Ceny leków refundowanych rosną o kilkaset procent

D

Deleted member 427

Guest
W środę zmieniły się ceny leków, do których dopłaca Narodowy Fundusz Zdrowia. Większość z nich zdrożała. Niektóre nawet o kilkaset procent w porównaniu z cenami jeszcze z 15 listopada. Na podwyżkach najbardziej ucierpią przewlekle chorzy na raka, cukrzycę i astmę.

- Nowa regulacja cen leków refundowanych to wynik ustawy farmaceutycznej, która zobowiązuje ministra zdrowia do dokonywania takiej zmiany. Polega ona na aktualizacji listy leków refundowanych oraz tzw. limitów cenowych.

http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,C ... omosc.html

Sztywne marże na leki i zakaz reklamowania aptek to najważniejsze zmiany w nowej ustawie o refundacji leków. Farmaceuci narzekają, że w ich branży panuje teraz niepewność, bo nie wiadomo, kto zyska na nowych zasadach. Stracić mają pacjenci, bo szukanie tańszej apteki straci sens.

http://wyborcza.biz/Firma/1,101618,1063 ... ptek_.html
 

countryboy

New Member
131
1
Abstrahując od leków refundowanych, gdyż z takowych nie korzystam, zakaz reklamy dla aptek to poważny cios w resztki wolności rynkowej. Jak byłem chory złaziłem na dół po gazetki pobliskich aptek i od razu widziałem gdzie mam iść po cholerną aspirynę. A codzienne zwycięstwa zamordystów ze zdrowym rozsądkiem przyprawiają mnie o manie breivikowe.
 

seul

New Member
20
0
Ja wiem, że w Deadwood nie ma czegoś takiego jak leki refundowane, więc skąd mental ma wiedzieć, co to znaczy?

Otóż leki refundowane to są leki, do których dopłaca NFZ, tzn. pacjent płaci tylko część (czasem więcej, czasem mniej - zależy od stopnia refundacji), a resztę aptece dopłaca NFZ.

Gdyby pacjenci chcieli płacić ceny rynkowe to byłoby jeszcze drożej dla nich... :(

A jak państwo dopłaca do leków to uważa, że ma prawo ustalić na niego cenę minimalną, bo potem jest tak, że ludzie kupują siaty leków za grosz albo 3 złote, połowę wyrzucają, a NFZ dopłaca kilkaset, kilka tysięcy złotych.

Tutaj retoryka libertariańska/neoliberalna, że "O MÓJ BOŻE, państwo się wtranca do rynku leków i tylko będzie drożej dla biednych, chorych ludzi!" jest całkowicie perfidna i oszukańcza, mająca służyć wielkim koncernom farmaceutycznym.

PS W sumie jak państwo zmniejsza refundację to libertarianie powinni się tylko cieszyć! W końcu niby dlaczego z naszych podatków mamy babci dopłacać do leków? Niech sama sobie płacić! Ja wiem, że w akapie idealnym babcia będzie płacić 100%, ale (chyba) z libertariańskiego punktu widzenia będzie lepiej, jak będzie płacić 50% za lek, zamiast 1%? :D
 
M

Matrix

Guest
Nikt nikomu nie nakazuje kupowania leków, nie jest to pokarm, czy ubranie niezbedny do utrzymania życia, ale do jego poprawy. Refundacja leków jest możliwa tylko po zebraniu wcześniej podatków od obywateli, jest całkowicie nielibertarianska, a tu jeszcze zastanawiamy się, że ktoś chce ją zmniejszać, przecież to dobra droga prowadząca do całkowitego urynkowienia, a wiec dobrze. Kwa-
Ceny leków refundowanych rosną o kilkaset procent
 

Słupek

Member
335
2
countryboy napisał:
Jak byłem chory złaziłem na dół po gazetki pobliskich aptek i od razu widziałem gdzie mam iść po cholerną aspirynę.
To ile ty tej aspiryny kupowałeś? 3 tony? Bo mnie by się dla kilkudziesięciu groszy nie chciało tak kombinować i bym poszedł tam gdzie bliżej.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
seul, niech Bozia zlituje się nad twoją tępotą.

Gdy do iwabradyny dopłacał NFZ, lek kosztował 213 zł. Po skreśleniu z listy leków refundowanych, jego cena w aptekach spadła do 70 zł. specjalnie linkuje komunistyczną gazetę, żebyś nie mówił, że to neoliberałowie napisali:

http://wyborcza.pl/1,76842,6520158,Iwab ... otnie.html

Żeby było weselej, prokuratura UMORZYŁA śledztwo w sprawie iwabradyny, a były podejrzenia o mega korupcje:

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/kr ... omosc.html

Refundacje to jeden z kilku hamulców do tego, aby było tanio. Po pierwsze, na rynku leków nie ma konkurencji, bo jak ci, co nie załapali się na listę refundowanych, maja konkurować z tymi refundowanymi? Po prostu obiorą inną drogę niż walka z wiatrakami. Wszelkie refundacje niszczą zdrową konkurencje na rynku leków. Jeszcze pół biedy, jakby na lek nierefundowany nie była wymagana recepta. Tymczasem teraz masz sytuacje, że na lek X oraz Y musisz dostać receptę, z czego lek X jest refundowany oraz szeroko promowany, dzięki pielgrzymkom lobby lekarskiego do rządu. W tym momencie lek Y nie ma najmniejszych szans konkurować z Iksem, a jak wiadomo, kiedy nie ma konkurencji, to nie działają żadne prawa wolnego rynku, a zaczyna działać kartel i "dojenie" klientów.

Na forum JKMa swego czasu wypowiadal się lekarz-chirurg, niejaki osmiol, teraz siedzi na blogu xsiora i tam opisuje absurdy polskiej i brytyjskiej służby zdrowia:

Refundacja leków to korupcja na niespotykaną skalę. Jakiś czas temu miałem pod opieką osobę nieuleczalnie chorą. Została ona wypisana ze szpitala z żywieniem pozajelitowym które było nam dostarczane do domu przez aptekę przyszpitalną, która znajdowała się w odległości ok 200 km od naszego miejsca zamieszkania. Za leki nie płaciliśmy ani grosza, więc nic nie wzbudzało naszych podejrzeń no może ta odległość.

Kiedyś przypadkiem dowiedziałem się ile kosztuje jeden worek żywienia pozajelitowego refundowany przez NFZ jest to kwota 570 zł (dane od pracownika NFZ nigdy nie udało mi się ich oficjalnie potwierdzić). Kiedyś musiałem dokupić kilka worków w aptece raz kupiłem po 140 zł za szt a później kupowałem po 80 zł za szt. Zaznaczam że jest to lek do lecznictwa zamkniętego więc jest oficjalnie wyłączony z obrotu w aptekach. Takich kwiatków miałem więcej np. Perfalgan czy leki przeciwbólowe które pacjenta kosztują 0zł ale państwo płaci 150 zł za 5 szt plastrów. Po prostu krew mnie zalewa jak pod płaszczykiem troski o losy pacjenta bez skrupułów koncerny medyczne wspierane przez bezmyślnych urzędników realizują własną bezlitosną politykę okradania pacjentów i państwa. Chciałbym doczekać chwili kiedy jakiś urzędnik odpowiedzialny za np. decyzję o refundacji leków, odpowiedział za swoje decyzje a sprawa sądowa trwała 3 miesiące i zakończyła się prawomocnym wyrokiem. Ale w tym kraju nic się nie zmieni bo nikomu nie jest to na rękę.


Przykładowe wpisy kol. osmiola: http://korwin-mikke.pl/forum/read.php?5,38197
 

seul

New Member
20
0
1. Ministerstwo podnosi ceny detaliczne, dla pacjentów w aptekach, a nie ceny dla hurtowników.. krytykujesz więc sam fakt, że podnosi ceny, czy sam system, który jak uważasz, służy koncernom farmaceutycznym?

2. Sam piszesz, że przykład z iwabradyną to przypadek prawdopodobnie korupcyjny, a nie strukturalny.

3. "Refundacje to jeden z kilku hamulców do tego, aby było tanio."

Udowodnij. Ale nie pisz, że w Deadwood, są tanie leki, bo jak ktoś jest ciężko chory to i tak kulka w łeb i do świń. Proponuje porównać ceny polskich leków refundowanych z cenami na rynkach, gdzie nie są refundowane, porównaj ceny sprzed refundacji i po refundacji danego specyfiku, ceny leki refundowanych i ich nierefundowanych odpowiedników.

PS
Po pierwsze, na rynku leków nie ma konkurencji, bo jak ci, co nie załapali się na listę refundowanych, maja konkurować z tymi refundowanymi?
No jak to? Przecież refundacja powoduje, że leki są tylko droższe, a te nierefundowane są naturalnie tańsze. Więc o co biega?
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
krytykujesz więc sam fakt, że podnosi ceny, czy sam system, który jak uważasz, służy koncernom farmaceutycznym?

Krytykuję i to, i to - krytykuję każdą ingerencję w rynek leków.

Sam piszesz, że przykład z iwabradyną to przypadek prawdopodobnie korupcyjny, a nie strukturalny.

Nie napisałem czegoś takiego, ba, wyraźnie zasugerowałem, że moja krytyka tu krytyka "substancjalistyczna", która w refundacji dostrzega "zło esencjalne", tkwiące w samej naturze tego systemu, a nie będące jedynie przypadkowym, niekoniecznym atrybutem. Owo "zło" identyfikuję jako nieusuwalne i niereformowalne, bo żeby je usunąć, trzeba by zaorać ludzkość. Konsekwencją takiego mojego podejścia jest zdecydowane potępienie systemu refundacji leków jako czegoś nieuleczalnie zepsutego.

Proponuje porównać ceny polskich leków refundowanych z cenami na rynkach, gdzie nie są refundowane, porównaj ceny sprzed refundacji i po refundacji danego specyfiku, ceny leki refundowanych i ich nierefundowanych odpowiedników.

No dalej mistrzu dawaj te porównania. Ja ci tylko padam przykład Aspiryny (znalazłem kiedyś na blogu Gwiazdowskiego):


Aspirin Tesco w UK kosztuje 19p (86gr) za 16 tabletek;
Polopiryna S w Polsce kosztuje od około 4.60zł za 20 tabletek;
Aspirin BAYER w Arabii Saudyjskiej kosztuje 4.44 SR (3.79zł) za 30 tabletek;
Apirin noname w USA kosztuje 11,85$ (34,26zł) za 1000 tabletek (325mg);

Koszt w przeliczeniu na jedną tabletkę zawierającą 300mg kwasu acetylosalicylowego wynosi:

UK: 0,054zł
RP: 0,230zł
KSA: 0,126zł
USA: 0,034zł
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Nie loluj tylko rusz łbem (a ja w między czasie poczekam na te twoje zestawienia i porównania) - z aspiryną chodziło o to, że w III RP leki nalezą do jednych z najdroższych na świecie, nawet produkcja gównianych tabletek od bólu głowy.
 

seul

New Member
20
0
No ale to wina państwa, że należą do najdroższych na świecie? Czy to wynika z rynku naszego biednego kraju? To że cena koszulek Ralpha Laurena czy Lacoste w Polsce są 4x wyższe, niż w USA to też rozumiem, że przez państwo?

Ale w sumie dziwna argumentacja, najpierw piszesz, że refundacja zawyża ceny leków, a potem dajesz przykład nierefundowanej aspiryny :( Wcześniej piszesz, jak to źle, ze NFZ każe dopłacać więcej, a potem, że a to właściwie cały system jest zły. Coś mi się zdaję, że to odkręcanie kota ogonem :(

Wyobrażasz sobie, że różne rynki mają inne parametry?

To tak BTW

Nie myśl sobie, że sam sobie tu strzelam w stopę, wiedząc, że ceny w USA mogą być niższe, bo wtedy porównując te ceny, wziąłbym właśnie pod uwagę te okoliczności. Ale im więcej danych do porównania tym lepiej. Dlatego polecam też porównać ceny leków sprzed refundacji i po refundacji, ceny odpowiedników itd.

W ogóle, jeśli ceny odpowiedników są niższe to dlaczego ich pacjenci nie kupują, tylko te drogie refundowane? :) Tutaj musi być jakiś haczyk, czy też błąd w Twoim rozumowaniu nie sądzisz? :)

Widzisz, jak nie możesz się odnieść do Deadwood to Twoje argumenty są jakieś słabe :(
 

Słupek

Member
335
2
Seulu, nie przejmuj się swoją porażką.

Każdy wojownik światła cierpiał z powodu spraw, które nie były tego warte.

Każdy wojownik światła wątpił w to, że jest wojownikiem światła.

--- PC

http://www.rynekaptek.pl/prawo/julia-pi ... ,3042.html
http://www.rynekaptek.pl/polityka-lekow ... k,310.html
http://www.nie.com.pl/art20685.htm
Doktor Piechula przygotował listę leków, których cena po wpisaniu ich na listę refundacyjną wzrosła nawet o ponad 100 procent: – Ceny kilkudziesięciu leków zostały podniesione, ale w przypadku kilkunastu specyfików możemy mówić o różnicach cen sięgających kilkudziesięciu złotych.
 

wojteksz8

New Member
20
0
seul napisał:
W ogóle, jeśli ceny odpowiedników są niższe to dlaczego ich pacjenci nie kupują, tylko te drogie refundowane? :) Tutaj musi być jakiś haczyk, czy też błąd w Twoim rozumowaniu nie sądzisz? :)

Pacjent kupuje refundowane, ponieważ w aptece płaci za nie mniej niż za lek nierefundowany, a reszta jest dopłacana w podatkach, więc suma summarum wychodzi na to, że lek refundowany jest droższy.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
@Seul

No ale to wina państwa, że należą do najdroższych na świecie? Czy to wynika z rynku naszego biednego kraju?

To wynika z faktu, że w 89 nie ukrzyżowano kogo trzeba.

To że cena koszulek Ralpha Laurena czy Lacoste w Polsce są 4x wyższe, niż w USA to też rozumiem, że przez państwo

Prawdopodobnie tak.
Aczkolwiek nie znam rynku koszulek Ralpha Laurena, więc trudno mi ocenić, jakie dokładnie "interwencje" państwa mają wpływ na ich cenę. Być może żadne - być może dowiezienie koszulek Ralpha Laurena do Polski wymaga np. pokonania niebezpiecznej przełęczy, co winduje ceny towaru.

Coś mi się zdaję, że to odkręcanie kota ogonem :(

To nie to. Po prostu pisząc o Aspirynie myślałem o Deadwood, a tam Aspiryna była refundowana. Sorry.

Dlatego polecam też porównać ceny leków sprzed refundacji i po refundacji, ceny odpowiedników itd.

Nie polecaj, tylko pokaż liczby.

Słupek dał parę fajnych linków - ja dam chyba najfajniejszy - spory tekst Lewińskiego z mises.pl na temat refundacji leków i niekończącej się listy patologii, które stanowią ISTOTĘ tego systemu - pisany "z okazji" nowelizacji ustawy lekowej, mającej wejść w życie z dniem 1 stycznia 2012 roku:

http://mises.pl/blog/2011/07/22/lewinsk ... ocjalizmu/

jeśli ceny odpowiedników są niższe to dlaczego ich pacjenci nie kupują, tylko te drogie refundowane? :)

Z tego samego powodu, dla którego idą do państwowego stomatologa zamiast do prywatnego - bo im się wydaje, że płacą mniej albo zgoła nic, nie widzą przy tym całego obrazka i tego jak są pod znieczuleniem dymani, nie dostrzegają również tego, jak państwowe wymogi, normy, regulacje i dotacje mają wpływ na prywatny sektor dentystyczny. To jest właśnie fałsz propagandy "państwa opiekuńczego", z którego żyją całe zastępy bandytów i utuczonych urzędasów. Wspomniany przeze mnie user osmiol pisał onegdaj o szafkach na leki z atestem brytyjskiego ministra zdrowia kosztujących 300-400% więcej niż "zwykłe" kupowane w Ikei.
 

countryboy

New Member
131
1
Jestem przeciwny refundacji, jak i każdej formie redystrybucji. Biurokracja zabiera mnóstwo środków. Taka opcja od założeń jest droższa niż rozwiązania wolnorynkowe.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Firmy farmaceutyczne mają zagwarantowany zbyt leków po określonych (wysokich cenach) dzięki dopłatom do nich z podatków (tzw. refundacja), więc windują sobie ceny jak chcą - to normalne zachowanie ludzi w systemie niewolnorynkowym. Trudno winić o cokolwiek koncerny farmaceutyczne.

Fronda:

Wyniki lekowego śledztwa przedstawia „Gość Niedzielny” w najnowszym numerze. Tygodnik dotarł do oferty francuskiej firmy Servier, której leki można kupić w Polsce. Szpitalom sprzedaje ona leki za cenę aż dziesięciokrotnie niższą niż ta oferowana pacjentom w aptekach. - Zawdzięczamy to ministerstwu zdrowia, które umieszczając produkty tej firmy na liście leków refundowanych, wynegocjowały tak niekorzystne dla budżetu państwa i pacjentów ceny.

Dla przykładu za lek na nadciśnienie tętnicze Prestarium 5 mg (30 tabletek) szpitale płacą 2,85 zł, zaś w aptece w ramach refundacji 31,48 zł. To aż jedenaście razy drożej! Według specjalistów na zawyżeniu cen budżet państwa mógł stracić nawet pół miliarda złotych. Ich zdaniem tak wielka różnica w cenach leków jest rzeczą niespotykaną i może świadczyć o niekompetencji urzędników ministerstwa, którzy nie mają orientacji w cenach leków.

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/ ... ej__13329/

Oczywiście Fronda to portal pobożnych socjalistów, więc pojawiają się w tekście takie kwiatki jak "państwo traci", "budżet traci" i oczywiście napiętnowanie tych, co kantują państwo zamiast oddawać na "wspólne dobro".
 

seul

New Member
20
0
Co się dzieje! Biję na alarm! Oto propertarianie i "pragmatyczni" liberałowie z Yrizony połączyli swe siły w świętej nagonce przeciwko wszelkiemu co nierynkowe, co wspólne i co służące najbiedniejszym :(

Kto by pomyślał, że do tego dojdzie? Jeden wątpliwy przykład propertarianina i oczywiście udowodnił, że cały system refundacji jest beznadziejny i należy go znieść, bo na wolnym rynku będzie lepiej i taniej. Oczywiście, nie dziwię się propertarianom, bo nas do tego przyzwyczaili, ale widać, że jeśli propertarianie pierdzą w tą samą ideologiczną trąbkę, co "pragmatyczni" liberałowie, to się okazuje, że słabość wywodu, wątpliwe argumenty i brak głębszej analizy nie mają tutaj znaczenia. Ważne, aby ideologia wolnego rynku była na wierzchu!

Przyjrzyjmy się po kolei.

1) Przykład z iwabradyną. Przykład ten pokazuje jakieś wypaczenia systemu, pewne szkodliwe skutki uboczne, które być może są jego nierozłączoną częścią, ale one nie przekreślają zaraz całej idei refundacji!

Bo czy z tylko jednego przypadku możemy wywieść, że jest tak w przypadku każdego preparatu na liście leków refundowanych?

2) Przykłady Słupka.
Julia Pitera itd. - co mówi nam Pani Julia Pitera? Nic nam nie mówi. Pitoli ogólnie, jak baba na bazarku, żadnych konkretów. Gdzie są analizy, porównania, ceny jakich leków zostały podwyższone? Ile ich było, o ile zostały podwyższone itd.?

Stanisław Piechula - pan Stanisław Piechula, zaznaczę tutaj od razu, wcale nie jest przeciwnikiem refundacji, ale wykazuje niekompetencje urzędników: Urzędnik ministerstwa powinien negocjować ceny w całej grupie danych leków, co spowodowałoby oszczędności nie tylko przy refundacji tego leku, ale i wszystkich jego odpowiedników znajdujących się na liście refundacyjnej. Działanie takie zmniejszyłoby wydatki NFZ oraz zmusiło firmy farmaceutyczne do obniżenia cen leków.

Pan Piechula tutaj zauważa też inną ważną rzecz - NFZ nie tylko ustala stopień refundacji, ale detaliczną cenę leku. Kiedy, NFZ dofinansuje lek to pacjent, wtedy w ogóle może go kupić, inaczej producent po prostu sprzedałby go mniej i mniej zarobił. Stąd NFZ negocjuje tę cenę i pan Piechula słusznie pisze, że należy ostro się targować i potrzeba do tego kompetentnych urzędników, a także zewnętrznego audytu.

Co jest jeszcze ważnego w wypowiedzi pana Piechuli? Ceny kilkudziesięciu leków zostały podniesione, ale w przypadku kilkunastu specyfików możemy mówić o różnicach cen sięgających kilkudziesięciu złotych.

To bardzo dużo te kilkanaście specyfików i aż kilkanaście, gdzie leki są droższe o kilkadziesiąt złotych, mając na uwadze fakt, że refundacji podlega blisko 3500 preparatów i innych wyrobów medycznych :(

Libertarianom to się marzy tak, że pewnie te refundowane leki to parę złotych, jak zniesiemy refundację to może pacjent zapłaci 5 zł mniej, ale skarb państwa zaoszczędzi setki. Takie naiwne myślenie nie może dziwić w przypadku libertarian, ale, że podzielają je "pragmatyczni" liberałowie z Yrizony to tylko powodu do wstydu dla ich środowiska.

Przyjrzyjmy się na przykład takiemu preparatowi jak: Diphereline S.R. 11,25, który stosuje się w leczeniu raka prostaty i który trzeba przyjmować raz na 3 miesiące. Cena detaliczna (rynkowa) 1000 zł, pacjent przewlekle chory płaci 3,2 zł :(

http://leki-refundowane.com/leki/dipher ... -11,25.htm

Jestem ciekaw czy po zniesieniu refundacji cena leku cudownie spadłaby do 3 zł? Co na to "pragmatyczni" liberałowie, którzy jeszcze wczoraj nie wierzyli, że NFZ może refundować tak drogie leki? :(

Ale weźmy mniej drastyczny przykład i porównajmy go z cenami z innych krajów.

Minirin 0,2 mg 30 tabletek - 163,73zł - cena dla pacjenta - 3,2 zł.


Libertarianie w sojuszu z "pragmatycznymi" liberałami powiedzą, że gdyby nie ta refundacja to lek kosztowałby 50 zł.

Zobaczmy ile kosztuje w Niemczech:

http://www.apotheke.de/minirin-02-mg-tabl-p-163839.html

O MÓJ BOŻE - 71,30 EURO - 313 zł. NFZ wynegocjował cenę 2 razy mniejszą, a pacjent płaci 100 razy mniej. Widzicie do czego ten socjalizm prowadzi? On nas wykończy.

Ale może w Niemczech jest tak drogo, bo panuje tam trockizm? Przyjrzyjmy się, więc USA.

http://www.usapharmacypills.com/Product ... key%29&T=a

NA ŚWIĘTEGO ROTHBARDA

0.2mg 30 Tablets $120.15 - prawie 400 zł. Nie do wiary, jak państwowe interwencje mogą zawyżyć ceny leków. Ale to pewnie wybrałem jakiś drogi sklep, poszukajmy czegoś tańszego.

http://www.edrugnet.com/showprice.asp?n ... 13&Go.y=13

NA RANĘ W BRZUCHU PANA JANUSZA

227.00 dolarów = ponad 700 zł.

Żeby nie było, że oszukuję, znalazłem też najtańszy:

https://www.israelpharm.com/prescriptio ... nirin.aspx

$64.00 = 204 zł.

Ciągle taniej, niż cena jaką ustalił NFZ i wielce taniej, niż pacjent miałby płacić cenę rynkową :(

Widzicie, propertarianie i "pragmatyczni" liberałowie. Zawsze może się zdarzyć tak, że ktoś chce naciągnąć system, że gdzieś tam będzie drożej i NFZ dopłaci, w jakimś przypadku ktoś będzie przekupiony. Ale te koszta nie przewyższają korzyści jakie płyną z systemu refundacji, szczególnie dla pacjentów.

A twierdzenia, że trudno winić o cokolwiek koncerny farmaceutyczne. To jest największa prawackie świństwo, coś podobnego, że trudno winić gwałcicieli, jak kobiety same prowokują. Gdy, państwo chce dopłacić chorym ludziom do lekarstw to jest winne temu, że koncerny farmaceutyczne chcą wyłudzić od skarbu państwa jeszcze więcej pieniędzy.

Widzicie, drodzy libertarianie i "pragmatyczni" liberałowie, tak właśnie zwycięża lewactwo - gorącym sercem i chłodnym umysłem. Twardymi dowodami i rzetelną analizą.

Szkoda, że zazwyczaj z drugiej strony spotykamy się tylko z pitoleniem, że "każdy wie, że na wolnym rynku to jest wszystko taniej, a interwencje państwowe tylko szkodzą". :(
 

Shemyazz

New Member
500
38
A czy przypadkiem nie jest tak, że refundacja konkretnych leków nie prowadzi do kartelizacji i monopolizacji rynku? W tej chwili w erze patentów i refundacji na rynku leków liczy się zaledwie kilka korporacji. A, zdaję się każdy od czasu do czasu musi się na coś leczyć. Kiedy widzę opakowania, przewijają się zazwyczaj te same firmy - GSK, Bayer, Polfa...

EDIT: Nie mówiąc już o tym, że refundowany jest konkretny lek - wynalezienie i wprowadzenie na rynek czegoś bardziej skutecznego jest całkowicie nieopłacalne, ponieważ potencjalne zyski są niższe, niż te, które wpłynęłyby przy zachowaniu status quo.
 

seul

New Member
20
0
Co ma refundacja do patentów? Ile wynosi koszt refundacji do całości rynku farmaceutycznego? Czy w krajach, gdzie nie ma refundacji są kartele czy nie? Czy w innych branżach nierefundowanych istnieją zjawiska monopole, oligopole i kartele?
Zanim zaczniesz pisać do czego prowadzi refundacja, polecam zadać sobie pytania bardziej ogólne.
 
Do góry Bottom