocarstwem; 2) używaj swojej siły, żeby walić w łeb
wszystkich przeciwników i sceptyków, dopóki każdy nie przyjmie twoich reguł; 3) nazwij ten nowy
imperialny porządek „wolnym handlem”; 4) czasem wspominaj co nieco o „demokracji”. I to
wszystko, nie licząc dwóch pomniejszych punktów: 1) nigdy nie pozwalaj rywalom rozwinąć się na
tyle, by mogli aspirować do zarządzania systemem „wolnego handlu”; 2) globalne supermocarstwo
efektywnie zarządzające światowym porządkiem musi też kontrolować jego system pieniężny.
(...)
Naszkicowana powyżej formuła zdecydowanie nie ma nic wspólnego z XVIII i XIX-wiecznymi
poglądami liberałów na wolny handel. Wolnorynkowcy tacy, jak Richard Cobden, John Bright,
Frederic Bastiat i Condy Raguet wierzyli, że wolny handel to brak ograniczeń dla
międzynarodowego handlu, szczególnie brak specjalnych podatków – ceł – które, owinięte flagą
gospodarczego nacjonalizmu, działają z korzyścią dla grup interesu.
(...)
Klasyczni wolnorynkowcy nigdy nie uważali, że do wprowadzenia w życie wolnego handlu
konieczne jest zapisywanie tysięcy stron szczegółowymi regulacjami. Nie widzieli potrzeby
perfekcyjnego dostrajania rynku, swego rodzaju Gleichschaltung (koordynacji) praw pracy różnych
państw, regulacji dotyczących środowiska i rozwiązywania innych tego typu problemów za
pośrednictwem instytucji w rodzaju NAFTA czy GATT. Istnieje wyraźna różnica między wolnym
handlem rozumianym jako brak (na mocy umów międzynarodowych czy nawet decyzji
unilateralnych) istniejących barier a nowoczesnym „wolnym handlem”, który wymaga stosów
regulacji wymyślanych przez legiony biurokratów.

- Joseph R. Stromberg, Free Trade, Mercantilism and Empire

Wszystkie cytaty za pośrednictwem "Ekonomii politycznej mutualizmu", Kevina A. Carsona.

Zacytuję jeszcze to:

Szwajcarzy tworzyli swój przemysł przy prawie całkowicie otwartych granicach. Na przykład w 1875 r. przeciętne cło na produkty przemysłowe wynosiło w Szwajcarii zaledwie 4-6 proc. podczas gdy w USA sięgało 40-50 proc. Szwajcarzy dali swoim przedsiębiorcom dostęp do darmowej technologii [chodzi o brak prawa patentowego - dop. własny], ale nie pozwalali im spocząć na laurach. Groźba importu tańszych i lepszych produktów z zagranicy mobilizowała producentów do ciągłego poprawiania jakości i obniżania cen.

- Sekret bogactwa Szwajcarii, Aleksander Piński
http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/analizy/sekret-bogactwa-szwajcarii/
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 123
Chang, Stiglitz i Krugman- święta trójca dla wszelkiej maści etatystów. Z ciekawości zajrzałem tu: http://pl.wikiquote.org/wiki/Ha-Joon_Chang i doszedłem do wniosku, że ten koleś jest jakiś niedojebany. Jego argumenty można obalać nie mając większego pojęcia o historii ekonomii. On popełnia kardynalne błędy w rozumowaniu. Rozbrajające jest to, że Chang nieświadomie dostarcza argumentów klasycznym liberałom. Dzięki niemu mogą teraz powiedzieć, że za skandalicznie niski standard życia proletariatu w XVIII i XIX wieku nie miał nic wspólnego z liberalizmem, którego wtedy przecież nie było. Powołać się na Changa w dyskusji z socjalistą- złoto.
 

Politolog przyszly

Well-Known Member
263
693
Witam jestem nowy na tym forum.
Dostałem taki temat na stosunki gospodarcze muszę napisać referat czy możecie się podzielić waszymi spostrzeżeniami w tym temacie?
Znalazłem następujący temat
https://libertarianizm.net/threads/clo.2153/page-2
Natomiast ten wątek już umarł
My jako UE jesteśmy w trakcie negocjowania TTIP Oraz CETA
Może się któs podzielić opinia na temat tej umowy w kontekście np. Unijnych limitów dla europejskich rolników czy limitów połowów?
Z góry dziękuję za każdą informacje która mi się przyda w pisaniu referatu
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
to czemu niemcy ratyfikowały z zastrzeżeniami a czesi z czymś innym? chyba zniesienie wiz chcieli i dostali

no chyba ze se dodatkowe jakieś rzeczy wynegocjowali od kanady...
a umowe przyjmą tak ajk jest na wszystkich...

choć niemcy nie przyjmują takiej jaka jest bo jest niezgodna z ich konstytucją
 

Politolog przyszly

Well-Known Member
263
693
Nie można ratyfikowac czegoś czego nie ma Czesi czy region w Belgii (Walonia)
Zgłosiły zastrzeżenia do projektu umowy CETA dlatego jeszcze nie została podpisana.
Natomiast mnie bardziej interesują zagadnienia makro jak w temacie wątku niż kwestie techniczne i jakieś przepychanki między państwami wewnątrz UE bo że podpiszą ta umowę to przesądzone
 
W

Werner Richardson

Guest
To nie jest miejsce na zaczerpnięcie wiedzy odnośnie gospodarki i społeczeństwa - twój komuszy "profesor" cię obleje.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
zniesienie ceł jest jak najbardziej ok, niestety obawiam sie że jednoczesne zniesienie ceł dla produktów koncernu bayer z kanady pociągnie podniesienie ceł na te produkty z reszty świata...
do tego dodatkowe regulacje i zamordyzm z pewnością nie wpłyną pozytywnie na gospodarke, dobrobyt i życie generalnie
 

Politolog przyszly

Well-Known Member
263
693
No do zaczerpywania wiedzy raczej nie jest. Bo wiedzę to się bierze z książek
Natomiast wszelakie fora służą do wymiany poglądów i spostrzeżeń.

Tak jak napisałem w pierwszym wątku.
Czytaj ze zrozumieniem.
Zresztą nie ważne jak na każdym forum haters keep on hate
Lepiej tak niż konstruktywnie
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
No do zaczerpywania wiedzy raczej nie jest. Bo wiedzę to się bierze z książek
Z takim podejściem, to możesz zostać co najwyżej lewackim profesorem na lewackim uniwerystecie.

A co do tematu, to subwencje exportowe niewiele się różnią od subwencji wewnętrznych, a więc jest to tylko zabranie kasy jednym i danie drugim. W krótkim okresie czasu zupełnie nie ma to wpływu na popyt/podaż, chyba że zabraliśmy kasę oszczędzającym wtedy przyszły popyt/podaż wyzwolimy dziś.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
no jak produkcja żywności jest limitowana to wiadomo że cena jest zawyżana, jednak nie ma chyba żadnego limitu na import żywności więc cena powinna odpowiadać faktycznemu popytowi
właściwie to ceta chyba nie wpłynie na to, moim zdaniem, chyba ze jak wcześniej pisałem podwyższą cło dla tych co nie podpisywali umowy zwalniającej ich od cła... wtedy bedzie importowana ta bardziej droga kanadyjska żywność niż ta brazylijska bo przez cło sie przestanie opłacać
 
W

Werner Richardson

Guest
No do zaczerpywania wiedzy raczej nie jest. Bo wiedzę to się bierze z książek

Nie wiedzę się nie zdobywa z książek tylko.
Można ją nabrać z audycji, filmów edukacyjnych, doświadczeń i rozmowy z kimś mądrzejszym albo nawet z kimś głupszym.
no przynajmniej tak to się odbywa u ludzi - nie wiem jak u lemingów to przebiega.
Być może leming utożsamia wiedzę tylko ze środowiskiem akademickim i tym co ów środowisko MU KAŻE przeczytać (niezależnie od tego ile w tym środowisku jest idiotów - no ale skąd on ma o tym wiedzieć? aby ocenić rzetelnie poziom nauczania - trzeba być ponad ten poziom umysłowo - a nie pod nim)
Zresztą nie ważne jak na każdym forum haters keep on hate
Lepiej tak niż konstruktywnie
Gdzie tu był Hejt niby?
 

Politolog przyszly

Well-Known Member
263
693
Zabawne ale po kolei.

Założyłem ten wątek bo myślałem że pójdę na łatwiznę i się uda jak widać nawet na forum internetowym nie należy kłamać.

Studiowałem 9 lat temu ten kierunek ale ba 6 semestrze poplynąłem i ich nie dokonczylem

. Powiem tak kolego wydaje mi się że mam spore doświadczenie i wiedzę. Mam 2 dobrze prosperujace firmy q Polsce i w nl plus 5 letnie doświadczenie kierownicze zdobyte w dużej holenderskiej firmie. Ktoś zapyta po co mi studia.

Najlepsza szkołą sztuki kompromisu jest małżeństwo ( wiedzą nabyta przez doświadczenie) tak więc nie mogę napisać tego referatu po prostu z moich doświadczeń wiedzy bez żadnych przypisów i bibliografii ponieważ jak kolega słusznie zauważył środowisko wykładowców akademickich w większości Lewackie nie uznaje innego rodzaju form wyrażania jak tylko taka z przypisami i bibliografia

Myślałem po cichu że ktoś podeślę jakiś gotowy tekst bądź teksty byłem w błędzie. Jak to w życiu nie ma nic za darmo.

Nie wiem kolego ale jak ty wolisz wiedzę z filmów edukacyjnych, audycji to tylko pogratulować ? Przecie to nic innego jak książka tylko w formie mówione po nikąd jak ktoś chce cie zmanipulowac to zrobi to nawet łatwiej przez film cy audycje. Oczywiście jasnym jest ze Lemingom szkoda czasu na książkę(i) żeby wyrobić sobie opinie na jakiś temat lepiej popatrzeć w szkiełko na film albo posłuchać radia a resztę czasu poświęcić na zostanie well known member na forum. Podróże również kształcą polecam.

Nie wiem z kąd u ciebie ta wysoka samoocena że jesteś ponad poziom nauczania i potrafisz to ocenić. Mię wiem z kąd również ta łatwość w ocenianiu ludzi ale gratuluję. poziom intelektu u lemingow maleje wprost proporcjonalnie do wysokości samooceny

W każdym razie popełniłem błąd zakładając ten wątek . Nie będę już odpowiadał na żadne posty.

Jeśli ktoś poczuł się urażony przez to że chciałem wykorzystać forum do swoich prywatnych celów to przepraszam.

Pozdrawiam

K.
 

dfg4

Albo się z kimś liczy, albo nim rządzi
110
559
Mam wrażenie, że "wiedzę nabywa się z książek, nie z forów", to mogło być tylko uogólnienie, nie dosłowna opinia.
 
Do góry Bottom